- Kategoria: Ekspres Sportowy
- Tomasz Gacyk
Kosz w Warszawie: Legia - Rosa Radom 89:98
W środę w Warszawie w przedostatniej kolejce rozgrywek Energa Basket Ligi Legia Warszawa spotkała się z Rosą Radom. Dla gospodarzy było to ostatnie spotkanie przed własną publicznością. Niestety w hali na Bemowie i tym razem nie było kompletu widzów, co pewnie było spowodowane rozgrywanym również w tym dniu meczem piłkarzy z Górnikiem Zabrze. Stołeczni koszykarze ulegli Rosie Radom 89:98 (53:53).
Spotkanie mogło się podobać kibicom. Legioniści postawili mocne warunki wyżej notowanej drużynie z Radomia. Gra była bardzo wyrównana, niemalże przez cały mecz. Dopiero w końcówce czwartej kwarty gościom udało się odskoczyć na kilka punktów przewagi. W Legii kontuzji uległ Łukasz Wilczek, a za 5 przewinień musiał opuścić boisko również Jobi Wall. Trochę więcej doświadczenia i cwaniactwa ze strony Rosy pozwoliło na dowiezienie do końca tego korzystnego wyniku. Z powodu kontuzji w meczu nie zagrał tym razem Beane (najskuteczniejszy strzelec Legii), ale godnie zastąpił go Collins, zdobywając 32pkt.(5x3). Podobali się również: Kołodziej - 13pkt.(2x3), Wall - 13pkt.(3x3), Linowski - 8pkt. Warto też pochwalić za bardzo ofiarną i waleczną postawę hiszpańskiego gracza Bilbao. W drużynie Rosy najwięcej punktów zdobyli: English - 23pkt.(3x3), Harrow - 22pkt. (4x3), Zaicew - 19pkt.(2x3), Sokołowski - 15pkt.
Na pomeczowej konferencji trener Rosy Kamiński chwalił grę stołecznej drużyny. Stwierdził, że widać duży postęp. Na pewno nie było to łatwe spotkanie dla jego zespołu. Trener Spasev podziękował swoim graczom za duże zaangażowanie i waleczność w grze. Mnie osobiście podobała się wyjątkowa skuteczność Legionistów w walce na atakowanej tablicy. Zbierali większość piłek, trochę gorzej wyglądała gra w obronie, momentami też nie potrafili sobie poradzić z obroną strefową gości. Legia zdobyła 12 trójek przy dość dobrej skuteczności. Przed koszykarzami jeszcze ostatnie spotkanie w Zgorzelcu z Turowem w najbliższą niedzielę.
Mam nadzieję, że praca całego sztabu szkoleniowego, jak również zaangażowanie i forma samych koszykarzy zaowocuje również dobrą grą w przyszłym sezonie, czego oczywiście życzą swoim ulubieńcom warszawscy kibice.
Tomasz Gacyk
Jestem straszne ciekawy ilu z naszych koszykarzy zostanie na przyszły sezon. Chyba nie ma szans na pozostanie Beane a pewnie i Collinsa, wypromowali się skutecznie i zapewne znajdą się tacy którzy zaproponują im większe pieniądze niż może dać im Legia.