Logo

AO 2021

Za oknami mróz, w prognozach śnieżna zamieć nad Polską, zima w pełni, a zatem zaczynamy oby słoneczny Australian Open 2021. Pierwsza tegoroczna lewa Wielkiego Szlema gotowa do wzięcia. Z naszych w singlach będą się o nią ubiegać: Iga Świątek, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. W turnieju debla w parze z Holendrem Wesleyem Koolhofem pojawi się Łukasz Kubot.

 

Fakty

Turniej Australian Open 2021 początkowo miał się odbyć w dniach 18-31 stycznia, ale w związku z pandemią COVID-19 został przesunięty na 8-21 lutego. Po raz pierwszy w historii kwalifikacje do wielkoszlemowych zmagań w Melbourne odbyły się poza terytorium Australii. Rozegrano je pomiędzy 10 a 13 stycznia w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Co istotne, wszyscy uczestnicy AO 2021 po przylocie na antypody zostali poddani dwutygodniowej kwarantannie.

Novak Djoković jest głównym faworytem  do zwycięstwa w Australian Open 2021 w singlu mężczyzn. Lider rankingu ATP na kortach twardych w Melbourne zwyciężał już osiem razy, w tym w dwóch ostatnich edycjach turnieju. Co istotne, w zmaganiach na antypodach zabraknie triumfatora z lat 2017 i 2018 – Rogera Federera. W tej sytuacji obok Serba głównymi kandydatami do triumfu są Daniił Miedwiediew, Rafael Nadal i Dominic Thiem.

Zwyciężczyni Australian Open 2020 i finalistka French Open 2020, Sofia Kenin, nie jest główną faworytką bukmacherów do zwycięstwa w AO 2021 singlistek. Za taką przez legalnych operatorów uważana jest Naomi Osaka – triumfatorka wielkoszlemowych zmagań w Melbourne z 2019 roku. U buków wysoko stoją też akcje liderki rankingu WTA i reprezentantki gospodarzy – Ashleigh Barty oraz zawodniczek takich jak Simona Halep, Serena Williams, Bianca Andreescu, Aryna Sabalenka  czy... Iga Świątek. Źródło:  Australian Open 2021. Faworyci i przegląd ofert bukmacherskich. Gra Iga Świątek (najlepsibukmacherzy.pl)

Kursy na wygraną w męskim singlu:
Djokovic - 2,25
Medvedev - 5,50
Nadal - 6,00
Thiem - 6,20
Tsitsipas - 11,00
Zwerew - 14,00
Rublev - 18,00
De Minaur - 35,00
Shapovalov - 40,00
Raonic - 45
Wawrinka - 50

Kursy na zwycięstwo tenisistek w AO 2021:
Osaka - 6,00
Sabalenka - 7,60
Barty - 8,50
Halep - 9,50
Wiliams - 10,00
Azarenka - 12,00
Świątek - 12,00
Kenin - 12,50
Kvitova - 16,00
Pliskova - 16,50
Muguruza - 16,50

Miło względem Igi, ponieważ w rankingu WTA nasza mistrzyni RG znajduje się na 17. pozycji, zaś w Melburne rozstawiona jest z 15, czyli tak jak w zeszłym roku oficjalne rankingi nie oddają jak postrzegana jest przez fachowców siła gry Igi Świątek.

Wydarzenia

    8-9 lutego – 1. runda,
    10-11 lutego – 2. runda,
    12-13 lutego – 3. runda,
    14-15 lutego – 4. runda,
    16-17 lutego – ćwierćfinały,
    18-19 lutego – półfinały,
    19 lutego – finał debla kobiet,
    20 lutego – finał singla kobiet i finał debla mężczyzn,
    21 lutego – finał singla mężczyzn i finał miksta.

Drabinkę turnieju można znaleźć w tym miejscu: WTA Australian Open 2021 Drabinka - Tenis/WTA - Singiel (flashscore.pl)

Opinie

Iga Świątek  jeśli pokona Holenderkę Rus (74. WTA), to w kolejnym spotkaniu trafi najprawdopodobniej na Camilę Giorgi (Włochy), a następnie na Jelenę Rybakinę (Kazachstan) chyba, że reaktywuje się doświadczona Wiera Zwonariowa (ależ byłby numer),  jeżeli Iga przebrnie trudne pierwsze rundy to w 1/8 finału – pewnie będzie czekała żądna krwi i rewanżu za RG Simona Halep. A później może być tylko ciężej ponieważ w dolnej połówce drabinki są i Serena Wiliams i Naomi Osaka. Jeżeli turniej nie sypnie niespodziankami to droga przed Igą bardzo trudna i wyboista i już na pierwszym szczebelku drabinki można się potknąć. Holenderka wyjdzie na kort bez kompleksów pamiętając o zeszłorocznym zwycięstwie w Rzymie, temperamentna, gorąca Włoszka o ile będzie miała swój dzień jest nieobliczalna, a później schody co raz wyższe, a w zasadzie AO 2021 dla Igi to wspinaczka po bardzo stromej ścianie skalnej z której można odpaść w każdej chwili. Przyznam się że wewnętrznie przygotowuję się na bycie wyrozumiałym wobec naszej mistrzyni RG właśnie dlatego że zapomnieć o tym będzie bardzo trudno, a to jest warunkiem kolejnych sukcesów na korcie.

