A+ A A-
  • iocosus
Tak się zastanawiam, czy pod względem psychologicznym te 3:1 nie jest lepsze dla nas od tylko pozornie „dobrego” do rewanżu 2:1? To drugie mogło by wskazywać, że w zasadzie nic wielkiego się nie stało, sztuczna murawa, przesuniecie czasowe zrobiły swoje, ale u siebie z nawiązką odrobimy taką jednobramkową stratę. Czyli błędy były, przegraliśmy ale w sumie - spoko. Sytuacja pod kontrolą. Otóż wydaje mi się że takie podejście mogłoby być i złudne i zgubne, teraz potrzebna jest pełna koncentracja, determinacja, a i to może nie pomóc, w każdym razie trzeba się spiąć na całego bo po meczu w Warszawie żadnych wymówek nie będzie. Czyli wszystkie ręce na pokład, stoimy pod ścianą, pluton gotowy do egzekucji, ucieczka z takiej sytuacji jest już wyzwaniem, o żadnym „spoko” nie może być mowy. I bardzo dobrze. Według mnie Kazachom w Warszawie można zaaplikować nie jedną, ale i ze trzy lub cztery bramki, to nie jest jakiś super monolit w defensywie. Inna sprawa że ta dwójka Twumasi z Kabanangą obsługiwana w kontrataku przez Majewskiego równie dobrze może i nas wypunktować w nie mniejszym stosunku. Rewanż postrzegam, jako „wóz lub przewóz”, remisu i kunktatorstwa nie zakładam. Albo my ich, albo oni nas, 0:0 uznaję za mało prawdopodobne. Moim zdaniem ważną kwestią do wbicia do głowy naszym piłkarzom jest wpojenie przekonania, że strata gola niczego nie przesądza, trzeba będzie i tak robić swoje, inna sprawa, że dyspozycja piłkarska musi po naszej stronie wzrosnąć skokowo, a czy to jest możliwe? Rozstrzeliwanie Magiery w zasadzie już się rozpoczyna, niektórych strasznie swędzą palce na spuście karabinu, natomiast taka moja uwaga, otóż „wszyscy” jechali po „synku trenera” Kopczyńskim, w Astanie od pierwszej minuty wyszedł wyczekiwany przez kibiców duet defensywnych pomocników czyli Moulin z Mączyńskim. Mhm, jak zagrali w destrukcji ci dwaj panowie, odpowiedzcie mi kochani „wszyscy” kibice? Zgryźliwość zamierzona i nie mogę się jej pozbyć. Jak prezentowali się po stracie piłki przez cały mecz, jak szczególnie wypadli przy drugim golu Majewskiego? Skorża miał Vrdoljaka z Borysiukiem, Berg tego samego Ivicę tylko że z Jodłą, a Magiera gdy remisował z Realem i wygrywał z Sportingiem desygnował na plac Moulina z tym „niezgułą” utrapieniem kibiców Kopczyńskim. Otóż być może para Moulin – Mączyński jest najbardziej kreatywną piłkarsko ze wszystkich wymienionych, być może ta dwójka najlepiej ze wszystkich czuje się z piłką przy nodze, konstruując akcje wie co z nią zrobić, ale też ta dwójka w destrukcji, po stracie piłki jest najgorszym z legijnych duetów środka pola, przypomina rzeszoto, durszlak. Na szczęście „wszyscy” to nie czarna elka bo u nas na stronie bodajże Dzynek (pewny nie jestem?) napisał że Mąka i Moulin to ten sam typ zawodnika, ta sama charakterystyka. Żeby we dwóch zaczęli się uzupełniać w defensywie muszą być w optymalnej swojej formie i w optymalnym zgraniu, a i to nie spowoduje że będą wykonywać taką robotę jak to czynili Vrdoljak, Vizir i również Kopa słabszy w odbiorze od wymienionych, który nie kreował ale skupiał się na asekuracji, zastawiał kierunki, przecinał podania i z tego odpowiedzialnie potrafił się wywiązywać. Jeżeli Legia ma prowadzić grę, a w tym aktywnie ma uczestniczyć duet środkowych pomocników to Moulin z Mąką są do tego idealni, najlepsi, jeżeli mają do spółki asekurować kolegów, zabezpieczać własne przedpole to są w tym najgorsi. To kwestia którą trener będzie musiał rozwiązać, albo szukając innych rozwiązań personalnych, albo bardziej stanowczo przydzielać, egzekwować i rozliczać z zadań defensywnych „kreatorów”. Tak się zastanawiam, czy to że Dąbrowski rozegrał najsłabszy swój mecz w Legii od czasu tego z BVB 0:6, to kwestia sztucznej murawy, czy coś więcej? Pan Maciej za tydzień będzie musiał odpowiedzieć na to pytanie, jeżeli negatywnie, jeżeli nogi ponownie będą mu drżały kiedy Kabananga z piłką znajdzie się przed nim, to w zasadzie jego przydatność w Legii na przyszłość, stanie pod znakiem zapytania. Jeszcze okaże się że za Rzeźnikiem się zatęskni na Ł3. Wink Ale nie tylko Dąbrowski będzie miał coś do udowodnienia za tydzień.