A+ A A-
  • Zbyszek
Podzielając naturalną radość z awansu Legii do fazy pucharowej LKE co wczoraj zostało poparte bardzo poprawną realizacją założeń taktycznych, nie można nie wyrazić zaniepokojenia faktem gorszych wyników w rozgrywkach ligowych. Ten niepokój posiada szerszy wymiar ,albowiem wiąże się z realizacją nałożonych przez kierownictwo klubu przed sezonem 2023/24 zadań dla I zespołu. Zarówno prezes Mioduski jak i Dyrektor Sportowy Jacek Zieliński ( pozdrawiam) kilkukrotnie podkreślali,że celem numer 1 jest zdobycie Tytułu Mistrza ,zaś w Pucharach Europejskich awans do rozgrywek grupowych w LKE. Awans Legii po ograniu AZ Alkmar w rozgrywkach LKE jest niejako na wyrost i nie miałbym żadnych uwag negatywnych , gdyby był kompatybilny z sukcesami na niwie krajowych rozgrywek. Nie wchodząc w dywagacje , to można dokonać porównania wyniku i przebiegu gry na przestrzeni kilku dni dzielących spotkanie z zamykającym tabelę ŁKSem,a silnym zespołem holenderskim. Niedzielne spotkanie z Łodzianami przypominało sparring przed meczem o stawkę i to sparring nieudany . Wczoraj Legia zaprezentował się jako zdyscyplinowany taktycznie kolektyw, grający konsekwentnie , cierpliwie i silnie skoncentrowany na wykonaniu zadania. Gdzieś znikł chaos , aż nadto widoczny brak dyscypliny taktycznej przejawiający się w lekceważenie obowiązków defensywnych przez takich graczy jak Wszołek, Muci , Kramer . To nie gra obrony Legii uległą metamorfozie, ale gra defensywna całego zespołu. Równocześnie wczorajszy mecz dowiódł,że przewaga w takich parametrach gry jak posiadanie piłki , ilość i celność podań nie gwarantują korzystnego wyniku ,jeżeli nie prowadzą do zamknięcia przestrzeni dla poczynań boiskowych przeciwnika. Ten przekaz tyczy szczególnie braku ograniczenia w poruszaniu się , rozgrywaniu piłki oraz inicjowaniu akcji ofensywnych przez lidera zespołu. A we wczorajszym meczu Josue pokazał kunszt znamionujący zawodników wysokiej europejskiej klasy. Trener Runjaicz dokonuje rotacji w składzie obrony , szukając optymalnego zestawienia , ale bez bezpośredniego wspomagania tej formacji przez cały zespół obrona Legii przy obecnej obsadzie personalnej nie stanowi monolitu ,a ni zapory nie do przebicia dla rywali. Zauważmy tylko,że fachowcy stwierdzają,że rotacja niewymuszona kartkami i kontuzjami sprawia ,że zawodnicy jej podlegający tracą nie tylko rytm, gry ,ale i pewność siebie co u obrońcy musi stanowić mentalną cechę dominującą. Ten stan polegający na preferowaniu gry w LKE rodzi u mnie podejrzenie,że zarówno trener jak i kilku zawodników bardzo zależy na wypromowaniu się na arenie międzynarodowej. Jeżeli moja podejrzliwość okaże się trafna to Legię w przerwie zimowej czeka kolejne trzęsienie ziemi. Media epatują kwotami jakie Legia zarobiła na LKE i wedle moich wyliczeń jest to łączna kwota ok. 6 mln Euro.Uzupełnię,że za zdobycie Tytułu w 2024 roku kwota w przeliczeniu na złotówki byłaby o ok. 30 % wyższa, więc chyba nie zdobycie pieniędzy dla klubu jest tym motywem decydującym . Wypada dodać,że moim zdaniem poza Ajaksem i zespołem Betisu Sewilla to pozostali potencjalni rywale są jak najbardziej w zasięgu naszej drużyny. Co zrozumiałe rozumna gra naszej drużyny zasługuje na oklaski ,ale i na takie same pochwały zasługuje praca austriackiego arbitra Haralda Lechnera. Rzadko się zdarza , nie tylko na naszych boiskach,aby sędzia w pełni przyswoił sobie nadrzędną zasadę,że piłka nożna jest grą kontaktową w której realizują się młodzi, zdrowi ludzie. I swoją postawą nie przeszkadzał grze, nie dawał się nabierać na okrzyki, pady tych zawodników, którzy tracili piłki udając,że stało się tak skutkiem faulu a nie ich nieudolności , nie machał kartkami usiłując przy ich pomocy utemperować graczy a właściwie ich zastraszyć. To rozumienie gry odrzuca brutalność i powodowanie zagrożenia dla zdrowia innego zawodnika, a kiedy taki faul wystąpi to pryncypialnie trzeba gościa usunąć z placu gry. Tak jak Lechner karząc w 53' Indiego za brutalny faul na Josue.Na tym też polegać powinna ochrona kluczowych zawodników dla gry jednego zespołu przed próbami ich wyeliminowania za pomocą fauli i innych nieczystych zagrań. To co zaprezentował wczoraj Lechner powinno stać się wzorcem dla większości naszych arbitrów.
This is a comment on "Legia - AZ 2-0: Gramy dalej!"