A+ A A-
  • Zbyszek
@Iococus. Byłbym nieco ostrożniejszy w tych achach i ochach nad reprezentantami U-21 , bo dla mnie taka radość z wygranej z bardzo słabą Estonią ma w sobie coś z sado-masochizmu Smile. Z jednej strony dostajemy w kuper od mocnych ,a z drugiej lejemy słabych. W grupie U-21 mamy jeszcze Izrael,Bułgarię i Niemcy i po meczach z nimi podsumujmy. Pewnie ,że na tle pierwszej reprezentacji , która nie potrafi uporać się z Mołdawią to jest jakiś sukces, ale przyznajmy, połowiczny. Niestety ,a piszę to z prawdziwą przykrością, nasze drużyny, młodzieżowe i pierwsza reprezentacja grają anachroniczny futbol.I to dla mnie jest i przerażające i niezrozumiałe. Właściwie w ostatnich latach pewne nadzieje wiązałem z Santosem ,ale on okazał się rentierem odcinającym kupony od dawnych zasług . Unowocześnić grę usiłował Sousa,ale był zbyt nieporadny warsztatowo ,aby to co proponuje było zaadoptowane przez zespół. Generalnie chodzi o to co robi od 30 lat furorę w świecie futbolu ,a mianowicie o wdrożenie nadliniowości ( o której to metodzie pisałem kilka razy). Jej celem i efektem jest osiągnięcie lepszej gry i wyników zespołu ,niż te wynikające ze zsumowania umiejętności poszczególnych zawodników. Poszukiwanie zbawienia w zmianach zawodników niewiele poprawi ,jeżeli strategia będzie niewydolna. Najpierw trzeba opracować i umieć wdrożyć strategię , taktykę i odpowiadającą im organizację gry,a dopiero po tym wybierać wykonawców. Dziś nie da się już grać na takiej podstawie taktycznej jaką stosował Smuda " Chłopaki słuchajta , grajta". Nie ma co wracać do wyboru selekcjonera,ale z naszych trenerów nowoczesny sposób tworzenia zespołu pokazali Skorża, Papszun oraz obecnie Magiera, natomiast Probierz w Cracovii dowiódł,że tego nie potrafi. Więc w jego przypadku można się spodziewać,że poprawy będzie szukał w rotacjach zawodników , co jest sprzeczne z obserwacjami trendu współczesnego futbolu. Owszem takie żonglowanie nazwiskami jest w centrum zainteresowania mediów,ale jednocześnie ogranicza i spycha w cień poważną dyskusję nad problemami strukturalnymi naszej drużyny, równocześnie zrzucając całe odium winy na zawodników,a usprawiedliwiając trenera. Takie to cwane. Ten sposób tworzenia reprezentacji będzie nadal sprawiał, że nadal będziemy zszokowani i nie będziemy potrafili pojąć jak to jest ,że mamy znacznie lepszych graczy od rywali , jak np. od tych w grupie ,a jesteśmy w czarnej d ... .
This is a comment on "Niekochani - akt II"