A+ A A-
  • Zbyszek
Mnie w zasadzie nie dziwi, że w wielu tkwi jakaś taka chęć dokopania, a jak kto się bardziej wybił to bardziej. Czyli im gorzej tym dla nich lepiej. Ja nikomu humoru ,kto zamiast podać pomocną rękę kopie leżącego kibicował nie będę i we mnie wspólnika nie znajdzie. @CTP. Najpierw przypomnienie. To Legia jako pierwsza w Polsce płaciła trenerowi 1 mln zł rocznie , a był nim Maciej Skorża w sezonie 2010/2011( w następnym dostał 1,200 tys zł). Tym ,który jako pierwszy zarabiał 2 mln zł rocznie też w Legii był Stach Czerczesow , który zgodził się na nędzne 50 tys. Euro miesięcznie. teraz media piszą, że Papszun byłby najlepiej opłacanym trenerem w ESie. Prawda to i nieprawda, bo patrząc na sumy gwarantowane to taka, ale Skorża w Lechu ma zarobki zależne od wyniku: jak zdobędzie Tytuł to przeskoczy Papszuna. Natomiast porównanie z klubami włoskimi jest mylące, bo wybacz, ale Legia walczy o Tytuł i o Puchary i nie można jej kojarzyć ze słabeuszami nawet z Italii. W czołowych 11 klubach trenerzy zarabiają powyżej 1 mln rocznie , a najzasobniejsi po 7 mln Euro. Najmniejsze apanaże , poniżej wymienianych jako te Papszunowe, mają Amireazzoli w Empoli 500 tys. Zanetti -Venezia 500 tys. i Gotti w Udine 600 tys. Nie ustaliłem zarobków Tudora w Veronie i Colantuono w Salernitana . Tylko ,że to nie oto w gruncie rzeczy idzie, bowiem zarobki muszą zależeć od budżetu klubu ,a ten od portfela właściciela i od tego co klub sobą reprezentuje i co chce osiągnąć. W PS napisałem w skrócie, że właściciel Rakowa mógłby płacić dla szkody dla siebie Papszunowi i 10 mln zł. Ale nie płaci. Nie tylko dlatego, że szanuje ciężko zarobione pieniądze, ale i dlatego, że nie chce wpaść w korkociąg wydatkowo-zadłużeniowy w jaki wprowadził Legię Leśnodorski.O ile jednak Świerczewski pewno by sobie poradził bez kredytowania , wszak jest najbogatszym biznesmenem- właścicielem klubu w Polsce ( 21 na liście Forbsa z majątkiem ok.2,1 miliarda zł) to Legia w tę pułapkę wpadła. W okresie hossy wydano wszystkie pieniądze , głównie na płace, a kiedy przyszła bessa trzeba było łapać płynność kredytami , nawet tzw. komercyjnymi . Lecz podjęte środki zaradcze miały charakter formalno-rachunkowy i znacząco negatywnie wpłynęły na wartość sportową drużyny. Odpowiadając Dalkubowi to ja chciałbym wierzyć, że Mioduski wreszcie tę zależność dostrzegł i zmieni radykalnie zasady zarządzania klubem i zawiadywania budżetem. Jeżeli prawdą jest, że gotów jest płacić Papszunowi 3 mln zł jest dla mnie dobrym prognostykiem. Natomiast jeżeli nie zmieni filozofii i metod to czeka nas prawdziwa katastrofa. Oczywiście nie jest łatwo zarządzać ryzykiem w dziedzinie, w której jest się laikiem ,ale wówczas trzeba dobrać sobie fachowych doradców, a nie tak jak Mioduski narzucać wszystkim swoje zdanie i słuchać tylko klakierów i lizusów. Efekty aż nadto widać. Przy czym nie jest łatwo osiągać równolegle cele finansowe i sukcesy sportowe , bowiem w Europie płacą dużo czyli w Konferencji za samo wejście ok.30 mln , w PE ok.40 mln ,a w LM ok. 80 mln ,ale trzeba zainwestować w kadrę i w sztab. W bieżącym stworzono mocny sztab, ale dobrej kadry było tyle co na lekarstwo. Zespól wszedł do LE , zasypał dziurę budżetową, ale w lidze przedzie bardzo słabo. Mioduski kiedy przejął Legię i zorientował się w wielkości luki zobowiązaniowej ustanowił jako dogmat ,że wydatki nie będą wyprzedzały rzeczywistych dochodów. I tego się trzyma jak pijany płotu, bo wielkość sfery dochodowej systematycznie spada, a zadłużenie stale rośnie. Obecnie chce przetrzymać kryzys traktując go jako przejściowy i pewno licząc, że trener a tzw. prawdziwego zdarzenia awansuje z przyszłym roku do Ligi Konferencji, a za dwa lata do LM. Tu w skrócie przypomnę to co pisałem po jednym z meczów Legii, na podstawie książek z analizami komputerowymi, że w okresie badawczym ( 20 lub 30 lat w najlepszych 5 ligach) wpływ trenera na wyniki drużyny wynosi średnio ok.15 % w stosunku do budżetu płacowego klubu. I ten rozkład proporcji jest taki, że dobry trener rzadko psuje ,ale też niewiele poprawia ( najlepsi ok. 9%), ale z kolei słaby trener rzadko poprawia ,ale za to jak psuje to na potęgę ( średnio 25%) . Więc nie ma jednego klucza w postaci trenera, ale muszą być dobrzy, bo dobrze opłacani gracze. Rola właściciela musi być ograniczona do zapewnienia środków finansowych za zaspokojenie potrzeb oraz do doboru odpowiednich ludzi do sprawnego realizowania zadań oraz do kontroli sposobu wykonawstwa. Mioduski wykracza poza ten zakres i słusznie dostaje w kuper.
This is a comment on "Szczęśliwa 13!?"