A+ A A-
  • Zgred Maruda
WM 2022 POLSKA - WŁOCHY 1 : 3 ( 25:22, 21:25, 18:25, 20:25) BRAZYLIA - SŁOWENIA 3 : 1 ( 25:18, 25:18, 22:25, 25:18) Podsumowanie Dla mnie srebrny medal nie jest kolorem goryczy czy smutku, oczywiście wielką radością byłoby potrójne mistrzostwo świata, ale osobiście przed turniejem obstawiałem medal brązowy. Hale pełne kibiców i atmosfera to jedno, ale budowa czy przebudowa reprezentacji to drugie. Niektórzy nasi siatkarze, ci debiutujący ale i ci którzy w 2018 roku byli do zmian zadaniowych ( nie na pozycjach) nieśli na swoich barkach odpowiedzialność za grę przy pomocy pierwszoplanowych kolegów z turnieju w Turynie. Bywało z tym różnie, nie wszystkie mecze były optymalne, nie wszyscy potrafili pokazać swoje umiejętności. Wreszcie w decydującym meczu, dźwignąć psychicznie momenty w których nasza gra zaczynała się sypać... Trener Grbić poszedł mocno zmianami w kadrze na newralgicznych pozycjach w składzie. ponieważ powierzono mu projekt 2024 Paryż. Mistrzostwa Świata które z wiadomych przyczyn organizowała Polska i Słowenia były imprezą roku 2022, ale też odpowiedzią na pytanie - czy idziemy dobrą drogą? Chyba nikt nie ma wątpliwości że tak jest...Nic nie rodzi się na pstryknięcie magicznego palca obracając się w przysłowiowe złoto. CTP słusznie np: przywołuje na rozegraniu Giannelliego który świetnie kierował grą Włochów, tyle tylko, że przy Januszu Giannelli jest doświadczonym wyjadaczem, który wprowadzany do kadry Italii był jeszcze przy Zaytsevie i Juantorenie ładnych kilka lat temu. Zbierając przez lata "łomoty" kiedy włoska siatkówka pikowała w dół...wyszedł z tego mocniejszy i bardzo doświadczony w odwadze taktycznej jak i technicznej. Korek nie grał archaicznie...Janusz miał lepsze i gorsze momenty na tym turnieju, w tym finału nie dźwignął. Grał niedokładnie, często za nisko i nie w tempo, czym wprowadzał Kurka na "minę" bloku. Rzadko ciągnął do antenki na prawym, dlatego zostawał Kurkowi jedynie skos często w "niedolocie"... Biegał po czwartym/piątym często i szóstym metrze bo nie radziliśmy sobie z pozytywnym odbiorem. Sypał tylko do góry na skrzydła czym ułatwiał zadanie Włochom, a ci zawsze słynęli z techniki bloków. To co rzucało się w oczy w meczu finałowym, to element obronny, który w ich wydaniu był na poziomach naszej kadry nie znanych...Silną zagrywkę dogrywali odbiorem głównie pod siatkę i w trzeci metr, a już to co wyprawiali w obronach naszych ataków było na parametrach niemalże ideału. W siatkówce nie ma nic gorszego od - bloku z hukiem oraz stanu kiedy wyprowadza się akcje w ataku, a piłka miast grzęznąć w parkiecie jest broniona tak, że punktuje się na kontrach. A nasze piłki właśnie tak podbijali, jedną po drugiej...jedną po drugiej i kończyli strzałami w parkiet. Turniej życia zagrały dwie strzelby włoskiej drużyny Lavia i Romano, którzy w najważniejszym meczu potwierdzili swoje umiejętności. Choć w meczach z USA i Brazylią wynik był na styku, także musieliśmy odbierać ciosy zza 9 metra, to jednak poziom przyjęcia dawał nam możliwości przyspieszania gry środkiem, dlatego myślę - że cały zespół w finale zagrał gorzej. Włosi w ostatnich latach poczynili duże zmiany w szkoleniu młodzieży ( wygrywają MŚ młodych roczników) plus dochowali się bardzo dobrej generacji siatkarzy. Dziwnym trafem na tapecie zawsze jest Brazylia, Stany, Polska czy Francja...a Włosi bez dodatkowych wariacji zdobyli ostatnio ME, wywalili z MŚ mistrzów olimpijskich i...sięgnęli po złoto. Nauczmy się nie pompować balonów, przyjmijmy srebro z godnością i idźmy wytyczoną cierpliwą drogą. Do Paryża mamy dwa lata, a za rok ME...w kadrze pewnie nastąpią zmiany. Leon wróci do kadry, zbierzemy najlepszych siatkarzy, trudno teraz przydzielać pozycje czy nowe nominacje. Przyjdzie czas na rewanż - z Włochami.
This is a comment on "FIVB Men's World Championship 2022"