A+ A A-

Ajax - Legia 1-0: Bez wstydu, z honorem

W czwartkowy lutowy wieczór pod przymkniętym dachem Amsterdam ArenA  Ajax pokonał Legię 1:0 (0:0). Strzelcem gola  Viergever. Do 1/8 Ligi Europy awansował Ajax, Legii  pozostaje już „tylko” skupić  się  wszystkimi siłami na obronie mistrzostwa Polski.

 

Składy:
Legia: Malarz, Broź, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek, Kopczyński, Jodłowiec, Guilherme, Odjidja-Ofoe, Kazaiszwili, Kucharczyk
Ajax: Onana, Vetlman, Sanchez, Viergever, Riedewald, Klassen, Schone, Ziyech, Traore, Dolberg, Younes

Zgodnie z przypuszczeniami  w ataku Legii  statycznego Necida  zastąpił  dynamiczny Kucharczyk, natomiast w jedenastce zabrakło  rekonwalescenta  Moulina. Wspomagać obrońców mieli Jodła z kapitanem  Kopczyńskim.  Wielu ekspertów podnosiło wagę pierwszych minut meczu, czy uda się powstrzymać  zakładany napór  młodych gospodarzy? Przewidywanej furii jednak początkowo nie było. Ajax dominował ale bez bramkowych okazji. Legia bez bojaźni, próbowała  się odgryzać, w 8. minucie Kuchy oddał pierwszy strzał, ale ze spalonego. (Dla Szpaka czy to Gui czy Vako – nie stanowił różnicy, przełączyłem się wówczas na Eurosport). W 14. minucie  w pole karne odważnie wszedł Traore z prawej strony, na szczęście został zablokowany - pierwsze poważniejsze zagrożenie  Ajaksu. W 16 minucie faul  Hluoska na aktywnym Traore, wolny z ok. 20 metrów wykonał Ziyech – panu Bogu w okno. 20. minuta - po akcji Younesa z lewej strony, Ziyech  trafia w słupek. Napór gospodarzy rośnie, po akcjach skrzydłami, zaczyna się kotłować  w polu karnym Legii. W 24. minucie świetny odbiór i  prawie doskonała „dzida” Pazdana na Kuchego – niestety Onana „przeczytał” i zażegnał niebezpieczeństwo. W trzecim kwadransie gra tak jakby zaczęła się nieco wyrównywać.  W 41. minucie Kuchy z lewej strony płasko bardzo dobrze dograł piłkę w pole karne, niestety Odjidja minął się z futbolówką - najgroźniejsza akcja wojskowych.

Po zakończeniu pierwszych 45 minut  byłem zadowolony, Ajax dominował, kreował akcje, ale Legia na swojej połowie była w miarę dobrze zorganizowana, paniki  ogromnej nie było, a przy tym szukano własnych  okazji. Posiadanie piłki  w pierwszej  połowie  w 68% dla Ajaksu, ale...  szczerze to było  lepiej niż się spodziewałem.

(W przerwie sprawdzam „Na aucie” bezpośrednią relację specjalnego wysłannika czarnej-eLki w Amsterdamie i widzę, że zaciął się na Ofoe! Oby ta jego sytuacja się nam nie śniła po nocach.)

Druga połowa rozpoczęła  się bez zmian. Niestety w 49. minucie obrona Legii została rozprowadzona, strzał Younesa na bramkę nie był czysty, taki farfolcowaty,  ale Malarz ani nie utrzymał piłki, ani nie wybił jej na róg, a przy bezpośredniej dobitce Viergevera  był już bez szans. Po zdobytym golu przez kilka minut wyglądało tak jakby Ajax poczuł krew. Jednak to w 55. minucie po rogu dla Legii bramkarza Onanę strzałem z  szesnastki sprawdził Kazaiszwili. W 57. minucie Jodłę zastępuje Moulin. Na trybunach słychać gromkie „Nie poddawaj się...”  a Legia coraz częściej gości na połowie gospodarzy, ale bez efektów.  W 66. minucie pokazał się  Dolberg, odważnie wchodząc w legijne pole karne, ale z ostrego kąta nie zaskoczył Malarza. W 73. minucie za Gui na boisku pojawia się Necid.  Nie był to wielki mecz Brazylijczyka, ale w pierwszej połowie  wydajnie angażował się w asekurację, nie można powiedzieć, że jakoś szczególnie zawiódł. W 76. minucie Ofoe z wolnego dograł do wbiegającego w szesnastkę Dąbrowskiego, niestety jego strzał wyłapał Onana. Dwie minuty później ponownie goalkeepera Ajaksu strzałem z dystansu zatrudnia Kazaiszwili. Legia atakuje, ale  Ajax jeszcze  groźniej  kontratakuje. W 81. minucie za Kopę na placu pojawia się Chukwu, wóz lub przewóz, Magiera idzie na całość, nie ma czego bronić. Schodzi również Dolberg a zmienia go Nouri.  W 83. minucie kotłuje się w polu karnym gospodarzy. Dwie minuty później  Kuchy bezskutecznie próbuje wymusić karnego. W 92. minucie po różnym dla Legii w kontrataku wyszło pięciu zawodników Ajaksu na jednego obrońcę Legii – Brozia, akcję zepsuli, ale chwilę później  sędzia już zakończył mecz.

Podsumowanie  i wnioski z występu Legii  - w komentarzach, teraz tylko  stwierdzę – jak ja nie lubię pisać relacji meczowych!

Dyskusja (63)
1czwartek, 23, luty 2017 23:34
Baron
Byłem ściekły po meczu z Ruchem. Jestem zły po meczu z Ajaxem. Nie mam dziś siły na recenzowanie tego meczu.
Zbyt dużo zdrowia mnie Legia ostatnio kosztuje.
Mam nadzieję, że po Niecieczy poprawi się mi humor.
2czwartek, 23, luty 2017 23:47
iocosus
W zasadzie mam trochę podobnie jak Baron, nie chce mi się pisać żadnego pomeczowego komentarza. Europejskie Puchary edycja 2016/17 odchodzą dla Legii do przeszłości, teraz trzeba o nich szybko zapomnieć i skupić się na lidze. Ale ... niech tam.

Biorąc pod uwagę gola z Warszawy (tego nieuznanego) to awans Ajaksu uznaję za zasłużony. Awansowała dalej drużyna o większym indywidualnym i zespołowym potencjale niż nasza i to było na murawie widać, ale też nie jest prawdą to co wygadywał przed meczem buńczucznie Ronald de Boer o Legii jako bardzo przeciętnym zespole. Otóż ci „przeciętniacy” byli całkiem blisko od wyeliminowania "cudownych dzieci" z Amsterdamu.
Moulin w pełni zdrowia i formy, Rado niewykartkowany i Jędza uprawniony do gry to szala rewanżu mogłaby się przesunąć na naszą stronę i bez nich a w zasadzie z Francuzem ale w mocno ograniczonym czasowo wymiarze to i tak dwumecz w pewnym momencie zaczął się rozstrzygać na etapie „albo, albo” albo jedni wyrównają i awansują, albo drudzy strzelą drugiego gola i potwierdzą awans. No i ci „drudzy” tego drugiego gola powinni strzelić wychodząc po rożnym w kontrataku w 5 na 1.

W kwestii Malarza, to nabrałbym do pana Arkadiusza większego szacunku gdyby jasno i otwarcie przyznał: - tak, przy utracie gola, mogłem i powinienem lepiej się zachować – jeżeli uznał że reagował optymalnie to według mnie jest tylko rzemieślnikiem w swoim fachu, bo mistrz w bramkarskiej profesji ten farfocel by jednak albo złapał, albo wybił bardziej zdecydowanie do boku najlepiej na róg. A gdyby tego nie zrobił, to miałby do siebie pretensje i sam na siebie byłby zły i wkurzony.

Pozostaje nam Ekstraklasa i nie wiem czy w niej Rzeźnik wskoczy na miejsce Dąbrowskiego? Pazdan potwierdził z Ajaksem reprezentacyjną klasę, ale i Dąbrowski nie dał powodu żeby go posadzić na ławce rezerwowych. Broź raczej Jedzy nie wygryzie, przyznaję że Hlousek parciem do odważnych ofensywnych wyjść mi imponuje.
Co do defensywnych pomocników, to Jodła z Kopą wykonali kawał roboty próbując zaryglować środek, ale … no właśnie, Ojidja by strzelił, mecz byłby zremisowany to byśmy defensywnych pomocników chwalili że ze swoich zadań się wywiązali, a ponieważ Ofoe nie strzelił, to … .

Ale Odjidja z pewnością nie jest winny że odpadliśmy z Ajaksem. Gracz europejskiego formatu, mam wręcz obawę że za bardzo „zawłaszcza” grę Legii. Dlatego niezbędni są obok niego i Rado i Moulin i Gui w formie też by się przydał. Bez nich i bez ich dobrej formy jesienne rozklepywanie rywali może nie powrócić. W Amsterdamie dla mnie na plus Kazaiszwili. Kuchy „szukał” swojej szansy, byłby ją znalazł, nosilibyśmy go na rękach, a tak … pozostanie tak jak było.

W sumie dwumecz z Ajaksem choć przegrany, to nie taki zły, wnioski trzeba wyciągać ale już tylko i wyłącznie z myślą o Ekstraklasie.
3czwartek, 23, luty 2017 23:52
Senator
Tak to właśnie wyglądało jak Ioxcosus napisał.
Był moment kiedy nas przycisneli ale i my na bank nastraszylismy ich w końcówce meczu.
Akcje Ajaxu były na większym tempie, dokładniejsze do pewnej fazy i dynaamivzne. Krócej pisząc łatwiej kreowali.
My chyba zgodnie z taktyką założoną przez trenera mieliśmy czekać na tą jedną właściwą szansę wszak nawet utrata bramki niczego nie zmieniała.Do awansu dalej potrzebny był jeden gol. Niestety zabrakło trochę szczęścia trochę jakości aby być szczęśliwym. Inna sprawa że gdyby oni byli skuteczni marzenia o awansie prysly by wcześniej.
Teraz spać bo jutro 1200 km do pokonania i boimy się że w dużej części w deszczu.
PS Jak można żyć w mieście z taką pogodą?
Zdecydowanie wolę naszą zimę niż amsterdamski deszcz i wiatr.
4czwartek, 23, luty 2017 23:58
Monrooe
A ja się zgodzę z Ronaldem de Boerem, Legia to zespół przeciętny, który czasem zagra ponad stan posiadania. Nie zmieni tego mecz z Realem, Sportingiem, czy teoretyczna "bliskość" wyeliminowania holenerskiej dzieciarni. Kadra zespołu Magiery oparta jest na przeciętniakach, wzbogaconych szczyptą geniuszu Ofoe z Radoviciem. Przeciętny jest Kopczyński, Broź, Dąbrowski, Guilherme, Jodlowiec i Kucharczyk. Nieco lepszy Hlousek, momentami Pazdan, czasem coś więcej zrobi Malarz. Nie zmienia to faktu, że żaden z tych zawodników nie byłby kandydatem do gry u dzisiejszego rywala, a przecież Ajax to europejscy..... przeciętniacy. Sorry, trio Radović, Ofoe, Moulin nie powinno zaciemniać nam obrazu rzeczywistości. Prawda jest taka, że z żadnym z powyższych piłkarzy poza ostatnią trójką Europy nie zawojujemy , a i własne podwórko wcale nie musi się aż tak nas obawiać.
5piątek, 24, luty 2017 00:23
Senator
Odniosę się tylko do jednego zdania Iocosusa choć właściwe punktów spornych nie ma a ten szczególnie mi się podoba. Zawlaszcza grę, o to to. Też myślę że zbyt wiele indywidualnych akcji. Oby to co pisze Iocosus o kolegach było prawdą. Wymienieni w formie i Ofoe to zobaczy zacznie grać inaczej.
Jeszcze jedno .
"Na aucie" pisałem o tej przedmeczowej oprawie na całym stadionie Ajaxu. Wygaszenie Jupiterów włączenie szczeraczy białych i czerwonych i nagle kilkadziesiąt tysięcy małych białych flag poruszających się w rytm muzyki. Naprawdę na mnie zrobiło to kapitalne wrażenie. Super.
Słowo o naszych kibicach. Absolutnie elegancko, nawet nie było ku.... itp a fuck UEFA słyszałem raz.
Cały wyjazd zorganizowany aby zminimalizować ryzyko. Kibice w liczbie ok 2700 " skoszarowani " w Hadze z tamtąd przywiezieni autokarami pod stadion. Zapewne klub w części pokrył koszty ale zapewne były dużo mniejsze niż gdyby UEFA miała powody do kar. Nie wiem czy wszyscy ale zostają na mecz Den Haag i dopiero powrót.
Podziwiam organizatorów tego przedsięwzięcia, utrzymać towarzystwo w ryzach budzi mój podziw.
6piątek, 24, luty 2017 00:32
CTP
Legia jest przeciętnym zespołem, ponieważ nie jest budowana z jakąkolwiek dalekosiężną wizją. Wystarczy policzyć, którego już mamy trenera w ciągu kilku ostatnich lat. Ten zespół jest budowany od przypadku do przypadku a transfery najczęściej wyglądają tak, jakby były robione kompletnie poza wiedzą i zgodą aktualnego trenera. Ot, np. mamy fafnastu pomocników i tylko jednego lewego obrońcę a w bramce stoi pan w średnim wieku, bo jego następcy prezentują poziom 3-ligowy. Czasami uda się, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, zatrudnić dobrego piłkarza ale generalnie trudno tutaj znaleźć jakąkolwiek logikę. Podejrzewam, że jedyną logiką jest tutaj: "weźmy go, może za rok uda się go sprzedać za grubą kasę".

