W tym miejscu chcielibyśmy prowadzić naszą futbolową rozmowę "na aucie", czyli dyskusję w tematach, które nie zostały uwzględnione w artykułach w innych działach. Zachęcamy do udziału w naszym swoistym "klubie dyskusyjnym"!
Trybuna jest wolna dla każdego, każdy ma prawo się wypowiedzieć, zabrać głos w dowolnym piłkarskim temacie, w poważnym lub w żartobliwym, ironicznym tonie, obowiązuje freestyle tylko z jednym zastrzeżeniem. Niech poziom wypowiedzi, dyskusji przełamuje stereotyp piłkarskiego kibica jako zacietrzewionego półmózga, pieniacza uzewnętrzniającego swoje frustracje, wylewającego jad i napinającego się dla samej napinki.
Gdy trzeba, spierajmy się, polemizujmy, brońmy własnych poglądów, przekonań, ale zawsze...
TRZYMAJMY POZIOM!
Mecz U-20 nie był zły w naszym wykonaniu , bo na tle grających w czołowych klubach Portugalii wycenianych na dziesiątki milionów Euro zawodników - nasza reprezentacja nie przyniosła wstydu - nie tylko jeżeli chodzi o wynik,ale i o grę.
Natomiast co do Ziółkowskiego to pokazał,że jest wybitnie utalentowany, bo podejmuje trafne decyzje czyli jest tam jest jest najbardziej potrzeby i gdzie sytuacja tego wymaga,a do tego jest dobrze wyszkolony technicznie , potrafi utrzymać się przy piłce, celnie podać , podłączyć się do akcji,a przy tym jest szybki i zwrotny. Lecz aby być zawodnikiem wysokiej klasy to musi wesprzeć te atuty siłą fizyczną. Niestety ,ale w walce bark w bark , w warunkach przepychania się, uniemożliwiania ciałem przedarcia się rywala itp Ziółkowski ustępuje i fauluje. Mówiąc wprost musi nabrać masy, bo przy wzroście ok. 195 cm waga 75 kg to o te 10-15 kg za mało.Co w jego wieku proste nie jest , bowiem musi nabierać masy nie tracąc innych walorów,ale to zadanie dla trenera przygotowania fizycznego .
Zagrało kilku legionistów:
Jordan Majchrzak – rozpierała go energia i chęć do gry, bardzo aktywny, ale bez efektów, przez kolegów nie był za dobrze „serwisowany” żeby znajdować się w pozycjach strzeleckich i z nich być rozliczanym.
Janek Ziółkowski – nie zanotował dobrego występu, może w jego przypadku odegrały role problemy logistyczne z dotarciem do Faro, bo Polacy przez odwołany lot zarwali noc bezpośrednio przed meczem. Zaliczył podwójne żółtko czyli czerwień, widziałem go w Ekstraklasie bardziej pewnego niż w meczu młodzieżówek.
Wojtek Urbański wszedł na zmianę, nie odznaczył się ani czymś pozytywnym, ani negatywnym.
Maxi Oyedele – z mojego punktu widzenia najbardziej interesujący występ. Jestem zbudowany, na tle rówieśników Maxi zaprezentował się dobrze, jeżeli to, co zaprezentował potwierdzi w seniorskiej piłce to powinniśmy się cieszyć. Przy dobrych warunkach fizycznych, dobrze panuje nad piłką, potrafi ją odebrac i przy niej się utrzymac, ten transfer oby okazał się strzałem w dziesiątkę, są na to szanse.
Tym spotkaniem Biało-Czerwoni rozpoczęli rywalizację w Elite League. Pełny terminarz ich pojedynków:
• 9 września, Portugalia – Polska 2:1
• 11 października, Niemcy – Polska
• 15 listopada, Polska – Włochy
• 21 marca, Polska – Rumunia
• 25 marca, Polska – Czechy
Korona Kielce – 1612 minut
Lech Poznań – 1554
Zagłębie Lubin – 1208
Lechia Gdańsk – 834
Raków Częstochowa – 807
Pogoń Szczecin – 766
Widzew Łódź – 747
Górnik Zabrze – 734
Stal Mielec – 712
Piast Gliwice – 698
Śląsk Wrocław – 664
Radomiak Radom – 648
Jagiellonia Białystok – 640
Puszcza Niepołomice – 630
Motor Lublin – 541
Cracovia – 499
GKS Katowice – 491
Legia Warszawa – 431
Legia na ostatnim miejscu... Delikatnie mówiąc to ktoś tu kogoś robi w bambuko, ma to się nijak do oficjalnego przekazu z klubu, odnośnie stawiania na młodych w pierwszej drużynie.
