- Kategoria: Ekspres Sportowy
- Zgred Maruda
CEV Euro Volley 2021
Rozpoczyna się turniej, który w ocenie sympatyków jest jak odprysk od "olimpijskiego lakieru”.
Dla nas jawi się jako ponowna obróbka wstępna, szlifowanie, polerowanie, wygładzanie i... (?) A może polerowanie i wygładzanie bez szlifu... (?)
Parę rzeczy pewnie jest do udowodnienia, ucieczki od spojrzeń w lustro – nie ma. Zostaje parkiet, ten pomarańczowy kwadrat, który potrafi nieść tyle wrażeń. Niech się w takim razie – zaświeci, pokaże swoją wartość bólem i trudem treningów, oswojeniem demonów wygórowanych prawd... A w finale niech pokaże, niech wyłoni mistrza Europy.
Terminarz gier grupowych reprezentacji Polski:
2 września, godzina 17.30: Polska - Portugalia
4 września, godzina 20.30: Serbia - Polska
5 września, godzina 20.30: Grecja - Polska
6 września, godzina 20.30: Polska - Belgia
8 września, godzina 17.30: Polska - Ukraina
Komplet informacji dotyczących organizacji turnieju można znależć tutaj.
Impreza na udowodnienie, nie jesteśmy chujowi, ale ja nie wiem jak z tymi ekipami Nasi pojadą. Podnieść się to wielka sztuka! To znamienie mistrzów. Oby Nasi się nimi okazali!
Przegrana (jako taka) jest wpisana w życie, każdy z nas na własnych poletkach bywa, że przegrywa...tu jest troszkę inaczej, choć w sumie podobnie.
Pan Krzysztof ( jak widać wyżej) w krótkich słowach trafił w punkt. Zastanawiając się nad tym - czym właściwie są dla naszych siatkarzy te ME(?) ...mając przed oczami ten znamienny niby wywiad z Kubiakiem z lotniska -dochodzę do przykrych wniosków.
Bo kiedy mówi sią "A" - to trzeba też umieć powiedzieć "B"...a jak życie udowadnia z tym właśnie jest problem.
Zatem czym ten turniej będzie (?) dla trenera, dla Kubiaka, dla całej reszty(?)
Zamknięci po Olimpijskim zgrzycie, jak się pokażą(?) Jaką wartością(?)
"Podnieść się to wielka sztuka" - niech ten cytat zabrzmi, bo teraz już nie ma zmiłuj, nie ma, że nie wydało, nawet płaczu już nie ma...
Wstań, pokaż że choć boli - wygrywasz! Wszystko masz w swoich dłoniach! Graj! To znamienie Mistrzów!
Vital Heynen gdyby wygrał Igrzyska w intratnych ofertach zapewne mógłby przebierać, teraz jego gwiazda jakby spadała, notowania w PZPS lecą na łeb na szyję, skoro na nowego trenera kadry po Euro ma być rozpisany konkurs w którym i Belg będzie musiał wziąć udział. Szanse na reelekcję wydają się marne, a jedyną brzytwą dla tonącego do uchwycenia mógłby być sukces na Euro.
Michał Kubiak charyzmatyczny kapitan i lider kadry siatkarskiej i największy błąd w powołaniach na igrzyska, uparte oczekiwania na powrót do formy Kubiego to gwóźdź do trumny Heynena i teraz i sam zawodnik i jego protektor mają coś do udowodnienia. Przyznaję gdyby pan Michał poprowadził kolegów do Mistrzostwa Europy, udowodnił wątpiącym że jest niezbędnym, kluczowym ogniwem pierwszej szóstki to musiałbym stwierdzić wszem i wobec że jaja ma ze stali, a nerwy jak postronki.
