- Kategoria: Wokół boiska
- gawin76
Legia - Radomiak 4-1: Pewne punkty
W meczu piątej kolejki Ekstraklasy Legia wreszcie odniosła przekonujące zwycięstwo. W niedzielne popołudnie goście z Radomia nie mieli wiele do powiedzenia, a wyższość legionistów nie podlegała wątpliwości. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Kramer, Kapustka, Gual i Urbański.
Trener Feio postawił na drużynę w składzie: Tobiasz – Augustyniak, Jędrzejczyk, Barcia – Wszołek, Kapustka, Gonçalves, Morishita, Vinagre – Alfarela, Kramer. Skład gości wyglądał następująco: Koptas – Ouattara, Rossi, Mammadov, Jakubik – Peglow, Luizão, Alves, Wolski, Leândro – Rocha.
W pierwszej połowie Legia wolno się rozkręcała. Przed upływem kwadransa Koptasa niepokoili Alfarela i Morishita, ale nie były to czyste sytuacje strzeleckie. Najlepszą okazję legioniści mieli po przechwycie piłki i kontrze, niestety źle zachował się Kramer. Drugi kwadrans należał do gości. W 19. minucie Barcia stracił piłkę na rzecz Rochy, który usiłował pokonać Tobiasza z ostrego kąta. Nasz bramkarz zachował czujność. W 26. płasko uderzył Peglow, na szczęście piłka minęła bramkę. W 36. minucie strzał na bramkę gości oddał Kapustka. Piłka minęła bramkę, ale sędzia Sylwestrzak został po chwili wezwany do monitora. Analiza VAR wykazała, że piłkę ręką zagrał Mammadov i legioniści otrzymali jedenastkę. Do piłki podszedł Kramer i nie dał szans Koptasowi. W doliczonym czasie gry Legia zaatakowała raz jeszcze. Nasi zawodnicy ładnie rozegrali piłkę na prawej stronie boiska. Alfarela podał do Kapustki, który uderzył celnie z lewej nogi i było 2:0.
Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Legia łatwo strzeliła dwie bramki, co dawało powody do optymizmu przed drugą odsłoną meczu.
Drugą połowę Legia zaczęła jednak w wolnym tempie. W kilku sytuacjach wydawało się, że nasi zawodnicy mają problemy z koncentracją. Goście wykorzystali to w 61. minucie meczu. Leândro posłał prostopadłe podanie na wolne pole do zmiennika Capity, który pokonał Tobiasza w sytuacji sam na sam. W 63. minucie trener Feio zaordynował zmiany. Luquinhas i Gual zastąpili Kapustkę i Alfarelę. Zaledwie trzy minuty później na boisku pojawił się Kapuadi, który zmienił Jędrzejczyka. W 69. minucie sędzia uznał, że Jakubik uderzył Gonçalvesa we własnym polu karnym i bez wahania wskazał na jedenasty metr. Tym razem do piłki podszedł Gual i Legia prowadziła już 3:1. Goście rzucili się do odrabiania strat. W 76. minucie piłkę stracił Gual, akcję gości strzałem zakończył Leândro, jednak jego uderzenie było niecelne. W 80. minucie Chodyna i Urbański zastąpili Wszołka i Morishitę. W 84. minucie kolejny rajd na połowie Legii przeprowadził Capita, uderzył celnie, ale tym razem górą był Tobiasz. W 90. minucie Gual wykorzystał gapiostwo obrońców Radomiaka, przejął piłkę i oddał ją do Kramera. Kramer podał do Urbańskiego, który uderzył zza pola karnego i zdobył czwartą bramkę dla Legii.
Chciałoby się, żeby Legia częściej wygrywała na własnym stadionie trzema bramkami, nie narażając nas na ciągłą huśtawkę nastrojów. Goście z Radomia nie murowali bramki, usiłowali grać w piłkę, legioniści wiedzieli jak to wykorzystać.
