- Kategoria: Krótka Piłka
- gawin76
Terminarz Ligi Konferencji
W drugim sezonie z rzędu Legia zapewniła sobie prawo gry w europejskich pucharach jesienią. Liga Konferencji nie jest rzecz jasna szczytem naszych marzeń i ambicji, ale tutaj również można przeżyć emocje oraz zapracować na wysoki ranking i korzystne przyszłe rozstawienia.
Tegoroczny format Ligi Konferencji jest odmienny od poprzednich lat. Kolejny krok reformy europejskich pucharów oznacza, że:
- w Lidze Konferencji rywalizuje 36 zespołów,
- zespoły nie są podzielone na grupy, jest wspólna tabela dla wszystkich 36 drużyn,
- zespoły z miejsc 1-8 w tabeli trafiają bezpośrednio do 1/8 finału (6.03 i 13.03 przyszłego roku),
- zespoły z miejsc 9-24 w tabeli trafiają do 1/16 finału (13.02 i 20.02 przyszłego roku), zespoły z miejsc 9-16 będą w tej fazie rozstawione.
Piątkowe losowanie przydzieliło Legii sześciu różnych rywali, ale z każdym z nich zmierzymy się tylko raz. Terminarz naszej drużyny wygląda następująco:
3.10, 18:45 Legia - Betis
24.10, 21:00 TSC - Legia
7.11, 18:45 Legia - Dynamo Mińsk
28.11, 21:00 Omonia - Legia
12.12, 18:45 Legia - Lugano
19.12, 21:00 Djurgårdens – Legia
Kolejny raz będziemy mieli okazję do rywalizacji z zespołem z TOP 5. Real Betis Balompié zakwalifikował się do europejskich pucharów dzięki zajęciu 7. miejsca w poprzednim sezonie Primera Division. Bieżący sezon Betis zaczął kiepsko (dwa remisy i porażka), ale w eliminacjach do Ligi Konferencji bezproblemowo pokonał ukraiński Kryvbas (3:0 i 2:0). Na ławce Betisu zasiada Manuel Pellegrini, a w składzie ekipy z Sewilli są między innymi takie nazwiska jak Marc Bartra, Héctor Bellerín, William Carvalho, Giovani Lo Celso czy Vitor Roque. Z uwagi na klasę rywala i fakt, że zmierzymy się z nim już pierwszym meczu na Łazienkowskiej, oczywiste są analogie z zeszłoroczną rywalizacją z Aston Villą.
Z tego samego koszyka co Legia los przydzielił nam Szwedów z Djurgårdens IF. Liga szwedzka gra systemem wiosna – jesień i Djurgårdens znajduje się w ścisłej czołówce tabeli, walcząc o europejskie puchary, choć mistrzostwo kraju jest raczej poza zasięgiem, bo w tabeli z dużą przewagą prowadzi Malmö FF, a w niedzielę pierwszego września liderzy Allsvenskan rozgromili naszych pucharowych rywali aż 4:0. W drodze do fazy ligowej Ligi Konferencji drużyna Djurgårdens pokonała Progrès Niedercorn z Luksemburga, Ilves z Finlandii i słoweński Maribor. W składzie Szwedów znajduje się między innymi doświadczony, 35-letni Albin Ekdal. Djurgårdens rywalizowało z polskim zespołem 1,5 roku temu, zaskakująco łatwo ustępując pola Lechowi (0:2 i 0:3). Legia zawita do Szwecji kilka dni przed Bożym Narodzeniem i chyba lepiej, żeby ten mecz nie miał decydującego znaczenia w kontekście awansu.
Drużyna z kolejnego koszyka to AS Omónia Lefkossías. Z Cypryjczykami mamy rachunki do wyrównania sprzed czterech lat, kiedy to drużyna prowadzona przez Henninga Berga pokonała nas na Łazienkowskiej. Norweg znów pracuje na Cyprze, ale na szczęście tym razem trenuje już ekipę AEK Larnaka. Omonia w dobrym stylu przeszła przez eliminacje, pokonując gruzińskie Torpedo Kutaisi, węgierski Fehérvár i azerską Zirę. Losy rywalizacji z Azerami rozstrzygnęły się już w pierwszym meczu, który Omonia wygrała 6:0. Rok temu na drodze Cypryjczyków stanęło Midtjylland, z którym później zwyciężyła Legia, Duńczycy rozgromili wtedy Omonię na własnym boisku 5:1. Mecz na Cyprze to jeden z trzech wyjazdów czekających Legię i na pewno trudno stawiać nas tam w roli faworyta. W składzie Omonii jest dwóch Polaków, zadomowiony już na Cyprze Mariusz Stępiński oraz wypożyczony z Liverpoolu Mateusz Musiałowski.