Michał Kubiak z względów zdrowotnych tłumacząc absencję chęcią spokojnego dojścia do pełnej dyspozycji fizycznej mógłby sobie Euro odpuścić (podobnie jak Piotr Nowakowski) i zapewne większość siatkarskiego środowiska taką decyzję przyjęłaby ze zrozumieniem. Kapitan repry wybrał jednak "challenge" i jeżeli mu podoła to czapki z głów, a jeżeli nie sprosta to trzeba będzie jasno i wyraźnie powiedzieć - za zasługi do kadry powoływać nie wolno, tu żadnych wyjątków być nie powinno, decydować musi dyspozycja i forma sportowa.
https://www.youtube.com/watch?v=72gvP_1Zmy0
Zapodam również pitolenie o Euro w innym wykonaniu niż polsatowskich ekspertów, to tak żeby Zgreda nie drażnić.
https://www.youtube.com/watch?v=hRw8BPoM_D8
Niestety sytuacja z Tokio zaprowadziła nas w rejony zupełnie odwróconych ról. ME nie są przy Igrzyskach Olimpijskich wybitnym turniejem, ot w kalendarzu co dwa lata jest termin w którym Europa staje do walki o prymat. Trudno też znaleźć piękne karty historii polskiej siatkówki, ostatni triumf to 2009 rok, a więc 12 lat temu...
Jednak akurat te Mistrzostwa mogą być dla nas wykładnią odwróconych znaczeń. Lub jak kto woli pewną odpowiedzią na pytanie o kształt naszej narodowej kadry.
Moim zdaniem ten akcentowany "challenge" choć podszyty tokijskim dramatem jest potrzebny do obrania właściwego kierunku i potrzeb kadry. Nie żyjemy na szczęście w kraju, w którym następują braki z pozycjami na parkiecie. Upływający czas jest nieubłaganym motorem zmian, a nawet najgorsza porażka wyważona w analizach może owocować progresem na przyszłość.
"Jaja ze stali i nerwy jak postronki" -to tylko jedna część prawdy...bardzo trudna i ciemna za razem. Bo każde inne miejsce niż pierwsze będzie chwilę po "japońskim dramacie" - następnym aktem niemocy...tak będzie traktowane.
Zatem skoro zawzięci i zaciśnięci do bólu swoimi ambicjami pójdą po Mistrzostwo Europy, to "wypijemy toast za zwycięstwo"...lecz w innym przypadku będziemy świadkami hejtu i deptania znaczeń...niestety!
Ambicji i chęci aby nas dopaść właśnie w tym stanie nie zabraknie Serbom, Słoweńcom, Francuzom czy Rosjanom, a i Włosi też coś dadzą od siebie.
Bardzo trudny to będzie turniej dla naszych Orłów, oj bardzo!
ps: uprzedziłeś mnie z młodzieżą... U- 19 ! Finał MŚ
Młodzi odprawili Bułgarów w trzech setach 3 : 0 ( 25:20, 25:19, 25:19) i zostali Mistrzami Świata!
Brawo Bąkiewicz, Brawo Ekipa!
Polska: Drzyzga, Nowakowski, Kurek, Leon, Kubiak, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Bieniek, Kaczmarek, Łomacz, Semeniuk.
Portugalia: Tavares, Sinfronio, Reis Lopes, Cveticanin, Ferreira, Lucas Gaspar, Casas (libero) oraz Violas, Ferreira, Martins, Lourenco Martins.
Wygrana połączona ze wstydem drugiego seta, tak można podsumować start naszych siatkarzy. Heynen trzyma się tokijskiego składu z Kubiakiem w szóstce. Można zatem powiedzieć, że dalsza odbudowa pana Michała trwa. Wejście w turniej nastąpiło bez przytupu, z dużą ilością błędów własnych. Widać po siatkarzach, że zeszli z hal treningowych bez spotkań kontrolnych.
Jutrzejszy mecz z Serbią która podobnie 3 : 1 wygrała z Belgią rzuci światło na ocenę poziomu na którym obecnie jesteśmy.
Trzeba także dodać że choć krakowska Arena nie była wypełniona po brzegi, to obecność kibiców jest pięknym widokiem w porównaniu z "olimpijską pustką"...
Polska: Drzyzga, Kurek, Kubiak, Leon, Kochanowski, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Nowakowski, Semeniuk, Kaczmarek, Łomacz.
Serbia: Jovović, Atanasijević, Ivović, Kovacević, Lisinac, Podrascanin, Peković (libero) oraz Okolić, Krsmanović, Luburić.
Polska wygrała z Serbią "Semeniukiem"...(!)
