A+ A A-

Wątek poboczny

Moim serdecznym kolegą jest Tomek Gacyk, zawodnik drugiej drużyny Legii w koszykówce na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Do dziś pała miłością do tej dyscypliny sportu i jest obecny na wielu meczach kosza rozgrywanych w naszym pięknym mieście. Zafrapowany liczebnością kibiców na meczu trzeciej ligi i namówiony przez syna, również koszykarza ligi amatorskiej, udał się na Bemowo obejrzeć mecz Legionistów z Sokołem Ostrów Maz. w dniu 07.01.2012. Oto kilka refleksji, którymi się ze mną podzielił:

-Niestety poziom gry jak i sędziowania słaby, myślę że amatorską drużyna mojego syna nie byłaby bez szans w tej lidze.
Najciekawsza sprawa to kibice. Jak na trzecią ligę było ich naprawdę dużo, tylko jest mały problem - mecz i doping to dwa oddzielne wydarzenia. Taka forma ciągłego i bardzo głośnego śpiewania pewnie sprawdza się na stadionie piłkarskim, w hali na meczu koszykówki myślę że zupełnie chłopaki na parkiecie nie czują, że to dla nich. Wyobraź sobie są ważne rzuty osobiste a wokół boiska tańce i śpiewy. To na pewno nie pomaga w koncentracji. Tak patrzyłem na te rzesze kibiców i jestem pewien, że koszykówka interesowała może z 5% z nich. Jeśli naprawdę chcą aby koszykówka na Legii rozwijała się a drużyna pięła się w górę lepiej by było aby zacząć może od mniejszej liczby kibiców, ale takich, którzy stworzą swoim dopingiem jedną nierozerwalną całość z tym co się dzieje na parkiecie. Jak to się robi? Wystarczy przyjść na jakiś mecz w Warszawie kiedy przyjeżdża drużyna np. Anwilu a z nią kibice koszykówki, powtarzam kibice koszykówki. Wtedy na hali jest naprawdę jeden wspólny organizm. Mecz i doping to całość. Na Bemowie niestety to dwa oddzielne byty.

Trzeba jednak przyznać że na hali gdzie nie ma właściwie trybun i żadnych zabezpieczeń kibice Legii byli bardzo zdyscyplinowani i odpowiedzialni, to niewątpliwie olbrzymi plus. Zorganizować się w tak dużej liczbie i panować nad wszystkim to musi budzić uznanie. Z jednej strony może cieszyć tak duża liczba widzów, bo to wiąże się choćby z wpływami finansowymi z drugiej szkoda że to nie koszykówka tam ich przyciąga. Takie mam przynajmniej wrażenie po tym co przeżyłem na meczu z Sokołem.

Dlaczego napisałem te przemyślenia Tomka tu, w serwisie poświęconym zupełnie innej dyscyplinie sportu? Może trochę z szacunku do lat minionych i ówczesnych sukcesów nie tylko piłkarzy. Może też dlatego że koszykówka to fajny sport i warto by mieć Legię w rozgrywkach najwyższego szczebla, a może i dlatego aby zdać sobie sprawę że doping musi być po coś, ma pomóc, dodać sił. Czy doping dla dopingu, tylko po to aby pokazać że umiemy, potrafimy robić to głośno i nieustannie ma sens? Czy rzeczywiście koszykarze Legii czują że to dla nich przychodzi tylu kibiców, że to koszykówka pociąga całe te rzesze obecne czy na Bemowie czy w hali na Kole? Bywam czasami na Torwarze na meczach hokeja. Tam widzę coś podobnego. Na jednym z nich w roku ubiegłym była taka oto sytuacja: Grupa dość liczna, ok. 100-osobowa z bębnem dopingowała hokeistów, prezentując całą gamę Legiijnych pieśni. Tak czyniono przez dwie tercje. W przerwie na trzecią wszyscy zwinęli majdan i śladu po tych kibicach nie było. Trening wokalny się odbył a wynik? Sprawdzili albo i nie...

Dyskusja (3)
1wtorek, 24, styczeń 2012 10:12
Monrooe
To bardzo ciekawe przemyślenia. Mnie bardzo przeszkadza fakt odizolowania się sekcji piłkarskiej od pozostałych sekcji Legii (ilu pamięta, że takowe się znajdują ?) Zupełnie zanikła więź łącząca wszystkie sekcje sportowe dawnego CWKS Legia. Do niedawna na poszczególne dyscypliny przychodziła grupka pasjonatów danego sportu, teraz się to zmienia. Na stronach piłkarskich możemy znaleźć apele o stawienie się na kolejnym spotkaniu czy to sekcji Hokeja czy Koszykówki.

Jak je widzę to zawsze nurtuje jednak pytanie - po co ? By wydzierać się w wniebogłosy ? by pokazać, że "jesteśmy wszędzie tam gdzie nasza Legia gra" ? Czy może jednak po to by wesprzeć zawodników ? Jeśli tak to może dostosować ten doping do specyfiki dyscypliny w której toczą się dane zawody. Niestety często bywa tak, że doping sobie a dyscyplina sobie (vide głośne śpiewy i krzyki w trakcie wykonywania rzutów wolnych w koszykówce - zapewniam nie pomagają)

Swego czasu byłem świadkiem dziwnego zdarzenia na meczu koszykarek ŁKS-u. Tam na spotkanie koszykarek wpadła grupa "fanów" szerokiego ŁKS-u (w rzeczywistości bywalcy stadionu ) i zaczęli prowadzić własny "doping". Zupełnie niwecząc wysiłki stałej grupy wspierającej, nie muszę chyba tłumaczyć jaka była reakcja reszty publiczności i zawodniczek. Niestety silnej grupie pod wyzwaniem zupełnie to nie przeszkadzało. Przyszli, pokazali siłę i poszli, czy wiedzieli jakim wynikiem skończył się mecz ? wątpię, a na pewno nie bardzo ich to obeszło. Ot kolejne zwycięstwo "Ultras" nad "piknikami".
2wtorek, 24, styczeń 2012 12:18
Senator
Ale właśnie te próby scalania doprowadzają do tego że na kosza przychodzi grupa która nie wie co to jest dwutakt ( swoją drogą ciekawy jestem czy teraz na lekcjach w-f ktoś ich tego uczy, za moich czasów musiałeś dwutakt zaliczyć )na hokeja to samo mało kto pewnie wie co to spalony na niebieskiej. Robi się krzywdę zawodnikom bo oni doskonale wiedzą że to 'doping " nie dla nich . Niech Ci co bardzo lubią koszykówkę przychodzą dopingują i namawiają kolegów, ale nie do dopingu a właśnie do polubienia koszykówki czy hokeja . Doping sam się zrodzi jeśli zaczną przychodzić pasjonaci danej dyscypliny.
3wtorek, 24, styczeń 2012 12:35
Monrooe
Nie chodzi mi o scalanie od strony kibicowskiej (a tak to teraz wygląda), tylko od strony sportowej (poprzez wspólne działanie uświadamiające prowadzone przez sekcje). Wtedy pojawi się (mam nadzieję) świadomość wspólnoty. Świadomość potrzeb danej dyscypliny, potem może tez zainteresowanie zasadami w danym sporcie. Obecnie mam wrażenie, że to wzywanie do stawienia się na danym meczu (jakiejkolwiek dyscypliny) jest na zasadzie - "pokażmy ilu nas jest, pokażmy jak jesteśmy silni" a z samym sportem (jaki reprezentuje dana drużyna) nie za wiele ma to wspólnego. Stad taka a nie inna postawa na trybunach.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1