Hubert Hurkacz w Australian Open singlistów nigdy nie przebrnął 2. rundy, ale pochodzący z Wrocławia tenisista na antypody udał się w dobrym humorze, gdyż w styczniu zwyciężył w turnieju ATP 250 w Delray Beach na Florydzie, co było jego drugim w karierze sukcesem tej rangi. Pan Hubert (29. ATP) ma przy nazwisku w drabince AO 2021 nr 26, czyli zagwarantowane dwa mecze z przeciwnikami teoretycznie słabszymi. Pierwszy to Szwed Ymer (95. ATP), drugim może być Hiszpan Carlo Alcaraz lub Holender Botic Van de Zandschulp, który wygrał z Kamilem Majchrzakiem mecz w turnieju poprzedzającym Australian Open. Schody a w zasadzie już skała na którą trzeba się wspiąć, zaczynają się od trzeciej rundy – w niej Polak powinien (wedle rozstawienia) spotkać się z Grekiem Stefanosem Tsitispasem (nr 5). Może to zabrzmi dziwnie, ale w tegorocznym pierwszym wielkim szlemie chyba bardziej liczę na pozytywne niespodzianki ze strony Huberta, aniżeli Igi.

Kamil Majchrzak (109. ATP) trafił od razu na dość silnego rywala – Serba Kecmanovicia (42. ATP), zwycięstwo oznaczałoby zapewne mecz z Francuzem Adrianem Mannarino (nr 32).

Australian Open 2021 czas zacząć!  

P.S.
Mecz Iga Świątek - Arantxa Rus odbędzie się 8 lutego w nocy z niedzieli na poniedziałek. Polka wyjdzie na kort z Holenderką około godziny 3:00 czasu polskiego. Transmisja będzie dostępna na Eurosporcie 1 i w aplikacji Eurosport Player.

Dyskusja (25)
1niedziela, 07, luty 2021 19:35
iocosus
Tomasz Wiktorowski dla Eurosportu w przededniu AO 2021:
"W pierwszej rundzie Iga zagra z Arantxą Rus, doświadczoną i niewygodną rywalką, z którą przegrała jedyny dotychczasowy mecz. Czy to korzystne losowanie?
T.W. - Nie chce mi się wierzyć, żeby Iga mogła przegrać z Rus. Może przegrać seta, ale nie sądzę, że cały mecz. Oczywiście wszystko jest możliwe, ale wydaje mi się, że nawet jeżeli musiałaby się mocno pomęczyć, to i tak zobaczymy ją w drugiej rundzie. Holenderka jest zawodniczką, która sprawia problemy rywalkom głównie na kortach ziemnych. Jest dosyć pasywna i nie potrafi generować dużej prędkości piłki. Jest solidna, ale raczej nie krzywdzi. Nie notuje znaczących liczb uderzeń wygrywających, nie wywiera zbyt dużej presji. Jeżeli Iga zachowa odrobinę cierpliwości, którą imponowała w Paryżu, to sobie poradzi. Nawet w trudniejszych warunkach. 
Wskazywanie faworytek Australian Open w sytuacji, gdy tak drastycznie ograniczono liczbę turniejów przypomina wróżenie z fusów. Komu jednak najłatwiej będzie zaistnieć w tegorocznej imprezie?
T.W. - Stawiam na zawodniczki, które dysponują dobrym serwisem. Te, które będą w stanie zdobywać łatwe punkty i robić sobie przewagę podaniem, będą w Australii w pozycji uprzywilejowanej. Niech kibice sami ocenią, kogo mam na myśli.
Iga Świątek w Paryżu też bardzo dobrze serwowała.
T.W. - Tak, zgadza się. Uważam, że jest ona w szerokim gronie faworytek. Musimy jednak pamiętać, że jest wciąż młodą zawodniczką. Wygranie dwóch kolejnych imprez wielkoszlemowych to chyba na tym etapie za dużo, choć Naomi Osaka tego dokonała. Często porównuję Igę do niej, bo podobna jest w jej przypadku siła i potencjał, który trzeba umiejętnie wykorzystywać odpowiednim treningiem. Igę oczywiście stać na powtórzenie tego osiągnięcia, zaliczyłbym ją do szerokiego grona kandydatek do końcowego zwycięstwa. Ale jest jeszcze wąskie grono tenisistek, które mają odrobinę większe szanse. Zaliczyłbym do niego Osakę, Garbine Muguruzę i Serenę Williams. Amerykanka bardzo dobrze na początku tego roku wygląda fizycznie. Dużo lepiej niż w poprzednich latach. Włożyła dużo pracy w to, by wyrównać rekord Margaret Court w liczbie wielkoszlemowych triumfów. Widać u niej ogromną determinację. Swoje lata ma też Petra Kvitova, ale i tak wyżej oceniam jej szanse niż zawodniczek grających zbilansowany tenis. Do głosu powinny dojść tenisistki grające ostrą, szybką piłkę i wyrabiające sobie przewagę serwisem. Do tej grupy nie należą Ashleigh Barty i Simona Halep, ale nie mogę pominąć ich z racji rankingu i wcześniejszych osiągnięć." 