Czy wreszcie Heynen przestanie forsować koncepcję z kapitanem Kubiakiem (?), przyjdzie nam się przekonać w dalszych odsłonach turnieju. Wygląda jednak na to, że "okres ochronny" dobiega końca, a samą zmianę trzeba oceniać na kilku płaszczyznach.
Po pierwsze Semeniuk po dwóch godzinach w kwadracie wszedł na bardzo wysokim poziomie koncentracji i zdecydowanie wyprostował lewe skrzydło w ataku. Był dynamiczny i co ważne mało przewidywalny dla Serbów. Dodatkowo nie osłabił przyjęcia, wręcz przeciwnie, jeśli nawet nie odbierał perfekcyjnie to z całą pewnością na tyle dobrze aby Drzyzga mógł prowadzić grę. Miałem też wrażenie jakby swoimi dynamicznymi atakami poderwał zespół z nagłego marazmu...a w rezultacie dalszej walki do wygranej.
Dwa cytaty z Kadziewicza o Kubiaku i Semeniuku:
..."Michał to gość, który zapisał się złotymi zgłoskami na kartach polskiej siatkówki. Dzisiaj jest totalnie bez formy, a trzymanie go na boisku boli nie tylko zwykłego kibica, ale powoli boli też kolegów z drużyny. Wielki gracz, ale bez formy idealnie pasujący do drużynowej fotografii, a nie grania na duże bramki."
..."Naturalny zastępca Michała Kubiaka. Zawodnik pierwszej szóstki, gdyby Vital nie trzymał się nazwisk, podlizując się liderom. To Semen, a nie legendarne serce drużyny Michał Kubiak powinien zacząć mecz w szóstce i grać, zdobywając doświadczenie. Dzieciak kompletny, w którego warto inwestować, ponieważ jest gwarantem jakości na swojej pozycji na kolejne lata.
Po drugie ten zwrot Heynena niestety podkreśla jego wielki olimpijski błąd(!) Forsowanie Kubiaka na "blokadach bólowych" było złym wyborem, a już brak " Semeniukowego planu B" - klęską jego koncepcji. Oczywiście nie można zakładać że z Semeniukiem wygraliby złoto, ale ( co było widoczne wczoraj) mogli grać lepiej...
Mecz dużymi okresami stał na najwyższym światowym poziomie, bez zwalniania dłoni w atakach czy zagrywkach, z akcjami za akcję, z punktami za punkt. Serbowie w dobrej formie, bez pokory dla mistrzów świata pokazali że "idą po swoje" chcąc bronić tytułu mistrzów Europy. Obie drużyny poszły na wymianę siatkarskich ciosów, obron i wymian.
Przy gorszym punktowaniu atakiem Leon strzelał asy zagrywką, Kurek dobrze trzymał prawe skrzydło, środkowi dodawali punkty z krótkich. Blok działał pod wybloki, a w najważniejszych momentach meczu agresywnie wracał w parkiet pod nogi rywali.
Powoli stajemy się dla Serbów tak niewygodnym przeciwnikiem jak Słowenia dla nas.
MŚ 2018 ( dwa razy - 3 : 0 / VNL 2019 - 3 : 2 / VNL - 2021 3 : 2 / ME 2021 - 3 : 2)
Wygraliśmy jako zespół bardzo trudny mecz z jednym z pretendentów do tytułu, a to dopiero początek ME...
Grecja: Kasampalis, Protopsaltis, Papalexiou, Mouchlias, Andreopoulos, Petreas, Stivachtis, Koumentakis, Voulkidis, Andreopoulos, Nikos, Linardos, Zoupani, Zisis (libero), Kokkinakis (libero)
Polska: Łomacz, Kaczmarek, Śliwka, Semeniuk, Nowakowski, Bieniek, Zatorski (libero), Wojtaszek (libero) oraz Kurek, Drzyzga, Leon, Fornal, Kochanowski
Grecja była bliska sprawienia niespodzianki w mistrzostwach Europy siatkarzy. Za taką należałoby uznać urwanie punktu w meczu z Polską. Wcale nie było to takie nierealne, bo rywale stawili zacięty opór mistrzom świata. Tak to jest, jak chce się z uśmieszkami, na luziku, na stojąco..."odbębnić słabeusza". Takich outsiderów już w Europie nie ma. Każda z niżej notowanych drużyn ma swoje atuty, a kiedy sprzyja im dyspozycja dnia, bardzo łatwo o blamaż. Ci, którzy stanowili uzupełnienie pierwszej szóstki musieli być odesłani do kąta, a ci z szóstki rozkojarzeni, rozleniwieni (mieli mieć wolne) musieli ratować wynik!
