Zapraszamy do rozmowy "w przerwie", w przerwie od futbolu, do dyskusji w tematach związanych ze sportem, lecz nie pozostających w bezpośrednim związku z piłką nożną i Legią Warszawa.
Twoja opinia
Dyskusja (2527)
2527niedziela, 24, wrzesień 2023 22:32
iocosus
Uffffffffff, nasze Siatkarki jadą do Paryża, Niemki pokonane, Amerykanki pokonane i Włoszki pokonane!!!!!!!!!! Ufffffffffffffffffff!!!!!!!!!!!!!!!
2526sobota, 16, wrzesień 2023 22:57
iocosus
Zgred się zbiesił, Zgred się obraził na c-L, a tu Zgredzie jesteśmy Mistrzami Europy!
Polska -Włochy 3:0 (25:20, 25:21, 25:23)
Super! Niech jeszcze Panie wygrają awans do Igrzysk a będzie mega super!
2525niedziela, 10, wrzesień 2023 08:38
Zbyszek
W finale pań US Open Amerykanka Coco Gauff zwyciężyła Białorusinkę Arynę Sabalenko 2:6, 6:3 i 6:2. Gauff , mimo 19 lat , pokazała tenis dojrzały , solidny i powtarzalny i tymi atrybutami pokonała bardziej efektownie grającą Sabalenkę , która wykazała duże braki kondycyjne.
Fachowcy progres w grze Gauff utożsamiają z przyjściem do jej sztabu bardzo znanego przed laty trenera Brada Gilberta.Coco Gauff uznawana była za wielki talent od co najmniej 6 lat , nie bez przyczyny , bo w wieku 14 lat wygrała singla w RG oraz debla w US Open. W wieku 15 lat dotarła do IV rundy Wimbledonu ,ale później nie wiodło jej się równie dobrze , bo owszem wygrywała z rywalkami znacznie niżej notowanymi ,ale z tymi z TOP 10 najczęściej przegrywała ( najwyżej w rankingu WTA była na 4 miejscu w październiku 2022). Wychowawcą i autorem jej sukcesów w wieku juniorskim był trener Diego Mayano, który 2 lata temu odszedł od Coco ze względów zdrowotnych i wówczas zaangażowała Perę Riba. Zatrudnienie Gilberta , kiedyś dość znanego tenisisty ( 10 w rankingu ATP) oraz trenera ,który doprowadził Agassiego do wielkich triumfów ( 6 razy wygrane Turnieje Wielkiego Szlema ) ,a potem trenującego Roddicka - było dziełem przypadku. Gilbert przed 10 laty wycofał się z wielkiego tenisa i zajął się trenowaniem juniorek w Kalifornii. W mediach "wypłynął" pod koniec ub. roku kiedy to został zaangażowany do nauczenia podstaw tenisa wielkiej gwiazdy kina ( Zendayi) do gigaprodukcji " Challenger" . To ta "reklama" sprawiała,że Coco Gauff poprosiła go o konsultacje,a następnie przekonała ,aby wszedł do jej "timu". Mottem Gilberta jako trenera jest prostota sprowadzająca się do logicznego stwierdzenia ,że tenisista nie musi umieć wszystkiego , nie musi grać perfekcyjnie , ale musi wiedzieć jak oraz musi znać na tyle arkana tenisowej sztuki , aby pokonać tego ( tą) , który(-a) gra po drugiej stronie siatki. ).Tym samym fundamentem triumfu jest strategia i taktyka, zaś wszystko zaczyna się od serwisu i returnu.Reszta przychodzi sama .
Niczego nie sugeruję Idze .
2524środa, 06, wrzesień 2023 07:23
Zbyszek
@CTP.
O 4 nad ranem . W przypadku Igi mamy do czynienia przynajmniej z dwoma opowieściami , których moim zdaniem nie należy mieszać.Pierwsza jest o jej dokonaniach, które są ogromne i niepodważalne. Gdyby tylko wygrała jeden Turniej Wielkiego Szlema to i tak byłaby najlepszą naszą tenisistką w historii . I druga to zwykła ocena jej bieżących występów, a w szczególności czy osiąga wyniki na poziomie swoich możliwości ( parę zdań temu zagadnieniu poświęciłem w refleksji po meczu z Widzewem). Otóż , w moim przekonaniu, nie tyle ostatnie porażki z Gauff i Ostapenko , ile styl w jakim to nastąpiło , pozwalają na stwierdzenie ,że Iga kiedy napotka opór rywalki nie potrafi go przełamać. Dodajmy,że wczoraj Gauff rozbiła Ostapenko 6:0 i 6:2.
Albo Iga przestała czynić postępy w stosunku do rywalek. albo też jest nie najlepiej przygotowana fizycznie ( zmęczenie) ,albo też nie wytrzymuje napięcia psychicznego, poddając się zbyt dużej presji. Moim zdaniem trzeba znaleźć odpowiedzi na te pytania ,a potem dokonać zmian albo metod szkoleniowych,a jeżeli osoby odpowiedzialne nie są w stanie tego uczynić, to trzeba dokonać zmian personalnych. Bowiem pociąg nie czeka ,ale ucieka.
2523poniedziałek, 04, wrzesień 2023 18:33
CTP
Nie jestem aż tak wielkim fanem tenisa, żeby zrywać się o 3 nad ranem a potem lecieć do roboty, więc meczu nie oglądałem. Po cichu liczyłem, że Iga jednak obroni tytuł, zwłaszcza, że w pierwszym meczu wyglądała naprawdę znakomicie. No cóż, nic nie trwa wiecznie. 75 tygodni liderowania, to naprawdę kosmos i ja szczerze wątpię, aby Sabalenka zbliżyła się choćby do połowy tego. Po części zgodzę się ze Zbyszkiem, że Iga trochę za dużo wzięła na swoje barki i za bardzo uwierzyła, że może uratować świat (choć nie zgodzę się, co do zbyt dużej liczby meczów - patrz: ranking). A chyba za mało zaczęła się zajmować swoimi potrzebami.