Cały wywiad: Australian Open 2021. Tomasz Wiktorowski widzi Igę Świątek w szerokim gronie faworytek - Tenis | Eurosport w TVN24
2poniedziałek, 08, luty 2021 05:18
iocosus
Iga Świątek - Arantxa Rus  6:1, 6:3 
Pierwszy schodek w AO pokonany. W pierwszym secie w drugim gemie przy podaniu Arantxy dziewczyny chwyciły się za ... no faceci chwytają się za łby lub bary, a dziewczyny ... dziewczyny zawzięcie walczyły na przewagi. Lepsza okazała się nasza Iga i dalej w secie już poszło gładko. W drugiej partii Holenderka prowadziła już 2:0 i 40:0 przy swoim podaniu i nie wykorzystała tej szansy co było kluczowym momentem seta i całego meczu. 

Gratulacje dla Igi za zwycięstwo, to był jej najlepszy z trzech meczów w Australii i to cieszy, ale do poprawy jest też sporo elementów. Iga cały czas jest na ścieżce do "swojej gry", tej pewności i wolnej ręki przy ryzykownych uderzeniach jeszcze nieco brakuje, stabilności również, ale cieszy że mistrzyni RG zachowuje koncentrację. 
Arantxa Rus rozdała kilka prezentów o co w późniejszej fazie turnieju będzie już trudno, oby Iga zdążyła w pełni "odnaleźć siebie", a rywalki jej w tym nie przeszkodziły.
W środę spotkanie z gorącą i temperamentną Włoszką Camilą Giorgi. Obyśmy podziwiali tylko jej urodę.
3poniedziałek, 08, luty 2021 06:10
iocosus
Kamil Majchrzak - Miomir Kecmanovic 2:6, 4:6, 3:6
Niestety bez niespodzianki, a zgodnie z przewidywaniami.
4poniedziałek, 08, luty 2021 06:14
iocosus
Mecz Hurkacz - Ymer zostanie rozegrany w nocy z poniedziałku na wtorek. Początek o godzinie 01:00. Spotkanie odbędzie się jako pierwsze na korcie numer pięć.
5wtorek, 09, luty 2021 08:24
iocosus
Hubert Hurkacz - Mikael Ymer 6:3, 3:6, 6:3, 5:7, 3:6 
100 niewymuszonych błędów i wszystko w temacie! Ot, jaki ze mnie prorok, spodziewałem się w tegorocznym AO więcej po Hubercie niż po Idze, a tu tego pierwszego już nie ma!
6środa, 10, luty 2021 18:50
Senator
No żesz! Iga wygrała, a Iocosus nic a nic nie napisał Sad
7czwartek, 11, luty 2021 09:59
iocosus
Zanim o Idze to jeszcze refleksja z tegorocznego AO. Otóż czekając na naszą protegowaną, załapałem się na ostatni set meczu Stana Wawrinki z Węgrem  Fucsovicsem (55 w rankingu ATP). Gdy zobaczyłem że jest dwa do dwóch w setach nastawiłem się że w piątym "będzie się działo" i nie rozczarowałem się. To był tenisowy thriller w pełnym tego słowa znaczeniu, kwintesencja rywalizacji tenisowej. Jakoś tak się dzieje że Stan Wawrinka nawet jak w Melbourne nie jest w swojej najwyższej formie to i tak w turnieju jakiś epicki pojedynek rozegra. I tak było tym razem. Fucsovics z skuteczniejszym serwisem wygrywał raczej pewnie swoje podania, a Stan ewidentnie miał z tym problemy. No i w końcówce seta Węgier przełamał faworyta i gdy wydawało się że jest po musztardzie, gdy trzeba było tylko domknąć seta i cały mecz własnym dobrze funkcjonującym serwisem to akurat w tym decydującym gemie Marton się pogubił, a Stan skwapliwie wykorzystał sytuację. Podniesiony na duchu Szwajcar doprowadził do "królewskiego tie-breaka" rozgrywanego do dziesięciu punktów. W nim prowadził już 6:1 i 9:6 miał trzy meczbole  i wydawało się że stary wyga takiej okazji już nie przepuści. I co? I wygrał Fucsovics, doprowadził do remisu, do swojej przewagi, którą natychmiast wykorzystał. 
Opisuję to wszystko bo po meczu Hurkacza u nas rozgorzała dyskusja co jest ważniejsze w tenisie, umiejętności czy głowa. Dla mnie bez tego pierwszego rozważania o tym drugim są bezprzedmiotowe, na kozetce psychoanalityka nikt w tenisa nie nauczy się grać, bez formy fizycznej głowa choćby najlepsza na nic się nie zda. Natomiast gdy dwóch graczy mieści się w odchyłkach tolerancyjnych umiejętności, gdy różnica w technice uderzeń, w poruszaniu się na korcie nie jest zbyt duża, to wówczas "głowa" staje się czynnikiem decydującym. 
W tej chwili wielu odsyła Huberta do psychologa, otóż to na nic, jeżeli on sam nie będzie odczuwał takiej potrzeby. Nie każdy psycholog znajdzie też remedium, odpowiednią receptę "na głowę" akurat takiego, a nie innego zawodnika. U jednego to samo "narzędzie" zadziała, a u innego wręcz przeciwnie. Hubert Hurkacz wygrywa turnieje ATP mniejszej rangi, musi poszukać odpowiedzi czemu zawodzi w szlemach. Gdyby choćby miał skuteczność Ymera w wygrywanych breakpointach to zawodnicy tej rangi nie stanowiliby dla niego problemu. 