Mnie obecna Legia bardziej przypomina bazar handlujący żywym towarem, aniżeli klub piłkarski.
7piątek, 24, luty 2017 00:51
Moros
No niestety tym razem nie udało się oszukać ekonomii. Mimo, że w Amsterdamie nie zostaliśmy zepchnięci do jakiejś rozpaczliwej defensywy, Holendrzy mieli ten dwumecz pod całkowitą kontrolą. Chwała naszym zawodnikom, że mimo wszystko emocje były do końca. Bałem się, że dzisiaj zrobi się jakieś szybkie 0-2 i emocje się skończą. Nic takiego nie miało miejsca i w końcówce trochę stracha im napędziliśmy. To by było jednak na tyle.

Nie ma co zbytnio rozpaczać, bo do awansu było nam jednak dosyć daleko. Niestety ale mając w składzie zawodników na poziomie Brozia, Jodłowca, Kopczyńskiego czy Kazaiszwilego przechodzenie takich rywali, na takim etapie sezonu, będzie raczej czymś w rodzaju "święta narodowego".

Podsumowując naszą tegoroczną przygodę pucharową, należy z całą stanowczością podkreślić, iż odnieśliśmy wielki sukces. Długo nie zapomnę jesiennej kampanii. Było w niej wszystko. I kompromitacja jak 0-6 z Borussią i historyczne boje jak 3-3 z Realem czy 4-8 z Borussią, a także wielkie zwycięstwo 1-0 ze Sportingiem. Pamiętać też pewnie będziemy eliminacje do Ligi Mistrzów, gdzie po euforii związanej z wylosowaniem Irlandczyków, dopiero w 90 minucie rewanżu wszyscy odetchnęli bo kompromitacja była naprawdę blisko.

Tego wszystkiego nie byłoby gdyby nie zdobycie Mistrzostwa Polski. Mam nadzieję, że nasi piłkarze będą mieli tego świadomość, gdy jutro opuszczą pokład "lotowskiego" Dreamlinera. W niedzielę wracamy do ligowej rzeczywistości i trzeba zrobić wszystko aby uzyskać możliwość pukania do bram raju raz jeszcze.
8piątek, 24, luty 2017 01:41
a-c10
Chciałbym nieśmiało zauważyć, że przeciętność jest pojęciem względnym. Jeśli więc Legia jest "bardzo przeciętna", to Ajax po prostu "przeciętny". Dwa lata temu różnica klas aż biła po oczach. Dziś spotkały się jako-tako równorzędne ekipy. Owszem, wynik dwumeczu na pewno Legii nie krzywdzi. Gdyby jednak był odwrotny, można by co najwyżej mówić o farcie, a nie jakimś gwałcie na sprawiedliwości.

Trudno się zatem zgodzić z Morosem, że Ajax miał rywalizację pod całkowitą kontrolą. Gdyby faktycznie tak było, wygrałby już w Warszawie, a dziś po prostu dopilnowałby awansu. Tymczasem do ostatniego gwizdka musiał drżeć o wynik. Jedna, najbardziej nawet przypadkowa bramka, jaka przecież zawsze może wpaść, odwróciłaby sprawy do góry nogami.

Trudno się za to nie zgodzić z CTP, że największe rezerwy Waszego klubu tkwią nie w personelu kopiącym, a w decydentach. Piłkarze zrobili co mogli. A nawet znacznie więcej, niż mogli. No śmiało, tak z ręką na sercu: który z Was po dwumeczu ze Zrinjskim postawiłby cokolwiek na to, że europejska przygoda Legii dobiegnie końca dopiero 23. lutego? Że po drodze zagracie kilka wiekopomnych spotkań w LM? Las rąk widzę normalnieSmile

Niestety, szefostwo zostało w tyle. Dwa lata temu, zamiast wzmacniać koślawą obronę, zajęto się głupkowatym transferem Masłowskiego. Tym razem z równą nieudolnością panowie decydenci podeszli do łatania dziur w ataku powstałych po odejściu Nikolicia i Prijovicia.

Smutne to trochę, ale uważam, że bez radykalnej zmiany na lepsze w gabinetach, następnego takiego sezonu w Europie możecie zbyt szybko nie doczekać.
9piątek, 24, luty 2017 08:04
Moros
@a-c 10

Pisząc o "kontroli" nad dwumeczem miałem na myśli to, iż w mojej opinii awans Ajaxu nie wisiał na "jednej nawet najbardziej przypadkowej bramce". Oni mogli już ten awans przypieczętować w Warszawie, tylko potwierdziło się to co pokazują w lidze holenderskiej. W jednym i w drugim meczu pokazali, że są bardzo nieskuteczni i nie potrafią "zabić" meczu. Wczoraj nie potrafili strzelić bramki nawet w sytuacji 5 na 1. Oczywiście emocje były do końca bo wyniki był stykowy, ale Ajax pokazał, że aby strzelić im bramkę to trzeba się naprawdę napocić. Legia w obecnej dyspozycji nie dała im rady i tak naprawdę poza sytuacją Necida z pierwszego meczu, nie miała jakiś klarownych sytuacji. No może jeszcze Dąbrowski mógł wczoraj strzelić lepiej po wrzutce Ofoe. I to by było moim zdaniem na tyle. Trochę mi ten wczorajszy mecz przypominał atmosferę w trakcie i po naszym meczu z Arką, gdzie zaraz po meczu jakiś gdyński dziennikarz stwierdził, że Legia była do ukłucia. Patrząc z ich perspektywy to mieli sytuację Marciniaka, ale prawda jest taka, że z przebiegu meczu zupełnie nie zapowiadało się, iż oni Legii zrobią jakąś krzywdę, a że wynik był stykowy to się łudzili do końca, że "a nóż widelec". Wczoraj było moim zdaniem podobnie. Niby było blisko, niby jakoś strasznie nas nie gnietli, ale miałem wrażenie, że aby strzelić im gola to gracze Ajaxu musieliby nam jakoś spektakularnie pomóc, bo sami jakąś fajną akcją nie damy rady tego zrobić.
10piątek, 24, luty 2017 08:48
dalkub
Bez wstydu, z honorem - rany jak to mnie wpienia - w stylu znowu w dupę, ale generalnie nie przegraliśmy wysoko.
Zgadzam się z Moonroe - i Ronaldem de Boer - Legia to drużyna mocno przeciętna na poziomie europejskim, i być może AC ma rację że Ajaks jest przeciętny w związku z tym, ale ta przeciętność to jednak sporo więcej niż Legia.
Ajaks nic wielkiego nie pokazał ani w pierwszym ani w drugim meczu, ale ja nie miałem przez nawet chwilę wątpliwości że oni ten pojedynek kontrolują i że tylko jakiś dziwny kataklizm może ich pozbawić awansu. AC - ta kontrola moim zdaniem brała się z dużej pewności jaką prezentowali środkowi pomocnicy oraz stoper, który ma papiery na wielkie granie. Oni grali na takim spokoju jakby mieli pewność że nic im się złego nie stanie
Legia podjęła walkę, biegała, była przyzwoicie ustawiona, było mało błędów własnych, ale to było za mało, dużo za mało. Piłkarsko widać było zasadniczą różnicę - co mnie nie dziwi skoro oni wydali na transfery 35 mln Euro, a my pewnie z 3 mln.
Bramka jaka padła obciąża konto Malarza - ten strzał, a raczej kiks powinien być złapany, a co najmniej strącony do boku a nie pod nogi zawodnika Ajaksu
Kilka osób na tej stronie bardzo ostro polemizowało ze mną na temat Jodłowca - proszę zatem obejrzeć mecz w dwóch odsłonach - Jodła na boisku i Moulin na boisku - i powtarzam po raz kolejny, czas Jodłowca i tego typu zawodników minął, jeżeli chcecie aby Legia miała szansę drużynę klasy Ajaksu w dwumeczu ograć.
Drugi zawodnik, który kompletnie nie nadaje się na ten poziom grania to Broź - ogrywany w Warszawie, ogrywany w Amsterdamie, momentami ustawiony katastrofalnie.
Reszta zagrała na poziomie jakim ich stać - jedni troszkę lepiej inni gorzej.
Legia i jej właściciele muszą po takich meczach odpowiedzieć sobie na kilka pytań?
1. Czy my pasujemy do tej Europy?
2. Ile trzeba wydawać kasy/jaki trzeba mieć budżet aby mieć zawodników co wyjdą spod pressingu a nie będą walić lagę na uwolnienie
3. Co trzeba zrobić w całym działaniu klubu aby w takim gronie grać i mieć szanse na awans?
Legia biorąc poziom zawodników i ich możliwości nie zagrała źle - Legii na dużo więcej nie stać, stąd nasze sukcesy muszą się nie tyle wiązać z dobrą grą z naszej strony ale i ze słabością przeciwnika, na która od pewnego etapu liczyć coraz trudniej
11piątek, 24, luty 2017 08:54
dalkub
i jeszcze jedno - czy Odijdia zawłaszcza i gra indywidualnie - Panowie błagam poobserwujcie grę na spokojnie. Facet nie prowadzi piłki jak ma do zagrania człowieka aby grę przyśpieszyć do przodu, jak reszta stoi i patrzy, albo jest pokryta to bierze grę na siebie aby wygrać pojedynek 1 na 1 i zrobić przewagę, bo tak można to zrobić. Będzie miał więcej myślących na boisku i ruszających się będzie mniej trzymał piłkę.
Vadis grający w Amsterdamie z Schoene i Klassenem w środku wykreowałby 5 setek w meczu z Legią .
12piątek, 24, luty 2017 10:10
iocosus
Dalkub o Vadisie: „bierze grę na siebie aby wygrać pojedynek 1 na 1 i zrobić przewagę, bo tak można to zrobić. Będzie miał więcej myślących na boisku i ruszających się będzie mniej trzymał piłkę.” – nie widzę różnicy poglądowej. Zgadzamy się że Ofoe „bierze grę na siebie” i na dziś po prostu to tak wygląda „jakby niemalże wszystko zależało tylko od niego”, wyprowadzamy piłkę to bach do Vadisa i „świety spokój” a ten niech się już martwi i w tym stajemy się jako zespół ułomni, przewidywalni. W takim ujęciu piszę o „zawłaszczaniu” niestety powstaje wrażenie które i ze mną zakładam podziela Senator że jako zespół za bardzo jesteśmy nastawieni na indywidualne zagrania Ofoe. Za bardzo na tym polegamy, skazujemy się na jego indywidualizm, że dzięki swoim umiejętnościom coś tam na połowie rywala zrobi z piłką. Jesienią Vadis osiągnął dyspozycję i potwierdził swoją klasę w takim stopniu że Dziekan spod stołu powinien nie wychodzić, ale też jesienią my klepaliśmy piłeczką, był „dyrygent” albo „pierwszy skrzypek” ale była i orkiestra a w niej i tacy którzy też brali ciężar gry, odpowiedzialności na siebie. Teraz za bardzo zależymy od jednego Ofoe. I zgadzamy się jak przypuszczam, Vadis „Będzie miał więcej myślących na boisku i ruszających się będzie mniej trzymał piłkę” a nasza gra wówczas nie będzie banalnie prosta do rozszyfrowania.