Może to i dobrze się stało, że na chwilę światła reflektorów przeniosą się na kogoś innego. Iga bardzo potrzebuje resetu i spojrzenia na swoją grę z bardziej chłodną głową i bez presji z zewnątrz. Bo mnie się osobiście wydaje, że ta presja i ta potrzeba ustawicznego wygrywania bardzo mocno zaburzała jej proces samodoskonalenia. Jeśli nie masz miejsca na błędy, to nie szukasz innych rozwiązań, tylko cały czas jedziesz na tym samym. A jedziesz na tym samym, bo się boisz przegrać turniej i stracić "jedynkę".
Jeśli Igę teraz ogarnęły jakieś wątpliwości, to niech po prostu popatrzy na karierę wielkiej Sereny. Rozbłysła w 2002 i 2003 roku, żeby potem przygasnąć i dopiero po 10 latach rozbłysła jak supernova rządząc na kortach przez prawie 4 sezony.
2522poniedziałek, 04, wrzesień 2023 08:08
Zbyszek
Niestety Iga Świątek odpadła z US Open po porażce z Jeleną Ostapenko 6:3, 3;6 i 1:6. Jeszcze w I secie Iga potrafiła wybronić się przed piekielnie silnymi returnami oraz potwornie szybko bitymi odegraniami piłek przez Łotyszkę,ale im dłużej trwało spotkanie tym było gorzej.W III secie na 36 zdobytych punktów Ostapenko Iga odpowiedziała tylko jedenastoma. Rywalka szybkimi i silnymi piłkami zabierała Idze czas na adekwatną reakcję, na co nasza tenisistka usiłowała grać jeszcze szybciej, ale często było to za szybko i przez to niecelnie.
Pewno na analizy przyjdzie jeszcze czas , bo mecz po 107 ' skończył się nad ranem,ale chyba rzeczywiście Iga nie była należycie przygotowana mentalnie do gry z rywalką z która dotychczas przegrywała. Nadto wydaje się ,że Iga powinna zdecydowanie bardziej koncentrować się na tym co i jak ma robić na korcie, gdyż chyba tej jej aktywności niezwiązanej bezpośrednio z grą jest nieco za wiele : bo to użalenie się na hejt i pokazywanie haniebnych wpisów (wystarczy nie czytać) , bo skargi na ilość turniejów( wystarczy wybierać ), bo to walka o równe traktowanie zawodniczek i zawodników , przeradzające się w wołanie o prymat kobiet, bo to aktywność w zwalczaniu agresji Rosji w Ukrainie , słuszne, ale narażające na ataki kacapskich trolli, a to kwestionowanie piłeczek , tak jak by to one stanowiły problem.
Pewno każda z tych spraw jest ważna i pewno słuszna ,ale chyba ich ilość jest nadmierna i odbiera część czasu niezbędnego do skupienia się na grze.
2521poniedziałek, 04, wrzesień 2023 06:02
iocosus
No i dobrze! Trzeba zakasac rękawy i dążyć do poprawy własnego tenisa. Sądzę że tegoroczny US Open może Idze wyjść na dobre!
2520sobota, 02, wrzesień 2023 09:38
Zbyszek
Iga Świątek w radosnym nastroju awansowała do kolejnej rundy US Open , po pokonaniu swojej przyjaciółki Kaji Juvan ze Słowenii 6:0. 6:1. Spotkanie dla Igi było typowo treningowe, podczas którego sprawdzała możliwą skuteczność top spinu na twardych kortach Nowego Jorku. Rzeczywiście organizatorzy na głównych kortach Flushing Meadows położyli nienotowaną wcześniej "tępą" nawierzchnię, bo piłki uderzane przez Igę na koniec kortu odbijały się tak wysoko ,że Kaja nie była w stanie ich dosięgnąć.
Teraz Iga spotka się z Łotyszką Jeleną Ostapenko , która zajmuje 21 miejsce w rankingu WTA,ale jest jedyną zawodniczką z którą Światek nigdy nie wygrała.
2519sobota, 02, wrzesień 2023 09:03
iocosus
US Open 2023
Ha, eksperci Dawid Olejniczak i Lech Sidor nie mylili się, w odróżnieniu od kibica hobbysty iocosusa. Rybakina odpadła w trzeciej rundzie, a doskonałą puentą jej meczu był podwójny błąd serwisowy przy meczbolu. Gdy największy atut zawodzi, gdy gemy przy własnym podaniu nie są oczywistością, to i znak że Jelenie jednak odjechała jej najlepsza dyspozycja. Panowie Olejniczak i Sidor mieli racje!
Gdy jednak czytam tytuł z PS: „Faworytka poza US Open! Świetna wiadomość dla Igi Świątek” to mimo wszystko się uśmiecham, bo to arogancja już widziec Igę w półfinale. Ostapenko choc nie bez problemu ale znalazła się na kursie kolizyjnym z Igą. Wygląda jakby 2-3 kg schudła, przez co Townsend być może zabrała jej tytuł najbardziej „krągłej” zawodniczki turnieju. Waga nie przeszkadza Ostapenko żwawo poruszac się po korcie, jeżeli „wejdzie” w uderzenie negatywny dla Igi bilans meczów może się jeszcze powiększyć. To będzie mecz w którym Iga nie jest zależna tylko i wyłącznie od własnej dyspozycji, jeżeli rywalka wzniesie się na swój top, to i to samo będzie zmuszona uczynic Iga, a i to może nie wystarczyć . Zapowiada się super ciekawe widowisko.