Iga ma Darię Abramowicz i ten układ okazał się strzałem w dziesiątkę, doskonale do tej pory się sprawdza, ale moim zdaniem gdybyśmy Darię przenieśli "żywcem" do Huberta to nie podważając kompetencji zawodowych pani psycholog efekt takiej nowej współpracy nie byłby oczywisty. Póki co, "głowa" Igi nie zawodzi, do spółki z serwisem, który w odpowiednich momentach dobrze funkcjonuje. Jeżeli rywalka tak jak Camila Giorgi popełnia dwa razy więcej niewymuszonych błędów, to i rewanż w AO okazał się dokonany (6:2, 6:4). Co mnie trochę martwi, to fakt że gdy Włoszka nie rozdawała prezentów, prowadziła dłuższą wymianę, to wówczas Iga nie potrafiła utrzymać piłki w korcie. Pełnej stabilności uderzeń, pewności gry, jeszcze moim zdaniem brak, ale cieszy niewątpliwy progres formy Igi w Melbourne. 
W trzeciej rundzie nasza dziewiętnastolatka zagra ze starszą o cztery lata Fioną Ferro. Największym osiągnięciem Francuzki jest czwarta runda French Open. Tego, który wygrała Świątek. Ferro to 46. zawodniczka rankingu WTA w drugiej rundzie pokonała 6:4, 6:4 rozstawioną tenisistkę - Jelenę Rybakinę grającą w Melbourne z numerem 17. Iga będzie zdecydowaną faworytką, ale o tym "głowa" będzie musiała zapomnieć. 

Mwcz Iga Świątek - Fiona Ferro odbędzie się w piątek 12 lutego ok. godz. 11-12 czasu polskiego. Wcześniej, od godz. 9, na Margaret Court Arenie zaprezentują się Denis Szapowałow i Felix Auger-Aliassime.
8czwartek, 11, luty 2021 10:23
Zbyszek
@ Senator.
Co tu pisać o meczu, którego się nie obejrzało. Eurosport zawiesił transmisję i nie wiem dlaczego, ale nie można było zhakować obejrzenia spotkania w internecie na stronach, których nazw nie wymienię. Można było obejrzeć wyłącznie na stronach firm bukmacherskich po zalogowaniu i opłaceniu zakładów, ale to już nie dla mnie. Więc czytałem online live ,ale tam były tylko wymienione końcowe zagrania i to nie wszystkie. Faktem jest ,że wygranie na korcie twardym z Camila Giorgi to bardzo dobry prognostyk na dalsze boje Igi. Następne spotkanie Igi z Fioną Ferro w piątek . Rywalka jest nieprzewidywalna , a fakt ,że ograła Rybakinę może oznaczać trudną walkę .

@Iocosus.
Nie chce się wymądrzać, ale sporo piszę na stronach PS i mam to na piśmie ,że strofowałem pismactwo , które za wielki sukces uznało wygraną Hurkacza w bardzo mało znaczącym turnieju z nikim. W finale turnieju na Florydzie grał ze 129 rakietą ,a w półfinale z 789 w rankingu ATP. Hurkacz wybrał model kariery taki jak Magda Linette. Ciuła punkty i zarabia niewielkie pieniądze ( za wygraną w w Delray Beach dostał 31 tys. USD) w mało znaczących turniejach i jest dość wysoko w rankingu. Oni czyni postępy ,ale bardzo małe, a w stosunku do rywali notuje regres. Np. przed 3 laty w rankingu ATP przed nim było tylko paru równych mu wiekiem lub młodszych tenisistów, a obecnie jest ich kilkunastu. Największymi wadami Hurkacza jest bardzo słaba regularność, marna kondycja i nieumiejętność narzucenia swego stylu grania przeciwnikom. Zupełnie inną drogę wybrała Świątek , która koncentruje się na dużych wyzwaniach ,a małe turnieje traktuje treningowo. Świątek w odróżnieniu od Hurkacza ma świadomość własnej gry ( dużo by o tym pisać) i nie wdaje się w wymiany, ale potrafi, dzięki szybkiej, krótkiej ręce, ustanowić swoje warunki gry na korcie.
9czwartek, 11, luty 2021 10:41
iocosus
Mecz był do obejrzenia, w takich kryzysowych sytuacjach zaglądam po radę do fachowców. 

Pytanie na tt:
gdzie można oglądać mecz igi??
Adam Romer
Eurosport Player. Transmisja jest otwarta, bez opłat.
@rytbartek
Próbuję włączyć, ale wymaga ode mnie subskrypcji?
@AdamRomer
Trzeba mieć konto. Wystarczy założyć, a sama transmisja meczu Igi jest otwarta, bez opłat.