Legią czeka teraz dwumecz z kosowskim zespołem Drita, który rozstrzygnie losy awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji. Między meczami z Kosowianami nasza drużyna uda się do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem.
Zdaje się, że to ostatni mecz w wyjściowej 11-tce Barcii, bo gość już jest porównywany do Johannsona. Wydaje mi się, że za to gapiostwo przy bramce dla Radomiaka odpocznie sobie kilka tygodni na ławce.
Nie sposób nie wspomnieć o sędziowaniu. Sędzia Sylwestrzak wyglądał tak, jakby dzień wcześniej też nosił jakieś znaki drogowe. Dwa przegapione faule na Kramerze i Morishicie pod polem karnym Radomiaka a potem karny z kapelusza dla nas.
Skoro marudzimy po efektownej wynikowo wygranej, to samemu nie kupuję pomijania w kadrze Ziółkowskiegp, owszem młody wszystkiego grać nie może, od weterana Jedzy młoks może się uczyć gry w kontakcie, wszystko prawda, ale to ... dla mnie jest jednak dziwne, że Ziółkowskiego nie ma nawet na ławce rezerwowych. W zestawieniu choćby z Barcią różnica duża na korzyść Polaka.
Urbański Wojtek tak jak i Kacper w repie zaczyna pokazywać rękami, że jest gotów otrzymać podanie, oby podobieństw u Urbańskich było jak najwięcej!
Drugi karny z totalnej dupy, a właśnie wtedy Radomiak zaczął lepiej grać, po strzelonym golu i bez Wolskiego.
1. Radomiak nie dojechał, Wolski człapał wyglądało to trochę śmiesznie
2. Legia na ich tle wyglądała troszeczkę lepiej
3. Jak patrzę na Kramera co on wyprawia to mi się chce i śmiać i płakać - bramka dla Radomiaka po jego stracie, bo się brał za rozgrywanie a jest drewniakiem do kwadratu - jedyne co powinien robić to się pałętać przy stoperach
4. Nieco lepiej to wyglądało w kryciu bo Vinegret podszedł wyżej a Barcia przesunął się w lewo - nie rozumiem podniety przy tych zawodnikach, bo nie są lepsi od tych którzy byli - wolę Ribeiro
5. Wszołek pod formą, Kapustka też
6. Nie potrafimy grać piłką, większość prowadzi i traci - to co zrobił Kramer w kontrze w pierwszej połowie to są piłkarskie jaja
7. Podania z reguły są za lekkie, nie przyśpieszają gry, albo niecelne
8. Kilkukrotne zapalenie po stratach w środku pola, praktycznie każdego zawodnika
9. Najlepszy na boisku Urbański
Vinagre grać w piłkę na pewno potrafi, trochę za dużo wozi się z piłką i zdecydowanie chętniej gra do przodu niż broni, ale indywidualne umiejętności ma wysokie, ma do tego luz i odwagę z piłką przy nodze, to może być jeden z liderów zespołu, oczywiście nie ma co zapeszać, no ale o Ribeiro nigdy bym tak nawet nie pomyślał. Z Barcią trudniejszy temat, wykazał się przeciw Brondby w kontrze na 3:2 na wyjeździe, ale poza tym gra bardzo pechowo, motoryka taka sobie, jako półlewy stoper pewniejszy wydaje się póki co Kapuadi, mimo że on też zwykle zawiesza się przynajmniej raz w meczu.
Też się martwię o Ziółkowskiego Iocosusie, bo obawiam się, że mecze z Piastem i Puszczą wystraszyły Feio, okazało się, że z Ziółkowskim w składzie za dużo tracimy na fizyczności w swoim polu karnym, a przeciwnik wie, że tam jest nasz słaby punkt. W Radomiaku był Rocha, to mogło okazać się istotne. W Śląsku z kolei jest Musiolik, hm, zobaczymy jaka będzie rotacja w meczach z Dritą.