A+ A A-

Legia - FC Midtjylland 1-1 k. 6-5: Awans!

Legia zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji! Dwumecz z Midtjylland był szalenie trudny i wyrównany. W czwartkowy wieczór w Warszawie nie było gradu goli, była za to twarda walka o każdą piłkę. Legia prowadziła po bramce Pekharta, ale Duńczycy szybko wyrównali i doprowadzili do dogrywki, która nie przyniosła rozstrzygnięcia. Decydowały rzuty karne. W nich legioniści nie popełnili ani jednego błędu, a swoje w bramce zrobił Tobiasz, który wygrał pojedynek z szóstym kolejnym strzelcem wśród gości.

Trener Runjaić zaufał tym samym zawodnikom, którzy rozpoczęli mecz w Danii, a zatem jedenastka legionistów przedstawiała się następująco: Tobiasz – Jędrzejczyk, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Elitim, Kun – Josué, Pekhart, Gual. Trener Midtjylland mógł skorzystać z nieobecnych w pierwszym meczu Ingasona i Cho. Duńczycy rozpoczęli w składzie: Lössl - Dalsgaard, Ingason, Juninho, Paulinho - Sørensen, Olsson, Gigović, Şimşir – Franculino, Cho.

W pierwszych minutach obie drużyny grały uważnie. W tej fazie spotkania Legia miała inicjatywę, przyczajeni goście wydawali się czekać na okazję do kontry. Emocji nie brakowało, w przeciwieństwie do sytuacji bramkowych. Mecz wyglądał zupełnie inaczej niż wymiana ciosów z pierwszego starcia w Herning. Po mniej więcej dwóch kwadransach Duńczycy zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce. Około 35. minuty po jednej stronie boiska problem zdrowotny miał Augustyniak, a za chwilę po drugiej Dalsgaard, ale obaj zawodnicy mogli kontynuować grę. Końcówka pierwszej połowy należała zdecydowanie do Midtjylland. W 45. minucie Legia straciła piłkę w środku pola. Şimşir oddał strzał, który minął bramkę Tobiasza. Minutę później w polu karnym przedzierał się Franculino, na szczęście w trudnej sytuacji uderzył obok słupka. W ostatniej akcji przed przerwą goście mieli stuprocentową szansę na bramkę. Tobiasz świetnie odbił strzał głową Olssona.

Do przerwy było 0:0. Kwestia awansu była otwarta, jednak martwiło, że Legia nie potrafiła znaleźć sposobu na przedarcie się pod bramkę Lössla, a pod koniec tej części meczu Midtjylland wyraźnie przejęło kontrolę.

W 48. minucie Pekhart wyłuskał piłkę w środku pola, ruszył w stronę bramki gości, ale został sfaulowany przez Paulinho. Do rzutu wolnego podszedł Josué, niestety nie trafił w bramkę. W 53. minucie Legia objęła prowadzenie. Po firmowym rozegraniu piłki między Josué a Wszołkiem, Pekhart doszedł do strzału głową i nie dał żadnych szans bramkarzowi Midtjylland. W 61. minucie Rosołek zastąpił Guala. W 65. minucie Wszołek został w ostatniej chwili powstrzymany w polu karnym gości. W 69. minucie Augustyniak odbił piłkę uderzoną przez Dalsgaarda i piłka wyszła na rzut rożny. Po nim do piłki odbitej przed pole karne dopadł Paulinho. Obrońca gości uderzył mocno, pechowo piłkę głową trącił Augustyniak i było 1:1. W międzyczasie żółte kartki za przepychankę ujrzeli Dalsgaard i Slisz. W 76. minucie w stuprocentowej sytuacji znalazł się Wszołek. Zamiast strzelać, próbował obsłużyć Pekharta, ale skończyło się tylko rzutem rożnym. W 79. minucie na boisku pojawili się Kramer i Pankov, którzy zmienili Pekharta i Jędrzejczyka. W 82. minucie słupek uratował Legię po strzale Şimşira, który wymanewrował naszą linię obrony. W 85. minucie Kramer ruszył do podania Josué, ale nie zdołał oddać strzału. W 86. minucie Tobiasz odbił soczysty strzał Cho. W 90. minucie Muçi zmienił Elitima. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Kun mógł rozstrzygnąć losy awansu, niestety nie trafił w bramkę po dośrodkowaniu Slisza.

