A+ A A-
  • gawin76
@ Kiwior Co do meczu Arsenalu z Bayernem to tak Iocosusie, on został wrzucony na konia przy pierwszej bramce, ale też sam zawiesił się, nie był gotowy na podanie, dał się zaskoczyć. Nie jego wyłączny, indywidualny błąd, ale kiepsko to wyglądało. Przy drugiej bramce wg mnie bardziej zwykła, boiskowa sytuacja, Sane minął go w pełnym biegu, to się zdarza. Co innego przegrany pojedynek, a co innego błąd w ustawieniu czy brak koncentracji, chociaż wydaje mi się, że Arteta rozliczył go wtedy w przerwie za całokształt. Kiwior był oszczędzany na ten mecz, miał zapewnić lepszą jakość w obronie, tymczasem Bayern kilka razy wjechał jak w masło jego stroną. Przy czym, skoro już piszesz o jego prawdopodobnie niezbyt wysokiej pozycji w szatni Arsenalu, dodałbym jeszcze od siebie, że wielokrotnie bywał niepewny w pierwszych minutach meczów, jakby potrzebował kilku zagrań, żeby się uspokoić, też jego mowa ciała nie zawsze emanuje pewnością siebie - niestety raczej nie jest to materiał na lidera formacji. @ gra defensywna Myślę, że skoro Probierz postawił już na trójkę w obronie i na konkretne nazwiska to powinien się tego trzymać. Zresztą gdyby zaczynając pracę, postawił na czwórkę, napisałbym dokładnie to samo o grze czterema, bo tu nie ma łatwej recepty, jasne, to kwestia personaliów, ale też warsztatu trenera, balansu między atakiem a obroną, świadomości zawodników itp. itd. Holandia ma najwyższej klasy środkowych obrońców, a Austriacy robili z nimi co chcieli, ba, nawet my stworzyliśmy sporo sytuacji, a w końcówce Piotrowski (!) tańczył z nimi niczym Dembele. Wszystko dlatego, że Holendrzy jako zespół niechętnie bronią, zwłaszcza na skrzydłach często hula tam wiatr. Z kolei Austriacy grają jakby byli w klubie, a nie reprezentacji, doskakują, doklejają się, gonią przeciwnika po całym boisku jak szaleni, to jest absurdalna intensywność i rzadkość w piłce reprezentacyjnej, ale to musisz mieć zawodników, którzy mają zdrowie do takiej gry, którzy godzą się na to i którzy tego się nie boją. W grze reprezentacji za Czesława najgorsze było nie podwajanie, przesuwanie i odbudowanie, dla Nawałki to przecież też było niezwykle istotne, tylko zabijanie naszej gry ofensywnej przez unikanie ryzyka, stosowanie długiej piłki, atak minimalnymi siłami. Podobnie do Michniewicza ustawiał zespół Brzęczek i to się oczywiście nie może podobać nikomu, ani kibicom, ani neutralnym obserwatorom, ani piłkarzom, bo rzeczywiście wiodący rys profilu naszej kadry jest jednak ofensywny, nie tylko z uwagi na osobę Lewandowskiego. Przy czym to niestety nie są zawodnicy do ciężkiej pracy w wysokim pressingu, piszesz np. Iocosusie o Zielińskim w kontekście Napoli, ale on w mistrzowskim sezonie miał obok siebie Lobotkę i Anguissę, a i tak z boiska schodził jako pierwszy zwykle około 60. minuty, nawet tylko średni pressing to nigdy nie będzie jego gra. Lewy też powie, że on musi oszczędnie gospodarować siłami, inwestować w zrywy w grze ofensywnej, a nie latać jak głupi od obrońcy do obrońcy, dlatego też napisałem tam wyżej, że grałbym jednak dwójką napastników, Lewym grającym centralnie i tylko przesuwającym i drugim, wybieganym napastnikiem, który byłby pierwszym obrońcą (Buksa?). Nie będzie zatem Probierzowi łatwo z tym tematem, ale myślę, że przy konsekwencji i przy pewnej chemii między nim a zespołem, powinien jednak być progres, zwłaszcza że jest to człowiek ambitny i raczej nie postrzega swojej roli jako faceta, który rzuca piłkę na boisko i mówi chłopakom, żeby grali. @ wstyd i honor A co sądzicie Panowie o ustawce w meczu Słowacji z Rumunią? Wstyd? Czy normalna gra podyktowana faktem, że zasady są takie, a nie inne?
This is a comment on "Polskie Euro'24"