A+ A A-
  • a-c10
Ten futbol to jest jednak zabawny sport. Bramkarz może w nim puścić sześć goli (z czego przy co najmniej dwóch powinien był zachować się lepiej) i, rzecz jasna, wysoko przegrać, a i tak zostać najlepszym zawodnikiem swojego zespołu… @ Iocosus: To mecze takie jak dzisiejszy mogą szybciej wyleczyć z urojeń, niż wygrane ze średniakami. Bardzo, bardzo, (…), bardzo chciałbym podzielać Twój optymizm. Bardzo chciałbym wierzyć, że to właśnie reprezentacja Belgii stanie się tą Alicją, która zawita do naszej zatęchłej krainy czarów i pełnym zdumienia głosem parsknie ‘you’re nothing but a pack of cards!’. Że otrzeźwieni tęgim łomotem w Brukseli wyleziemy z tego swojego bagienka i zaczniemy się wreszcie zachowywać jak rozsądni ludzie. Jeśli tak się stanie, uroczyście obiecuję wysłać na adres RBFA oddzielną pocztówkę z podziękowaniami dla każdego Belga, jaki wystąpił w tym meczu oraz Roberto Martineza. No i, oczywiście, Thierry’ego Henry’ego. Zawsze go lubiłem. Obawiam się jednak, że nie będę miał okazji. Nieporównywalnie bardziej prawdopodobny wydaje mi się wariant, w którym najpierw zgraja, pożal się Boże, znaffcuf (w tym m.in. wspomniany przez Ciebie Engel), a za nią całe środowicho podchwyci starą śpiewkę o tym, że piłkarzy to my mamy och-ach-jakże zajedwabistych, a jedyne, czego im trzeba, to odpowiedni selekcjoner. No tak, z Cześkiem nie wyszło, trudna rada. Dawać teraz Nawałkę, Probierza, Vukovicza (a co!), albo kiego następnego zbawcę z importu! Tym razem musi się udać! Jeśli nie nastąpi jakaś dramatyczna poprawa (będzie trudno, za chwilę Holandia w Rotterdamie, potem kolejne rendez-vous z Belgami), rzucony w szatni po meczu ze Szwecją żart Michniewicza o tym, że ostatnio w Polsce inny trener robi awans, inny jedzie na turniej, może się okazać proroczy. A nawet, jeśli nie, C.M. może za moment osiągnąć status, jakim przez większość swej selekcjonerskiej posługi „cieszył się” Franciszek Smuda – pół kroku do szubienicy. Każdy mecz grasz o posadę. Każda następna wtopa oznacza, że zaraz zadyndasz. Doskonałe warunki do przygotowywania kadry do występu na turnieju, nieprawdaż? @ Senator: Oj tam, zaraz wstyd. Skoro dopuszczamy możliwość, że czasem uda nam się z jakimś potentatem zremisować, a od wielkiego dzwonu nawet wygrać, bądźmy też gotowi na to, że w innych, równie rzadkich przypadkach czeka nas srogi wpierdol. Się zdarza. Ostatecznie, może Iocosus ma rację? Może to 1:6 zadziała jak jakieś otrzeźwienie? Zobacz, gdyby skończyło się na 1:2 albo 1:3, dałoby się zbyć sprawę standardowym fanzoleniem, że to się niby staraliśmy, ale rywal silny, bla, bla, bla. Teraz się nie da.
This is a comment on "Liga Narodów - czerwiec 2022"