Po dziewięćdziesięciu minutach był remis i sędzia zarządził dogrywkę. Obie drużyny miały fazy meczu, podczas których dominowały i obie miały szanse, który mogły przesądzić losy rywalizacji. Oglądaliśmy zaciętą, wyrównaną walkę o awans.

Przed dogrywką Baku zmienił Kuna. W dogrywce tempo meczu zdecydowanie zelżało, zawodnicy wydawali się mocno zmęczeni. Legia była minimalnie bliżej wykreowania rozstrzygającej akcji bramkowej, jednak nasi zawodnicy nie podjęli pełnego ryzyka. Najbardziej aktywny w ofensywie był Muçi, ale żadna z prób Albańczyka nie zakończyła się powodzeniem.

O awansie miały decydować rzuty karne. W Legii celnie uderzali kolejno Slisz, Muçi, Pankov, Kramer, Josué i Rosołek. Wreszcie Tobiasz zatrzymał Gartenmanna, który jako szósty zawodnik Midtjylland egzekwował jedenastkę i triumf Legii stał się faktem.

Naszej drużynie należą się wielkie brawa za letnią rywalizację o prawo gry w fazie grupowej Ligi Konferencji. Nie wszystko było idealne, nawet ten ostatni, decydujący mecz przeciw Duńczykom wyglądał prawdopodobnie nieco inaczej niż wyobrażała sobie większość kibiców, ale fakty są takie, że w toku eliminacji Legia grała atrakcyjny, ofensywny futbol i wielokrotnie wykazała się imponującym charakterem. Wyeliminowaliśmy kolejno Ordabasy, Austrię i Midtjylland, czyli nie żadnych przysłowiowych ‘kelnerów’. Jest to niezaprzeczalnie duże osiągnięcie, które gwarantuje nam jeszcze co najmniej sześć emocjonujących pucharowych wieczorów.

Oczywiście wyzwaniem dla sztabu trenerskiego będzie teraz pogodzenie pucharowego święta z ligową codziennością. Pierwszy test już w najbliższą niedzielę, kiedy Legia zmierzy się w ligowym klasyku z Widzewem.

Dyskusja (8)
1piątek, 01, wrzesień 2023 09:56
Senator
Miałem przyjemność na żywo oglądać awans naszego zespołu do fazy grupowej Ligi Konfederacji. Radość jaka ogarnęła Ł3 po przepięknej paradzie Tobiasza nie do opisania .
Sam mecz ciekawy, widać było po obu drużynach ze zdają sobie sprawdzę z wagi tego starcia . Z wysokości trybun wyglądało na to ze drużyna z Dani jest lepiej poukładana tzn kultura gry na wyższym poziomie. Przenoszenie piłki na naszą połowe płynne , szybkie . Po przejęciu organizowali się bardzo szybko i dla oka wyglądało to dobrze . Cóż z tego . To my awansowaliśmy .
Ogólnie tak jak pisze Sir Gawin mecz miał swoje fazy, raz oni raz my zdobywaliśmy przewagę. Moim zdaniem cała dogrywka była pod nasze dyktando i to my w tych dodatkowych 30 minutach kontrolowaliśmy mecz. Co mi się szczególnie podobało ? Dużo wspaniałych odbiorów w środkowej strefie. Przy dość szerokiej kadrze ten awans to możliwość gry dla wszystkich zawodników i to będzie miało wpływ na dobrą atmosferę w zespole .
Trzeba tez zauważyć kibiców . Mega fajna atmosfera bez notorycznych bluzgów , pozdrowień do więzienia, no i race odpalone przed meczem nie w trakcie . Tak trzymać .
2piątek, 01, wrzesień 2023 10:30
CTP
Z tego meczu mi najbardziej szkoda tej ostatniej akcji Kuna. Można powiedzieć, że okradł Bartka Slisza z pięknej asysty.

