- Monrooe
Przepraszam Panowie, ale mam sporo własnych problemów i na Legię nie starcza mi już zbyt wiele czasu, a na czytanie c-eL jest go jeszcze mniej. Ma to jak się okazuje swoje złe (to oczywiste) ale też i dobre strony. Mianowicie pozwala nabrać dystansu i tak dla przykładu - wpadła mi w oko wypowiedź CTP, w moim odczuciu szalenie interesująca. Pozwoliłem sobie ją nico pociąć dla łatwiejszego przyswojenia;
Berg - "Uważałem wtedy, że gramy zbyt pasywnie, że za bardzo dajemy przeciwnikowi konstruować akcję na naszej połowie"
Czerczesow - "Czerczesow i przez cały okres jego "rządów" graliśmy piłkę chyba najbardziej zbliżoną do tej europejskiej"
Teraz przyszedł Hasi - "i... ja nie jestem w stanie określić, co my właściwie gramy. Wygląda to tak, jakby piłkarze kompletnie nie rozumieli, czego się od nich wymaga."
....
Teraz niełatwe zadanie, spróbujcie pozbyć się wewnętrznych uprzedzeń (ja wiem cholernie trudna sprawa) i zastanowić się dlaczego tak to z trybun widzimy? Przecież wspomniana trójka trenerska (pamiętajcie - bez uprzedzeń) udowodniła, że "coś tam" o trenerskim fachu wie. Henning Berg (zostawmy jego upadek, bo miał on wiele składowych) osiągnął niesamowite wyniki w Europie, właśnie dzięki swoim pomysłom na grę, które nam tutaj niekoniecznie przypadły do gustu. Stanisław Czerczesow porwał wszystkich swoją filozofią, ale w oczach wielu fachowców nie miał pomysłu na rozwój. Końcówka sezonu, którą Legia kończyła jakby "na oparach" zdaje się potwierdzać obawy, że właściciel niedźwiedzia nie ma pomysłu na coś więcej poza morderczą walką o każdy metr boiska. Występy w Europie też nie wystawiają najlepszego świadectw wspomnianej wyżej "europejskości" naszego stylu. A teraz nadszedł Hasi, któego nikt nie zna, tym łatwiej przypiąć facetowi łatkę nieudacznika, z tym, że ten trener zdobył mistrzostwo silniejszej od naszej ligi, grał i to całkiem nieźle w Europie i szczerze mówiąc pomimo moich własnych rozterek nie umiem jednoznacznie stwierdzić, że to kompletnie nieogarnięta trenerska przybłęda.
A jednak do wszystkich tych trenerów mamy swoje niemałe zastrzeżenia, co więcej "końcówki" pracy poprzedników Hasiego wydają się mieć wspólny mianownik. Oczywiście zespół Berga zjechał niżej od ekipy jego następcy, ale to też pokazuję, że włodarze nauczyli się szybciej reagować na widoczny regres zespołu. Tak jak nie widział większego problemu Norweg (pomimo wyników notowanych przez zespół), tak i Rosjanin nie widział żadnych powodów do zmian (pomimo, że na finiszującą Legią nie dało się patrzeć). Co gorsza obecny szkoleniowiec też nie widzi mankamentów w grze jego zespołu (choć to może być tylko gra po publiczkę - tego na razie nie wiemy).
I w tym miejscu proponuję pomyśleć co łączy te wszystkie historie. Dlaczego Skorża którego zespół grał najlepszy mecz jaki pamiętam (Rapid - Legia) kończył koszmarem w Gdańsku i w końcu został okrzyknięty nieudacznikiem. Dlaczego uwielbiany przez wielu Urban, którego zespół potrafił z polotem miażdżyć kolejnych ligowych rywali, kończył jako pan od wuefu, który bezradnie patrzy na mizerię występu w Zabrzu. Dlaczego Berg, który pokazał, że wie jak ustawić zespół by wydobyć najlepsze cechy składających się na niego piłkarzy musiał odejść w niesławie z mianem norweskiego poławiacza łososi, który kompletnie nie potrafi wyrwać swojej ekipy z marazmu dnia codziennego. I w końcu dlaczego Czerczesow, którego przygotowanie fizyczne tak bardzo przypadło wszystkim do gustu z zasępioną miną przyglądał się jak piłkarze przeciwnika objeżdżają naszych nie dając im większych szans na zastosowanie tak uwielbianego przy Ł3 pressingu. Dlaczego, dlaczego, dlaczego.... wciąż to samo dlaczego.
I jeszcze raz przytoczę zdanie napisane przez CTP
- ""Wygląda to tak, jakby piłkarze kompletnie nie rozumieli, czego się od nich wymaga.""
Pojawiają się kolejne "dlaczego" - dlaczego piłkarze nie rozumieją czego wymaga od nich trener? Jak ten trener ma wdrożyć swoją wizję jeśli piłkarze nie rozumieją czego on od nich wymaga? Po raz kolejny pojawiają się głosy, że trener nie dostosowuje swojego pomysłu do "materiału", który zastał. I znów nasuwa mi się kolejne dlaczego - dlaczego zatrudniamy nowego trenera, od którego oczekujemy, że dostosuje się do panujących warunków, które jak rozumiem doprowadziły do... zatrudnienia tego trenera?....
ps: W zasadzie ten tekst pasowałby też (a może przede wszystkim pod tekstem Senatora Projekt 100% Żewłakow
This is a comment on "Dyskusja W Stylu Wolnym"