***

Przychylam się do teorii względności przeciętniactwa Albiceleste. W układzie europejskim jesteśmy przeciętnym zespołem, z przeciętnymi piłkarzami no przecież wartość szacunkowa naszych grajków nikogo na kolana nie powali, w Europie mierzymy się z ekipami które pod tym względem zdecydowanie nas przewyższają. Czy jednak akurat Ajax na murawie tak nas zlał, że ma prawo z wyższością przeciętniactwo nam wypominać? Według mnie najbardziej nas zdominował i nie pozostawił wątpliwości co do dzielącej różnicy klas PSV w 2011 roku, najlepszą połówkę zagraliśmy z Ajaksem na wyjeździe, tą drugą w 2015 roku. A teraz … są lepsi, z lepszymi zawodnikami, ale postawiliśmy się im.
13piątek, 24, luty 2017 10:28
Baron
CTP

Zgadzam się z tym co powyżej napisałeś o budowaniu Legii.

***
Co do meczu to się będę upierał, że Ajax można było wyeliminować. Niestety błędów, w tym poza boiskowych, było za dużo. Analogie do poprzedniej naszej potyczki z Ajaxem są chyba oczywiste.
Nasza jedenastka została mocno przebudowana z różnych względów. Zabrakło w porównaniu z zeszłym rokiem Niko, Prijo, Beresia, Rzeźniczaka, Moulin wszedł dopiero w drugiej połowie. Do tego doszło jeszcze to, że Radovic sam się wykluczył, a Jędza z oczywistych względów nie mógł zagrać. Taktyka z Kuchym w ataku od początku była dla mnie niezrozumiała, taki myk wyszedł tylko raz u Berga z Rado, do którego Kuchemu bardzo wiele brakuje. Spory błąd Magiery. Wczoraj do wejścia Necida i Chukwu nie mieliśmy napastnika, ich wejście w końcówce trochę namieszało i Holendrzy mieli strach w oczach, że może się nie udać. Swoją drogą nie można było w meczu z Ruchem dać ograć się trochę Chukwu?
Wracając do taktyki jeszcze to zagraliśmy zbyt zachowawczo zostawiając zbyt dużo miejsca Ajaxowi na naszej połowie. W momencie kiedy ich przyciskaliśmy mocniej zaczynali się gubić. Kolejna sprawa, która wczoraj doprowadzała mnie do pasji to było niechlujstwo w naszej grze. Nasz piłkarz nie atakowany, mający czas i możliwość dograć do kolegi bardzo często piłkę wybijał na pałę lub wybierał niezrozumiały wariant.
Stratę bramki przypisuję Broziowi i Malarzowi, który kolejny raz się nie popisał. To była piłka do wyciągnięcia nawet pomimo tego, iż Broź nie przypilnował zawodnika Ajaxu. Musimy wg. mnie szukać powoli nowego bramkarza na kolejny sezon.
Jodłowiec nie zwojuje ligi tak jakby chciał tego Leśny. Brozia Legia już dawno przerosła podobnie jak Kopczyńskiego. Jak się gra na tej pozycji pokazał im Moulin, tyle, że ci panowie na ten poziom nie wskoczą, nie te umiejętności i predyspozycje. Myk z tym Kopa był kapitanem Legii w tym meczu to była kolejna sprawa, której nie rozumiem i nawet nie mam zamiaru zgłębiać dlaczego tak się stało, to było bez sensu.
Cóż czeka nas niedziela, która chyba nam wiele wyjaśni, to w którym miejscu jest dziś Legia.
14piątek, 24, luty 2017 10:48
kibic60
Czytając pomeczowe komentarze tylko jedno przychodzi mi na myśl.
"Apetyt rośnie w miarę jedzenia" Smile
Rozsądek i trzeźwą kalkulacje zastąpiły emocje i tzw chciejstwo, bo przecież w piłce nie takie rzeczy się zdarzają.
Tyle tylko, że w tym sezonie nam sie już zdarzyły. Remis z Realem w meczu, w którym graliśmy jak równy z równym, do tego w elitarnej LM i wyeliminowanie dużo wyżej notowanej w Europie drużyny z Lizbony to fakt bezsporny.
Czy mogłaby tego dokonać "drużyna przeciętna" ? Tu znowu tylko jedno przychodzi mi na myśl.
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Bo jeśli my jesteśmy przeciętni, to jakimi drużynami są Cracovia, Łęczna, Lechia, Jagiellonia, Lech i inni, którzy o wynikach jakie osiągnęliśmy na 100 lecie klubu nie mogą nawet pomarzyć.
Który z polskich zespołów zagrał na wiosnę w pucharach i kiedy ?
Przypomnę, że mierzyliśmy się z Ajaksem Amsterdam w 1/16 LE. Jedną z bardziej utytułowanych drużyn w Europie.
Pomimo sprzedaży piłkarzy za 80 mln euro, drużyna Ajaksu warta jest dziś wg Transfermarkt 104 mln euro. Ich młodzi piłkarze kosztują już dziś niewyobrażalne dla Legii pieniądze.
Sanchez 7,5 mln, Riedewald 6,5 mln, Ziyech 13, Traore 5, Neres 7 czy Klaassen 15 mln.
Nie jest przypadkiem, ze o sile naszej, wartej 32 mln euro drużyny stanowią Vadis Ofoe 5 mln, Moulin 2 mln, Jędrzejczyk 4, Pazdan 3, Guilherme 2,5
Różnicę widać gołym okiem w kasie i na boisku, więc mówienie o przeciętnej drużynie ma sens jedynie na tle Europejskich średniaków.

Pniemy się panowie do góry mozolnie, krok po kroku. Na tyle, na ile nas stać. Jeszcze nie jesteśmy i długo nie będziemy drużyną pierwszego wyboru, bowiem dużo więcej jeszcze płacą nawet w USA czy Grecji, dlatego budowę akademii piłkarskiej uważam za priorytet !
Mnie w obecnym sezonie Legia nie rozczarowała. Wygrała wszystko, na co było ją stać, a nawet więcej. Może gdyby w pełni sił był Moulin, gdyby głupiej kartki nie zaliczył Radović, gdyby uprawniony był do gry Jędrzejczyk, gdyby w lepszej formie był Guilherme.
Za dużo tych gdyby, żeby marzyć o 1/8 LE.

Europejska przygoda za nami. Czas się skupić na krajowych rozgrywkach, żebyśmy takich meczów jak wspomniane z Realem czy Sportingiem nie musieli oglądać jedynie z odtworzeń.
15piątek, 24, luty 2017 10:50
Dzynek
Pierwsza moja refleksja po meczu dotyczyła właśnie tego, co dalkub zawarł w pkt.3.
Zagrali co umieli, niestety było za mało na Ajax. Teraz trzeba pomyśleć co zrobić, żeby za rok być lepszym, żeby za rok mieć większe szanse.
Na razie to Ajaxowi dorównujemy jedynie pod względem ambicji, ale niestety ustępujemy pod wieloma innymi względami.
Nam na prawdę sporo brakuje jakości piłkarskiej i w tej materii możemy i musimy zrobić postęp. Zaczynając od wypracowania stałego modelu doboru zawodników a kończąc na sprawach czysto szkoleniowych. Jednak musimy pamiętać, że zawsze będzie nam trudno dobrze zacząć rozgrywki wiosenne ze względu na zimowe przygotowania. I piekielnie trudno będzie nam startować co rundę bez kluczowych ubytków.

I tak przy okazji tej porażki bardziej niż zwykle zastanawiam się nad strategią budowy i prowadzenia pierwszej drużyny. Jakoś tak tu upatruję największej możliwości poprawy.
Sytuacja z napastnikami jest bardzo wymowna.
Jacek Magiera wie, że wraz ze startem przygotowań nie będzie miał dwóch podstawowych napastników i jednego zastępuje Chukwu. Uważał jednak (tak jak i ja), że wypełni luki mającymi do dyspozycji piłkarzami. Pierwsze dni treningów uwidaczniają problemy z kondycją Nigeryjczyka. Biega w słabszej grupie a w gierkach niewidoczny. Trener jednak przygotowuje go do gry w podstawie. Inne warianty z Kucharczykiem, Radovicem czy Hamalainenem na szpicy traktowane są jako rezerwowe. Kolejne treningi, pierwsze sparingi powodują jednak u trenera zmianę zdania i jednak żąda jeszcze jednego napastnika.
Dostaje Necida. Żewłakow twierdzi, że to brakujący element w układance, jednak spora część obserwatorów twierdzi, że nie będzie pasował. Ten transfer wywołuje trojakie skutki: Necid staje się pierwszym wyborem. Chukwu przecież spuchł i jeszcze zle dobrał obuwie (nie wierzę, że to możliwe) i wypadł ze składu. W połowie przygotowań trzeba było zapomnieć o wcześniejszym zgrywaniu ofensywy i trzeba było zacząć od nowa. Należało dobrać sposób gry pod charakterystykę nowego zawodnika i od nowa zgrywać. A właściwie uczyć się inaczej grać. Brak czasu spowodował zarzucenie opcji rezerwowych w napadzie. Trener zagrał va banque i przegrał, bo Necid oprócz braku kompatybilności przyszedł z zaległościami fizycznymi. Po trzech oficjalnych meczach trener desperacko wraca do opcji rezerwowej w napadzie (Kucharczyk), którą rzadko ćwiczył i nie grał ani w sparingach ani w oficjanych meczach.

Temat do przemyślenia. Moja optyka od początku zakładała przygotowywanie do roli napastnika magierowych opcji rezerwowych. Dziś już tylko możemy się domyślać jak grałby Kucharczyk gdyby od początku był zgrywany z resztą. Jak grałaby drużyna, gdyby nie musiała uczyć się nowej gry, a dopieszczałaby znane już zagrywki.
Myślę, że ciut więcej rozsądku i cierpliwości dałoby lepsze rezultaty w starciu z Ajaxem. Uważam, że takie właśnie szczegóły, możliwe do uniknięcia zdecydowały o naszej porażce.
16piątek, 24, luty 2017 11:11
@Monrooe tylko czy wszyscy mamy świadomość, gdzie jest nasza granica w Europie..? Swoje miejsce w szeregu mamy i mieć będziemy dopóki nie przebijemy sufitu jak to mawia się w klubie.

@CTP a jaka "dalekosiężna" wizja miałaby nas wynieść ponad to,co jest obecnie..? Piszesz praktycznie w jednym tonie - negatywnym, a my dopiero co z LM przeskoczyliśmy do LE... Chłopie, nie zapominaj o widocznych pozytywach. Fakt,że rotujemy trenerami nie świadczy źle o "wizji". Nasze poletko powinno już przyzwyczaić do definitywnego braku "fergusonów" i mało komu przychodzi sezon w sezon sukces. Na transferach zarabiamy najwięcej w lidze - to o czymś do jasnej ciasnej świadczy. Ba, te transfery w większości zaprowadziły nas w obecne miejsce - jak dla mnie bajka! Zwłaszcza,że w naszym dziale skautingu mało kto ma i miał większe doświadczenie od Kucharskiego. Oczywiście, sporo mogłoby się zmienić na lepsze ale mimo wszystko są nakreślane jakieś plany, cele, które osiągamy z roku na rok - to chyba najlepszy przykład "dalekosiężnej" wizji.

@a-c10 poważnie trzeba być nieudolnym,aby w choćby pół roku nie potrafić znaleźć godnego następce Niko czy Prijo,który zapewne z partyzanta ogłosił chęć przeprowadzki..? Smile Rozumiem,że jest ich na pęczki, dostępnych od zaraz i to akurat na kieszeń prezesa Smile

"następnego takiego sezonu w Europie możecie zbyt szybko nie doczekać" - tyle czekaliśmy na LM i już myślimy o kolejnym awansie? Bo odnośnie LE słychać o tym regularnie z różnych stron. Najczęściej przy okazji kolejnej "katastrofalnej" wyprzedaży lub słabego początku/końca sezonu.



