Euro 2016: Walia i tło

Z dużej chmury mały deszcz – tak można określić trzecią serię gier w grupie B. Zanosiło się na zażartą walkę o poszczególne miejsca w tabeli, tymczasem Walia z łatwością rozbiła Rosję 3:0, a Anglia po mało interesującym meczu zremisowała ze Słowacją 0:0.

Reprezentacja Rosji prezentowała się źle od pierwszych kopnięć piłki w turnieju. Raził ubogi wachlarz wariantów ofensywnych, dobrego wrażenia nie robiła defensywa z wolnymi i mało zwrotnymi środkowymi obrońcami. Rosjanie ocalili remis w meczu z Anglią, ale przeciw Słowacji ich gra wyglądała gorzej, a w starciu z Walią…  najgorzej. Rosjanie przegrywali 0:2 już po 20 minutach, zostawiając Walijczykom całe hektary wolnej przestrzeni na swojej połowie boiska, co oczywiście zostało skrzętnie wykorzystane przez podopiecznych Colemana. Skończyło się wynikiem 0:3, a Rosjanie chyba z ulgą przyjęli koniec swoich męczarni na tych mistrzostwach.

O Walijczykach można wypowiadać się w samych superlatywach. Dwa zwycięstwa w trzech meczach, sześć zdobytych bramek, Bale w świetnej formie, pierwsze miejsce w grupie B i, jak się wydaje, duże szanse na ćwierćfinał, bo Walijczycy w 1/8 finału zmierzą się z trzecim zespołem z grupy A, C lub D.

Walijczyków, mimo ich wysokiego zwycięstwa nad Rosją, wyprzedzić mogli Anglicy, ale ich postawę w meczu ze Słowacją można skomentować jednym słowem – zawód. Trener Hodgson dokonał zmian w wyjściowej jedenastce, jednak raczej nie takich, jakich oczekiwali od niego kibice. W składzie Anglików pojawili się między innymi Wilshere i Henderson, a na ławce usiadł Rooney. W drugiej połowie Rooney wszedł na boisko, podobnie jak Kane i Alli, ale zmiennicy tym razem nie odwrócili losów meczu, w którym sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Remis 0:0 oznacza, że Anglicy trafiają do tej części turniejowej drabinki, w której są już Francuzi. W 1/8 finału zmierzą się z drugim zespołem grupy F.

Słowacy zakończyli fazę grupową na trzecim miejscu, ale mają cztery punkty i remisowy stosunek bramkowy, ich gra w 1/8 finału jest zatem wielce prawdopodobna. W meczu z Anglią Słowacy nawet niespecjalnie udawali, że chodzi im o coś innego niż remis, stając się kolejną reprezentacją potwierdzającą tezę, że obecny format rozgrywania mistrzostw zachęca do tego, by grać defensywnie. Zwyczajnie opłaca się remisować 0:0, a jeżeli już zdarzy się przegrać – to koniecznie jak najniżej.

Bacznie obserwowałem Dudę, który niestety, poza podkreślanym przez komentatorów intensywnym pokonywaniem kolejnych kilometrów, nie mógł wiele zdziałać. W porównaniu z tym co Ondrej demonstruje w Legii, coś jednak rzucało się w oczy – w Legii Duda często holuje piłkę i trzyma ją długo przy nodze, w reprezentacji swojego kraju stara się grać znacznie szybciej, często na jeden kontakt.

Dziś dla nas najważniejszy dzień trzeciej serii meczów grupowych. O 18:00 Polska gra z Ukrainą. Będziemy korespondencyjnie rywalizować albo z Irlandią Północną o drugie miejsce w tabeli, albo z Niemcami o pierwsze. Wieczorem rozstrzygnięcia w grupie D. Hiszpanie zmierzą się z Chorwatami, a w meczu, w którym tylko zwycięstwo daje nadzieję na awans do 1/8 finału, Czesi zagrają z Turkami.