Rozmawialiśmy o Feio dość długo i jak rozumiem zostawiłeś mi przestrzeń do wypowiedzi.
O samym incydencie pisałem sporo na FB dyskutując m.innymi z Michałem Listkiewiczem ( pozdrawiam) o czym wiesz. Moje stanowisko było jasne,a mianowicie zdarzenie zostało nagłośnione znacznie powyżej znaczenia , bo Feio nikogo nie zabił,ani nikogo nie zgwałcił , więc kara mogła być niska i to w zawieszeniu, bo UEFA nie bada motywacji ,ale ocenia sam fakt.A ten choć naganny znamion poważnego wykroczenia nie posiadał.
Jednocześnie nie siląc się na określanie stanu psychiki Feio można powiedzieć ,że spełnia definicyjne kryteria perfekcjonisty i wedle nauki psychologii nie jest to stan świadczący o spełnianiu normy psychicznej. Przynajmniej tak mnie uczono w Podyplomowym Studium Psychologi Społecznej Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej w warszawie ( dziś APS).
Perfekcjonizm to dążenie do doskonałości i jako tendencja do osiągnięcia nieosiągalnego może przerodzić się w obsesję. Według części psychologów np. Karen Horney perfekcjonizm jest oznaką nieprzystosowania do rzeczywistości i pozostaje w związku z nadmierną, chorobliwą miłością do samego siebie ( narcyzm).
W przypadku Feio to trafił on w Legii do grona kolesi , do towarzystwa wzajemnej adoracji i kiedy się z tym szkodliwym stanem rozprawia to ma rację, bo nie odpowiedzialny trener nie może zgodzić się ,aby fizjolog sam ustalał jak mają przebiegać przygotowania fizyczne i co i kiedy ma być osiągnięte, aby fizjoterapeuta sam decydował o kolejności zabiegów i nie potrafił dokonywać wspomagania farmaceutycznego ,aby lekarz kadry znał się tylko na chirurgii kości itd itp. Więc pewno zwalczanie bylejakości jest pożądane , więc chyba pozbywanie się osób mało kompetentnych i niezaangażowanych jest potrzebne,ale sposób w jaki to robi Feio jest niedopuszczalny . Na takie chamskie, poniżające ludzi słowa i zachowania nie wolno pozwalać .
Moim zdaniem przed zatrudnieniem niepotrafiącego kontrolować swoich emocji osobnikiem powinno się uzyskać opinię psychologa,ale też przeanalizować wypowiedzi zawodników Motoru np. kapitana Rafała Króla co do warsztatu trenerskiego Feio ,w tym do jego apodyktyczności i ocenianiu graczy głównie na podstawie stopnia wywiązania się z zadań wyznaczonych przez trenera.
Równocześnie stopień brutalności w krytyce Feio jest nadmierny, bo dla mnie żadnym autorytetem nie jest facet , który rozwódnił karierę ,a o jego inteligencji świadczy fakt,że starczyło mu jej na ukończenie 5 klas podstawówki.
Obawiam się ,że mamy do czynienia z polskim piekiełkiem ,w którym chamy niszczą tego kto ośmiela się wyróżniać czyli odmieńca i że biurokrata Mioduski ciśnienia nie wytrzyma.
Oczywiście mam nadzieję, że w drużynie i w sztabie mamy profesjonalistów, że Feio obroni się jakością wykonywanej pracy i wynikami, ale trzeba przyznać, że skala zamieszania wywołanego przy okazji tego incydentu nie wróży zbyt dobrze.