Nie obeszło się bez kiksów i paniki...ostatecznie wygrali na przewagi czwartego seta.
Jedni mieli pokazać swoją przydatność w dalszej części turnieju, drudzy mieli przed dalszą częścią turnieju odpocząć...Nikt nie zyskał, wszyscy stratni...
Coraz bardziej to wygląda dziwnie!
Polska: Łomacz, Nowakowski, Kaczmarek, Leon, Kubiak, Bieniek, Zatorski (libero), Wojtaszek (libero), Fornal, Drzyzga, Kurek, Semeniuk.
Belgia: D'Hulst, Tuerlinckx, Deroo, Van de Velde, D'Heer, Desmet , Perin (libero) oraz Verhanneman, Ribbens (libero), Van den Dries, Van Elsen, Mc Cluskey.
W wyjściowym składzie reprezentacji Polski znaleźli się rozgrywający Grzegorz Łomacz i atakujący Łukasz Kaczmarek w miejsce Fabiana Drzyzgi i Bartosza Kurka. Czy skończyła się idylla przyjaźni z Drzyzgą, tego nie wiemy, ale od początku można było dostrzec że Łomacz inaczej dzielił piłki. Dużo, dużo więcej uruchamiał środek a Nowakowski z Bieńkiem punktowali. Kiedy środkowy Belgii szedł w ciemno na środek siatki, Leon z Kaczmarkiem dostając piłki na skrzydła mogli wbijać gwoździe w parkiet przy jednym blokującym. Duża zmiana w rozgrywaniu na plus...nawet papa Drzyzga w studiu po meczu pokusił się o taką refleksję. Bardzo dobre zawody rozegrał na ataku Kaczmarek jako zmiennik Kurka. Daje to powody do zadowolenia, wchodząc w dalsze etapy turnieju mamy na pozycji pole manewru.
Dalej reaktywujemy za to Kubiaka, który rozegrał prawie cały mecz, na ostatnie piłki zmienił go Fornal kończąc mecz atakiem. Bardzo dobrze działał nasz główny atut czyli blok punktowy, który odbierał chęci gry rywalom. Dobry mecz Polaków.
Trener Heynen nie krył przed siatkarzami prośby swojej córki, która przekazała że może przegrać ze wszystkimi, ale nie z Belgami. Nie chciała stać się obiektem wyśmiewania w szkole...Jak widać reprezentanci Polski pochylili się nad prośbą dziewczynki, aby mogła dumnie kroczyć po szkolnych korytarzach, wypada więc żałować że Heynen nie zabrał jej do Tokio
Serbowie nas przebili bo doprowadzili do piątego seta.
Serbia - Grecja 3:2 (25:23, 22:25, 25:16, 28:30, 15:5)
Polska - Ukraina 3:0 (25:15, 25:20, 25:21)
Polska: Drzyzga, Nowakowski, Kurek, Leon, Kochanowski, Semeniuk, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Wojtaszek (libero), Fornal, Łomacz, Śliwka.
Ukraina: Szczytkow, Wiecki, Płotnicki, Drozd, Semeniuk, Kowalow, Fomin (libero) oraz Browa (libero), Didenko, Jereszczenko, Sydorenko, Ostapienko, Poluian.
Polska - Finlandia
Rosja - Ukraina
Francja - Czechy
Słowenia - Chorwacja
Holandia - Portugalia
Serbia - Turcja
Włochy - Łotwa
Niemcy - Bułgaria
Jak widać z takiego podziału nasza drabinka jest dużo bardziej wymagająca, trudniejsza.
Chcąc dojść do finału imprezy Polacy z dużą dozą prawdopodobieństwa trafią w ćwierćfinale na Rosję, a grając dalej o finał zagrają ze zwycięzcą meczu Francja/Słowenia - zapewne z Francją...oczywiście w takim wypadku bardzo ciekawie rysuje się możliwość rewanżu za Tokio. Tyle tylko, że ta nasza ewentualna droga do finału jest bardzo wyboista...