Od siebie tak po cichu jeszcze dodam, że na strimsworldzie trzeba klikać do skutku, żeby cokolwiek oglądać, ale jak się już dostanie w odpowiednie miejsce to jest ok. Wink
10czwartek, 11, luty 2021 14:26
xxx
@ciułanie punktów rankingowych.
Mam kolegę, którego córka próbowała się przebić do szeroko rozumianej czołówki. W wieku 14-15 lat jeździła na turnieje międzynarodowe. Kolega mi mówił, że już w tym wieku roczny budżet na nią był większy niż 50 tys EUR. Jak się nie miało odpowiedniego rankingu, to wszystkie koszty trzeba było pokrywać z własnych środków. A więc nie mając odpowiednich pieniędzy, trzeba się piąć w mniejszych turniejach, bo w przypadku wyższej pozycji rankingowej organizatorzy gwarantują bezpłatne pobyty w hotelach i zwrot kosztów podróży.
A więc startowanie w turniejach niższej rangi, to nie jest wyłącznie strategia rozwoju sportowego przez udział w nich, ale możliwość otworzenia sobie drogi do turniejów wyższej rangi i chociażby wyższego rozstawienia.
@głowa w życiu
W latach 80-ych byłem towarzysko bardzo blisko środowiska tenisowego i mialem okazję się nasłuchać opinii na ten temat. Wynikało z nich, że "głowa" nie była mocną stroną naszych tenisistów. Wyrózniający się zawodnicy wyjeżdżali do Niemiec, grać w tamtej lidze. Dostawali pensje po kilka tysięcy marek (wtedy fortuna po przeliczeniu) i zaczynali się upajać tym "majątkiem". Kupowali bryki, ciuchy i bardzo ich rajcowało przyjeżdząnie do Polski, żeby się pokazać. Tak się rozmieniło kilka talentów a z tych których pamiętam Wojtek Kowalski i Leszek Sidor.
@glowa na korcie
To jest temat rzeka. Są giganci którzy głową wygrywają i są inni którzy głową przegrywają. Na każdym poiziomie jest ona istotna a szczególnie jakl sie gra z zawodnikiem o podobnych umiejętnościach.
Z gigantów, utkwiły mi w pamięci dwa mecze, 1/2 finału AO między Agasim i Samprasem i finał Wimbledonu Nadal Djoković.
Ten pierwszy był starciem nieprawdopodobnego serwisu Samprasa z wolą walki Agasiego.
Sampras miażdżył serwisem Agasiego, siedziało mu prawie wszytsko, można się było załamać. Agasi musiał wszystko wyszarpać, wybiegać, nie mógła na chwile zwątpić, że może. Wygrywał swojego gema, po czym następował gem serwisowy Samprasa i znowu bach, bach. Patrzyłem i się zasstanawiałem, kiedy Agasi się złamie, ale on się nie złamał i wygrał. Prawdziwy triumf woli (nie kojażyć z Leni Riefenshtal)
Na tomiast mecz Nadala z Djokovićem, był morderczym pojedynkiem na wyczerpanie. Zastanawiałem się kto pierwszy pęknie i w zasadzie żaden nie pękł.
W sporcie "zmagania głów" najbardziej mnie pasjonują, bo tworzą epickie wydarzenie o człowieku i ile znaczy determinacja. Dlatego często imponuje mi przegrany, bo w sporcie chodzi o wygraną, ale to nie musi być wygrana w meczu, ale w głowie. Podziwiam ludzi, którzy potrafią wycisnąć z siebie więcej niż mogli oczekiwać, nawet jak kończą z przegraną na punkty.
11czwartek, 11, luty 2021 14:55
xxx
c.d.
O mentalnym przegrywaniu
Jeden z moich kolegów był trenerem reprezentacji Polski juniorów. W drodze na turniej zatrzymali się w Niemczech, w klubie gdzie grał inny kolega. Oprócz noclegu mieli okazję zagrac sparingi z młodymi Niemcami. Nasi zawodnicy przegrali wszystkie mecze, chociaż nie byli gorsi pod względem możliwości technicznych. Przegrywali, bo byli spięci, grali asekuracyjnie, bali się odważnych zagrań. Niemcy grali odważnie, popełnione błędy nie zniechęcały ich do odważnej gry. Polacy nie byli w stanie przełamać tego lęku przed popełnieniem błedu, mimo że kolega (trener) ich zachęcał.
Ten przykład, miom zdaniem, ma duże przełożenie również na piłkę . Mamy upodobanie do krytyki, nie jest istotne jak ktoś grał, istotny jest tylko wynik. To, moim zdaniem, powoduje podświadomy lęk i cofanie się do asekuracji, co prowadzi do zatrzymywania się w rozwoju, bo przecież rozwój możliwy jest tylko poprzez wychodzenie ze strefy komfortu i podejmowanie ryzyka, które w rezultacie prowadzi do większej samoświadomości i rozwoju.
W moim głebokim przekonaniu, jeśli w Polsce nie zmieni się sposób oceny sportowców, nie będzie doceniany styl, odwaga, a tylko wynik, nie będziemy mieli sukcesów. Owszem będą się pojawiać jednostki, wyjątkowo odporne psychicznie i będą osiągać sukcesy, ale będzie ich dużo mniej, niz by mogło ich być. Wiekszość będzie zadziobana już na początku swojej drogi sportowej i utknie w przeciętności.
12piątek, 12, luty 2021 13:58
iocosus
Iga Świątek - Fiona Ferro 6:4, 6:3
Po tym meczu doprawdy nie wiem co mam napisać? Oczywiście gratulacje dla Igi za wygraną, za IV rundę AO, gratulacje za świetne poruszanie się na korcie, za spektakularne niekiedy zagrania, natomiast czy Iga jest już gotowa na Simonę Halep? Rumunka w Melbouerne nie olśniewa, obie do spółki z Igą miewają w meczach problemy ze swoją grą, zatem może to jest już ten właściwy moment na "klasyk Simony i Igi", która szybciej i lepiej upora się z własnymi problemami pójdzie dalej. 
Piszę o "problemach" Igi, choć gdyby nie zeszłoroczny RG to bym teraz być może piał z zachwytu nad kolejnymi zwycięstwami, "problemami" głowy sobie nie zawracając. Ale też jednak już wiadomo jak Mistrzyni RG grać potrafi, jest punkt odniesienia, a zatem i wymagania są inne, z pewnością dużo wyższe. Nawierzchnia jest inna, specyfika gry również odmienna, ale Iga nie jest jeszcze w tej formie z Paryża i może to dobrze, bo są wygrane i są rezerwy. 

