A+ A A-
  • a-c10
@ Dalkub: Co prawda nie wyczułem u siebie jakichś przesadnie bojowych nastrojów, ale na wszelki wypadek mogę i Tobie, i sobie zrobić przyjemność i nie tylko cofnąć się o krok, co w ogóle dyskusję z panem Żorżykiem odpuścić. Ty nie będziesz się krzywił, ja nie będę tracić czasu, klasyczne win-win. Co do meritum: przepracowałem ładnych kilka lat w branży turystycznej. Różne rzeczy widziałem. Generalnie nie są to opowieści na Czarną-eLkę, toteż tylko tak w skrócie - uwierz, nie zawsze bywało miło i sympatycznie. Przy czym nigdy jakoś nie przeszło mi przez głowę, że przykładowa pani Madelaine samą swą obecnością w grupie legitymizuje poczynania pana Thomasa, co to - wybacz - najebał się jak stodoła, próbował obmacywać kelnerki w restauracji, wdał się z kimś tam w szarpaninę, a na koniec zarzygał pół hotelu. Nie rozumiem zatem dlaczegóż to niby ja, bądź ktokolwiek inny, kto po prostu pojechał - no właśnie! - obejrzeć mecz i podrzeć japę, ma być obarczony winą za burdy wszczynane przez kolesi, z którymi łączy go akurat tyle, że (rzekomo) kibicują temu samemu klubowi. O tej odpowiedzialności zbiorowej to ja się naprawdę postaram niedługo szerzej. Mam wrażenie, że Mroova przestanie się do mnie potem odzywać, ale co tam Very Happy Idąc dalej, skoro ja w grupie wyjazdowej (sytuacja od jakiegoś czasu jednak cokolwiek hipotetyczna) "usprawiedliwiam i uładzam" patologię "wyjazdową", to czy aby Ty (albo którykolwiek z Was) idąc na stadion Legii nie czynicie tego samego z patologią "lokalną". I w ogóle, powiedz mi, dlaczego to niby jest istotne? Znaczy: co za różnica, czy cymbał rozpierdalający stadion ma akurat na pysku szalik drużyny miejscowej, przyjezdnej, czy też jakiejś, pożal się Boże, "zgody"?
This is a comment on "Dyskusja W Stylu Wolnym"