Coco Gauff niespodziewanie przegrała pierwszego seta z Mertens. Walczyła nie tylko z przeciwniczką ale i własnym tenisem. Wydaje mi się, że jeszcze pół roku temu, taki mecz turniejowy by przegrała. To że pokonała własne słabości i potrafiła odwrócic wynik świadczy że Amerykanka dojrzewa. Jej pewność na korcie niepomiernie wzrosła, potrafi wszcząć dyskusje z sędziami i według mnie to nie zawsze są emocje a podejrzewam wyrachowanie i próbę wpływania na rywalkę po drugiej stronie siatki, zagrzewa publicznośc do aplauzu po własnych zagraniach, była zapowiedzią „gwiazdy” teraz zaczyna zachowywac się zgodnie z jej blaskiem. Mecz z „naszą” Dunką powinien być super!
Caroline Wozniacki! Rewelacja! Zabiegała „czarnego konia” Jennifer Brady. To że Karolina potrafi biegac maratony jest udowodnione, ale że jeszcze wzniesie się na taki poziom tenisowy osobiście wątpiłem, tym razem do spółki z ekspertami. Caroline może być wzorem dla Magdaleny Fręch bo styl gry mają podobny, tylko że Dunka wykonuje go optymalnie, w tej chwili zda się że lepiej niż gdy kończyła karierę. Gauff vs Wożniacki, ależ to powinno być meczycho!
Niedziela w kobiecym tenisie na US Open zapowiada się ekscytująco, IV runda zmrozi, ćwierćfinały doprowadzą do palpitacji serca, a w półfinale na jedną z czwórki Wozniacki, Gauff, Ostapenko, Swiątek może czekac zamiast Rybakiny Muchowa! Uff, wspaniale to wszystko się zapowiada.
2518czwartek, 31, sierpień 2023 19:56
Zbyszek
Hubert Hurkacz do tegorocznego US Open przystąpił albo chory ,albo kontuzjowany lub też nieprzygotowany, bowiem po słabym pierwszym spotkaniu odpadł w II rundzie z nisko notowanym( 123 ATP) Anglikiem Jackiem Draperem 2:6, 4:6 i 5:7.Trener Hurkacza Craig Boynton był uprzejmy powiedzieć ,że u Hurkacza występuje dysonans pomiędzy chceniem ,a wykonawstwem .Dziś Hurkacz mógł rzec : "Zabrałeś mi Boże narzędzia, zabierz mi i chęci " ... i Pan go wysłuchał.
2517czwartek, 31, sierpień 2023 12:49
Zbyszek
@CTP.
Jak rozumiem żartujesz i prowokujesz . Iga i jej sztab to profesjonaliści i wiedzą,że tak niska pozycja Saville wynika z faktu,że jest od 2018 roku targana kontuzjami i po ubiegłorocznym RG praktycznie nie grała. A jest to zwyciężczyni juniorskiego US Open i przez wiele lat była w TOP 30 rankingu WTA ( najwyżej 20 w 2017 roku). To,że Iga nie włożyła maksymalnego wysiłku nie wynikało z lekceważenia,ale z ekonomiki gospodarowania siłami fizycznymi . Iga wkładała tylko tyle ile musiała, aby wygrać. Porównując do meczu piłkarskiego to kiedy wystarczy 1;0 to po co szaleć,aby ze słabszym rywalem wygrywać np. 7:0. Co do cnoty cierpliwości , to Ty uważasz ten aspekt za porządany ,a niektórzy "szpece' , za wadę . Ja jestem gotów zgodzić się z Tobą,że Iga zbyt często wychodzi z roli "kilera' i przyjmuje postawę niecierpliwego dziecka, który chce zabawkę teraz i to natychmiast. Dojrzewanie to proces ,a nie jednorazówka i nie można się tego nauczyć - to trzeba przeżyć w czasie.
2516czwartek, 31, sierpień 2023 11:30
CTP
Daria Saville jest tenisistką, która jest aktualnie sklasyfikowana na 322 miejscu w rankingu WTA. I, niestety, Iga do tego meczu przystąpiła z myślą, że po drugiej stronie ma klasycznego ogórka. Coś jak Legia z Puszczą Niepołomice. Z kolei, Australijka bardzo dobrze przygotowała się do tego meczu licząc, że zaskoczy Igę swoją taktyką underdoga. Nawet w wywiadzie przed meczem stwierdziła, że liczy, że nie zjedzie z kortu na rowerze. W samym meczu z jej strony było mnóstwo prowokacji (takich sportowych oczywiście), gdzie odgrywała Idze wysokie piłki, licząc, że nasza tenisistka będzie je atakować i wyrzucać po autach. Iga, niestety, to systematycznie "kupowała" i zaliczyła w całym meczu aż 23 niewymuszone błędy. Jeśli doliczyć do tego furę szczęścia po stronie Darii, to trudno się dziwić, że Iga dostała niezłą szkołę w temacie budowania odporności psychicznej. No, a sam wynik już nie jest tak okazały i bardziej przypomina spotkanie dwóch równorzędnych tenisistek.
Jest wielu ekspertów, którzy przerzucają się diagnozami, czego jeszcze brakuje w tenisie Igi. Ja tam żadnym ekspertem nie jestem ale uważam, że jej brakuje tylko jednej rzeczy: cierpliwości. Liczę, że to przyjdzie wraz z doświadczeniem.
2515czwartek, 31, sierpień 2023 07:57
Zbyszek
Wczorajszy dzień i noc ujawniły to co wiemy ,a mianowicie ,że nasza "mocarstwowość" w tenisie kobiecym to tylko Iga Świątek.
Najpierw Magda Fręch przegrała z Czeszką Karoliną Muchovą ( 10 WTA) 3;6, 3;6 ,a w nocy Magdalena Linette z Amerykanka Jennifer Brady ( 433 WTA) 1;6. 6;2, 2:6. Obie nasze zawodniczki prezentują na korcie tenis w wydaniu anachronicznym czyli statycznym. Są owszem dobrze wyszkolone technicznie ,a Linettte potrafi być nieustępliwa i powtarzalna,ale brakuje im dynamiki gry i nie potrafią przyspieszyć uderzeń.Kiedy ich rywalki grają agresywnie , na półkorcie i nie popełniają zbyt wielu błędów są bezradne. Iga miała fart,że trafiła na trenera Sierzputowskiego, który nie jest absolwentem "polskiej szkoły trenerskiej" ,ale znanej w świecie Amerykańskiej Akademii Johna Krieka ,a ponadto człowiekiem , który dzięki naukom na dwóch Uniwersytetach (Gdańskim i Warszawskim) nauczył się rozpoznawać autentyczne trendy rozwojowe.A tenis kobiecy poszedł w kierunku dynamiki oraz stawiania na wyuczoną, wytrenowaną perfekcyjność zagrań pasujących do profilu psychicznego zawodniczki.