W każdym razie w niedzielę przygotowuję się na tenisowe święto, na trzy sety i na zaciętą walkę. Za Igą przemawia lepszy serwis - w AO niewątpliwy atut, za Simoną doświadczenie. 
13piątek, 12, luty 2021 15:42
Zgred Maruda
Niedziela z Simoną Halep

Hmm...pojedynek z podtekstami, z emocjami rewanżu jednej, z ogromnymi ambicjami dwóch.
Z całą pewnością remisu nie będzie...Wink
Nie widziałem Halep na kortach Australii, z informacji wynika, że w optymalnej formie nie jest, ale oglądając naszą Igę mam obawy o występujące w każdym meczu "zawieszenia". Do tej rundy "system się resetował" pozytywnie, tyle tylko, że przeciwniczki nie potrafiły "błędów systemu" przewartościować na swoją stronę.
Iocosus ma rację - pani Simona posiadając dużo większe doświadczenie, nawet nie grając dobrze może je wykorzystać.
Tenis, właściwie każdy sport w obecnych czasach prócz oczywistych umiejętności rozgrywa się także w tzw. głowie. Co nas zatem czeka w niedzielę?
Pojedynek! Na wszystkie aspekty tego pięknego sportu.
Ale..."Niedziela będzie dla Nas"
Takie mam "czucie" Wink
14sobota, 13, luty 2021 06:34
iocosus
Do odsłuchania:
Tomasz Wiktorowski u Marka Furjana o "klasyku" Świątek - Halep:
FERRO POKONANA. KTO FAWORYTKĄ MECZU ŚWIĄTEK - HALEP? - YouTube
Daria Abramowicz o realiach AO 2021:
Australian Open. Wielki Szlem w pandemii - Voice House

Inne?
15sobota, 13, luty 2021 11:16
iocosus
Mikst w AO. Być może największe szanse na medal polskiego tenisa na Igrzykach w Tokio są w mikście i właśnie jako przygotowanie do tego letniego turnieju należy traktować obecną wspólną grę Łukasza i Igi. Wynik i relacje świadczą o wyrównanej, zaciętej grze zatem trening startowy uznajmy za spełniający założenia. Zamiast rozruchu na korcie w dniu przerwy, to powinno też być dobrym sobotnim przetarciem przed niedzielną próbą dla Igi. 
Iga Świątek, Łukasz Kubot - Astra Sharma i John-Patrick Smith  5:7, 7:6(8-6), 10-6.
 
Mecz z Halep w niedzielę o 9 na Rod Laver Arena otworzy sesję wieczorną.
Iga wywiadzie dla PS: - Nie mam nic do stracenia, bo Simona jest prawdziwą mistrzynią. Nie oczekuję, że wygram - stwierdziła. Jak dodała, może jej być trudno wejść na taki sam poziom, jaki prezentowała podczas tamtego, pamiętnego meczu.
Obie wyrażają wzajemny respekt. Jutro rano zapinamy pasy, będzie się działo. 
16niedziela, 14, luty 2021 03:37
iocosus
Przed porannym daniem głównym zaserwowałem sobie nocną przystawkę, czyli australijskie rendez vous Naomi Osaka z Garbi Muguruzą. Ponieważ profeta ze mnie żałosny napiszę, że obejrzałem przedwczesny "finał" AO 2021, a jego zwyciężczyni jest bitą faworytką obecnego turnieju. Muguruza grała swój najlepszy tenis miała dwie piłki meczowe w trzecim secie przy stanie 3:5 i podaniu Japonki, ale to Naomi wytrzymała próbę nerwów i wygrała 4:6, 6:4, 7:5. Bezwzględny, bezkompromisowy tenis pań z serwami ponad 190 km/h i mierzonymi bombami forhendowymi i bekhendowymi z końcowej linii. Cały czas na dużej intensywności i stabilności, przy błędach ale przy takiej grze wet za wet, albo albo, bez litości, musiały się zdarzać. A teraz mam dylemat iść spać żeby być wypoczętym rano, czy oglądać Serenę W. z Aryną Sabalenką, czyli bezpośrednią rywalkę dla zwyciężczyni meczu Halep - Świątek. Przed Igą Himalaje do tej pory to był tylko trekking do bazy. 
17niedziela, 14, luty 2021 08:39
iocosus
Serena Williams pokonała Arynę Sabalenkę 6:4, 2:6, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Zmierzy się ze zwyciężczynią spotkania Iga Świątek - Simona Halep.