Apetyty co poniektórych rosną jak widać w miarę jedzenia Smile Tyle się m.in tutaj naczytałem "och achów" nt Ajaksu a szczerze, po tym dwumeczu śmiało mogę powiedzieć tropem @Monrooe "nie musimy się aż tak obawiać" europejskich przeciętniaków ponad nami przeciętniakami Smile Wg mnie bardziej wczoraj, niż na Ł3 ekipa z Amsterdamu była do ogrania. Fakt, potrafią więcej, mają większy potencjał, w lidze ogrywają niemalże wszystkich jak leci (tylko 2 porażki) ale wczoraj do ostatnich minut jestem pewien,że z tyłu głowy istniała u nich obawa o wywalczenie remisu przez legionistów i na to była realna szansa. Nikt tutaj się nie rozwodzi nad skutecznością Ajaksu. Ten "genialny" Ajaks oddał 15 strzałów.. Ile było celnych? 4. Techniką błyszczą ale faulowali aż 17 razy i złapali 4 "żółtka" przy 13 faulach legionistów i 0 kartek. Rozumiem,że statystyki nie grają tak jak i różnica w budżetach, zapleczu etc ale doprawdy, to nie był piach, to była walka. Oceniając Legię w kontekście rywalizacji z Ajaksem pamiętajmy o tym,ile przeszedł Ajaks,aby być w tym miejscu,w którym są teraz. Forma legionistów, urazy, kontuzje, kartki, cholerny Prijo... Niby wszystkie znaki na niebie świadczyły o nadchodzącej porażce a jednak, była walka i ambicja.

Czekam na fieste w lidze Smile Czuje wygrany kuponik z Legią na czele i bramką Chima Chukwu Smile
17piątek, 24, luty 2017 11:12
świrekwampirek
Kibic tylko mała uwaga, Nikolic i Pijrovic dostali w nowych klubach kontrakty na poziomie jakie w Legii ma Ofoe (ok) i Jędrzejczyk (nie mogę zrozumieć tego transferu i kontraktu za takie pieniądze) a więc problem czy raczej powód ich odejścia nie opierał się wyłącznie o zarobki. Kluby i ligi do jakich poszli też raczej nie rzucają na kolana.
18piątek, 24, luty 2017 11:20
kibic60
Jeszcze jedno.
Błagam, przestańcie w końcu pisać o rozmontowaniu ataku przez włodarzy. Przestańcie w końcu pisać, że można było napastników utrzymać podwyżką i tylko amatorska postawa prezesów spowodowała osłabienie zespołu.

Nemanja Nikolić

"Żadne słowa nie oddadzą tego, co czuję, tego co tutaj osiągnąłem.Jestem dumny z siebie i zespołu. Minęło półtora roku, a ja czuję, jakby to było wczoraj. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, jak w bajce. Nadszedł jednak czas na zmiany.
- Kariera piłkarza nie trwa wiecznie, decyzje musisz podejmować szybko. Nie wiem czy to dobry moment na odejście, ale wiem, że już na to czas. Osiągnąłem tu wszystko, zrobiłem dla Legii wiele dobrego, a ona jeszcze więcej dała mnie. Odejdę spełniony, szczęśliwy"

Aleksandar Prijović

"Odchodzę. I mówię to w tym momencie po raz pierwszy. Moja misja w Legii jest już skończona. Klub bardzo mi pomógł, ja pomogłem klubowi. Teraz nadszedł czas na rozstanie. Powiem szczerze: myślami jestem już w Chinach. Jak dla mnie klamka zapadła"

Bogusław Leśnodorski

"- Jest to zgodne z naszą filozofią, aby w przypadku pojawienia się ofert, które kilkukrotnie przewyższają rynkową wartość naszych zawodników oraz są dla nich wyjątkowo korzystne, nie blokować im możliwości odejścia"
19piątek, 24, luty 2017 11:42
świrekwampirek
Nikolić grał w videotonie przez 5 sezonów, w słabszej lidze i za dużo mniejsze pieniądze. Wielokrotnie na pytanie dlaczego tak długo odpowiadał że on i rodzina nie lubią zmian. Dziwne że z Legii chciał odchodzić po pół roku gry a podpisał 4 letni kontrakt.
Tak samo Pijrovic miał jeszcze 2,5 roku kontraktu, czy one są tylko podpisywane dla jaj czy może jednak są wiążące dla obu stron?!
Czy odeszli za wielokrotność swojej wartości, szczerze wątpię.
Przykro mi ale ja kibicuję Legii a nie wysokości stanu konta piłkarzy.
Klub który się chwali w tym roku przychodami 280 mln zł jednak powinien potrafić zatrzymać choć jednego z dwóch kluczowych zawodników mając w perspektywie puchary (kolejna kasa, punkty, prestiż) i ligę gdzie łatwo i przyjemnie nie będzie.
20piątek, 24, luty 2017 11:46
corazstarszy
Zgadzam się z kibicem50 odnośnie (braku) możliwości zatrzymania duetu napastników. Nie obwiniam nikogo.
Jeśli Dariusz Mioduski, któremu kibicuję w rywalizacji właścicielskiej, wygra licytację, to też nie spodziewam się, aby Legia była w stanie szybko uniknąć takich zmian kadrowych, jakich byliśmy świadkami tej zimy. Nie znam sposobu, aby Legia mogła się takim zmianom teraz przeciwstawić. I do nikogo pretensji nie mam.
Co do dwumeczu z Ajaxem, wynik raczej zgodny z oczekiwaniami. W sumie niech się Holendrzy martwią - De Boer wystąpił z taką oracją o przeciętniactwie Legii, a o awans musieli drżeć do ostatniego gwizdka. Słabe osiągnięcie przy takiej diagnozie siły rywala.
Mnie wynik niedzielny i gra Legii w lidze tak zmartwiły, że już nie mam siły się martwić pucharami.
Może gra Legii po stracie gola, która mi się dosyć podobała, jest jakimś zwiastunem poprawy. Oby. Wolałbym, aby teraz nas czekał mecz ligowy w Gdańsku. Spodziewałbym się łatwiejszej przeprawy niż z TBB. Siła naszego ataku mocno szwankuje. I będzie strasznie ciężko wygrać. A jeśli to przyjezdni nam pierwsi wbiją, to już w ogóle tego nie widzę. I to mnie martwi, a nie odpadnięcie.
Podtrzymuję jednocześnie, że spośród naszych wiosennych rywali w tym 10-leciu, tegoroczny Ajax był najbardziej w zasięgu. Przy lepszej formie (dłuższym rytmie meczów o stawkę) pewnie byłoby jeszcze bliżej awansu. Lub wręcz byłby awans. Bo Ajax, moim zdaniem, niczego wielkiego nie zademonstrował.
21piątek, 24, luty 2017 11:51
kibic60
"Nikolić grał w videotonie przez 5 sezonów, w słabszej lidze i za dużo mniejsze pieniądze"

To ma być argument ?
Potrafisz czytać ze zrozumieniem ?
".. wiem, że już na to czas. Osiągnąłem tu wszystko, zrobiłem dla Legii wiele dobrego, a ona jeszcze więcej dała mnie. Odejdę spełniony, szczęśliwy"
"Moja misja w Legii jest już skończona, Jak dla mnie klamka zapadła"
22piątek, 24, luty 2017 12:00
kibic60
Jeszcze przypomnę fragment wywiadu.

Jeśli jest kilkumilionowa oferta dla Nemanji Nikolicia, a podobno pojawiła się z HSV, to może nie ma sensu zwlekać nawet tygodnia, tylko trzeba sprzedawać? Bo lepszego momentu na tak zyskowny transfer Węgra może nie być już nigdy.

BL - To prawda, że może nie być. Tyle że na dziś naszym priorytetem jest wygrywanie, które Niko gwarantuje. On dobrze czuje się w Warszawie, a Legia dobrze czuje się z nim w składzie. Dlatego nie będę wchodził w jakiekolwiek negocjacje dotyczące ofert dla Nemanji. Jeśli pojawiłaby się twarda i bezwarunkowa propozycja, która byłaby satysfakcjonująca dla klubu, poszlibyśmy i zapytali, czy interesuje również zawodnika. W przeciwnym wypadku nie będziemy ani jemu, ani sobie zawracali głowy.

A jest pan przekonany, że to napastnik wokół którego można zbudować zespół zdolny do zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów?

BL - To jest taki piłkarz, którego chciałby mieć każdy w Europie. Bo strzela bramki. A napastnik powinien strzelać bramki.

Do pewnego momentu. W fazie grupowej Ligi Europy nie zdobył przecież ani jednego gola.

BL - To nie jego wina - nie strzelił, bo nikt mu dobrze piłki nie podał. Taka jest prawda. Jeśli ktoś strzela bramki, to będzie strzelał na każdym poziomie.

Jak wysoka musiałaby być oferta dla Nikolicia, żeby Legia była zainteresowana sprzedażą Węgra zimą?

BL - Nie chce mi się nawet spekulować.

Sprzedałby go pan za 3 miliony, czy może dopiero za 5 milionów?

BL - To zależy od sytuacji. Gdyby pojawiła się konkretna oferta na początku lutego za 3 miliony, a my mielibyśmy pewność, że damy radę domknąć transakcję dobrego napastnika za milion, którego mamy na oku, to pewnie warto byłoby o tym pomyśleć.


Jak powiedział, tak zrobili, tym bardziej, że Niko przebierał nogami.
Nie widzę w tym przypadku.
23piątek, 24, luty 2017 12:13
świrekwampirek
Tak potrafię i raczej gadki pożegnalne nie robią na mnie wrażenia.
Gdyby Nikolić szedł do topowej ligi i renomowanego klubu lub do Chin gdzie kontrakt ustawiłby go do końca mógłbym to zrozumieć ale odejście do egzotycznej ligi, klubu z dolnej części tabeli gdzie pieniądze są porównywalne do tych płaconych przez Legię jest dla mnie delikatnie mówiąc zagadką.
24piątek, 24, luty 2017 12:17
Baron
kibic50

Rozmawiając np. o Prijovicu pamiętaj, że rozmawiamy o piłkarzu, który zanim przyszedł do Legii był "nołnejmem" a nie jakąś tam gwiazdą. Miał w Legii ważny jeszcze 2,5 roku kontrakt i klub mógł zablokować ten transfer spokojnie. Kontrakty obowiązują dwie strony, a nie tylko jedną, no i interes klubu jest ważniejszy niż interes piłkarza. Sprawę można było postawić jasno - możesz odejść ale dopiero po sezonie jak wpłynie satysfakcjonująca klub oferta. Czerczesow się z nim nie patyczkował i wysłał go do rezerw jak zaczął mącić. Kwota jaką za niego otrzymaliśmy z PAOKu też nie powaliła nikogo na kolana. Standard Liege jakoś potrafił zatrzymać Orlando Sa którego ponownie chciała Legia. Niestety ale Leśnodorski też nie pomaga klubowi mówiąc w wywiadach, że każdy piłkarz może odejść z klubu, no niestety nie każdy, a już na pewno nie w każdym momencie.
Co do Nikolica to w lecie, w zeszłym roku mówiło się o jego odejściu do Hull nie wyszło z różnych względów i dostał przyrzeczenie od Leśnego, że będzie mógł odejść już w zimie, mi to się osobiście nie spodobało ale ok. Tyle, że klub miał całą rundę na znalezienie jego zastępcy/ów i finalnie jak się okazało działano po omacku. Nie wierzę, że ktokolwiek z klubu obserwował Chukwu w Chinach zanim do nas przyszedł. Necid doszedł do nas last minute. Jeden i drugi nie był gotowy i przygotowany do gry i tak naprawdę byli z łapanki, która z normalnym i planowanym skautingiem miała raczej niewiele wspólnego.
Oczywiście z jednego i drugiego coś może jeszcze być tylko, że nie wiadomo kiedy, a my czasu za bardzo nie mamy tym bardziej, że zamiast skrócić dystans do czołówki to ona nam się znów oddaliła. Zresztą Necid jest tylko wypożyczony i obstawiam, że prędzej my go odbudujemy Burasporowi niż będziemy mieli z tego pożytek. W ewentualną kwotę wykupu - 2 miliony ojro nie wierzę, że będziemy w stanie za niego tyle zapłacić.
25piątek, 24, luty 2017 12:36
dalkub
Baron

czy ty chłopie naprawdę uważasz że Prijović w Legii i Ajaks byłby pokonany? Daj już spokój - chłopa nie ma i tyle. Brakowało znacznie więcej niż jedne napastnik. Braki w umiejętnościach czysto piłkarskich u części zawodników - wymienię i Jodłowca i Brozia, ale i Gui w tym meczu, Kopczyński, Kucharczyk. Błędy w ustawieniu, krycie za daleko od przeciwnika w środku boiska. Od tego się zaczyna. To jest gra błędów, Legia popełniła ich więcej bo tak wynikało z wartości zawodników którzy po boisku biegali - niestety pieniądz ma znaczenie.
Tak wiem że Prijović strzelił dwa gole w Dortmundzie - tylko że Legia straciła ich 8 - o tym warto pamiętać, że ten mecz przegraliśmy Sad
26piątek, 24, luty 2017 12:38
kibic60
@Swirek @ Baron

Wybaczcie panowie, ale nie bardzo interesuje mnie co jest dla was zagadką albo w co wierzycie.
Przytoczyłem wypowiedzi głównych zainteresowanych i one są dla mnie bardziej wiarygodne niż wylewane na forum żale zawiedzionych kibiców.