"Po końcowym gwizdku czwartkowego meczu przeciwko Brondby w ramach eliminacji do Ligi Konferencji UEFA zakończonego awansem do kolejnej rundy, pozwoliłem sobie na niedopuszczalne gesty wykraczające poza ramy wartości wyznawanych przeze mnie i przez klub, który mam dumę reprezentować. Przepraszam za okazanie emocji sprzecznych zarówno z duchem sportowej rywalizacji, jak i szacunku wobec boiskowych rywali. Każdego dnia walczymy o to by stać się lepszymi ludźmi, lepszymi sportowcami, lepszą drużyną. Nie zawsze prowadzi do tego prosta droga i nie zawsze osiągamy natychmiastowy progres, ale jako trener wiem, jak ważne jest widzieć swoje błędy, aby więcej ich nie popełniać.
Dziękuję całej społeczności Brondby IF za okazanie gościnności naszym kibicom i za sportową rywalizację, życząc powodzenia w pozostałej części sezonu."
Odnoszę wrażenie, że niektóre kluby kompletnie nie ogarniają przepisów gry w piłkę nożną.
Śląsk miał St. Gallen na widelcu, szkoda, że w drugiej połowie nie poszli bardziej zdecydowanie za ciosem, na większym ryzyku. Oczywiście to co wyprawiał chorwacki sędzia to było trudne do zrozumienia. Dużo drobnych błędów (typu przerwanie akcji kartką, gdy Nahuel minął przeciwnika i szedł w pole karne), wszystkie sporne sytuacje rozstrzygane po myśli Szwajcarów, brak kontroli nad meczem i grzałka, w następstwie której zaczął się chyba zwyczajnie mścić na piłkarzach Śląska. Dawno nie widziałem czegoś podobnego. A, i ciekaw jestem czy będą jakieś konsekwencje domniemanego rasistowskiego incydentu na początku drugiej połowy.
Jagiellonia była o dwie klasy słabsza od Bodø/Glimt. Przepaść porównywalna z meczem Lecha z Karabachem dwa lata temu, choć w tamtych okolicznościach zapaść Lecha można było jakoś racjonalizować, tu Jagiellonia wypadła kompromitująco słabo bez żadnych okoliczności łagodzących. Możemy tylko zazdrościć Norwegom, wiosną lekcja piłki dla nas, latem dla Jagiellonii. Teraz dwumecz Jagiellonii z Ajaksem w eliminacjach do Ligi Europy, wygląda na to, że Siemieniec może spokojnie szykować się do meczów w Lidze Konferencji.
Natomiast, co do reszty piłkarzy, to raczej wolę przemilczeć...
Trener w Legii to się może zastanawiać, nie czy zostanie zwolniony, ale kiedy.
Nie wierzę aby Mioduski z Feio dlugo wytrzymał....
LEGIA: Tobiasz – Pankov, Augustyniak, Barcia – Kun, Kapustka, Celhaka, Luquinhas, Vinagre – Pekhart, Gual
Serio??? Albo Feio jest bardzo dobrym pokerzystą albo jest kolejnym totalnym nieporozumieniem, no zobaczymy co z tego wyjdzie.
Poza zmiana podejścia sędziów, w co wątpię, brakuje nam specjalisty od rzutów wolnych.
Byłoby mniej fauli na Luqui od 30 metra, albo mielibyśmy z nich jakąś wymierna korzyść.
W tym sensie szkoda odejścia Josue. Chociaż on zachwycał raczej na treningach. Strzelił chyba tylko dwie bezpośrednio.
Nie oczekuję Kazika ani Leszka, ale może nowego Edsona dało by się ściągnąć, albo nowego Kiełbowicza odnaleźć, może nawet w Akademii. Pan Lucjan na pewno mógłby dać parę wskazówek.
Śląsk przepchnął Łotyszy, nie spodziewałem się tego po pierwszym meczu, biorąc pod uwagę ich aktualną formę, tylko że Szwajcarzy to zupełnie inny poziom, inna kultura gry, myślę że Śląsk max. 20% szans. Wisła z Trnavą też średnio, sądzę, że Słowacy grają spokojnie na poziomie środka tabeli Ekstraklasy, Wisła to, jak by nie patrzeć, jedna klasa rozgrywkowa niżej. O Brøndby już Panowie niżej pisali, wiadomo, że będą ciężary.