W drabince drugiej liderami będą Włosi i Serbowie, być może namieszają Niemcy. Jeśli porównamy np: drogę do półfinału Serbów, to wydaje się spacerkiem...w meczu o finał trafią dopiero na Włochów lub co mniej prawdopodobne Niemców.
Czy warto zatem wygrywać grupę wstępną (?) oto jest pytanie...
Polska - Finlandia 3 : 0 ( 25:16, 25:16, 25:14)
Rosja - Ukraina 3 : 1 ( 22:25, 25:16, 25:22, 25:22)
Dla reprezentacji Polski kończy się okres ochronny, zaczyna natomiast gra o wszystko.
We wtorek 14.09. odbędzie się mecz z Rosją, a wynik tego pojedynku rzuci światło na to, czy cały sezon polskich siatkarzy będzie stracony, czy też nastąpi pierwszy stopień (jeden z trzech) do ratowania sezonu.
Nie wiem czy Francuzi aż tak "zabalowali" w Ostrawie...ale w Arena Ostrawa zabalowali z nimi Czesi wygrywając 3 : 0 (!) tym samym eliminując z turnieju drużynę typowaną do finału.
Czechy - Francja 3 : 0 (25:22, 25:19, 34:32)
Pary Ćwierćfinałowe wg/ drabinek
Polska - Rosja 14.09/ godz 20.30
Słowenia - Czechy 15.09/ godz 19,00
Holandia - Serbia 14.09/ godz 17.30
Włochy - Niemcy 15.09/ godz 16.00
Mistrzowie niedawno zakończonych igrzysk olimpijskich odpadają w 1/4 z nisko notowaną drużyną naszych południowych sąsiadów .
Nie w 1/4 jeszcze niżej w 1/8 zamienili sobie trenerów, na asa Rezende i spadli w dół...jak widać różnie to bywa z tymi trenerami.
Oczywiście z tym początkiem to kibicowski arogancki żart, ale i po prawdzie to dopiero dziś zaczynają się dla nas schody. Jak na razie przeszliśmy turniej suchą nogą, choć chyba pytanie o drugiego przyjmującego jest cały czas aktualne. Kubiak chyba trochę w górę, Semeniuk chyba z formą falujący, Zgredzie czy wykorzystuje swoją szansę, Śliwka chyba już tylko zadaniowy, podobnie jak Fornal? Ponoć gramy na większym luzie niż na igrzyskach, no to dziś się przekonam w pełni, a nie z doskoku.
Przyznaję że na siatkę do tej pory zerkałem tylko jednym okiem, tenis i piłka wygrywały, no ale teraz zaczyna się poważne granie.
Oczywiście , przepraszam w 1/8 co jest jednak powodem do wstydu.
Dziś 1/4 a my z Rosją .
Ogolnie mi osobiście się wydaje ze druga drabinka łatwiejsza , szczególnie teraz po porażce Francji . Tylko kto przypuszczał, teraz to łatwo napisać łatwiejsza
Brazylijczycy w rezonansie potrzeb potrafią ( pewnie trudnym ociągnięciem kadr) być delikatniejszymi. Kto zabroni Francuzom? Chyba tylko Czarnek.
Oceniać Francuzów w polemice jest zadaniem trudnym, bez zagięcia na nasze "wyspy zdarzeń"...Może olali? A co Im staje na drodze? Może się bawią wszystkimi...a, może zabrakło im aż takiej zabawy...którą się zabawili...
Pewien sens kreuje zdarzenia, mecze, ich znaczenie...Przecież to widać - kto się przyjechał bawić(!)
To nie jest reprezentacja Rosji, którą obawiać się trzeba - trzeba Ją ograć, zwyczajnie odprawić do domu...
...
" Kubiak chyba trochę w górę, Semeniuk chyba z formą falujący, Zgredzie czy wykorzystuje swoją szansę, Śliwka chyba już tylko zadaniowy, podobnie jak Fornal? "
Iocosusie
To jednak ciągle zależy od kontekstu...(!) Przecież zmiany układasz ofensywnie, lub defensywnie. Nie jestem prelegentem Belga, trzy czwarte Narodu ma do niego żal...