Czy kwota jaką otrzymaliśmy za "nołnejma" jest zadowalająca ?
Nie mnie oceniać.
27piątek, 24, luty 2017 12:46
dalkub
Iocosus - O Vadisie

Problem polega na tym że to nie jest wina Vadisa o sposobu gry ustalonego bądź wykonywanego przez drużynę - daj Vadisowi a on coś z tym zrobi - to niestety problem Legii a nie zawodnika
28piątek, 24, luty 2017 13:00
świrekwampirek
No cóż a ja wolę dokładnie obserwować, kojarzyć różne zdarzenia i wątki i z tego wyciągać wnioski niż budować swój pogląd tylko na podstawie gładkich wypowiedzi w mediach.
Nie byliśmy z Ajaxem faworytem ale też nie byliśmy na straconej pozycji, czy zarząd
zrobił coś zimą żeby te szanse zwiększyć i również wzmocnić zespół przed ligą? NIE, wręcz przeciwnie drużyna została osłabiona kadrowo co zazwyczaj ma też przekład na morale.
Kibic sam jako jeden z niewielu przed meczem z Ajaxem twierdziłeś że to mecz rundy jak i nie sezonu a teraz tradycyjne "Polacy nic się
nie stało".

Jak widać lata 2012 i 2015 nic nie nauczyły tylko kto teraz zostanie kozłem ofiarnym? Wtedy łatwo było wszystko zrzucić na Skorże i Berga bo mieli wśród wielu słabe notowania przykrywając swoje błędy. Teraz jest dosyć lubiany Magiera który i tak jak na swoje doświadczenie robi wiele.
29piątek, 24, luty 2017 13:20
kibic60
@ świrek

"Kibic sam jako jeden z niewielu przed meczem z Ajaxem twierdziłeś że to mecz rundy jak i nie sezonu a teraz tradycyjne "Polacy nic się nie stało".

No właśnie, tym bardziej nie rozumiem wylewania "krokodylich" łez przez wielu komentatorów, dla których liga jest ważniejsza Smile

Czy coś się stało, poza tym, że odpadliśmy ?
Punktów nastukaliśmy więcej niż za Skorży, bo aż 8,775 i do kolejnych rozgrywek przystępować będziemy mając na koncie 28,450
W kasie też przybyło i trochę żal, ze przygoda w europie dobiegła końca.
Faworytami nie byliśmy o czym świadczą również bukmacherzy.
Za zwycięstwo Ajaksu płacono 1,40 za euro przy 9,10 za sukces Legii.
Czy aż taka była różnica na boisku ? W mojej ocenie nie, choć nie mam wątpliwości, że w dwumeczu byliśmy gorsi.

Teraz liga, którą trzeba wygrać i nie grając już co 3 dni znacznie zwiększyliśmy swoje szanse na końcowy sukces.
30piątek, 24, luty 2017 13:25
świrekwampirek
Kibic ale to z krokodylimi łzami to nie do mnie.
31piątek, 24, luty 2017 13:46
HighDraw
Wydaje się, że jednym z niewielu pozytywów dwumeczu z Ajaxem jest postawa Dabrowskiego. Chyba wreszcie się otrząsnął. W parze z Pazdanem prezentował się poprawnie i chyba nie ma co na siłę kombinować i przewracać wszystko do góry nogami na ligę. To tyle jeśli chodzi o pozytywy.

Nie wiem jak innych, ale mnie niemożność wymienienia przez naszych piłkarzy kilkudziesięciu dokładanych podań z pierwszej piłki na przestrzeni 90min doprowadza do szewskiej pasji. To pokazuje jak marna jest nasza liga gdzie wszystko jest takie rwane, chaotyczne i do usranej śmierci ukierunkowane na fizyczność.
32piątek, 24, luty 2017 15:00
Baron
@dalkub

Nie twierdzę, że Prijovic załatwiłby nam awans na 100% ale puszczenie go w niczym nam nie pomogło, po jego odejściu nasz atak przestał istnieć. Poza tym Ajax to nie klasa Realu czy Borussi i przestańmy ich demonizować. Wypadli bardzo dobrze min. bo daliśmy im argumenty do ręki ale to oczywiście nie był jedyny powód ich dobrej gry.
Chukwu i Necid byli załatwiani na wariata i nie gotowi na grę w pierwszej drużynie.
Przypominam do przejścia Ajaxu zabrakło nam finalnie skutecznego napastnika i jednej bramki. Dla mnie esencja sa rozgrywki pucharowe i takie mecze jak np. ten z Ajaxem a nie nasza zahukana dupoklasa.
Ajax owszem bardzo fajnie grał dla oka ale bramkę zdobył fuksiarską i był wbrew pozorom bliski wyeliminowania, i takie są fakty.

@kibic50

W wywiadach można różne rzeczy powiedzieć np. to, że ziemia jest płaska.
Istotny jest interes klubu, jego strategia rozwoju oraz umowy które ma podpisane np. z zawodnikami. W momencie kiedy interes zawodnika jest ważniejszy od interesu klubu to znaczy, że coś w tej układance nie gra.
33piątek, 24, luty 2017 15:01
iocosus
Dalkub „O Vadisie” wydawało mi się że właśnie to napisałem.
Owszem był taki czas jesienią, gdy dochodził do swojej dyspozycji, że wydawało mi się że na upartego chce grać z Moulinem (co tez może być wytłumaczalne, ze na boisku wzajemnie się szukali), ale później i z innymi to wszystko zaczęło się zazębiać, układać i dlatego wyglądało jak wyglądało. Ale to było jesienią.

@ wizja funkcjonowania klubu w tym transferów i realizacji kontraktów
Obecnie to mamy wizję do 20 marca, albo innego terminu tego właścicielskiego pojedynku rewolwerowców. Tego kto przeżyje, trzeba będzie „wizjonować” i dopytywać jak to w zasadzie z kondycją Legii jest, gdzie są problemy, ewentualne zagrożenia i jakie są plany rozwoju, kierunki działań czyli owa pożądana „wizja” lub „strategia” lub czy też działamy tylko „z dnia na dzień” na „tu i teraz”?
Co by nie mówić po „shoot-out” jakiś rozdział w historii Legii się zamknie, nastąpi nowe rozdanie, ktoś zacznie działać już na swoje konto, nie obciążony „wizją” pomysłami dotychczasowego partnera.
Ha, przyszłego właściciela nie znamy, ale ktokolwiek nim nie zostanie, to zakładam że np. Pazdana i Ofoe latem w klubie nie utrzyma, jest to bardziej niż prawdopodobne, no i co, będziemy po nim jeździć jaki to jest głupek i chytrus, że pozwolił na osłabienie klubu przed kolejną pucharową edycją. Albo Leśnego z Wandzlem albo Miodzia będziemy ze skóry obdzierać że samodzielnie dorwali się do żłoba i pozbywając się takich piłkarzy Legię do ruiny doprowadzają. Ba być może „poległy rewolwerowiec” z zaświatów oznajmi, że gdyby on rządził, to wymieniona dwójka z pewnością by w klubie została. Wink
Jeśli uznajemy że budżet w wysokości 280 mln jest rozdętym balonem, który jednosezonowa wtopa sportowa może przekłuć, to czołowych wybijających się piłkarzy tak czy siak nie utrzymamy, fajnie jest mieć politykę transferową, czyli umawiać się że w takim to a w takim okresie danego piłkarza klub będzie chciał zatrzymać w imię zrealizowania konkretnych celów, niech to będzie jasne, przejrzyste dla obu stron, ale gdy cel zostanie zrealizowany a dany zawodnik w drodze do tego celu albo się rozwinie, albo odbuduje do tego stopnia, że zacznie być łakomym kąskiem na rynku transferowym, to albo „komin płacowy” nam pozostanie, albo gdy postawimy veto to fama się rozniesie że jesteśmy klubem traktującym piłkarzy jak niewolników i wówczas „święty Boże” nie pomoże żeby kogoś sensownego na Ł3 sprowadzić. Chyba, że „emeryta” albo kompletnego desperata znad futbolowej przepaści.
Moim zdaniem dużo wody w Wiśle upłynie, wiele zaliczonych edycji LM żebyśmy mogli zatrzymać w klubie kogoś choćby na podobnej zasadzie jak BVB uczyniło to z Lewym.
34piątek, 24, luty 2017 15:34
dalkub
Iocosus

grać z innymi - tak z Rado którego na boisku nie było, z Gui który był w formie, albo z Nikolićem z którym lepiej się rozumiał - z kim miał grać? z Jodłą? z Kuchym?

Świrek

Ja też zarządu nie cenię, ale sorry nie rozumiem w czym on miał ci pomóc? ile miał wydać aby przejść Ajaks? 10 mln Euro? 15 mln Euro.
Zrozum że Każdy zawodnik Legii na swojej pozycji był słabszy od zawodnika Ajaksu pod każdym względem może poza ambicją i walecznością. Jedyni Ofoe mógłby z nimi grać. Trzeba sobie zdać sprawę z tego że nasi zawodnicy zarabiając 50-100 tyś PLN miesięcznie są słąbsi od tych co zarabiają 50-100 Euro miesięcznie. Oczywiście da się tych droższych od czasu do czasu pokonać, ale musi to być skład wielu elementów - jak chociażby zwycięstwo Legii w Trabzonie za Berga.

Mamy klub jaki mamy z budżetem jaki mamy i z możliwościami jakie mamy. Zawodnicy wyróżniający się będą ten klub opuszczać aby grać w lepszych ligach albo za większą kasę albo jedno i drugie. Kto uważa że będzie inaczej jest w błędzie. Problem Legii nie nazywa się Legia a nazywa się Esktraklasa,, jej poziom, poziom narybku i jego ilość. Bez dopływu szerokiego strumienia dobrze wyszkolonych młodych zawodników w dużych ilościach poziomu się nie podniesie, bo za telewizor więcej kasy nie będzie, za bilety też nie a każdy z nas po 10 koszulek nie kupi.
Grali jak potrafili, potrafią za mało i przegrali, kto liczył na więcej to liczył na cud albo furę szczęścia. Tak samo jak liczymy na nie przed każdym losowaniem w eliminacjach
35piątek, 24, luty 2017 15:34
kibic60
@ iocosus

Piszesz oczywiste oczywistości, jednak dla niektórych zbyt trudne do zrozumienia Smile

@ Baron

"Nie twierdzę, że Prijovic załatwiłby nam awans na 100% ale puszczenie go w niczym nam nie pomogło, po jego odejściu nasz atak przestał istnieć"

Ależ pomogło, bo zwolniło dość duże obciążenie płacowe i dało klubowi zastrzyk pieniędzy.
Gdyby został, to byłby z rezerwami na zgrupowaniu i być może strzelał gole Czarnym Iława w sparingu.

