@a-c10 Błagam, daj sobie na wstrzymanie z porównywaniem Polski do krajów nadbałtyckich. Nie ten potencjał, nie te tradycje piłkarskie, nie te osiągnięcia, nie ta infrastruktura, nie te budżety itd. W zasadzie prawie wszystko nas różni. Mieszasz systemy walutowe. Znajomość Polski przez niemców wbrew pozorom jest większa niż nasza wiedza o krajach bałtyckich. Przeciętny kibic pewnych rzeczy może nie wiedzieć ale eksperci piłkarscy to jest jednak inny poziom i jeśli ambitny trener niemiecki nie wie co to Liga Polska, Legia, Wisła, Górnik czy Lech to go dyskwalifikuje jako szkoleniowca, zresztą to samo odnosiłoby się np. do klubów z Czech, Bułgarii czy Rumunii. No i co z tego, że zeszłoroczny występ Legii był pierwszym występem drużyny z ekstraklasy w LM od dwóch dekad? Pokazuje to tylko, że jest to możliwe do wykonania, że jest potencjał do wykorzystania, więcej awans z drużyną z Polski pokazałby, że to jest niemałe osiągnięcie i wymagające sporej wiedzy i doświadczenia czyli wielki plus na arenie międzynarodowej dla trenera czyli potwierdzenie jego wartości jeśli jest dobry w tym co robi. No chyba, że w futbolu europejskim bardziej ceni się wyniki i drugą Bundesligę od gry w Lidze Mistrzów, ale wiesz co? Nie sadzę Piszesz o potyczkach z Borussią tyle tylko, że te dwa mecze nie powinny tak wyglądać ze względu na rozłożenie drużyny przez Hasiego w pierwszym meczu, a w drugim na radosny futbol naszego trenera żółtodzioba. Swoją drogą czterech bramek nikt Borussii w tamtej edycji nikt nie strzelił, jakiś plus więc był Real Madryt. Przepraszam czy Ty chcesz mi powiedzieć, że porażka z najbogatszym klubem świata i najbardziej utytułowanym na ich terenie to jest powód do wstydu? Nawet w wymiarze 5-1? Przypomnę ci tylko, że Legia w tym meczu miała słupek po strzale VOO, sędzia nie odgwizdał karnego po faulu na Guilherme, a w końcu jedna z bramek dla Realu padła po przypadkowym rykoszecie. Zresztą nie takie firmy jak Legia przegrywały na Santiago Bernabeu, więc daj sobie na luz z takim zarzutami bo jest to po prostu słabe. Tak na marginesie to kto wygrał wtedy po raz drugi z rzędu te rozgrywki, mógłbyś nam wszystkim przypomnieć? Dla nas kibiców Legii dwa mecze ze Sportingiem czy mecz z Realem w Warszawie to były własnie te fajne mecze, zwłaszcza ten ostatni nie był fajny tylko zajebisty i wolimy je pamiętać niż te słabe. Może z perspektywy Krakowa wyglądało to chu... no ale wszystkich nie da się uszczęśliwić Sorry jeśli gra w LM i np. mecz z Realem nie robi wrażenia na trenerze z 2 Bundesligi to ja nie mam pytań Zawsze pozostają mecze z Regensburg czy Heidenheim, a nie jakieś tam europejskie puchary Zresztą z perspektywy czasu późniejsze mecze z przyszłym finalistą LE - Ajaxem nie były takie złe, więcej odczuwaliśmy po nich tutaj niedosyt Piszesz: "Przy czym to wszystko jest tak naprawdę średnio istotne. Znacznie ważniejsze wydaje mi się, że wiosna w Europie, dla naszych klubów wyśniony kraniec pucharowej drogi, dla Niemców stanowi początek poważnego grania." Tyle, że kiedy my kończymy zazwyczaj uczestnictwo w tych rozgrywkach to te drużyny przystępują dopiero do przygotowań do sezonu, o różnicy w budżetach nie ma co pisać chyba, że uważasz, że nie mają one wpływu na poziom sportowy. Ciekawi mnie jakby wypadłyby drużyny niemieckie nie te topowe, kiedy musiałaby w niecałe dwa tygodnie po zakończeniu ligi od razu przystąpić do gry w pucharach. Na pewno lepiej od naszych ale czuję, że by się dość mocno męczyły. Zresztą gra polskich drużyn w pucharach zaraz po lidze to jest temat na inną dyskusję. Dalej: "Jeśli chodzi o wspomnianych przez Ciebie szkoleniowców, Czerczesow potraktował Legię jako przystanek pomiędzy poważniejszymi zadaniami." A niby o czym ja piszę od samego początku? No właśnie o tym, że np. dla takiego Czerczesowa, Hasiego czy Berga Legia jest dobrą trampoliną do dalszej kariery, dla Markusa Anfanga też by taka była. Nie każdy trener z zaplecza Bundesligi będzie trenował Bayern, Borussię czy Schalke i nie każdy będzie miał szanse grać w pucharach, natomiast gra z taką Legią może mu to zagwarantować i przyspieszyć jego karierę i o to tutaj w tym wszystkim chodzi.