A+ A A-
  • iocosus
Wszołek po kilku miesiącach bez gry, Mladenović po kilku miesiącach bez formy, wahadeł brak, ale nie to mnie smuci. Bez Luquinhasa, Kapustki, Josue było wiadomym że z kreowaniem gry będzie kłopot, stąd zapewne w założeniu prosta gra ze skrzydeł na Pekharta, nie wypaliło, trudno, fajerwerków nie oczekiwałem, ale zakładałem że będziemy mocno presować, że tym sposobem zmusimy do błędów i je wykorzystamy, a tu? Dupa blada, nie potrafimy założyć pressingu, nie jesteśmy w nim wystarczająco zorganizowani, agresywni. Warta w zasadzie nie miała zbyt dużych problemów z wyprowadzaniem piłki. I to boli, ponieważ po Vuko spodziewałem się że właśnie w tym elemencie zanotujemy zdecydowany progres w zestawieniu z jesienią. Niestety. Anma1, kibicami i naszym nastrojem nie trzeba się przejmować, natomiast taki mecz jak dzisiejszy oby nie zniweczył wśród piłkarzy tego nad czym pracowano w okresie przygotowawczym. Pod względem mentalnym. Miała być jedność w drużynie, spokój, pewność siebie i własnej gry, nad tym pracowano do odbudowy, wyniki sparingów temu sprzyjały i oby to teraz nie zostało utracone.  Widmo spadku zagląda w oczy, jeżeli kibicom to pół biedy, ale jeżeli piłkarzom spęta nogi to oby to co abstrakcyjne nie stało się rzeczywistością. Dziś stare wygi Boruc i Rose przedobrzyły, chcieli "za bardzo".