Iga Świątek ograła w II rundzie Australijkę Darię Saville 6:3 ( dając się przełamać w 1 gemie) i 6:4. W spotkaniu Iga panowała na korcie grając co najwyżej na "pół gwizdka", minimalizując wysiłek fizyczny i przyspieszając tylko kiedy czuła się lekko zagrożona.
Właściwie poza kilkoma fragmentami to Iga grała "na stojąco" czyli zajmując pozycję w prostokącie o wymiarach ok. 3-4 metrów końcowej linii kortu, o bokach po ok. 2 metry. Tylko parę razy została zmuszona do opuszczenia tej strefy. To z niej rozrzucała Darię po korcie, to ją zmuszała do biegania i nienadążania za precyzyjnie bitymi piłkami raz na jeden raz na drugi koniec kortu. Ja Saville pamiętam, jeszcze jak się nazywała Gavriłowa, z gry sprzed 10 laty w AO kiedy to w II rundzie przegrała z Isią Lucenko z Ukrainy. Rzadko bowiem ogląda się tenisistkę , która gra wyłącznie defensywnie, porusza się jak fryga i potrafi odegrać agresywnie i celnie będąc kilka metrów za linią końcową. Wczoraj zademonstrowała te walory, a ponadto kiedy Iga kilka razy szła do siatki precyzyjnymi lobami karciła naszą zawodniczkę.
W prasie oraz w internecie namnożyło się nam "znawców', którzy analizują grę Igi pod kątem wskazywania tego czego ona ich zdaniem nie gra , a grać powinna.Wiele z nich to bezmyślne powielanie zawartości podręczników do nauki techniki tenisa dość nieudolnie usiłujących skorelować te uwagi z tym co Iga faktycznie prezentuje na korcie , jak też nie zastanawiających się,że wiele z nich jest wzajemnie sprzecznych.Gdyby je traktować poważnie i nie widzieć Igi wygrywającej na korcie, to można by dojść do wniosku ,że tak nic nie umiejąca tenisistka powinna z każdą rywalką przegrywać. Bo wedle tych "szpeców" ( kobiet także) Iga na falujący serwis , który czyni go niegroźnym, nie potrafi zareagować na tzw. martwe piłki , nie gra ani droppshotów,ani passingshotów, nie gra smeczy ,ani nie gra wolejem, jest spóźniona do piłek granych na półkort, nie gra powtarzalnie i kilka innych. I być może taka gadanina miałaby sporo sensu, gdyby nie "mało znaczący fakt" ,a to taki mianowicie ,że na korcie "pojedynkują " się ze sobą dwie zawodniczki, nie jedna . Każda z nich chce wygrać i każda szuka sposobu ,aby tego dokonać. A do tego każda zawodniczka tak, jak każdy człowiek, ma ściśle określoną konstrukcje fizyczną, psychiczną i właściwe sobie cechy osobnicze, które określa się mianem temperamentu. Nie da się np. grać równocześnie "skrótami" i " minięciami" , bo aby wykonać skrót to trzeba wyrzucić rywalkę poza kort ,a aby wykonać "minięcie" to trzeba posyłać przeciwniczce piłki na jej półkort. Iga mało gra wolejem, ale dlatego,że jest jest to zagranie ryzykowne i z tego powodu nieefektywne,bo owszem przyspiesza posłanie piłki na pole rywalki ,ale precyzja tego zagrania jest bardzo niska. Iga ogromne przyspieszenie uzyskuje dzięki pracy "krótkiej ręki"" i nadgarstka ,a dzięki znakomitej antycypacji jest w stanie posłać precyzyjnie piłki, tam gdzie rywalka ich nie odbierze, lub ma trudnosci z ich agresywnym odegraniem.Iga rzeczywiście nie "lubi" chodzić do siatki i wykonuje ten manewr wówczas kiedy niejako musi ,ale chyba to wynika z jej cech charakteru, a mianowicie nie lubi ona wdawać się awantury, nie przepada za chaosem. Zdecydowanie woli grę uporządkowaną, na swoich dobrze jej znanych warunkach.
Ja nie mówię,że ci "fachmani" nie mogą pisać tego co chcą, ja tylko nieśmiało zwracam uwagę,że to rywalki, póki co, muszą szukać recepty na przeciwstawienie się Idze ,a nie ona im.
2514środa, 30, sierpień 2023 06:39
Zbyszek
Hubert Hurkacz napsuł nam krwi i naszarpał nerwów przegrywając w słabym stylu pierwsze dwa sety i nie radząc sobie z serwisem Szwajcara Marka-Andreasa Hueslera w pierwszych 3 setach, do tie breaku z 3 secie. Nasz tenisista zaczął ospale i od razu dał się przełamać, a ponieważ obaj wygrywali swoje podania to seta przegrał. W secie drugim dał się przełamać przy stanie 5:5.Przed przystąpieniem do 3 seta Hubert zaordynował sobie przerwę toaletową, co mu pomogło jak umarłemu kadzidło, bo Szwajcar nie odpuszczał chcąc wygranie spotkanie w 3 setach . Hurkacz tylko się bronił, starając się tylko wygrywać gemy po swoich podaniach. dopiero w tie breaku nie dał piknąć rywalowi. Tak jak Hurkacz grał jak noga w pierwszych 3 setach, tak Szwajcar w kolejnych dwóch wyglądał jak balon z którego uszło powietrze. Wynik 4:6. 5;7, 7:6(0). 6:3, 6:1.