Edit

Wejście Moulina na murawę było jak podanie tlenu VOO
36piątek, 24, luty 2017 15:39
CTP
"przyszłego właściciela nie znamy, ale ktokolwiek nim nie zostanie"
O! To ja się pobawię w futurologię. Smile
Moim zdaniem, wszystko teraz w nogach piłkarzy. Jeśli obronimy MP, to prawdopodobnie właścicielskie status quo zostanie utrzymane.
Jeśli natomiast widmo przerżnięcia tego sezonu zacznie się jawić coraz bardziej realne, to, moim zdaniem, Leśny z Wandzlem szybciutko przytulą kasę od Mioduskiego i tak się skończy ich bezgraniczna miłość do Legii. Zostawią ten cały bizantyjski kram panu Dariuszowi a ten będzie musiał zacząć ciąć koszty, żeby w przyszłym sezonie, bez kasy z UEFA nie zbankrutować.
Myślę, że teraz tam w gabinetach, obecni pracownicy klubu przeżywają cudowny nawrót wiary i wszyscy jak jeden mąż modlą się za skuteczność Necida i Chukwu. A Żewłak Travel, to zanosi modły chyba do wszystkich możliwych bogów. Smile
37piątek, 24, luty 2017 15:41
Baron
@kibic50

A myślisz, że Necid i Chukwu to u nas grają za czapkę śliwek?
Gdyby Prijo u nas został i zaczął pajacować to po tygodniu w rezerwach doszedłby do wniosku, że mając jeszcze 2,5 roku kontraktu warto spiąć pośladki i powalczyć o pierwszą drużynę, a być może w lecie o podwyżkę lub transfer do lepszego klubu za dużo lepszą kasę.
38piątek, 24, luty 2017 15:43
kibic60
O ile mi wiadomo, nowego właściciela mamy poznać w marcu więc wynik na koniec sezonu raczej wpływu mieć nie będzie.
39piątek, 24, luty 2017 15:47
kibic60
@Baron

Różnica między tymi trzema piłkarzami jest taka, że dwóch chciało przyjść na Łazienkowską, a trzeciemu już się gra w Legii znudziła czemu dał wyraz w kilku wywiadach.
Co by było, gdyby zostawiam "futurologom" Very Happy

Co do gry naszych nowych napastników radzę zachować wstrzemięźliwość, chyba że chce się odgrywać rolę "Dziekanowskiego" Smile
40piątek, 24, luty 2017 15:53
świrekwampirek
Dalkub ale ja nie stawiam żadnych znaków między pucharami (Ajaxem) i ekstraklasą. Dlatego przytoczyłem lata 2012 i 2015 które powinny dać do myślenia tak jak lata 2013, 2014 i 2016 która droga wiosną jest właściwa,
Kibic Pijrovic został kupiony przez fundusz za 500 tys euro a sprzedany przez Legię za 1,9 mln euro. Przecież oni nie pożyczyli tych pieniędzy za darmo. Do tego jak napisał Baron Chuchwu i Necid też nie grają tu za uścisk prezesa.
Jeśli wydajemy na BORYSIUKA 1,3 mln euro, 3 letni transfer i kontrakt Jędrzejczyka to 18 mln zł (około 4 mln euro) to naprawdę nie rozumiem jak nie udało się zatrzymać na te decydujące pół roku przynajmniej jednego z nich.
Historia pokazała jak ciężko znaleźć napastnika i dodatkowo żeby wkomponował się szybko w zespół.
41piątek, 24, luty 2017 15:59
CTP
"O ile mi wiadomo, nowego właściciela mamy poznać w marcu"
Poznamy albo i nie poznamy. Od deklaracji do realnych decyzji droga daleka.

"Co do gry naszych nowych napastników radzę zachować wstrzemięźliwość"
Znaczy, mamy ich teraz nie oceniać, bo potem, za miesiąc albo dwa powyciągasz jakieś wyrwane z kontekstu cytaty?
Swoją drogą, w życiu nie chciałoby mi się przeszukiwać pół Internetu, żeby komuś dowalić jakimś cytatem sprzed 5 czy 10 lat.
42piątek, 24, luty 2017 16:06
kibic60
@ świrek

" naprawdę nie rozumiem jak nie udało się zatrzymać na te decydujące pół roku przynajmniej jednego z nich"

Nie pomogę. Musisz z tym żyć Smile

@ CTP

"Swoją drogą, w życiu nie chciałoby mi się przeszukiwać pół Internetu"

To nie jest takie trudne, jeśli nie czyta się wyłącznie swoich mądrości.
43piątek, 24, luty 2017 16:34
Zbyszek
Jeżeli ktoś myśli,że jestem choć umiarkowanie zadowolony to jest w błędzie. Ja jestem wściekły.Raz ,że dałem plamy w tekście przedmeczowym odnośnie składu Legii,a przede wszystkim żeśmy tych butnych Holendrów za burtę nie wywalili.Za pierwsze przepraszam,ale mnie bardziej zajmują sprawy taktyczne niż personalne. I stąd w prędkości lekka kraksa.

A to najważniejsze to we mnie już od pierwszego meczu narastała taka potrzeba, aby Legia temu Ajaxowi wepchnęła tę ich pychę do gardła. Ja dość dobrze pamiętam historię chlubną Ajaxu i był czas,że się nimi zachwycałem. Ale to było i już nie jest. Tylko oni jakoś tego nie dostrzegają.Ba, chyba buty i arogancji w nich jeszcze przybyło.Bo ich zachowania na boisku były karygodne.Ichnie media Legią się nie zajmowały kwitując wylosowanie Legii jako los na loterii i uznając,że sprawa jest załatwiona.Publikowały one wyłącznie wypowiedzi różnych , na ogół b. piłkarzy, które były tyleż lekceważące co i Legię obrażające, a nawet poniżające.Taką miałem nadzieję,że tak jak przed prawie 44 laty przed meczem na Wembley słowa o "animalsach" i "klaunie" wywołały reakcję w postaci "po naszym trupie", tak i teraz dodadzą naszym animuszu. Nie to towarzystwo.

Tylko trener Bosz trzymał fason zdawkowo przypominając,że na tym etapie rozgrywek nie jest przypadkowo.Jednak to on miał przewagę już w momencie startu i takie gadanie nic go nie kosztowało. Lecz muszę z bólem przyznać mu przewagę w podejściu do rozgrywek.Bosz mając do dyspozycji kilkunastu dobrych, młodych o wyrównanych umiejętnościach graczy wybrał "żelazną jedenastkę " i nią grał.Zgrywał ich w meczach , a nie na treningach, a nawet 3 mecze /Utrecht, Sparta i Vitesse/ potraktował jako testowanie organizacji gry przed Legią.Bo zgranie i zrozumienie jest dodatkowym 12 zawodnikiem.
A w Legii zachowywano się tak jak by porażka byłą przesądzona. Nie byliśmy przygotowani ;
- personalnie.Inni zawodnicy grali w sparingach,inni w lidze, a jeszcze inni w LE. Stabilizacja składu jest wartością, nie balastem.ja trenera swędzi siedzenie to niech się podrapie,a nie zmienia siedzenia.
- fizycznie. Aż nadto były widoczne różnice w szybkości biegowej i startowej zwłaszcza w pierwszych połowach, bo w drugich przygotowanie wytrzymałościowe niwelowało tę różnicę.
- taktycznie.Nie można było na nich czekać i reagować na to co oni zagrają, ani też próbować uzyskać przewagę w II linii ,bo to było przeciwskuteczne. Nie jesteśmy też na tyle mocnym zespołem, aby narzucić takiemu Ajaxowi warunki gry,ale odpowiedzieć na ich ustawienie 4-3-3 mieliśmy obowiązek. jesienią naszą siłą było wyprowadzanie piłki ze strefy obrony przez Moulina i dziś kiedy jego zabrakło to ktoś powinien ten obowiązek przejąć.Aż prosiło się,aby tę rolę powierzyć Odjidji.To nie my mieliśmy atakować to oni mieli taki obowiązek i nic by się nie złego stało jak byśmy lekko osłabili ofensywę kosztem wzmocnienia defensywy. Chyba,że coś dobrego.

I niestety oceniając trenera Magierę muszę zapodać,że zawiódł . Przed paru laty w meczu ze Steauą podobnie postąpił Urban.Z efektem identycznym. Uznali oni,że skoro rywal musi atakować to my go skontrujemy i tu bardzo szyki Kucharczyk jest nieodzowny.Zwłaszcza,że Ajax gra w obronie wysoko.Teraz Kucharczykowi trener dodał Kazaiszwilego. Tylko,że tak jak Rumuni tak i Holendrzy siedli na nas od początku i my zamiast myśleć o kontrach musieliśmy się zwyczajnie bronić. Oczywiście nie czas żałować , bo czasu póki co nie odwrócimy,ale kto wie co by się działo, gdyby zamiast wymienionych zagrali Prijovicz i Langil.

Muszę skonstatować,że taktyka i organizacja gry , przede wszystkim Ajaxu nie była żadnym zaskoczeniem. Drużyna Legii nie była do meczów z Ajaxem przygotowana optymalnie. Czego ja nie rozumiem ,bo sport polega na wygrywaniu tego co jest już do wygrania.A mimo to toczyliśmy szalenie wyrównany pojedynek.To tylko świadczy o tym,że w naszej drużynie drzemią duże możliwości.

Nie lubię oceniać indywidualnie zawodników,bo w sportach drużynowych to lekko nieuczciwe. Choć po wczorajszym meczu przyznaję klasę światową Pazdanowi. To co zagrał było fenomenalne, porównywalne tylko z Nestą.To jest to co Senator zawsze twierdzi,że ocena musi zależeć od tego co kto miał robić na boisku. Ja, który w piłeczkę trochę grałem powiadam,że trener nie mówi zawodnikowi co ma zwyczajowo robić na boisku, bo pozycja na boisku wymaga od niego określonych zachowań w określonych sytuacjach. W meczu z Ajaxem mieliśmy do czynienia z rażącymi naruszeniami i reguł wyszkolenia i zaleceń trenera.Najgorzej wypadł Hlosuek.Ma on swoje zalety,ale kryje na radar, a Traorego to chyba kilometrowy / przez niego padłą jedyna bramka, która ustawiła mecz./ i na zbliżonym poziomie Jodłowiec.I tu będzie bardzo poważnie.Wśród akolitów obecnego kierownictwa doszło nawet do tego,że Magierze przypisano zdolności magiczne w postaci powrotu Jodłowca do życia. Tak jak Janczyka czy Langila. Radziłbym,aby trener Magiera nie robił za psychoterapeutę, bo nie ma ku temu żadnych kwalifikacji. A zadufany w sobie amator zrobi więcej szkody niż pożytku.

Szkoda,że nie awansowaliśmy. Szansa była ogromna. A to też oznaczało,że sprzedajemy graczy Legii przynajmniej 2 razy drożej.
A tak do tyłu.
44piątek, 24, luty 2017 18:50
iocosus
Zbyszek rozumiem zawód, ale sentymentu do Langila już nie podzielam. Niech zostanie królem strzelców belgijskiej Jupiler League a tęsknić za nim i tak nie będę, według mnie musiał odejść. Odnośnie Prijovica zapewne by się przydał, chcieliśmy go zatrzymać, ale jak mu się już Warszawa znudziła, to zatrzymywać go płacąc jakieś „kominowe” apanaże nie było sensu. Temat przemaglowany, każdy będzie miał w nim swoje odrębne zdanie.
***
Dalkub nie każ mi się powtarzać: „Dlatego niezbędni są obok (Ofoe) .. i Rado i Moulin i Gui w formie też by się przydał. Bez nich i bez ich dobrej formy jesienne rozklepywanie rywali może nie powrócić.”
***
CTP mnie „natchnął” to znaczy nie chciałbym krakać bo i tak my już tu chyba raczej w zbyt minorowych nastrojach jesteśmy, ale u mnie często bywa na przekór, gdy spodzewam się deszczu to wychodzi słońce, zatem w tej chwili o takie „czarnowidztwo” się pokuszę, oby spełniło się „na odwrót”:
Necid z Chukwu się nie zaklimatyzowali, mistrzostwa nie zdobywamy, latem odchodzą Pazdan z Ofoe, w eliminacjach do pucharów zaliczamy wtopę i … mhm co ma zrobić wtedy ten który właścicielski „shoot-out” wiosną wygrał? Samemu sobie w łeb palnąć. Warunki do startu z własnymi pomysłami, koncepcjami miałby „komfortowe” Sad jakaż fala kibicowskiej życzliwości i wsparcia by go zalewała Wink
45piątek, 24, luty 2017 19:45
dalkub
Zbyszek

Przepraszam ale chyba oglądaliśmy inny dwumecz. Piłka nożna to gra która polega na graniu w piłkę i zdobywaniu bramek. Opowiadanie że Legia mogła wygrać tylko była źle ustawiona i źle przygotowana jest zwyczajną nieprawdą. Jeżeli nie dostrzegasz różnicy w jakości zawodników - Pazdan klasa światowa? w czym w blokowaniu i przerywaniu akcji? a w wyprowadzeniu? w podaniu do przodu? w grze w piłkę a nie w przeszkadzaniu? Jakoś kolejka chętnych po stopera klasy światowej się nie ustawia. Popatrz jak grał20 letni Kolumbijczyk ile przegrał pojedynków, jak wyprowadza piłkę, jak się ustawia przesuwa. Jakość - hasło na dziś - tej jakości w Legii jest za mało w różnych fragmentach boiska - nie dlatego Rosjanie odpalili Kuchego że umie w piłkę grać, a dlatego że piłka mu przeszkadza.
Taktyka jaka została ustalona była przy tej kadrze i tym zdrowiu najbardziej optymalna, problem polega na tym że reprezentant Polski Jodłowiec nie potrafi się utrzymac przy piłce, nie potrafi jej rozegrać pod presją, nie wnosi wiele do gry w piłkę, na dodatek kryje kiepsko. Takich przykładów jest więcej.
Nasi zawodnicy zagrali przyzwoicie - dużo lepiej grać nie będzie bo nie potrafi.
46piątek, 24, luty 2017 20:28
corazstarszy
A forumowy specjalista od gnojenia dalej o Jodłowcu. No są takie przypadki - jeden tutaj pisał, czy była ku temu sensowna okazja czy nie, o Urbanie. Teraz następny - o Jodłowcu.
No bo przecież rzeczywistość musi pasować do komentarza.
Bez Jodłowca byłoby po meczu po 1. połowie, po tym, gdy Ziyech kilka razy łatwo złamał do środka, gubiąc Hlouska i wychodząc na strzał z bliskiej odległości. I wtedy Jodłowiec zawsze był na miejscu. Ale nie - Jodłowiec nie potrafi.
47piątek, 24, luty 2017 21:48
a-c10
@ Moros:

Wybacz, ale jeśli 180 minut rywalizacji kończy się wynikiem 1:0, to ja tu wciąż kontroli nie widzę. Piszesz w mojej opinii awans Ajaxu nie wisiał na "jednej nawet najbardziej przypadkowej bramce". Ja, rzecz jasna, tę opinię szanuję. Nie mam tylko pojęcia, co wg Ciebie by się stało, gdyby Legia jednak tę jedną bramkę zdobyła. Np. w 89. minucie gry. Jak na moje, zrobiłoby się 1:1, a Ajaksowi zostałby ledwie moment na strzelenie zwycięskiego gola. Widzisz tu jakieś inne rozwiązanie?

pokazali, że są bardzo nieskuteczni i nie potrafią "zabić" meczu

Czekaj, czekaj. Umiejętność strzelania goli jest w futbolu dość istotna. Rzekłbym nawet - kluczowa. Jeśli gracze z Amsterdamu jej nie opanowali, to... ich problem.

@ Czarnuch:

poważnie trzeba być nieudolnym,aby w choćby pół roku nie potrafić znaleźć godnego następce Niko czy Prijo,który zapewne z partyzanta ogłosił chęć przeprowadzki..?

Oczywiście. A jak byś to inaczej nazwał? Powtórzę po raz enty: odejście obu "iciów" w zimie było bardziej, niż prawdopodobne już od dawna. Niko latem prawie-że-trafił do Hull, zaś po Prijo - wnosząc z przebiegu jego kariery - można się było śmiało spodziewać, że on u Was zbyt długo miejsca nie zagrzeje. Spece od transferów mieli więc do dyspozycji kilka miesięcy czasu, status klubu grającego w Europie i możliwość oferowania nie notowanych dotąd wysokości kontraktów (vide Jędrzejczyk). Przypominam też, że mieli znaleźć następcę/ów nie dla Cristiano Ronaldo, a dla Nikolicia i Prijovicia. Takich zawodników "na pęczki" może i nie ma, ale też nie oszukujmy się, o jakichś megagwiazdach to my tu nie rozmawiamy. I co? Znaleźli niepasującego Necida i wynalazek w postaci Chukwu. No łał. "Nieudolność" to chyba i tak dość delikatne określenie.
48sobota, 25, luty 2017 07:52
@a-c10 standardem.

O ile z Niko sytuacja była prosta tj nie trudno o zainteresowanie gościem,który regularnie strzela bramki. To z kolei pozycja Prijo była zgoła inna. W klubie mówiło się o nim jak o naturalnym następcy Nemanji.
Mimo wszystko w dużej mierze masz rację. Profesjonalny dział skautingu w klubie ekstraklasy winien mieć przygotowane solidne opcje na zaś. W końcu zastąpić duet,który tylko w tym sezonie nastukał 27 bramek to niezbyt trudne zadanie. Historia ekstraklasy dobitnie to potwierdza, wszakże rasowych snajperów u nas dostatek co sezon od lat nastu.

"Spece od transferów mieli więc do dyspozycji kilka miesięcy czasu, status klubu grającego w Europie i możliwość oferowania nie notowanych dotąd wysokości kontraktów"

Jak większość przeciętniaków w Europie + Chiny, USA...

"a dla Nikolicia i Prijovicia. Takich zawodników "na pęczki" może i nie ma, ale też nie oszukujmy się, o jakichś megagwiazdach to my tu nie rozmawiamy."

Ilu w ostatnich nie wiem, 5 latach mieliśmy w lidze duet napastników,który nastukałby w ciągu dwóch sezonów 79 bramek i 26 asyst? Nie oszukujmy się.. Dla nas to wciąż egzotyka ściągać zawodników,którzy gwarantowaliby takie osiągnięcia.
Natomiast co do Necida to gość jest jedynie wypożyczony.. DCC zaś.. tutaj ryzykują i to na 3 lata.
Pamiętaj też,że Ci sami nieudolni ściągnęli i Prijo i Niko i paru innych,których brakuje w lidze,a którzy powieźli nas do europy. No ale wymagania rosną..
49sobota, 25, luty 2017 14:44
a-c10
@ Czarnuch:

Jak większość przeciętniaków w Europie + Chiny, USA... Dokładnie. Stąd też jeśli Legia chce utrzymać status przeciętniaka, a nie zwijać się do słabeusza, to... wymagania rosną. No ba. To się jakoś tak na "r" nazywa, czekaj... już wiem - rozwójSmile

Co do egzotyki: OK, na warunki Ekstraklasy Nikolić i Prijović byli bardzo dobrymi zawodnikami. Ale też, nosz kurde, nie róbmy z nich nie wiedzieć jakich wymiataczy. Odeszli, zauważ, nie do Bayernu i Chelsea, a do Fire i PAOKu. Wciąż uważam, że mając tyle czasu i tyle pieniędzy Wasi spece od transferów powinni być zdolni do sprowadzenia godnych następców.
50sobota, 25, luty 2017 15:01
kibic60
"Wasi spece od transferów powinni być zdolni do sprowadzenia godnych następców"

Skąd wiadomo, że takich nie sprowadzili ?
Dlaczego skreślamy Necida i Chukwu po, no właśnie. Przecież obaj nie zagrali chyba jednego całego meczu. Czech jest w Legii od miesiąca.

Przypomnę co o Nikoliću i Prijoviću po ich pierwszych meczach pisał jeden z największych obecnie krytyków nowych napastników

"Niestety, a-c10 ma w jednym rację. Większych różnic pomiędzy Legią a resztą ligi, to już za bardzo nie ma. To już nie te czasy, gdy Rado z Ljuboją rozklepywali formacje obronne przeciwnika. Taka a nie inna polityka transferowa spowodowała, że chyba powinniśmy zacząć się cieszyć nawet z takich wygranych. Organizm, nie dość, że jest wyżyłowany do granic, to jeszcze poszczególne narządy nie są zbyt wysokiej jakości.
Śnimy o potędze, oczekujemy widowiskowej gry a zamykamy oczy na nazwiska poszczególnych graczy, gdzie większość z nich powyżej dupy nie podskoczy"

Nic się niektórzy nie uczą Very Happy
51sobota, 25, luty 2017 15:10
a-c10
@ Kibic50:

Przecież obaj nie zagrali chyba jednego całego meczu.

No właśnie. A ciekawe dlaczego nie zagrali? Czyżby gamoń Magiera dostał dwóch pasujących, gotowych do gry napastników i z sobie tylko wiadomych przyczyn postanowił nimi nie grać? A może jednak jest tak, że jeden pasuje do obecnej Legii jak maggie do sorbetu, drugi zaś to już w ogóle kompletny wynalazek?

Owszem, ja absolutnie nie wykluczam, że i Necid, i Chukwu jeszcze kiedyś odpalą. Tyle że dwumecz z Ajaksem już został przegrany. I całkiem prawdopodobne, że do tego "kiedyś" szansa na obronę tytułu, a wraz z nią walka o kolejny start w LM też zdążą Wam odjechać.
52sobota, 25, luty 2017 15:19
kibic60
@a-c10

"Czyżby gamoń Magiera dostał dwóch pasujących, gotowych do gry napastników i z sobie tylko wiadomych przyczyn postanowił nimi nie grać?"

Proszę Cię, nawet Ty Wink

Przypomnij sobie co różnej maści eksperci wypisywali nt Moulina czy Vadisa . którego notabene Magiera też posadził na ławie Very Happy

Ile zjebek dostał Duda po meczu ze Śląskiem.
Można wymieniać bez końca. Nie znam piłkarza, który z biegu wchodzi do drużyny i gra jak z nut.

Edit
Przypadkiem w sukurs przyszedł mi Monrooe, choć w zupełnie innym wątku Smile

"Nasze nabytki zawsze muszą do siebie "dojść", odbudować i wrócić do formy, dopiero potem zaczynają pokazywać, że faktycznie pokładane w nich nadzieje nie były płonne"
53sobota, 25, luty 2017 16:18
@a-c10 ale właśnie ten rozwój charakteryzuje wyłącznie Legię w ekstraklasie. Dzięki temu obawa o "katastrofę" o jakiej się mówi w przypadku ekhm nieudanie zakończonego sezonu, drastycznie maleje. Natomiast o zasypaniu granicy w tej europejskiej przeciętności można mówić wyłącznie w perspektywie nie jednego okna, czy sezonu a lat.
Co do egzotyki jeszcze.. Dla większości zawodników,którzy coś gwarantują pod względem jakości sama lokalizacja pt Polska jest właśnie egzotyką.

Tak swoją drogą.. Co wg Ciebie oznacza godny następca?

@kibic50 ja akurat nie skreślam nikogo ale zastanawiam się podobnie jak a-c10 o motywach, jakimi kierowali się włodarze wyciągając kandydaturę np DCC i to na 3 lata Smile bo jeśli to były ruchy na zasadzie "aby tylko",bo nie pykło z OSA oraz Caicedo i "masz Jacek, może odpalą" to trochę słabe wobec właśnie trenera przed finałową rundą z potyczką z Ajaksem na starcie.
54sobota, 25, luty 2017 16:26
kibic60
@czarnuch

Czy nie byłeś czasem jednym z tych, którzy o Vadisie pisali grubas ( z nadwagą), zupełnie nie przygotowany do gry ? Hassi odejdzie, a co my zrobimy z tym szrotem, który do nas sprowadził ?
Daj Chukwu trochę czasu, to się przekonamy co jest wart.
Do Legii nie przyjdzie nikt gotowy do gry od zaraz. Nie stać nas. U nas trzeba do formy dojść. Jednym się udaje innym nie. Jak w życiu Smile
55sobota, 25, luty 2017 19:15
CTP
"Do Legii nie przyjdzie nikt gotowy do gry od zaraz. Nie stać nas."

"Ledwo skończyliśmy grać w pilke a tu taki młyn transferowy jak w ostatni dzień okienka. wszyscy chcą w Legii grać"
Bogusław Leśnodorski na TT. 19.12.2016

PS. Sorry ale jako zwykły forumowicz nie jestem w stanie wkleić link do tego Tweeta. Tutaj sznurek: https://twitter.com/BL_1916/status/810930443482763264
56sobota, 25, luty 2017 19:27
kibic60
@CTP

Ile Ty masz lat ?
Pytam poważnie, bo że na stadion nie chodzisz to wiem.
57sobota, 25, luty 2017 21:03
Zbyszek
@Dalkub.
Wybacz,ale chyba rzeczywiście meczów nie oglądałeś,albo czyniłeś to nieuważnie. W dwumeczu padł wynik 1:0 dla rywali. Gdzie tu przygniatająca przewaga ? Gdzie te gwiazdy?. Na razie to 2 drużyna Eredivisie i niczego wielkiego nie osiągająca w Europie.Najlepsi z nich odchodzą co jakiś czas do raczej przeciętnych drużyn w w Niemczech lub we Francji, bo do Anglii, Włoch czy Hiszpanii za wysokie progi.
Ja nie twierdzę,że byśmy na pewno pokonali Ajax gdyby sztab podszedł do zagadnienia z pełną powagą. Ale nasze szanse by na pewno wzrosły. Pisałem o tym niepoważnym podejściu jeszcze w styczniu. W meczach sparingowych grał Jędrzejczyk, który z Ajaxem grać nie może.To co o przygotowaniach fizycznych mówił pana Krzepota oznaczało,że na bazie wytrzymałości kształtowana będzie szybkość, także poprzez mecze ligowe i w mikrocyklu. A więc dynamika gry w meczach a Ajaxem nie będzie naszą mocną stroną. I jeszcze jak by tego było mało trener tuz przed rewanżem zmienia całą koncepcję gry z uporządkowanego cierpliwego czekania na błąd rywala na grę z kontrataku w wykonaniu szybkich zawodników.
A mimo to nie polegliśmy, tylko przegraliśmy dość pechowo.
Natomiast kiedy zamiast patrzeć realnie leży się plackiem i nie śmie się oczu podnieść na przeciwnika z góry zakładając,że on jest prawie tytanem to i nie należy się dziwić,że własnych się poniża, a obcych wywyższa.Tak dla zasady, wbrew świadectwu własnych oczu.
Podobnie mecz oglądali komentatorzy TVP podnosząc rzekomą klasę niedościgłą graczy Ajaxu , ich wymyśloną wyższość i tym chcąc niejako usprawiedliwić porażkę Legii.Ja słuchałem komentatorów Eurosportu.Bo bzdur i z góry założonych teoryjek to ja nie trawię.
Mnie w to proszę nie mieszać Smile. Pozdrawiam.
58sobota, 25, luty 2017 21:15
CTP
@kibic50
Ach! Przepraszam! Zapomniałem, że tylko ty masz tutaj prawo do wrzucania cytatów z Leśnodorskiego na potwierdzenie swoich opinii.