Ok, jak to mówią: święta, święta i po świętach. Teraz zaczyna się orka i bardzo trudny okres dla Runjaica, który musi jakoś poukładać drużynę na grę co 3 dni. A przede wszystkim musi się głęboko zastanowić nad zestawieniem formacji obronnej. Z całym szacunkiem dla Augustyniaka ale widać jak na dłoni, że to nie jest dobra pozycja dla niego. Gdyby nie ten głupi odruch, to Tobiasz spokojnie wybroniłby ten strzał. Dodatkowo, na pozycji nr "6" przydałoby się jakieś zastępstwo dla Slisza, bo on raczej nie ogarnie ligi i LKE. A Celhaka i Sokołowski jakoś chyba nie są w stanie przekonać do siebie trenera.
3piątek, 01, wrzesień 2023 12:26
iocosus
Pal diabli błędy, zwycięzców się nie sądzi, zatem podziękowania za emocje, za ofensywną grę w Europie i gratki za awans.
Patrząc w przyszłośc powstają pytania:
1. Czy Lech jest już mistrzem?
2. Czy Runjaic będzie rotował i co z tego wyniknie?
3. Jaki będzie skład grupy LKE i jakie będą szanse na wyjście z niej?

Ad.1 Subiektywnie przyznaję Kolejorzowi 40% szans na mistrza, Legii i Rakowowi po 25% i 10% dla "czarnego konia", jak dla mnie mogą to byc podopieczni starego ligowego lisa Fornalika.
Ad. 2 Jestem zwolennikiem rotacji i według mnie będzie niezbędna, chciałbym żeby Igor Strzałek został poddawany mocnej ligowej weryfikacji, liczę że sytuacja z Kapustką pozytywnie ewoluuje, oby przyszła pora na sprawdzenie Guala i Muciego ustawionych w duecie za plecami napastnika. Przekonajmy się co ostatecznie są warci Pankov z Kapuadi. Nie widzę winy Augustyniaka przy utracie gola, pech, ale zaczynam się skłaniac do tezy, że optymalną dla niego pozycją jest jednak - defensywny pomocnik!?
Ad. 3 Odpowiedź po losowaniu o godzinie 14:30
Podział na koszyki
Koszyk 1: Eintracht Frankfurt, Dinamo Zagrzeb, Club Brugge, AZ Alkmaar, Gent, Fenerbahce, Lille, Ferencvaros
Koszyk 2: PAOK Saloniki, Slovan Bratysława, Maccabi Tel Awiw, Viktoria Pilzno, Aston Villa, Łudogorec Razgrad, Fiorentina, Bodo/Glimt
Koszyk 3: Genk, Zoria Ługańsk, FK Astana, Besiktas, HJK Helsinki, Legia Warszawa, Spartak Trnawa, Olimpija Lublana
Koszyk 4: Zrinjski, KI Klaksvik, Aberdeen, Cukaricki, Lugano, Breidablik Kopavogur, Nordsjaelland, Ballkani
4piątek, 01, wrzesień 2023 12:56
Zbyszek
Wczorajsze spotkanie było wręcz lekcją pokazową przewidywalności zachowań taktycznych , w równym stopniu Legii jak i zespołu Midtjyllanda. W piłce nożnej , tak jak w wielu sportach np. w tenisie czymś porządanym , celem do którego się dąży jest spójność ,a najlepiej tożsamość wybranej strategii oraz jej boiskowej realizacji. Plan jest zadaniem sztabu ( trenera) , a wykonanie jest w nogach i głowach zawodników. Niejako można było z góry założyć ,że nasi przeciwnicy od początku spotkania zaatakują, aby strzelić bramkę i dzięki temu kontrolować warunki dalszego przebiegu gry. Legia z kolei wiedząc o tym zamyśle musiała przygotować się na odparcie natarcia , nie rezygnując z prób zdobycia bramki poprzez szybkie ataki.
Jak widzieliśmy od początku pierwszej polowy Duńczycy ruszyli do boju,ale dobrze przygotowany nasz zespół odparł te zakusy.Podobnie było na początku drugiej połowy ,ale tym razem radziliśmy sobie sporo gorzej i gdyby nie Jędrzejczyk rywale wyszliby na prowadzenie. To co im się nie udało stało się naszym udziałem.
Prowadzenie jednak zamiast przydać naszej grze pewności sprawiło,że oddaliśmy pole gry przeciwnikowi. Bartłomiej uznał,że taka postawa była efektem zmęczenia bardzo intensywną grą i chęcią jej uspokojenia , podobnie jak doszedł do wniosku ,iż w dogrywce obie walczące drużyny goniły resztami sił.
Nie kwestionując możliwości o której mówi Bartłomiej, osobiście przyczyn zmiany nastawienia upatruję w złożonych procesach psychicznych. Oczywiście można rzec , iż słonia można nauczyć tańczyć, a naszych graczy nie można oduczyć cofnięcia się do głębokiej obrony po zdobyciu prowadzenia. Pewno zawodnicy Legii wiedzą ,że najbezpieczniej jest pod własną bramką wtedy kiedy piłka jest jak najdalej od niej ,ale nawyk jest silniejszy.Tylko ,że takie wyjaśnienie nie wytrzymuje konfrontacji z wiedzą naukową w postaci paradoksu wymyślonego przez prof. Newcomba. Otóż paradoks Newcomba wygląda następująco . Na stole znajdują się dwa pudełka A i B. Pudełko A zawiera 1000 zł , zaś pudełko B zawiera 1 mln zł, albo nic . Mamy do wyboru dwie czynnościSad1) wzięcie tego co znajduje się w obu pudełkach (2) wzięcie tylko tego co znajduje się w pudełku B. Zwykła logika matematyczna dowodzi,że wybór pudełka B jest optymalny, bo kiedy mamy prawdopodobieństwo np.99% wystąpienia każdego zdarzenia oddzielnie to efektywność wyboru obu pudełek wynosi : 0,99 x 1000 zł + 0.01 x 1001000= 11 000 zł. Oczekiwany wynik wzięcia tylko pudełka B to : 0,99 x 1 000 000 zł + 0,01 x 0 zł = 990 000 zł. Wyliczenia wynikają z zasady maksymalnej oczekiwanej użyteczności i jasno wskazują za wariant B. Argument zaś za wzięciem obu pudełek opiera się na zasadzie dominacji, która mówi ,że jeśli jakieś działanie prowadzi do lepszego wyniku, niż inne w każdej możliwej sytuacji, to należy je podjąć. Mimo ,że logika i wyliczenia wskazują co powinno się wybrać to w każdej badanej grupie kontrolnej ( młodzi , starsi, uczniowie, studenci, kobiety ,mężczyźni itd), aż ok. 2/3 wybierało opcję wzięcia obu pudełek ,a nie samego B.Przekładając ten wniosek na zachowania piłkarzy to one są typowe dla większości , a mianowicie bardziej cenimy to co pewne ,niż to co niepewne.. to co mamy ,pod tego co możemy mieć. Prowadząc nie chcemy stracić tego co mamy i to tego chcemy bronić, tak jak wczoraj nasi piłkarze po zdobyciu prowadzenia oraz jak oba zespoły w dogrywce czyli ceniąc bardziej remis, niż pójście na ryzyko możliwości zdobycia przewagi ,ale i jej utraty wskutek kontrnatarcia przeciwnika. Więc takie zachowanie piłkarzy , głównie Legii było normalne, choć nie było racjonalne.