2513wtorek, 29, sierpień 2023 12:20
iocosus
Ponieważ napisałem że czekam na cwiercfinał Gauff vs Świątek, chociaż żeby do niego doszło Iga byc może będzie się musiała uporac z Ostapenko a Coco z pewnoscią z Andriejewą i zapewne z Collins, zatem konfrontacja nie jest taka pewna, obie do cwiercfinalu mogą nie dojśc, ale gdyby sprostały roli faworytek, to ... takie dwa cytaty, bo byc może Gauff rozpoczęła właśnie "wojnę psychologiczną" na US Open:
Pierwszy cytat z niedalekiej przeszłości: "Było gorąco tuż po ćwierćfinałowym meczu Igi Świątek w Cincinnati.(...) W trakcie piątkowego spotkania z Marketą Vondrousovą Iga Świątek otrzymała ostrzeżenie od sędzi Mariji Cicak. Przy jednym z serwisów Czeszki Polka była jeszcze odwrócona plecami do kortu i nie była gotowa na odebranie serwisu rywalki. Sędzia zinterpretowała takie zachowanie 22-latki jako grę na czas. Liderka rankingu nie zgadzała się z taką decyzją arbiter i zdecydowała się wyjaśnić tą kwestię zaraz po zakończeniu, ostatecznie wygranego meczu.Świątek podała rękę sędzi, ale nie zgodziła się z ostrzeżeniem dla niej. Tenisistka i Marija Cicak rozmawiały przez dłuższy czas. Arbiter w mocnych słowach argumentowała swoją decyzję.
- To nie jest twój czas. Stałaś tam przez kolejne 5-7 sekund bez powodu, a mogłaś przynajmniej się odwrócić - powiedziała Cicak do Polki, cytowana przez tennis365.com.
Świątek nie zgadzała się jednak z argumentacją sędzi i twierdziła, że to Czeszka próbowała ją poganiać. Arbiter trzymała się jednak swojej interpretacji.
- To nie jest twój czas (przy serwisie rywalki - przyp. red.), tylko jej - raz jeszcze podkreśliła."
Źródło: Kłótnia Igi Świątek z sędzią. "To nie jest twój czas" - Sport WP SportoweFakty
Drugi cytat, dzisiejszy, odnoszący się do sytuacji z meczu Gauff z Siegemund: "Trzecia partia przyniosła dużą dawkę emocji. Zawodniczki przełamywały swój serwis, a w czwartym gemie Amerykanka wybuchła. Gauff ruszyła z pretensjami do sędzi głównej, zarzucając rywalce przesadną grę na zwłokę.
— Ona nigdy nie jest gotowa, kiedy serwuje. To jest sprawiedliwe? — Gauff zapytała sędzie Veljović. — Gram normalną prędkością. Zapytaj dowolnego sędziego. Byłam spokojna przez cały mecz, ale to już jest niedorzeczne. Nie obchodzi mnie, co robi przy swoim serwisie, ale przy moim serwisie, musi być gotowa — rzuciła do pani arbiter Amerykanka.
Publiczność w Nowym Jorku wygwizdała doświadczoną Niemkę, której sędzia odebrała w końcu punkt za opóźnianie w piątym gemie. Po tej stracie Laura Siegemund przegrywała już 1:5 w trzecim secie i zapytała z pretensjami sędzie: — To już nie mogę nawet podejść do ręcznika? — pytała ironicznie Niemka."
Źródło: Sceny na US Open! Rywalka Świątek wszczęła awanturę [WIDEO] - Przegląd Sportowy (onet.pl)
Iga analogicznie jak Siegemund lubi przedłużac czas między wymianami, Coco odwrotnie, skraca go. Kto wie, może Brad Gilbert podpowiedział podopiecznej żeby przy własnym serwisie egzekwowała swoje prawa, co może stanowic dyskomfort dla takich zawodniczek jak Laura i Iga? Sędzia w takich kontrowersyjnych sytuacjach opowie się po stronie serwującego!
Zbyszku odnośnie przywołanych przez Ciebie komentatorów mamy zbieżny pogląd. O roli trenerów w piłce lepiej dyskusji nie zaczynac, dnia i nocy nie starczy. Piechniczek podzieliłby twój pogląd, Boniek już by miał wątpliwości, a są i tacy którzy by go zanegowali a i Senator tylko się uśmiechnie pod nosem.
Jedno jest pewne, w tenisie tym seniorskim to zawodnik oficjalnie zatrudnia i zwalnia swojego trenera, w piłce coś takiego może nastąpic jedynie "pod stołem" lub "pośrednio". No i piłkarz z trenerem też nie będzie jego pensji negocjował. Tu w tenisie z podmiotowością zawodnika faktycznie nie ma najmniejszych wątpliwości.
Ktoś niedawno przytoczył dygresję, że przykładowy Andre Agassi o taktyce tenisowej mógłby rozprawiac godzinami, natomiast bodajże Andy Roddick kilka sekund, zakładam że obaj mieliby również odmienne zdanie na temat trenerów tenisowych.
Teraz jest głośno o Bradzie Gilbercie i jego wpływie na tenis Coco Gauff. Zobaczymy!
2512wtorek, 29, sierpień 2023 12:15
CTP
No muszę przyznać, że Iga wczoraj z wielkim przytupem przywitała się z Flashing Meadows. Gdyby nie tradycyjna u niej dekoncentracja na początku drugiego seta, to skończyłoby się rowerkiem. Mnie to osobiście bardzo cieszy, zwłaszcza, że Szwedka grała naprawdę dobrze. Dużo biegała po korcie, bardzo dobrze returnowała a i tak zdołała ugrać tylko jednego gema. Tydzień odpoczynku i spokojnych treningów sprawił, że Iga to jest zupełnie inna Iga, niż ta w Montrealu czy Cincinatti. Jeśli wytrzyma kondycyjnie ten turniej, to... no ale nie zapeszajmy.
