A+ A A-
  • iocosus
Zbyszku pamięc zawodzi albo z premedytacją manipulujesz nie wiem co gorsze: "na spotkanie o nic wystawił innego zawodnika, a Musiała przywrócił do pierwszej jedenastki "  Kazimierz Górski odsunął Adama Musiała (za nocną eskapadę) od meczu ze Szwecją i jeżeli piszesz że to był mecz "o nic" to albo tego turnieju nie pamiętasz, albo celowo rangę decyzji odsunięcia od składu Adama Musiała w bardzo ważnym meczu na Mundialu chcesz umniejszyc.  Gwoli przypomnienia: "16 drużyn które zakwalifikowały się do turnieju finałowego, zostały podzielone na cztery grupy. Awans z każdej grupy wywalczały dwie najlepsze drużyny. W drugiej rundzie osiem drużyn zostało rozdzielonych na dwie grupy. Zwycięzcy grup z rundy drugiej grali w finale, natomiast drużyny z drugich miejsc grały mecz o trzecie miejsce." (wikipedia.org)  Po wyjściu z fazy grupowej pierwszej rundy, mecz ze Szwecją był pierwszym meczem Polaków w drugiej rundzie. Gdybyśmy go przegrali szanse na zajęcie pierwszego lub drugiego miejsca w grupie zdecydowanie by się zmniejszyły, a wręcz ponieważ Szwecja w tej grupie ograła później Jugosławię 2:1 to gdyby Skandynawom i z nami to się udało to oni by grali o trzecie miejsce na Mistrostwach Świata a nie my. Nie byłoby "trenera tysiąclecia i jego legendarnej reprezentacji". Mecz Polska-Szwecja nie był o pietruszkę lub "o nic" był wówczas mega ważny, jego ranga była nie do przecenienia.  Kazimierz Górski w takim meczu za złamanie dyscypliny odsunął od składu Adama Musiała, ryzykował ogromnie bo zastępujący go Zbigniew Gut był piłkarzem dużo słabszym. Nota bene ze Szwedami męczyliśmy się okrutnie, to spotkanie zostało uznane za najsłabsze w naszym wykonaniu na tamtym Mundialu. Na wniosek zespołu, który się za nim wstawił Musiał nie wyleciał całkiem z Mundialu co pierwotnie chciał uczynic Górski. Rozmawiamy jednak o dorosłych facetach. seniorach.  Analogicznie jak Górski z Musiałem, postąpił Marcin Włodarski z Michałem Matysem. Też odsunął go od składu za złamanie reguł (zabrakło Matysa na Euro) i przywrócił dając drugą szansę i zabierając Michała na Mundial. Identycznie powinno byc z czwórką z Bali. Nikt ich nie przekreśla i nie skazuje na wieczne potępienie ale przestrzegania zasad musza się nauczyc jeżeli cokolwiek w życiu będą chcieli osiągnąc. Kiedy jak właśnie nie teraz? Jako nastolatkowie mają się nauczyc że pójście  w długą i ubzdryngolenie (przed najważniejszymi meczami w ich dotychczasowym życiu) ujdzie płazem, że wynik jest najważniejszy, a "królom życia" można pobłażac, bo są nadziejami polskiej piłki. Bobo miał rację! Jeżeli PZPN źle zorganizował powrót tej czwórki nastolatków do Polski, niech beceluje, niech rodzice chłopaków obedrą związek ze skóry, ale odnośnie samej decyzji Marcina Włodarskiego mogę ją tylko pochwalic, Pierniczymy, pierniczymy i pierniczymy ...
This is a comment on "Mundial U-17"