W komfortowej sytuacji tylko Jagiellonia, oni już swój plan minimum wykonali, a na straconej pozycji nie są, w końcu Bodø/Glimt przegrywało już i z nami, i z Lechem.
I jeszcze, wprawdzie nie do zera, UT Arad (Rumunia) 8:0 i 2:1 w 1969
Transfer wydaje się bardzo obiecujący, zwłaszcza, że kwota odstępnego nie jest mała jak na nasze warunki. A i sam piłkarz nie wydaje się jakimś drewnianym, tylko coś tam potrafi.
Czy jest gwarantem 20 bramek w sezonie? No, trochę tam nastrzelał w klubach, w których grał (58 bramek wg Transfermarkt z czego 18 bramek w ostatnim sezonie), więc wydaje mi się, że jest na to duża szansa.
Z filmików na YT wynika, że grał w parze z drugim napastnikiem, więc raczej nie powinien mieć problemów z odnalezieniem się w taktyce Feio.
Na chwilę obecną oceniam ten transfer na mocny plus. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
Edit: biorąc pod uwagę fakt że Feio nie boi się wystawić młodego który ma odpowiednio wysokie umiejętności, przykład Ziółkowskiego.
Ps. Ironią losu byłoby gdyby okazało się że Nsame nie gra z powodów zdrowotnych, za to Kramer gra na okrągło gdyż opuściły go problemy zdrowotne
"Dołączył do nas kolejny ofensywny zawodnik. Migouel to piłkarz, który dysponuje bardzo dobrą szybkością i lubi dryblować. Może być dla nas rozwiązaniem na kilku pozycjach. Z reguły występował w roli drugiego, mobilnego napastnika, ale też grywał jako ofensywny pomocnik" - mówi dyrektor sportowy Legii Warszawa Jacek Zieliński.
W założeniach chyba zakontraktowaliśmy napastnika rotującego się z Gualem, czyli w teorii ruch logiczny i sensowny, teraz pozostaje tylko kwestia do rozstrzygnięcia jak "teoria" sprawdzi się w "praktyce", chociaż i lubiłem gdy parę napadziorów tworzyli Muci z Gualem czyli bez wysokiego tarana, egzekutora Pekharta lub Kramera.
Przed Jordanem Majchrzakiem jawi się chyba bardzo trudne zadanie, żeby oprócz dwóch wymienionych zdystansować jeszcze Nsame w wyścigu do podstawowego składu.
Gdybyśmy nie sprzedali Kramera, a Nsame dobrze by zaczął się prezentować, to do końca sierpnia byłby jeszcze czas żeby Jordana może jednak gdzieś wypożyczyć gdzie miałby większą szanse na regularną grę w podstawie?
"Brondby lub Llapi potencjalnym rywalem Legii w 3. rundzie el. Ligi Konferencji."
W klubie chyba nikt nie spodziewał się, że na tak wczesnym etapie tych rozgrywek trafimy na tak silną drużynę jak Brondby, bo nie chce się mi wierzyć, że oni odpadną w dwumeczu z drużyną z Kosowa.
Zeszły sezon w wykonaniu piłkarzy jak i decydentów Legijnych został w lidze koncertowo spartolony. Gorzej, bo zdobywając Puchar Polski bylibyśmy dziś w zupełnie innej sytuacji.
O ile w poprzedniej edycji pucharowej było nawet nieźle, to nie wiem czy obecny skład jest co najmniej na tym samym poziomie co wtedy. Nie ma już Muciego, Slisza i Josue. Elitim jest po kontuzji, gdzie jego absencja będzie bardzo długa i w zasadzie to wypadł nam on ze składu.
Nowi piłkarz są zagadką i to zanim oni w pełni się wkomponują w drużynę może trochę potrwać, pytanie jest takie czy my mamy aż tyle czasu na to?
Jeżeli nie dyktujemy karnego za rękę Cucurelli na Euro’24, a wskazujemy w Ekstraklasie na wapno w meczu Lecha z Górnikiem po którym pada gol na 1:0, to znaczy, że decyzje zależą tylko i wyłącznie od humoru sędziego i którą nogą wstał z łóżka o poranku.