2511wtorek, 29, sierpień 2023 06:50
Zbyszek
Magdalena Linette wygrała bardzo pewnie z Alaksandrą Sasnovicz 6;3, 6;1. Mimo ,że Magda była wyżej w rankingu WTA to akurat z tą zawodniczką miała dotychczasowy bilans ujemny 1;7. w tym ostatnie 6 pojedynków do tyłu, a to dlatego,że nie radziła sobie z silnie bitym, liftowanym serwisem Białorusinki. Dzisiejszej nocy zaskoczyła rywalkę i nas znakomitymi returnami, którymi dobrze otworzyła spotkanie w pierwszym gemie I seta przełamując Sasnovicz. W II secie Białorusinka zmieniała sposób serwowania ,ale całkowicie się pogubiła,a bez pewnego serwisu to jej gra jest poniżej poziomu Magdy.
@Iocosus.
Co do komentatorów to akurat w Eurosporcie cenią fachowość ,a nie ekstrawaganckie słowotoki i żartobliwie napiszę,że przynajmniej nie przeszkadzają . Z komentatorów tenisa nie trawię Stopy , który sili się na oryginalność za wszelką cenę ,a do tego opowiada prawie wyłącznie o rzekomych błędach i bez przerwy dywaguje, Bartosza Ignacika, któremu niesłusznie wydaje się ,że zna się na tenisie tylko dlatego,że ma żonę b. tenisistkę,a który nie odróżnia zagrań i używa nazw jakie mu akurat przychodzą na myśl oraz Tomasza Tomaszewskiego, który ma po ojcu oryginalna barwę głosu , ale zamiast koncentrować się na opowiadaniu o tym co się gra na korcie to upaja się własnym głosem .
I to jest zasadnicza różnica pomiędzy komentatorami tenisa i np. piłki nożnej ,że w tenisie wymieniam tylko trzech , którzy nie pasują ,a w piłce nożnej jest tylko kilku , którzy wiedzą o czym mówią. Pewno wynika to faktu ,że w tenisie relacja trener zawodnik jest zgoła odmienna niż w piłce nożnej, co pewnikiem wynika z konieczności pracy indywidualnej w tenisie i zespołowej w piłce. Ten stan przekłada się na świadomość zawodnika , któremu w tenisie trener wyjaśnia nie tylko na czym polega konkretna technika uderzenia ,ale co zawodnik ma dzięki jej zastosowaniu osiągnąć itd itp. Można rzec z pewnym nadużyciem ,że w tenisie zawodnik jest podmiotem procesu , jego współuczestnikiem,a w piłce nożnej odbiorcą ,żeby nie powiedzieć przedmiotem.
Stąd b. zawodnicy w tenisie są w stanie ocenić poziom gry , jak też wskazać dlaczego ktoś wygrywa ,a ktoś przegrywa ,a w piłce nożnej ta wiedza jest większości niedostępna.
2510wtorek, 29, sierpień 2023 04:49
iocosus
W przedturniejowym wywiadzie Magda Linette wyznała że w końcu jest w pełni zdrowia, nic jej nie dolega i doskonale się czuje. Mimo tych słów bark był otejpowany, natomiast sama gra z Sasnowicz już potwierdziła doskonałe samopoczucie. Przy niekorzystnym bilansie meczów 1 do 6 dorzucenie drugiej wygranej i to w wielkim szlemie musi budzic satysfakcję. Teraz przed Magdą faworytka Joanny Sakowicz-Kosteckiej czyli Jennifer Brady. Zapowiada się ciekawy mecz.
Gauff napędziła stracha i urwała seta nasza dobra znajoma z warszawskiego turnieju czyli Sigemund. Zdziwiłem się ale niewzruszony nastawiam się na cwiercfinał Coco - Iga.
Caroline Wozniacki zamiast w klasycznej tenisowej kreacji zaprezentowała się w kostiumie jakby do cwiczen fitness, może dlatego żeby udowodnic wszem i wobec że jest fit. Z zapasową piłką pod obcisłymi spodenkami wygląda nieco jakby miała nabrzmiałego ogromnego siniaka i guza na biodrze. Rybakiny nie oglądałem ale wynik wskazuje że jest w formie. Ostrzeżenie dla tych którzy ją skreślali.
2509poniedziałek, 28, sierpień 2023 21:18
iocosus
Ha, przywołani przeze mnie panowie eksperci spodziewali się bardzo szybkich kortów na US Open tymczasem po swoim meczu Iga wypaliła że kort centralny jest wolniejszy niż rok temu. Boczne są szybsze ale też nie na tyle żeby defensorka Magda Fręch nie mogła na nich ograc bardziej ofensywnej rywalki, zatem zakładane preferencje ze względu na nawierzchnię zda się raczej odchodzą do lamusa.
Ons Jabeur może odetchnąc z ulgą, pozostają już tylko narzekania na cięższe piłki.
Na Eurosporcie w studiu Synówka z Celtem a mecz Igi komentują Olejniczak z Sierzputowskim. Super!
2508poniedziałek, 28, sierpień 2023 19:20
Zbyszek
Iga Świątek I rundę US Open przeszła spacerkiem pokonując w 58' Szewdkę Rebeccę Peterson. Nasza tenisistka z jednej strony była na korcie skoncentrowana,a z drugiej zagrała na luzie. Pokazała szeroki repertuar zagrań i widać było ,że były one wytrenowane ( głównie różnorodny serwis), a nie improwizowane. Cieszy ,że potrafiła ustawiać w korzystnej sytuacji dla siebie przeciwniczkę na korcie i winerować aż miło.