Zdejmie ranę(?) wygrywając ME ...-No nie! Dalej - jeśli wygra ME...będzie oceniany - pt: " ale jednak nie umiał" - to wszystko - sens-życia - teraz- naszych czasów...
Tu nie jest ważna dyspozycja Kubiaka ( mogę się mylić) ...
Finał tego turnieju jest jak - no właśnie...
A już rezultat tegoż finału...
Wiesz co - iocosucie ! Da im pierwsze rozdanie! Bez Śliwki, czy Fornala...Semeniuka
Też tak bym zrobił, tyle smrodu, płycizny, wodorostów...OK!
Mają sens odwrócenia zdarzeń...ONI - i tu ...nie ma zmiłuj...
Wiesz co jest wirtualnym pytaniem (?)
Kto za Heynena - nacisk...
Jestem po dwóch setach z Rosją, finał będzie z Włochami- trudny bardzo, ale...
To dobrze, wyciągniemy "japońskiego ducha" , w końcu "coś" Im się należy
Polska - Rosja 3 : 0 (25:14, 26:24, 25:19)
I jeszcze coś:
Być może pójdę za daleko, ale...sport w wydaniu zespołowym, ale i indywidualny także istnieje swoją najlepszą formą - z widownią! Mówi się, że "gramy dla siebie", lecz to tylko minimum prawdy. W sporcie naszych czasów mecze, zawody, turnieje są jak magnes wzajemnego przyciągania kibica ze sportowcem. Ta wzajemna zależność podnosi poziom dla jednych, a dla drugich momenty przeżycia wielkiej emocjonalności. Tego nie da się rozłączyć, gdyż to właśnie stanowi sens!
Pandemia w swoim efekcie zamknęła stadiony i hale, ograniczając nawet największe sportowe wydarzenia do...no właśnie? Do czego? Nawet najlepsze sparingi w ciszy nie oddadzą emocji rywalizacji, więc i tego sensu dla którego tak kochamy sport.
Nie piszę tych słów aby wybielać naszych siatkarzy, podkreślam jedynie znaczenie, może wymiar wysiłku, wysiłku skomasowanego na halach treningowych, aby można było go oddać...w emocji w euforii i dla emocji euforii. Tak to czuję, tak rozumiem i tylko taki ma to sens!
Tak nie jest. Leon wszedł w grupę ludzi którzy dwukrotnie zdobyli tytuł MŚ. To ogromna różnica w postrzeganiu indywidualnych osiągnięć. To modne ostatnio słowo "symetryzm" nie ma odniesienia do poczynań Roberta Lewandowskiego. Leon obok siebie ma pięciu ludzi, którzy swoimi umiejętnościami kreują grę. Słowo - kreują- jest tu kluczowe...Taktyka, warianty rozegrań obejmują cały zespół tworząc całość!
Odwrotnie - nie tworzy całości nawet najmniejszy wariant trenowany kilkoma dniami zgrupowania kadry piłkarzy. Oczywiście widać chęci, ale one są wypadkową zdarzeń...
Robert Lewandowski pozostanie wielkim piłkarzem, który musi zmagać się z przeciętnością ludzi którzy obok niego występują. Jest geniuszem, właściwie postawił swój pomnik za życia, jego "nieszczęście" polega na tym, że nie ma możliwości uczestniczyć w grze z ludźmi pokroju Deyny, Gadochy czy Kasperczaka...
Leon jest świetnym siatkarzem, ale obok siebie ma również świetnych siatkarzy, czego z oczywistych względów nie można powiedzieć o Lewandowskim, który jest świetnym piłkarzem...
Dziwi fakt obnoszenia się z podobnym przekazem, tworzenie dodatkowych pojęć nie licuje z wiedzą! Proszę o ograniczenie się do ewentualnej wiedzy w innym elemencie pod nazwą - siatkówka. Zarówno piszącemu, jak i czytającym wyjdzie to zdecydowanie- na dobre...
