A+ A A-
  • Zbyszek
Ucieczka do przodu ( gdzie ten mityczny przód ?) jest zajęciem tyleż frapującym , ile bezcelowym i bezpłodnym, bowiem z reguły oznacza ucieczkę od rozwiązywania problemów i od odpowiedzialności. Bowiem problemy stwarza przeszłość przeniesiona żywcem do teraźniejszości.Ja mam w domu książkę ś.p. red. Stefana Bratkowskiego z 1971 roku zatytułowaną "Księga wróżb prawdziwych" opracowaną na podstawie rozmów z najwybitniejszymi ówczesnymi naukowcami z różnych dziedzin , a tyczącą tego jak będzie wyglądał świat za 30 lat ( na początku XXI wieku). Otóż sprawdzalność prognoz wyniosłą 0 czyli nul. Więc niech nikogo nie dziwi,że jak słyszę takiego Michniewicza, który roztacza wizje świetlanej przyszłości związane z jego osobą oraz rozwojem dziś tzw, młodych graczy to ja oświadczam,że jedno jest pewne,że za 4 lata oni będą o 4 lata starsi - z czego tylko kretyn wyciągnie wniosek ,że będą na pewno lepsi.U ludzi starych , nawet tego ,że jutra dożyją -nie można być pewnym. Pisałem o tym,że jestem przeciwnikiem przedłużenia umowy z Michniewiczem z przyczyn , nazwijmy to, zasadniczych ,ale też z powodu zawalenia szansy na dojście znacznie wyżej na tegorocznym Mundialu.Dla tych, którzy znają się cokolwiek na piłce, nie ulega wątpliwości,że nasza reprezentacja miała ogromny niefart w postaci trafienia na Argentynę i Francję, dwie obecnie najlepsze drużyny świata. To ,że z nimi przegraliśmy wstydu nam nie przynosi. Lecz w sytuacji jak się wytworzyła po porażce Argentyny z AS obowiązkiem trenera było z obecności na Mundialu wycisnąć znacznie więcej. Szansę na przeegzaminowanie Michniewicza miał red. Kurowski ,ale bez znajomości futbolu sam ten sprawdzian oblał.Dał się on bowiem oszukać Michniewiczowi ,że Meksyk to wspaniały zespół, posiadający wielkie gwiazdy ( tu Michniewicz wymienił tylko Lozano) i że inaczej jak na remis z nimi nie mógł grać, bo Argentyna była i tak poza naszym zasięgiem.Otóż obowiązkiem reprezentującego nas dziennikarza było zakwestionować wspaniałość zespołu Meksyku jako bredni, nie tylko dlatego ,że wartość transferowa Meksyku jest mniejsza od naszej drużyny o 80 mln Euro,ale dlatego ,że Meksyk w ciągu ostatnich paru lat niczego nie ugrał,a w grupie CONCACAF uplasował się na 3 miejscu za Kanadą i USA. Chyba nikt nie powie,że Kanada czy USA byłyby traktowane jako faworyci spotkania z nami. Do tego nie szkodziłoby zapytać,a kto z ich kadry, poza Lozano, gra w silnym europejskim klubie ? Także to opowiadanie przez Michniewicza,że zespół musiał grać na remis tak jak wcześniej zaplanował należy włożyć pomiędzy bujdy, bo od końca meczu Argentyny z AS do początku naszego z Meksykiem upłynęło 6 godzin i można było przemodelować założenia taktyczne. Piszę o tym dlatego,że Michniewicz okazał się trenerem tchórzliwym,ale też przyziemnym , małym , o kapeluszu rozmiar 44,a nam potrzebny taki noszący rozmiar 60 . Michniewicz nie patrzy perspektywicznie , nie ma wizji , nie prze do przodu jak czołg. To również ze względu na jego ograniczenia myślowe i charakterologiczne on się na trenera reprezentacji zwyczajnie nie nadaje. Nikt nie wie jaka będzie przyszłość, ale trzeba dziś robić wszystko,aby była ona lepsza niż teraźniejszość. Moim zdaniem znaleźć trenera z tzw. prawdziwego zdarzenia dla naszej reprezentacji będzie zadaniem bardzo trudnym,a to z powodu zatrutej atmosfery. Media się nażarły szaleju i interesuje je tylko jak najmocniej dowalić, jak najbardziej opluć, jak zgnoić, jak utopić w szambie.W tym szaleństwie nie odróżniają dobra od czynienia zła.Owszem akcja skasowania premii z pieniędzy budżetu państwa była trafiona, ale szkalowanie piłkarzy było ciosem poniżej pasa. Media poszczególnych krajów różnie reagowały na porażki swoich drużyn, na ogół ze spokojem, w kilku krajach (np.Anglia, Maroko,Holandia, Chorwacja) obwiniano sędziów, w kilku trenerów z których kilku zrezygnowało i w kilku oberwało się zawodnikom,ale za konkretne błędy w obronie i z drugiej strony za niewykorzystanie czystych sytuacji do strzelenia bramek , zwłaszcza z rzutów karnych. Z tego co mi przekazali moi znajomi czytający prasę zagraniczną , to nigdzie poza Polską nie było takiej nagonki, takiej atmosfery linczu, takiego zacietrzewienia , takiej kampanii nienawiści. W tej atmosferze nie można się spodziewać,żeby trener z dorobkiem , ze znanym i szanowanym nazwiskiem zdecydował się wdepnąć w to szambo,w którym co by nie zrobił to i tak zostanie obrzucony kałem.Media cierpią na ciężką postać schizofrenii paranoidalnej , bowiem