Z kolejnego koszyka los przydzielił nam Szwajcarów z FC Lugano. Gramy z nimi u siebie w przedostatniej kolejce i to może być niezwykle istotny mecz dla pozycji w tabeli i ew. wiosennej przyszłości Legii w pucharach. Lugano ma za sobą bardzo udany sezon w szwajcarskiej Super League, drugie miejsce po fazie zasadniczej zostało utrzymane w fazie mistrzowskiej i nasi rywale uzyskali prawo walki o awans do Ligi Mistrzów. Tu po zaciętej rywalizacji przegrali z Fenerbahçe. Turcy wygrali 4:3 na wyjeździe i 2:1 u siebie, ale były to mecze na styku, w rewanżu w Stambule Szwajcarzy prowadzili 1:0 aż do 60. minuty, a awans Fenerbahçe przypieczętował w ostatniej minucie meczu Sebastian Szymański. W eliminacjach do Ligi Europy Lugano najpierw po wyrównanych bojach pokonało Partizan (dogrywka w rewanżu w Szwajcarii), by wreszcie znów trafić na Turków, tym razem z Beşiktaşu, i tu ulec już gładko (1:5 w Turcji), ostatecznie lądując w Lidze Konferencji. W międzynarodowym tyglu, który składa się na zespół Lugano, jest też jeden Polak, Kacper Przybyłko.
Serbski zespół TSC Bačka Topola to jeden z tych rywali, których musimy pokonać, żeby myśleć o znalezieniu się nad kreską w tabeli Ligi Konferencji. Serbowie grają słabo w lidze (na tę chwilę siedem punktów w sześciu meczach), a w eliminacjach do Ligi Europy doznali prawdziwej klęski w rywalizacji z Maccabi Tel Awiw (0:3 i 1:5). W poprzednim sezonie drużyna TSC najpierw grała w eliminacjach Ligi Mistrzów (dwie wysokie porażki z Bragą), a następnie w fazie grupowej Ligi Europy, przegrywając wszystkie sześć meczów.
Stawkę naszych rywali uzupełniają Białorusini z Dynama Mińsk. Dynamo jest mistrzem swojego kraju, przy zastrzeżeniu, że na Białorusi również gra się systemem wiosna – jesień. Drogę do Ligi Mistrzów zamknął naszym rywalom bułgarski Łudogorec, a w walce o Ligę Europy lepszy okazał się Anderlecht. Legia podejmuje Dynamo u siebie i w tym meczu trzeba grać o pełną pulę.
Nie brnąc w szczegółowe rozważania dotyczące problemu jakim jest fakt, że Legia i jej kibice mają bogatą kartotekę w europejskiej federacji i nasza gra w Lidze Konferencji wiąże się z ryzykiem kar różnego typu, oraz pozostawiając na boku kwestię wpływu gry w europejskich pucharach na postawę legionistów w meczach ligowych, trzeba powiedzieć, że sześć meczów z powyższymi rywalami stwarza Legii szansę, o wykorzystanie której warto powalczyć. Przedłużenie pucharowych emocji do wiosny jest jak najbardziej realne, oczywiście pod warunkiem, że Legia jako drużyna będzie gotowa do podjęcia wzmożonego wysiłku od pierwszych dni października.
Natomiast teraz ze zdziwieniem skonstatuję, że te całe europejskie rozgrywki ligowe, może i są szyte pod mamonę, ale przy tym może to i nie jest takie głupie. Oczywiście, trzeba będzie sprawdzic w praniu, co z tego wyjdzie, ale teoretycznie brzmi to zachęcająco.
Partykularnie patrząc, przez pryzmat polskich klubów, to w Lidze Konferencji chyba będzie nam się łatwiej załapac do fazy wiosennej, natomiast w Lidze Europy to te szanse odwrotnie raczej spadają.
Większa różnorodnośc rywali to moim zdaniem plus, korespondencyjna tabela ligowa, to z kolei jakiś efekt uboczny, feler pomysłu budzący wątpliwości. Sprawdzimy, co z tego wyjdzie z pewnością rośnie znaczenie strzelonych i straconych goli no i gra na remis jeszcze bardziej nie będzie opłacalna, ale to akurat pozytyw.
Patrząc na zestaw rywali Legii zakładam dwie wygrane, dwa remisy i dwie porażki czyli 8 punktów. To jest dla mnie punkt wyjścia do oceny postawy legionistów w Lidze Konferencji.
Dla mnie to nawet nie tyle skok na kasę, co desperacka próba zmienienia czegoś, czegokolwiek, byleby tylko kasy nie tracić. Próba, moim skromnym zdaniem, skazana na sromotną klęskę. Szerzej po kadrze.
Mało tego , ja powiem więcej ,a mianowicie nie widzę niczego zdrożnego w chęci bogacenia się , posiadania większych zasobów gotówkowych i tak jak większość socjologów i ekonomistów uważam tę cechę człowieka za naturalną. To komuchowate brzydzenie się szmalem jest mi obce.Byle oczywiście był uczciwie zdobyty .
Jednocześnie UEFA została zmuszona do reform w kierunku "uligowienia rozgrywek" z powodu prozaicznego ,a mianowicie konkurencji.Pamiętamy jak przed 5 laty pojawił się pomysł dwóch przedsiębiorczych Amerykanów mających zapewnione finansowanie przez grupę CitiBank zorganizowania oddzielnych rozgrywek w formule ligowej najlepszych europejskich klubów. UEFA zablokowała projekt grożąc dyskwalifikacjami ,ale pomysłodawcy odwołali się Arbitrażu przy MKOL w Lozannie , który na początku 2023 roku orzekł,że sankcje UEFA godzące w wolność gospodarczą są bezprawne. Więc UEFA niejako przejęła projekt tyle tylko,że na znacznie szerszą skalę. I ja powiem,że on mi pasuje. Nie tylko jako liberałowi ,ale kibicowi , który chce tej piłki więcej ,a nie mniej.