W powyższym kontekście umieszczam te wszystkie połajanki pod adresem zawodników i całej naszej drużyny, których autorzy wiedzą lepiej jak i co należy grać, kogo wystawiać itd itp. Oczywiście w krytyce nie ma niczego zdrożnego pod warunkiem ,że nie jest całkowicie oderwana od rzeczywistości ,że nie jest śmieszna i absurdalna. To gnębienie Legii,że oto traci bramki należy do tych kategorii, bo świadczy o głupocie autorów, która sprowadzają cel gry - nie do wygranej, nie do awansu, ale to konkursu na to kto nie starci bramki.
Ja w przypadku takich krytyk mam ochotę zapytać : a co można zrobić lepiej ?.Nie na zasadzie fantazjowania , opowiadania bajeczek, gdybania,ale w realiach gry na boisku . Owszem programy komputerowe nie pozostawiają wątpliwości,że idealnie grająca obrona nie dopuści do utraty bramki.Lecz jak by nie patrzeć, mecz piłkarski to nie gra komputerowa , to nie program szachowy - to gra żywych piłkarzy na boisku. A to oznacza ,że zawodnicy ofensywni mają także coś do powiedzenia i zaoferowania Smile na boisku i że potrafią jednak tak się zorganizować, tak ograć obrońców,że jednak coś dadzą radę ustrzelić. Szukanie błędów to łatwizna i taniocha , a do tego takie typowe uwielbianie tego co złe, co gorsze, co brzydkie. A przecież można , mianowicie można chwalić napastników,że tak zgrabnie i powabnie trafiają futbolówką do bramki rywali. W tym sensie, gdyby nie straty bramek w Warszawie z Austrią i w Herning nie byłoby konieczności odrabiania strat i pewnikiem awans by nam uciekł.