Magdalena Fręch odniosła duży sukces pokonując I rundzie faworyzowaną Emmę Navarro 7;6 ( 10) , 1:6. 6:2. W I secie rywalka Magdy miała 6 piłek setowych i przegrała,w drugim Fręch chyba odpoczywała po wysiłku w I secie ,a w trzecim Navarro siadła kondycyjnie .Magda nie może się wstydzić umiejętności technicznych,ale niestety gra za mało dynamicznie i z szybszą niż Navarro przeciwniczką ma zawsze problemy czyli na ogół przegrywa.
2507niedziela, 27, sierpień 2023 09:32
Zbyszek
Wczoraj w nocy we Wrocławiu podczas bokserskiej gali odbyła się walka o pasy Mistrza Świata wagi ciężkiej Federacji WBA, WBO i IBF pomiędzy obrońcą Tytułów Ukraińcem Oleksandrem Usykiem ( 36 lat, 191 cm, 20 walk , wszystkie wygrane, w tym 13 TKO) ,a pretendentem Anglikiem Danielem Dubois ( 26 lat. 196 cm wzrostu, 18 walk, jedna porażka).
Do tej walki doszło niejako w zastępstwie zapowiadanego pojedynku unifikacyjnego pomiędzy Usykiem a posiadaczem pasa Federacji WBC Tysonem Fury.Ten ostatni deklarował zainteresowanie walką ,aby chyba przeważyła obawa przed porażką z "pięści" wielkiego mistrza.Usyk to bowiem Mistrza Olimpijski, Mistrz Świata wszystkich Federacji w wadze junior ciężkiej ( 7 udanych obron Tytułów) , zwycięzca Turnieju WBSS, które obecne Pasy zdobył pokonując 25.09.2021 znakomitego Anthonyego Joshuę i broniąc ich w rewanżu .
Natomiast Dubois to produkt promocyjny menedżera Franka Warrena,który wojuje o to kto mocniejszy na rynku z liderem Eddym Hearnem . Warrenowi marzy się angielski Tyson i usilnie stawia na widowiskowego, o eleganckiej sylwetce Herkulesa - Daniela Duboisa. Tak jak Wasilewski Warren stawia na rekordy i w tym celu dobiera pupilowi słabszych rywali ,aby bilans wygranych był porażający. Jeden raz musiał ulec Federacji WBA , która zmusiła do walki o prawa pretendenckie z Joe Joycem , w której Dubois został 28.11. 2020 roku znokautowany. Tylko ,że Joyce ma mało oblatanego menedżera Adama Morrallego i walkę o pas WBA Regular dostał pokonany, a nie wygrany.I to Dubois pokonał przeciętnego Trevora Bryana 19.06.2022 roku.
W boksie posiadanie kilku pasów to prestiż,ale i duża uciążliwość, bo każda Federacja w trosce o szmal chce organizować walki o Tytuł. Dubois był pretendentem z WBA ,a już czeka Hrgovicz z IBF . WBO jeszcze pretendenta nie wyłoniła.
Wszyscy komentatorzy spodziewali się,że we wczorajszym pojedynku Dubois rzuci się do zdecydowanego ataku na Usyka , aby szukać swej szansy w osłabieniu rywala i trafieniu go pojedyńczym silnym uderzeniem - co zresztą sam, jak i jego trener zapowiadali.Obawa przed precyzyjnie bitymi kontrami Usyka chyba przeważyła, bo Dubois walczył spokojnie , w linii, zadając głównie ciosy proste na korpus oraz próbując prawych haków na dolne partie ciała. Usyk jak zwykle demonstrował znakomity balans ciała, który umożliwiał mu pokazanie wysokiego kunsztu technicznego i szalenie bogatego repertuaru uderzeń. Ukrainiec wygrał I rundę, Drugą z kolei wygrał Dubois, trzecią Usyk ,a kolejną Anglik. W piątej Usyk postanowił wziąć się do poważnej roboty i zaczął zasypywać Dubois gradem uderzeń, ale w połowie rundy przy odejściu do tyłu nie zdążył opuścić na dół swojej lewej ręki i dostał potężny praw półsierpowy w okolice brzucha, po którym na dodatek źle stojąc na nogach padł na deski . Natychmiast zasygnalizował uderzenie poniżej pasa, co sędzia po krótkiej analizie uznał za zasadne,ale Dubois nie ukarał ostrzeżeniem. Po blisko 4 minutach Usyk zgłosił gotowość do kontynuowania walki.Z zapisu telewizyjnego ( kamera ustawiona nie po stronie ciosu) nie widać dokładnie czy cios był w dolne okolice pasa , czy poniżej niego.
Dziś rano w necie przeczytałem ,że Warren, jak to ujął, będzie lobbował w WTA za unieważnieniem pojedynku i uznania walki za nieodbytą. Argumenty ma raczej słabe o charakterze demagogicznym ,a to ,że Usyk byłby wyliczony,a to,że pojedynek powinien zostać wcześniej wznowiony ( ukradli nam zwycięstwo) ,ale patrząc na siłę przebicia Warrena nie zdziwiłbym się, gdy walkę WBA anulowała.
Dopiero po tej zbędnej wpadce Usyk przestał pajacować i pokazał boks na jaki go stać. Końcówka piątej rundy i do końca pojedynek był popisem jednego aktora.Dla mnie Usyk to fenomen, jedyny bokser , który umie wszystko ,a do tego walczy elegancko, pozornie bez wysiłku, porusza się jak baletnica i uderza kiedy chce i jak chce.
Oczywiście wygrał 6 i 7 rundę,w 8 posłał Dubois celnym lewym podbródkowym na deski ,ale gong nie pozwolił dokończyć dzieła zniszczenia . Koniec nastąpił po prawym sierpowym na szczękę,w rundzie dziewiątej , po którym bez protestu rywala sędzia zakończył walkę.
Ja rozumiem wymogi komercyjne,wiem,że nie ma niczego za darmo , ale mimo wszystko walkę i gale można było pokazać w istniejących na rynku stacjach telewizyjnych za dodatkową opłatą na rzecz dostawców usług kablowych czy satelitarnych, a niekoniecznie przez zupełnie dotychczas nieznaną platformę.Ciekaw jestem jakie będą wyniki tego "PPV" w Polsce.
