A+ A A-
  • iocosus
Cezary Kulesza w TVP Sport: "19 stycznia, na pierwszym posiedzeniu zarządu, będziemy znać nazwisko nowego trenera." Mateusz Miga sport.tvp.pl: ""Słyszymy, że kandydatura Michała Probierza w ogóle nie jest brana pod uwagę. Faworytem Kuleszy ma nie być także Czesław Michniewicz, a powodem jest m.in. przeszłość trenera. W takiej sytuacji jedynym konkurentem Nawałki wydaje się być Marek Papszun."  Jeżeli w tym info jest coś na rzeczy, a nie są to tylko dziennikarskie dywagacje, to ... Marek Papszun wybrany przez Kuleszę na selekcjonera byłby swoistym pstryczkiem w nos dla Dariusza Mioduskiego, z którym we władzach PZPN są podobno w komitywie i obaj dotychczas się wspierali.  Urażony ambicjonalnie Michał Świerczewski mógłby również szybciej przystać na rozwiązanie kontraktu z Papszunem trochę na zasadzie - skoro i tak nie podpiszę z nim nowego kontraktu to lepiej niech idzie do kadry niż do Legii. Pytanie czy miałby od stycznia zastępcę dla pana Marka, jeżeli nie ma, to nie ma również tematu, bo sytuacja nawiązywałaby do tej z Paulo Sousą tylko że w odwrotną stronę. Jeżeli prezes Rakowa z własnej woli nie rozwiąże kontraktu przedwcześnie z swoim trenerem to ten nie podpisze nowego czy to w innym klubie, czy w reprezentacji. Inaczej sprawa zakończyłaby się w sądach.  Wydaje się, że głównym faworytem do objęcia posady selekcjonera staje się Adam Nawałka, a jego oficjalna nominacja jest wstrzymana z prozaicznego powodu - wyjazdu wakacyjnego na Malediwy. Jeżeli tak to niech zbiera siły i obmyśla plan podboju Moskwy. @ Zbyszek & Senator Każdy z nas ma prawo do własnych ocen danych postaw, sytuacji. Jak rozumiem zgadzamy się że po Sousie nie ma co płakać, zgadzamy się również że jego decyzja była w dużej części spowodowana brakiem wiary w awans Biało-Czerwonych poprzez marcowe baraże do Mundialu. I dla mnie skoro w taki pozytywny rezultat nie wierzy, to lepiej żeby odszedł.  Dla Was w jego postępowaniu nie ma nic nagannego, postąpił w zgodzie z własnym interesem i jest to naturalne i zgodne z obecnymi normami.  Dla mnie normą jest że w współczesnym świecie wysokokwalifikowany specjalista w dowolnej dziedzinie podejmując się jakiegoś zadania, projektu nie porzuca go na moment przed ostatecznym finałem, a stara się z niego wywiązać do końca. Jest to kwestia współodpowiedzialności i zaufania wobec współpracowników z którymi powierzony projekt zdecydował się wykonać jak również własnej wiarygodności zawodowej na przyszłość.  Dla jednych Paulo Sousa będzie godnym zaufania specjalistą, dla innych nie, jesteście w tej pierwszej grupie, ja w tej drugiej. *** Zbyszek: "Już po Euro widać było u niego obawy zniechęcenia ,a po meczu z Węgrami wypalenie i rezygnację." - no i gdyby wówczas powiedział, słuchajcie próbowałem w Euro nie wypaliło, teraz w meczu decydującym o rozstawieniu w barażach również zawaliłem, zlekceważyłem sytuację, lepiej żeby w następnych decydujących meczach reprezentację poprowadził ktoś inny z nowym spojrzeniem, z innym pomysłem na grę kadry. Składa rezygnację, sytuacja jest według mnie czysta, mógł zrezygnować po Euro, w ostateczności mógł to uczynić bezpośrednio po meczu z Węgrami, ale Paulo Sousa do 18 grudnia, do ostatniego wywiadu zapewniał i piłkarzy i działaczy PZPN i nas kibiców w Polsce że: "together in Qatar!".  Flamengo wybawiło nas od obłudnego bajeranta i bardzo dobrze! *** Zbyszku jest w całej sytuacji z Sousą, pewna zależność z Zibim. Otóż oczywiste jest że im bardziej "gnębiony" jest w tej chwili Portugalczyk to i były prezes PZPN jednoosobowo odpowiadający za jego powołanie staje się współwinny tej "tragedii narodowej". Zibi zaryzykował i niestety postawił na słabego konia. "Top trener" objawił "top frajera". Po prawdzie ani trener "top" ani "frajer", ale mleko się rozlało, szampana z Sousą się nie napijemy. 
This is a comment on "Frajerzy!"