Buki obstawiają: Iga - 2,05 Simona - 1,94
18niedziela, 14, luty 2021 11:08
iocosus
Halep - Świątek 3:6, 6:1, 6:4
Niestety doświadczenie górą!
19niedziela, 14, luty 2021 11:58
kibic60
Chyba zbyt wcześnie postawiłem Igę w czołówce światowej. Wychodzi na to, że zwycięstwu w turnieju wielkiego szlema, który odbył sie w niecodziennych warunkach jak na Paryż, towarzyszyło dużo szczęścia.
Nie jestem w stanie zrozumieć, jak po wspaniałym pierwszym secie nasza tenisistka kompletnie zgasła. Po powrocie z wc, pomijając dwa czy trzy gemy nie była sobą. Ilość niewymuszonych błędów i złych wyborów była zatrważająca.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W przypadku Igi Świątek musimy uzbroić się w cierpliwość. Papiery na granie ma wyjątkowe, a czy będzie potrafiła przekuć to w trwały sukces, zobaczymy.
20niedziela, 14, luty 2021 12:11
Zgred Maruda
No cóż, pisałem o obawie "zawieszenia systemu"...o ile wcześniej przy mniej doświadczonych przeciwniczkach następował udany reset, tak dziś Halep na to zwyczajnie nie pozwoliła.
Szkoda, gdyż moim zdaniem Rumunka właściwie nie musiała wznosić się na wyżyny swojej gry...choć trzeba zauważyć świetny servis ( głównie pierwszy). Niestety wystarczyło "czekać" na błędy Igi. Ilość piłek wyrzuconych w auty powodowała frustrację, rozbijając koncentrację.
Wygrało "cwaniactwo w dobrym tego słowa znaczeniu" oraz doświadczenie.

Nauka idzie w nas nie w las. Należy wierzyć, że w końcu wpisane w sport porażki, wyciągane z nich wnioski będą procentować w przyszłości.
21niedziela, 14, luty 2021 15:02
iocosus
Zakładam że Iga będzie sobie pluła w brodę i to mocno i że ją ta przegrana będzie mocno uwierała, ale żeby od razu dyskredytować jej sukces w RG? Nie była w tej formie co w Paryżu, a mimo to pierwszego seta wygrała z Halep grającą moim zdaniem lepiej niż w drugim i w trzecim secie i to jest miara talentu Igi i potwierdzenie siły jej tenisa. Brak stabilności gry, nie przytrafił się Idze tylko dziś, ale był do zaobserwowania i w poprzednich meczach tylko że rywalki nie potrafiły tego wykorzystać. Halep nie za darmo jest drugą rakietą świata, żeby wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji. Powtórzę moim zdaniem Rumunka najlepiej grała w pierwszym secie, w drugim i trzecim utrzymała jedynie stabilność uderzeń, plus, czego się nie spodziewałem, świetnie serwowała i okazało że to wystarczy na rozsypaną a później szukającą pewności uderzeń Igę. Gdyby Iga "grała swoje" i przegrała wtedy mógłbym sobie pomyśleć że to nie jest półka drugiej rakiety WTA, że Paryż to fuks, ale tak nie było, więcej ten przegrany mecz, a konkretnie pierwszy set udowodnił jak wielki potencjał drzemie w Idze. Jak zagra swoje, Halep jest bez szans. Wink

Teraz sztab Igi musi sobie odpowiedzieć, dlaczego zabrakło stabilności gry na tym najwyższym poziomie. Owszem słabsze momenty mogą się zdarzać, ale czemu powroty są problematyczne. Co zawiodło. Jako tenisowy kibic mogę popitolić. Moim zdaniem, motoryka była bez zarzutu, fizycznie wydawało się że Iga prezentuje się dobrze, nie była też rozkapryszoną primadonną obrażoną na cały świat że piłki nie siedzą w korcie, co u pań, nawet tych z dużo większym doświadczeniem jest dosyć częste. Iga próbowała wrócić do gry, tylko że nie była w stanie. Moim zdaniem zabrakło kilku meczów pod napięciem, dwóch trzech rozegranych turniejów na GreenSecie lub podobnej nawierzchni. 

Ostatnia kwestia to jakie wymagania mamy wobec Igi w tym roku. Moim zdaniem w Melbourne wypełniła plan minimum czyli doszła do IV rundy, punktów rankingowych nie straciła, gdyby to samo jako minimum powtórzyła jeszcze w dwóch szlemach, a w trzecim doszła do poziomu półfinału, oraz gdyby na jesieni znalazła się w najlepszej ósemce WTA, moje oczekiwania byłyby spełnione, wszystko co powyżej uznałbym jako bonus. Trudno będzie Idze obronić tytuł w RG tam presja będzie ciążyła, ale liczę na przynajmniej IV rundę w Wimbledonie oraz "niespodziankę" w US Open czyli ten wspomniany przeze mnie półfinał. 

Po tym meczu przygnębiony nie jestem, mam nadzieję że Iga jest trochę zła, ale powraca też do pozycji underdoga co powinno jej służyć. 
22niedziela, 14, luty 2021 15:50
iocosus
Ze mnie tylko kibic, ale Dawid Celt to już fachman tenisowy, a co powiedział po wypowiedziach pomeczowych zawodniczek: "Dosyć krytycznie Iga o sobie. Będzie wielką mistrzynią i to nie długo. Nie mam do tego żadnych wątpliwości." A co powiedziała Iga: "Mam do niej (Simony Halep) dużo szacunku, bo ma zawsze wiele opcji. Kiedy coś się nie układa, zmienia taktykę i zaczyna grać świetnie. To właśnie różnica pomiędzy mistrzami, a zawodnikami z mniejszym doświadczeniem. Ja nie czułam, żebym miała wiele opcji"
23środa, 17, luty 2021 16:14
Zgred Maruda
Iocosus się "zawiesił" oby nie na długo...spróbuję dalej kontynuować opis.