Wczoraj w Warszawie sztab ( trener) wyciągnęli wnioski ze spotkania w Danii i nakazali zawodnikom Legii przeszkadzanie rywalom w inicjowaniu akcji ofensywnych w samym ich zarodku. Bowiem kiedy spokojnie ,a nie demagogicznie , dokona się analizy przebiegu spotkania w Danii to doskonale widać ,że w finalnej fazie akcji po których padły bramki , nic nie można było zrobić, niczemu zapobiec ,ani przeszkodzić.Praktycznie utrata bramek była nieuchronna , bo na tym poziomie rywale nie mogli pobłądzić.Wczoraj nasi zawodnicy robili prawie wszystko ,aby nie dopuścić do rozpoczęcia groźnych akcji przez rywali - poprzez bezpośredni atak, powstrzymywanie zawodnika lub blokowanie piłki. To dzięki temu straciliśmy tylko jedną bramkę . Oczywiście taki sposób gry zmniejszył częstotliwość ataków ich bramki , jak i podejmowanie ich przez większą liczbę graczy.Dlatego też przez całe fragmenty spotkania oba zespoły wzajemnie się paraliżowały. Różnica była taka,że my szukaliśmy swej szansy w atakach indywidualnych , głównie prowadzonymi bocznymi sektorami , zaś rywale bardziej w poczynaniach zespołowych.

Wczorajszy mecz można porównać do wojenki , którą zaczynają żołnierze pierwszego wyboru , a kończą rezerwy. Kto ma lepszych rezerwowych wychodzi z potyczki zwycięsko. Mnie Duńczycy zaskoczyli tym,że bardzo dobrze wytrzymali wysokie tempo spotkania , gdyż przygotowanie fizyczne wydawało się być atutem zespołu Legii. W tej sytuacji tuzem Legii okazał się Kacper Tobiasz.Smile.

Pierwszy mecz włoskiego , młodego arbitra ( 36 lat) w europejskich pucharach wypadł wielce obiecująco . Pozwalał zawodnikom grać, nie eskalował konfliktów, nie dawał się podpuszczać , nie ulegał prowokacjom oraz oszczędnie używał gwizdka i bardzo niechętnie sięgał po kartki. Wiele więcej nie można oczekiwać od sędziego w pojedynku dwóch zawziętych i agresywnych drużyn walczących o awans i o duże pieniądze.
5piątek, 01, wrzesień 2023 16:20
dalkub
Muszę, bo mnie skręca - sędzia był dobry? rany to baran, który krzywdził obie drużyny.
6piątek, 01, wrzesień 2023 16:28
iocosus
Liga Konferencji Europy 2023 podział na grupy:

Grupa A
LOSC Lille
Slovan Bratysława
Olimpija Ljubljana
KI Klaksvik

Grupa B
KAA Gent
Maccabi Tel-Aviv
Zoria Ługańsk
Breidablik

Grupa C
Dinamo Zagrzeb
Viktoria Pilzno
FC Astana
FC Ballkani

Grupa D
Club Brugge
Bodo/Glimt
Besiktas Stambuł
FC Lugano

Grupa E
AZ Alkmaar
Aston Villa
Legia Warszawa
HSK Zrinjskij Mostar

Grupa F
Ferencvaros Budapeszt
ACF Fiorentina
KRC Genk
Cukaricki

Grupa G
Eintracht Frankfurt
PAOK Saloniki
HJK Helsinki
Aberdeen

Grupa H
Fenerbahce Stambuł
Łudogorec Razgrad
Spartak Trnava
FC Nordsjaelland

Zestawienie z Transfermakt:
Klub - Wartość rynkowa
Aston Villa - 613,50 mln €
AC Fiorentina - 274,10 mln €
Eintracht Frankfurt - 253,30 mln €
LOSC Lille - 213,80 mln €
Fenerbahce - 209,13 mln €
FC Brügge - 130,45 mln €
KRC Genk - 126,95 mln €
Besiktas JK - 122,65 mln €
AZ Alkmaar - 84,15 mln €
KAA Gent - 83,45 mln €
GNK Dinamo Zagrzeb - 74,40 mln €
Ferencvárosi TC - 48,45 mln €
PAOK Saloniki - 48,30 mln €
Ludogorets Razgrad - 40,75 mln €
Legia Warszawa - 31,10 mln €
FK Bodø/Glimt - 30,15 mln €
FC Viktoria Pilzno - 29,23 mln €
FC Nordsjaelland - 27,05 mln €
FC Lugano - 24,16 mln €
FK Cukaricki - 22,20 mln €
Maccabi Tel Aviv - 17,20 mln €
Zaria Ługańsk - 17,00 mln €
Aberdeen FC - 15,78 mln €
Slovan Bratislava - 15,75 mln €
FC Astana - 14,18 mln €
NK Olimpija Ljubljana - 13,28 mln €
HSK Zrinjski Mostar - 9,20 mln €
HJK Helsinki - 8,05 mln €
Spartak Trnava - 7,25 mln €
FC Ballkani - 5,48 mln €
Breidablik Kópavogur - 2,99 mln €
KÍ Klaksvík - 2,90 mln €

Szklanka do połowy pusta. Pozamiatane. Pozostaje zainkasowac 6 pkt. i zając 3 miejsce w grupie.
Szklanka do połowy pełna. Z Aston Villą pobijemy się jak z Leicester, a z Alkmaar jak onegdaj z Sportingiem i wyjdziemy z drugiego miejsca w grupie!
7piątek, 01, wrzesień 2023 22:41
Senator
Trudna grupa Iocosusie . Bardzo trudna .
8sobota, 02, wrzesień 2023 10:18
Zbyszek
Odnośnie losowania to wiodłem dyskusję z Bartłomiejem ,który bije mnie na głowę znajomością nazwisk i wcześniejszej przynależności klubowej zawodników z TOPowych lig,ale też zaatakował mnie moją własną bronią używając argumentu wartości klubu wedle transfermarktu.Dzielnie odpierałem ataki mówiąc,że owszem Aston Villa ma wartość ponad 600 mln Euro ,a Alkmar 80 mln Euro ,ale zwłaszcza wartość Angoli jest zdecydowanie przeszacowana.Tym razem użyłem argumentu porównawczego pytając, czy gdyby tacy zawodnicy Aston Villi jak bramkarz Martinez ( 28 mln ), obrońcy : jak np. Torres ( 45 mln), Konsa ( 25 mln) , a zwłaszcza Matty Cash ( 25 mln) , pomocnicy : Camara ( 30 mln ) , Ramsey ( 42 mln), Luiz ( 40 mln) , napastnicy : Diabry ( 50 mln), Walkman ( 40 mln) czy Buendia ( 28 mln) - gdyby grali w polskiej lidzie byliby wari tych pieniędzy ?Uważam ,że w znacznie mniejszym zakresie ,ale i wartość kilku zawodników AZ Alkmar jest zbyt wysoka w stosunku do naszych graczy. To co nazywamy wartością nie ma charakteru bezwzględnie obiektywnego ,ale jest funkcją wykładniczą ilości pieniądza na rynku piłkarskim. Przykładowo z samych praw telewizyjnych do klubów angielskich trafia prawie 2, 5 mld Euro, podczas gdy u nas niecałe 30 mln Euro ( w Holandii jest to ok. 75 mln Euro) . Wreszcie użyłem argumentu historycznego, a mianowicie zespoły z Anglii i Holandii nigdy nie miały nad naszymi przygniatającej przewagi i teraz też tak nie będzie.Bardzo wiele będzie zależało od przygotowania i od formy fizycznej naszych zawodników . W każdym razie moim zdaniem przy optymalnej formie powinniśmy wyjść z grupy.

Twoja opinia

Nazwa uzytkownika:
Znaczniki HTML są dozwolone. Komentarze gości zostaną opublikowane po zatwierdzeniu. Treść komentarza:
yvComment v.2.01.1