Na etapie półfinałów mamy takie oto pary:
Polska - Słowenia
Włochy - Serbia
Mecze odbędą się w sobotę 18,09 w katowickim spodku. Zaczynamy o 17,30 meczem ze Słoweńcami z którymi mamy pewne "rachunki"...później Włosi z Serbami.
Wszystko zmierza do finału Polska - Włochy. Spodek pamięta wiele pięknych chwil polskiej siatkówki i moim zdaniem jesteśmy na dobrej drodze do właśnie takich emocji.
Wygrają te mistrzostwa! Tak myślę...
Dodatkowo pan Jacek złożył rezygnację z funkcji trenera polskiej reprezentacji kobiet w piłce siatkowej, a PZPS przyjął jego dymisję...Więc mamy dwa w jednym lubię to!
Jakieś fatum z tą Słowenią , finał przegrają do zera .
No przecież ! Trzeciego przegraliśmy sromotnie .
Ciekawi mnie czy zwyczajnie z takiej piłki nie mógł uderzyć soczyście, czy wybrał taki wariant ?
Nie chciałem dzielić się przemyśleniami wczoraj, bezpośrednio po meczu, zbyt duża dawka emocji i żalu. Dzisiaj już spokojniej po ponownym obejrzeniu meczu pewne sprawy w polskiej siatkówce stały się jasne i bardzo czytelne.
Absolutnie kończy się zarządzanie kadrą przez sympatycznego belgijskiego trenera. Bez względu na dzisiejszy wynik meczu o brąz Heynen przegrał cały najważniejszy sezon. Medialne wyciszanie olimpijskiej porażki, połączone z oczekiwaniem tzw,"wyjścia z twarzą" przed narodem, kibicami - okazało się mrzonką. Nie można odmówić siatkarzom ambicji czy chęci, natomiast pewnych umiejętności siatkarskich już tak, a z całą pewnością ten wyselekcjonowany zestaw ludzi nie potrafi grać pod presją...
Nie chcę wypisywać laboratów, mądrości na temat prowadzenia zespołu przez Heynena, jednak bardzo widoczne było właściwie oddanie tej czynności starszyźnie zespołu...
Zmiany, panicznie spóźnione, niekontrolowane taktycznie, aż dziwne nie podgrzanie zmienników w tragicznym trzecim secie tylko to potwierdzają. Co może zrobić Semeniuk wchodząc alarmowo za Kubiaka? I tak choć raz go złapali parę punktów zdobył. 6 piłek 3 kończył ( 50%). Kiedy na czwartego seta wyszli w "żelaznym" składzie - powiedziałem głośno, że to się nie może udać. Coś jednak było w tym wszystkim ważniejsze...(?) lecz akurat tego dnia nie najważniejsze (!) Heynen doskonale zdaje sobie sprawę, że tym turniejem żegna się z Polską, dlatego utrzymał w mocy oddanie zespołu "swoim" ludziom.
Czytając pomeczowe fora wśród uznanych za najgorszych górowały dwa nazwiska. Drzyzga i Kubiak, Kurek z Nowakowskim byli następni. Takie oceny nie biorą się znikąd, to zbyt ważna dyscyplina dla Polaków aby się tak mylić.
Kolega wystawiający bo nie rozgrywający, oddzielna kwestia połączenia rodzinnego ze stacją Polsat, bardzo starał się nie krzywdzić swoich przyjmujących i tak Kubiak z Leonem dostali po 28 piłek, rzecz w tym że Kubiak skończył 11 (39%), a Leon 18 ( 64%)...
Leon pierwszą piłkę na atak w pierwszym secie otrzymał dopiero na wysokości 16 - tego punktu...Drzyzga nie potrafi rozegrać piłek z przesunięciem krótkich po niezbyt poprawnym odbiorze i kiedy gra się nam łamie wybiera mniej obarczone ryzykiem skrzydła, które są czytelne dla przeciwników. Tracąc atuty szybszej gry, to jak wyjście na przeciw tak technicznemu zespołowi jak Słowenia, której siatkarze "orzą w obronie" całą zwartą drużyną. Podbijają piłki pod kontry i punktują. Ich technika ataku jest inna niż nasza...znając nasz wysoki blok obijają go celowo z premedytacją, nie zaginają nadgarstków szukając pomarańczowej bliskości. Nasi liderzy strzelają siłą, chcąc robić dziury w parkiecie, mieścić się obok bloków, rzadko stosują niestety rozwiązania techniczne. Bywa, że robi to Kurek kiedy jest "żywy", w miarę upływu czasu gaśnie ( wiek robi swoje) , skacze niżej, uderza też niżej, wczoraj 21 piłek - 9 skończonych ( 43%)
@Senatorze
Były dwie akcje Leona, obie zza trzeciego metra nieudane złą wystawą Drzyzgi. W pierwszej ( drugi set) go przerzucił dlatego, ratował ją ( nie plasował) zza głowy. Prawidłową piłkę musisz mieć przed sobą w maksymalnym momencie wyskoku.