całkiem pomylił im się świat realny z nieistniejącym światem ich fantazji będącym efektem roszczeniowej postawy - co wyraża się w haśle : bo nam się wszystko należy .A ja pytam : a niby za co ?, i niby dlaczego?. Jedną z przyczyn braku adekwatnej oceny gry i wyników opartej o realne możliwości jest powszechne i pogłębiające się nieuctwo. Aczkolwiek w tej dziedzinie muszę pochwalić programy studyjne TVP Sport i Polsat Sport, w których fachowcy rzetelnie omawiają różne aspekty gry poszczególnych reprezentacji. także taktyczne. Tylko ,że niestety ich oglądalność jest mikra i ograniczona w czasie do Mundialu. Poza tym inne media ( prasa, radio, portale) edukacji piłkarskiej nie prowadzą. Można pozazdrościć wielu krajom w którym fachowa prasa o piłce wydawana jest w nakładach powyżej miliona egzemplarzy ,a gazety liczą ponad 100 stron. Ten brak wiedzy sprawia ,że większości kibiców wydaje się ,że chcieć to móc w czym ich utwierdzają różne półgłupki perorujące o jakiś mentalnościach i temu podobnych antynaukowych bzdurach. Od wielu lat ( co najmniej 10) to co oni traktują jako mentalność nazywa się tramadol. Oczywiście nikt nie podaje tego opioidu w czystej postaci,ale jest on aplikowany jako lek przeciwbólowy. I tak też działa,ale przede wszystkim jest to środek przyspieszający reakcje na bodźce, zwiększający wydolność oraz wpływający na poziom optymizmu. Oczywiście on nie zastępuje umiejętności technicznych, taktycznych i przygotowania fizycznego,ale z powodzeniem zastępuje trening mentalny. Z tej perspektywy to chyba nasi za mało go sobie aplikowali Smile. W piłce nożnej zabroniono stosowania narkotyków, alkoholu i chyba pora na zastopowanie opioidów. Realnie oceniając stan kadrowy naszej reprezentacji to jest on na większości pozycji katastrofalny. Chociaż mnie żal ,te to co w nich tkwi nie zostało w pełni na tym Mundialu wykorzystane.Wiemy ,że ten brak wynika z wieloletnich zaniedbań szkoleniowych, ale to żadne pocieszenie. I ja obecnie w dziedzinie szkolenia młodzieży optymistą nie jestem. Uważam ,że pod względem ilości talentów ( ach te statystyki Smile ) nie odbiegamy od innych nacji , lecz talenty u nas jak się pojawią to są marnowane, a nie rozwijane. Szczęście mają ci, którzy w młodym wieku wyjadą na zachód. Głównym powodem tej zapaści nie jest brak narybku ,ale brak selekcji, To co było robione w dziedzinie szkolenia w Polsce od początku lat 60-tych, to co robi się np. we Francji od 30 lat,w Niemczech od 50 lat to nic innego jak selekcja polegająca na tym , aby nie marnować czasu i środków na tych, którzy dobrymi piłkarzami nie zostaną,a koncentrować się na pracy z autentycznymi talentami.Ta selekcja to nie żadne sufitowe oceny, ale posiadanie przez kandydata na piłkarza umiejętności panowania nad piłką, a jest tego kilkadziesiąt elementów, posiadanie i wykorzystywanie wiedzy taktycznej, także w kilkudziesięciu aspektach oraz wytrzymywanie rosnących obciążeń treningowych i stała poprawa parametrów wytrzymałościowych i szybkościowych. Zasada jest prosta; im mniejsza grupa, tym dla jakości szkolenia lepiej. Niestety z Akademii klubowych wychodzą piłkarze niedorobieni, którym za dużo brakuje. Bowiem trzeba sobie powiedzieć,że w wieku powyżej ok. 18 roku życia np. umiejętności technicznych się nie nabędzie , można tylko doskonalić te, które się zdobyło. Podstawowym problemem naszych piłkarzy , poza Zielińskim, stanowi nieumiejętność sprawowania pełnej kontroli nad piłką ( przyjęcie stacyjne, w biegu , z możliwością natychmiastowego odegrania lub ze zwodem, niecelne podania itd) oraz skandalicznie niska wiedza taktyczna ( ustawianie się, asekuracja, współpraca , gra 1x1,1x2,2x1 itd). To jest elementarz niedostępny dla większości naszych piłkarzy. Stad też jak jakiś zawodnik posiadł takie umiejętności chociaż w średnim zakresie to staje się na wiele lat graczem niezastąpionym ,mimo,że już dawno postępów nie czyni, także z tego powodu ,że konkurentów brak. Na pozycji bramkarza tych problemów nie ma, ale pytanie pozostaje otwarte kto zastąpi Glika, kto Krychowiaka, kto Lewandowskiego i paru trzydziestolatków +. A to są filary drużyny . Można żonglować nazwiskami,ale to niewiadoma melodia przyszłości. A na razie musimy liczyć się z pogorszeniem wyników. I tu pojawia się kolejne pytanie : czy jesteśmy na to pogorszenie gotowi ?. Czy też nadal będziemy oczekiwać od wyrobników cudów, którzy wyrabiają chleb z mąki i nie posiedli daru czynienia małmazji z niczego ?. .
This is a comment on "Biało-Czerwoni na Mundialu"