"bo że na stadion nie chodzisz to wiem"
Jeszcze zapomniałeś o: "ty nie jesteś kibicem Legii".
59niedziela, 26, luty 2017 04:49
a-c10
@ Kibic50:

Do Legii nie przyjdzie nikt gotowy do gry od zaraz. Nie stać nas. U nas trzeba do formy dojść.; Nie znam piłkarza, który z biegu wchodzi do drużyny i gra jak z nut.

A ja nie znam przyczyn, dla których traktujesz rzecz zero-jedynkowo. Albo kompletnie nieprzygotowany, musi powoooli dochodzić do formy i dopiero po iluś tam tygodniach (miesiącach?) zacząć udowadniać swą przydatność; albo wchodzi z biegu i gra jak z nut. Pomiędzy tymi ekstremami rozciąga się szerokaśna przestrzeń. Mieści się w niej np. napastnik, który być może od samego startu nie rzuciłby wszystkich na kolana, ale przynajmniej stwarzałby zagrożenie pod bramką Ajaksa. Nie stać Was na takiego? Co proszę?Smile W trwającym jeszcze oknie do Legii wrócił po raz kolejny Artur Jędrzejczyk. Wydaliście na ten ruch potężne - jak na polskie warunki - pieniądze. Nie żebym miał coś do Jędzy. To naprawdę dobry zawodnik, reprezentant, autentyczna gwiazda Ekstraklasy, etc. Tyle tylko, że niedługo puknie mu trzydziestka, co w połączeniu z tłustym kontraktem oznacza, że perspektywa zarobienia na nim jawi się w najlepszym wypadku mgliście. Co więcej, z góry wiadomo było, że w tym sezonie nie zagra już w Europie w barwach innego klubu, niż Krasnodar. Czy naprawdę nie sensowniej byłoby ściągnąć tańszego defensora (najlepiej z uprawnieniami do gry w LE), a zaoszczędzone pieniądze skleić z tym, co poszło/pójdzie na Necida i Chukwu i w ten oto sposób uzyskać fundusze na opisanego wyżej napadziora?

Przypomnij sobie co różnej maści eksperci wypisywali nt Moulina czy Vadisa

A Ty sobie przypomnij w jakich okolicznościach trafiali do Was Moulin i Odjidja Ofoe. Legia dopiero sposobiła się do (wczesnego) startu w Europie. Rozbijanie nyońskiego banku wydawało się bardzo mało prawdopodobne, za rozsądny (acz przecież też wcale niekoniecznie taki znowu pewny) cel uchodziła grupa LE. Dziś macie za sobą występy w grupie LM. Po pierwsze, przyniosły one ogromne zyski. Po drugie, choć zaczęły się raczej słabo, pod koniec nabrały rumieńców i pokazały, że choć Legii wciąż brakuje sporo do mocarzy, tak już z przeciętniakami może (przy swoim dniu) powalczyć. W ciągu pół roku wykonaliście potężny skok. A właściwie to Wasi piłkarze wykonali. Włodarze ewidentnie nie nadążają.

@ Czarnuch:

Co wg Ciebie oznacza godny następca?

Patrz wyżej. Ktoś, kto spowodowałby, że Legia mogłaby (po)straszyć Ajaksa.

ten rozwój charakteryzuje wyłącznie Legię w ekstraklasie

Nie zgadzam się (i też patrz wyżejWink). Moim zdaniem dzięki swym (późno)jesiennym wyczynom Legia zrobiła ładnych kilka kroków do przodu. A mogła zrobić jeszcze przynajmniej jeden, gdyby udało się przejść Holendrów. Nie zrozum mnie źle. Nie zamierzam głosić niesprawdzalnych tez, że gdyby w Waszych barwach wystąpił napastnik lepiej przygotowany i - przede wszystkim - lepiej dopasowany od Necida, na pewno byłby awans. Niemniej w ocenie tego dwumeczu dość blisko mi do opinii Zbyszka. Ajax był do puknięcia. Istniała taka szansa. Do piłkarzy, powtarzam, nie miałbym większych pretensji (no, może poza idiotycznie wykartkowanym Radoviciem, ale też nie za ostro), zrobili co mogli, nie ich wina, że niewiele mogą. Niestety, jako się rzekło, działacze zostali z tyłu.

Sam piszesz o motywacjach. To może mi wytłumaczysz taką rzecz: najpierw szumna paplanina o zakusach na Caicedo (osz w pysk, a czemu od razu nie Agüero?), o tym, że to niby wszyscy chcą grać w T.Lo... eee... Legii (Pan Proper też?Wink). A gdy przychodzi co do czego, ci "wszyscy" sprowadzają się do niedopasowanego Necida i Chimy Chukwu, który może kiedyś zacznie grać, ale kiedy, to nawet w przybliżeniu nie wiadomo (pewnie, znając moje łyse szczęście, w meczu z Cracovią. K50 będzie się śmiać). O co w tym chodzi?
60niedziela, 26, luty 2017 09:10
kibic60
@CTP

"Zapomniałem, że tylko ty masz tutaj prawo do wrzucania cytatów z Leśnodorskiego na potwierdzenie swoich opinii"

Niby co miał potwierdzić Twój cytat ?
Poczytaj lepiej odpowiedzi pod tym tweetem, to może wreszcie zrozumiesz Very Happy
61niedziela, 26, luty 2017 10:52
CTP
@kibic50
Ten cytat nie miał potwierdzić, tylko zaprzeczyć postawionej przez ciebie tezie, że nas nie stać. Na jakiej w ogóle podstawie stawiasz takie tezy? Może jakiś argument na potwierdzenie tego? Bo wiesz, jak chcesz, to ja mogę poszperać i znaleźć informacje na temat, ile w sumie zarobiliśmy pieniędzy na występach w LM.
62niedziela, 26, luty 2017 14:39
kibic60
@CTP

Z tego cytatu nic takiego nie wynika. Pewnie że chce do nas przyjść wielu piłkarzy (z pewnością 3/4 ligi) ale nie sądzę by byli to zawodnicy na miarę Twoich oczekiwań.
Jeden, którego chcieliśmy ponoć nie wiedział gdzie jest Polska a o Felipe Caicedo – w rozmowie z Interią dziennikarz hiszpańskiego dziennika „As” – Ivan Molero powiedział – Ten transfer jest po prostu niemożliwy. On miał już oferty, w których proponowano mu znacznie więcej pieniędzy, niż w Legii.

O tym, że nas nie stać mówił Leśnodorski WIELOKROTNIE !
Trzeba tylko czytać coś więcej niż samego siebie.
Tu fragment jednego z wywiadów.

"Szef warszawskiego klubu przyznaje że należy się spodziewać, że zimą dojdzie do kilku roszad kadrowych w Legii. - W większości europejskich klubów tak to wygląda. Niektórzy piłkarze dostaną oferty nie do odrzucenia, inni będą chcieli zmienić otoczenie, bo za mało grają. U nas rywalizacja zawsze jest duża, nie każdy sobie z tym radzi. Mamy bardzo mocną, wyrównaną kadrę i tak powinno być również wiosną – zapewnia Leśnodorski.

Kibice Legii drżą przede wszystkim o to, czy w zespole mistrza Polski pozostanie na wiosnę Vadis Odjidja-Ofoe. Prezes Leśnodorski jednak uspokaja, że odejście Belga, raczej stołecznemu klubowi nie grozi. - Vadis jest zadowolony z pobytu w Legii i wątpię, by przed zakończeniem sezonu nas opuścił – twierdzi "Leśny".

Inaczej wygląda sytuacja z Nemanją Nikoliciem, który już nawet oficjalnie zapowiedział, ze zimą opuszcza Legię. - Przychodząc tutaj, pewnie jak większość graczy z zagranicy, nie planował pozostania w Legii do końca kariery. Każdy chce się rozwijać, z czasem również więcej zarabiać, a NAS NIE STAĆ NA WSZYSTKO. W największych klubach europejskich są zdecydowanie wyższe pensje, podobnie jak w Rosji czy w MLS, o której wspomina się w kontekście Nikolicia. TEGO NIE PRZESKOCZYMY – podkreśla Leśnodorski.

O zyskach z LM mówiono wielokrotnie, więc już przestań bo dostanę zajadów.

To gdzie się podziały te pieniądze?

DM - Widzę, że koszty urosły drastycznie. Natomiast nie widzę aż takiej poprawy jakości, która by ten wzrost usprawiedliwiała.

Jak to nie? Przecież jest Liga Mistrzów.

DM - Ale ja mówię o kosztach po LM. Już wcześniej nasze koszta rosły. De facto się zadłużyliśmy. ITI zostało spłacone, tyle że kosztem kolejnej pożyczki. Rzeczywiście z pieniędzy z Champions League spłaciliśmy 20 milionów ITI. Ale wcześniej 30 milionów długu wobec ITI zostało zamienione na rynkowe pożyczki. Dług wobec ITI nie był oprocentowany, a pożyczka dzięki której nastąpiła spłata, jest. Mówienie więc dzisiaj o olbrzymim sukcesie finansowym Legii to tylko element kampanii wyborczej. Propaganda, ale nie oparta na prawdzie.

http://www.rp.pl/Pilka-nozna/302069896-Mioduski-Legii-moze-zabraknac-pieniedzy.html#ap-1

Do zobaczenia na stadionie Very Happy
63niedziela, 26, luty 2017 17:14
CTP
@kibic50
Ty naprawdę nie widzisz tutaj rażących nieścisłości?
Cytat z Rzepy:
"Udało mi się wynegocjować taką umowę, że bierzemy klub za określoną kwotę gotówki, a zobowiązanie zostaje zmniejszone do 50 milionów, więc ta transakcja była dla klubu bardzo korzystna. "

Chwilę wcześniej pan Mioduski mówi to, co zacytowałeś:
"Rzeczywiście z pieniędzy z Champions League spłaciliśmy 20 milionów ITI. Ale wcześniej 30 milionów długu wobec ITI zostało zamienione na rynkowe pożyczki. Dług wobec ITI nie był oprocentowany, a pożyczka dzięki której nastąpiła spłata, jest."

Po pierwsze, od 50 mln złotych do blisko 100 mln zł (20 mln euro) jest jeszcze naprawdę sporawa przestrzeń.
Po drugie, skoro dług wynosił 50 mln i został spłacony z pieniędzy z obecnej edycji LM, to, ja bardzo przepraszam, ale co się stało z pieniędzmi z poprzednich lat? To oni przez te poprzednie 3 lata spłacali tylko odsetki od tego komercyjnego kredytu? To gdzie oni ten kredyt wzięli? W Providencie?

Od kilkunastu lat karmi się nas tymi samymi wymówkami: "nie stać nas!". Jak było 20 mln budżetu i jak jest 200 mln. I jakoś tak dziwnie się składa, że zazwyczaj słyszymy takie teksty jak sprowadzimy jakiegoś Arraubarrenę czy innego Manu. Ja już od dawna tego nie kupuje a jeśli ty udajesz, że pada deszcz, to jest to wyłącznie twoja sprawa. Mnie nie próbuj przekonywać. To, że de facto osłabiliśmy nasz zespół, to nie jest wina budżetu, tylko niekompetencji tego całego komitetu transferowego z Żewłakiem na czele.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1