- Kategoria: Wokół boiska
- gawin76
Legia - Dynamo Mińsk 4-0: Lekko i przyjemnie
Legia zanotowała trzecie kolejne zwycięstwo w Lidze Konferencji. Nasza drużyna rozbiła mistrza Białorusi, aplikując gościom aż cztery bramki. Po dwa trafienia zapisali na swoim koncie Luquinhas i Gual. Legia jest na dobrej drodze do tego, by zająć miejsce w najlepszej ósemce Ligi Konferencji i awansować bezpośrednio do 1/8 finału.
Trener Feio postawił na następujących zawodników: Kobylak – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre – Augustyniak – Chodyna, Kapustka, Morishita, Luquinhas – Gual. Goście rozpoczęli w składzie: Lapoukhov – Pigas, Polyakov, Gavrilovich, Lopes – Selyava, Demchenko, Kalinin – Sedko, Alfred, Podstrelov.
Legia zaczęła z dużą pewnością siebie i w 8. minucie nasza drużyna miała znakomitą szansę na objęcie prowadzenia. Niestety Gual z kilku metrów nie zdołał pokonać bramkarza gości, a strzał Luquinhasa minął bramkę. Trzy minuty później kolejna akcja Legii już zakończyła się powodzeniem. Po ładnym rozegraniu piłki na prawym skrzydle Wszołek posłał podanie na środek pola karnego. Piłkę przejął Luquinhas, oddał płaski strzał i było 1:0. W 23. minucie niepewne wyprowadzenie piłki przez Kapuadiego sprokurowało niebezpieczną sytuację pod bramką Kobylaka, jednak Białorusini nie zdołali oddać strzału. W 28. minucie znów zakotłowało się w polu karnym Legii i znów goście nie zdołali oddać celnego strzału. W 29. minucie ponownie zaatakowała Legia. Gual minął bramkarza gości, usiłował wyłożyć piłkę Luquinhasowi, ale Brazylijczyka ubiegł jeden z obrońców Dynama. W 34. minucie Kobylak odbił piłkę po strzale Alfreda zza pola karnego. W 37. minucie legioniści z trudem powstrzymali zawodników Dynama po wrzutce piłki z rzutu wolnego w pole karne naszej drużyny. W 44. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Podstrelov, na szczęście Białorusin uderzył nad bramką.
Do przerwy było 1:0. Początek meczu zapowiadał przekonujące zwycięstwo Legii, ale gra naszej drużyny szybko straciła na jakości i goście nadspodziewanie łatwo przedostawali się w pole karne Legii.
W pierwszym ataku po przerwie Legia powinna podwyższyć prowadzenie. Znakomicie zachował się Augustyniak, oddał piłkę Gualowi, jednak Hiszpan nie umieścił piłki w bramce, ponieważ z ofiarną interwencją zdążył obrońca Gavrilovich. W 49. minucie Selyava zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i po analizie VAR turecki sędzia Karaoğlan przyznał Legii jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł Gual, zmylił bramkarza gości i było 2:0. W 55. minucie Legia rozegrała doskonały atak. Gual podał do Luquinhasa, który wbiegł w pole karne i technicznym strzałem umieścił piłkę w bramce. W 59. minucie Legia zdobyła kolejnego gola. Morishita podał do Guala, który z kilku metrów podwyższył wynik na 4:0. W 60. minucie na boisku pojawili się Jędrzejczyk i Nsame, którzy zmienił Pankova i Guala. W 65. minucie Kobylak spokojnie złapał piłkę po strzale Demchenki. W 73. minucie Podstrelov uderzył wysoko nad bramką. W Legii boisko opuścili Vinagre i Luquinhas, w miejsce których pojawili się Kun i Alfarela. W 77. minucie Çelhaka zastąpił Kapustkę. W doliczonym czasie gry żółtą kartką ukarany został Augustyniak.
Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Legii, która rozstrzygnęła losy meczu dzięki piorunującemu kwadransowi po przerwie. Awans do wiosennych rozgrywek Ligi Konferencji jest już praktycznie pewny, ale warto powalczyć o jak najwyższą pozycję w tabeli tych rozgrywek i punkty do rankingu.
Tymczasem jednak w najbliższą niedzielę Legię czeka ligowy klasyk w Poznaniu.
Jeżeli równie skutecznie w niedzielę jak w ostatni czwartek to zamiast nietrzymającego ciśnienia rozwydrzonego chłopczyka zyska miano futbolowego macho!?