Simona Halep nie oparła się nawałnicy ciosów Sereny Williams. Amerykanka coraz bliżej rekordu - wyrównania rekordu Margaret Court wielkoszlemowych triumfów.
Choć do triumfu jeszcze trochę...

Mecz z Rumunką pokazał, że Mistrzyni kortów nie zamierza już teraz oddawać swojej chwały. Halep bardzo dobrze poruszała się po korcie, dzielnie się broniła, ale to było za mało na Williams, która znakomicie wytrzymywała trudy tej intensywnej rywalizacji, bo rzadko mogła liczyć na szybkie rozstrzyganie wymian. Bardzo dobry atakiem Williams wymuszała na rywalce błędy. Amerykanka imponowała nie tylko skutecznością w ataku, ale też regularnością w obronie i starannością w wyprowadzaniu kontr. Świetnie serwowała i nie oddała przewagi przełamania. W dwóch ostatnich serwisowych gemach straciła tylko jeden punkt.

Mikst
Iga Świątek i Łukasz Kubot przegrali 0:2 (4:6, 1:6) w II rundzie miksta Australian Open z parą amerykańsko-belgijską Hayley Carter/Sander Gille. Polacy nie powtórzą zatem wyczynu z poprzedniego roku, gdy grali w ćwierćfinale australijskiego turnieju wielkoszlemowego.
24czwartek, 18, luty 2021 08:15
Zgred Maruda
To z czym nie poradziła sobie Haleb - Naomi Osaka wzięła w swoje dłonie.
W dwóch setach 3-6, 4-6 "zabiła" marzenia Sereny Williams.
Zarówno Amerykanka, jak i Japonka w drodze do czołowej "czwórki" w Melbourne straciły po jednym secie - w obu przypadkach doszło do tego w 1/8 finału. Słynna zawodniczka z USA pokonała wówczas występującą z "siódemką" Białorusinkę Arynę Sabalenkę.
Williams udanie rozpoczęła konfrontację z młodszą o 16 lat Azjatką - prowadziła 2:0. Miała szansę na powiększenie przewagi w kolejnym gemie, jednak nie wykorzystała "break pointa". Potem miała jeszcze jedną na to okazję w tej odsłonie, ale znów rywalka się wybroniła. Osaka natomiast była skuteczniejsza w takich sytuacjach i po dwóch przełamaniach z rzędu wygrywała 4:2, co pozwoliło jej spokojnie kontrolować przebieg tego seta. Drugi od początku układał się po myśli wyżej notowanej tenisistki, która wypracowała przewagę 2:0 i 4:2. Amerykanka nie rezygnowała jednak z walki - doprowadziła do remisu w ósmym gemie. Zaraz potem straciła jednak podanie do zera i tego już nie odrobiła.

Japonka ma w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe. Jeden z nich zdobyła dwa lata temu w Melbourne. Jej przeciwniczką w sobotnim finale będzie rozstawiona z "22" Amerykanka Jennifer Brady. I chyba śmiało można powiedzieć, że zmierza po czwarty tytuł na australijskiej ziemi.
25sobota, 20, luty 2021 12:14
iocosus
Finał AO 2021 Naomi Osaka – Jennifer Brady 6:4, 6:3
Kibicowałem w finale tej, która przegrała z dwóch powodów. Po pierwsze bo chyba niestety jestem seksistą i moja sympatia była po stronie zgrabniejszej, a po drugie Naomi przejmuje berło królowej tenisa od Sereny i z każdym turniejowym zwycięstwem ugruntowuje swoją pozycję. Upodabnia się do poprzedniczki na tenisowym tronie z najlepszych jej lat panowania, nie tylko fizycznie ale i mentalnie. Dominacja czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej staje się powoli tak wyraźna że może deprymować kolejne pretendentki, oby tylko nie naszą Igę. 
Jeżeli do naszej tenisistki mogliśmy mieć pretensję o brak stabilizacji gry, to Jennifer pokazała że i w finale wielkoszlemowym można się tym wykazać. Słaby początek pierwszego seta, później dojście do siebie i prowadzenie gry na swoich warunkach z świetnymi zagraniami, żeby w końcówce seta ponownie niespodziewanie pogubić punkty i dać szansę rywalce na zamknięcie partii. A rywalka charakteryzuje się tym że takich szans nie zaprzepaszcza. Drugie rozdanie to niczym mecz Świątek z Halep po pierwszym secie, tylko że tym razem to Amerykanka się już prawie całkiem posypała. Tym niemniej pierwszy set pokazał że Naomi jest do ogrania, niezbędna jest jednak stabilność gry na najwyższym poziomie, koncentracja w kluczowych momentach i odporność psychiczna, a z tym u Amerykanki było gorzej niż u Japonki. 
Gratulacje dla Naomi i gratulacje dla Garbi Muguruzy która w Melbourne miała dwa meczbole z Osaką i była najbliższa jej pokonania (przynajmniej w tym się nie pomyliłem że ich mecz był "przedwczesnym finałem").

p.s.
Niech piekło pochłonie rolexowych zawistników, no rzesz kuźwa mać, żadnej okazji nie przepuścimy żeby się do*****!
yvComment v.2.01.1
Template Design © Joomla Templates | GavickPro. All rights reserved.