A+ A A-
  • Kategoria: Wokół boiska
  • gawin76

Zagłębie - Legia 0-3: Szybki nokaut

Mimo ataku zimy Legia mogła rozegrać kolejny mecz w Ekstraklasie, ponieważ boisko w Lubinie zostało bardzo dobrze przygotowane. Bardzo dobry okazał się także wynik niedzielnego spotkania. Legia prowadziła dwiema bramkami już przed upływem pięciu minut gry i kontrolowała przebieg meczu. Bramowym łupem podzieli się Augustyniak, Pankov i Josué.

 

Skład naszej drużyny wyglądał następująco: Tobiasz – Pankov, Augustyniak, Kapuadi – Wszołek, Slisz, Elitim, Kun – Josué, Kramer, Muçi. Gospodarze rozpoczęli w składzie: Weirauch – Kłudka, Kopacz, Ławniczak, Mata – Wdowiak, Makowski, Bułeca, Dąbrowski, Pieńko – Kurminowski.

Mecz nie mógł zacząć się lepiej dla Legii. W 2. minucie Augustyniak zdecydował się na strzał z bardzo dużej odległości. Piłka szybowała wprost w Weiraucha, jednak bramkarz gospodarzy popełnił fatalny błąd i praktycznie wrzucił piłkę do własnej bramki. Dwie minuty później Legia podwyższyła prowadzenie po stałym fragmencie gry. W polu karnym Zagłębia najlepiej zachował się Pankov, który z kilku metrów uderzył nie do obrony. W 9. minucie Tobiasz popisał się dobrą interwencją, broniąc strzał Kurminowskiego. W 12. minucie obok bramki Legii głową uderzył Wdowiak. Minutę później Kramer nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu Wszołka. W 14. minucie Kramer nie trafił dobrze w piłkę po kolejnym dośrodkowaniu Wszołka. W 17. minucie niefrasobliwe rozegranie piłki od bramki przez legionistów wyprowadziło Wdowiaka na stuprocentową sytuację. Ostatecznie piłka trafiła do Kurminowskiego, który wprawdzie trafił do bramki, ale znajdował się na ewidentnym spalonym. W 23. minucie Kramer zmarnował kolejną sytuację, choć ostatecznie sędziwie cofnęli akcję z powodu pozycji spalonej Muçiego. W 38. minucie Kłudka zgubił Kuna, wpadł w pole karne, uderzył, na szczęście piłka minęła bramkę. Minutę później gospodarze mieli kolejną znakomitą okazję, ale piłka dwukrotnie grzęzła w gąszczu nóg w polu karnym Legii.

Legia do przerwy prowadziła dwiema bramkami. Początek był piorunujący w wykonaniu naszej drużyny, ale późniejszy przebieg meczu zapowiadał niełatwą przeprawę po przerwie.

Na szczęście wszelkie obawy okazały się nieuzasadnione. W drugiej połowie legioniści starali się szanować piłkę. Gospodarze przeważali, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Legii. W 62. minucie sędzia Lasyk odgwizdał rzut karny dla Legii po zagraniu ręką Kłudki. Do piłki podszedł Josué i podwyższył prowadzenie naszej drużyny, mimo że Weirauch wyczuł intencje strzelca. Tuż po tej bramce Jędrzejczyk zastąpił Pankova. W 69. minucie okazję na gola miał Wszołek, jednak Weirauch odbił strzał naszego wahadłowego. W 71. minucie zablokowany został strzał Kramera. W 77. minucie Dias i Strzałek zastąpili Wszołka i Josué. W 79. minucie bramkę mógł zdobyć zmiennik Muñoz, ale przestrzelił główką. Za chwilę hiszpański napastnik znalazł się sam na sam przed Tobiaszem, jednak i tym razem chybił. W 81. minucie żółtą kartką upomniany został Elitim. Na końcówkę meczu na boisku pojawili się jeszcze Rosołek i Rejczyk, którzy zmienili Elitima i Muçiego.

Wobec całościowo niezbyt dobrej atmosfery wokół naszego klubu, zwycięstwo w Lubinie to bardzo pożądany powiew optymizmu. W środę Legię czeka trzeci kolejny mecz na wyjeździe, tym razem będzie to rywalizacja w ramach pucharu Polski w Kielcach.

Dyskusja (1)
1poniedziałek, 04, grudzień 2023 12:21
CTP
Z tym powiewem optymizmu, to ja się jeszcze wstrzymuję. Po pierwsze, Lubin nam w ostatnich latach wyjątkowo leży. O ile mi pamięć nie szwankuje, to i w tym pamiętnym sezonie sprzed 2 lat gładko ich ograliśmy. A po drugie, znowu straszyły dziury w defensywie i tylko indolencji strzeleckiej lubinian możemy zawdzięczać czyste konto.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1