Drugą (czwarty set ) w trzecim pojechali nas do 16 -tu...Leon dostał piłkę za szybką i za niską, wynikiem takiej wystawy bardziej musiał zrobić "kark wygiętego kota" aby zdążyć ją trafić. Trafił bardzo mocno, ale poszła w mały aut na długości. Oba błędy są niedokładnością Drzyzgi nie Leona. Kubiaka, czy Kurka też łapali blokami na niedociągniętych piłkach, bolesna czapa Leona w piłce meczowej ostatniego seta ( challenge pokazał dotknięcie siatki przy bloku Słoweńców) ponownie była wynikiem zbyt niskiej ( za szybkiej) wystawy...
Polska – Słowenia 1:3 (25:17, 32:30, 16:25, 35:37)
Polska: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Piotr Nowakowski, Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Kamil Semeniuk
Słowenia: Dejan Vincić, Toncek Stern, Tine Urnaut, Klemen Cebulj, Jan Kozamernik, Alen Pajenk, Jani Kovacić (libero) oraz Rok Możić, Alen Sket, Gregor Ropret, Saso Stalekar
Dzięki , o to pytałem czyli z tak wystawionej piłki nie mógł zrobić nic więcej .
Już wcześniej pisałeś ze ma bardzo dobry wyskok i wiele piłek dostaje za nisko , tu dostał i za nisko i nie w ten punkt . Szkoda bo może skończyło by się inaczej .
Jasne to tylko gdybanie bez sensu . Cztery razy z nami wygrywają, to już nie gdybanie a fakt . Głowy przed meczami z nimi mocno zdenerwowane a w siatkówce głowa to podstawa .
Acha spytam .
Masz kandydata na trenera ?
Mistrzami zostali młodzieżowcy z Włoch pod wodzą znanego z twardej ręki trenera De Giorgi, którzy w finale pokonali Słowenię.
Słowenia - Włochy 2:3 (25:22, 20:25, 25:20, 20:25, 11:15)
Słowenia: T. Stern, Pajenk, Kozamernik, Sket, Vincic, Stalekar, Klobucar, Videcnik, Ropret, Urnaut (C), Cebulj, Mozic, libero Kovacic, libero Z. Stern.
Włochy: Giannelli (C), Galassi, Sbertoli, Romano, Anzani, Michieletto, Lavia, Piccinelli, Pinali, Cortesia, Recine, Bottolo, libero Balaso, libero Ricci.
Polacy pokonując Serbię zdobyli trzecie miejsce, brązowy medal.
Cytując iocosusa "Ot, wygraliśmy, reszta to tylko kibicowski subiektywny niuans."
Od siebie dodam, że dodatkowy złoty medal należy się publiczności kibicującej w katowickim spodku, w tej dyscyplinie jesteśmy po za zasięgiem na świecie.
Polska - Serbia 3:0 (25:22, 25:16, 25:22)
Polska: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Leon, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Piotr Nowakowski, Łukasz Kaczmarek, Damian Wojtaszek (libero), Grzegorz Łomacz, Tomasz Fornal.
Serbia: Nikola Jovović, Uros Kovacević, Marko Ivović, Aleksandar Atanasijević, Marko Podrascanin, Srecko Lisinac, Neven Majstorović (libero) oraz Nikola Peković (libero), Petar Krsmanović, Drażen Luburić, Vuk Tudorović.
@Senetorze
Poczekajmy na wybór prezesa PZPS...wtedy pewnie poznamy typy...