2506niedziela, 27, sierpień 2023 08:09
Zbyszek
@Iocosus.
Owszem wysłuchałem różnych komentatorów, jak też wyczytałem w mediach różniste opinie, do których wypowiadający mają prawo . Mało tego uważam,że należy tenis promować , zwłaszcza przy okazji Turniejów , w których startują wszyscy najlepsi.
I nie mam pretensji ,że na ogół wypowiadają zdania oklepane , banalne, wręcz trywialne , bo też każdy sąd oryginalny uznany byłby za kontrowersyjny . Co do faworytów i faworytek to wymienia się corocznie tenisistki i tenisistów, którzy zajmują czołowe miejsca w rankingach.
Wydaje mi się , pewno błędnie ,że ociupinkę znam się na tenisie i uważam ,że od kiedy wśród kobiet nie ma Wielkiej Sereny Williams , to kto wygra wśród pań US Open jest loterią. Już przed paru laty pisałem dlaczego korty Nowego Jorku sprzyjają nieprzewidywalności . Jednym z czynników jest to o czym mówią eksperci ,a mianowicie corocznie zmieniane nowe oryginalne piłeczki,. ale też corocznie zmieniana nawierzchnia , a celem tego zabiegu jest ,aby sprzyjała ona coraz szybszej grze. A na to nakłada się zmienna pogoda i bardzo silne wiatry wiejące z różnych kierunków i np. zawodniczki stosujące wysoki wyrzut piłki przy serwisie jak swego czasu np. Szarapowa mają z nim problem. Pewno cięższe piłeczki trochę pomogą w walce z wiatrem ,ale pełnym antidotum pewno nie będą.
Z tych i paru innych powodów po erze Sereny US Open wygrywały zawodniczki spoza TOP 15 ,a nawet nierozstawione i tak 2015 - Penetta, 2016- Kerber. 2017- Stephens. 2018 - Osaka, 2019- Andrescu,2020 - Osaka, 2021 - Raducanu - na dodatek w finale z Fernandez. W ub, roku wygrała Światek ,ale chyba żaden ekspert nie typował jej na zwyciężczynię.
Patrząc na wyniki gier pań w dużych turniejach to czołówka wydaje się ustabilizowana i rzeczywiście faworytek trzeba szukać w gronie najwyżej rozstawionych.
Iga jest jedną z nich i moim zdaniem to od jej formy zależy czy wygra. Iga musi być wypoczęta fizycznie i psychicznie ,aby złożyć swój tenis ,mówiąc kolokwialnie, do kupy. W tym roku rzeczywiście pierwszy serwis nie siedzi jak należy w korcie ,ale przecież jeszcze rok temu jego skuteczność to średnio 72% ,a drugiego powyżej 80 %. Podobnie z forhendem , jeszcze dwa lata temu to zagranie , zwłaszcza wzdłuż linii uważana było znak firmowy klasy Igi.
Obserwując zawodniczki w trakcie tegorocznych występów to uważam ,że stałe postępy czynią tylko Gauff ( ogromny progres serwisowy) oraz Sabalenka ( poprawa regularności i powtarzalności). Reszta czołówki rankingu przestała się rozwijać.
Odrzucam te zawodniczki, o których wszyscy wiedzą,że ich pojedyńcze sukcesy to efekt "koksowania" .
Mnie tylko silnie denerwuje konieczność zarywania nocy .
2505sobota, 26, sierpień 2023 09:41
iocosus
US Open 2023
Z przyjemnością wysłuchałem panów Sidora i Olejniczaka w Meczykach. Nawet gdy nie trafiają z prognozami to wiedzy tenisowej odmówic im trudno. Swoją drogą dobrze że Olejniczaka zaczął wykorzystywac Polsat, ale to że Sidor komentuje tylko w Eurosporcie, to już dla mnie granda i dowód że Bartek Ignacik jako szef redakcji tenisowej w Canal + jest dyletantem i osobą niekompetentną. Tenisowy "mąż swojej żony" niech się schowa do szafy z własnym komentarzem, Żelek Żyżyński jest przesympatyczny, bardzo go lubię ale ... niech robi wywiady, prowadzi studio, a komentowanie meczów tenisowych sobie daruje. Całe szczęście, mam nadzieję, że w Eurosporcie Bartosza Ignacika z mikrofonem "podmieni" Lech Sidor.
Wracając do US Open, panowie eksperci postawili wniosek, że w tym roku korty będą bardzo szybkie, a piłki ciężkie. Warunki dobre dla tenisistów i tenisistek (piłki te same, zeszłoroczny postulat Igi spełniony) ofensywnych, mocno płasko uderzających, dobrze serwujących i preferujących krótkie a nie długie wymiany. Gdyby te założenia się potwierdziły to wśród pań faworytek trzeba by było szukac w gronie Sabalenka, Rybakina, Gauf, Kwitowa, Samsonowa również Ostapenko i Collins doskonale mieszczą się w takiej charakterystyce pytanie tylko czy okażą się stabilne w swojej grze. W dyspozycji z zeszłego sezonu do grona faworytek bezwzględnie należałoby dopisac Caroline Garcię niestety po ubiegłorocznej formie pozostały tylko wspomnienia. Nasza Iga w tych warunkach na co zwrócił uwagę Sidor może miec problemy z forhendem z uwagi na uchwyt który preferuje, może jej "brakowac czasu" przy szybkich wymianach. Zobaczymy!
Drabinka dla Igi sprawia wrażenie że pierwsze trzy mecze powinny byc raczej "treningowe" do odhaczenia i zapomnienia, natomiast później mogą sie zacząc nie tyle schody co pionowa, niebotyczna ściana do pokonania bez asekuracji. Gdyby nie było "rzezi faworytek" to w czwartej rundzie na numer 1 czekałaby niepokonana przez 1gę Ostapenko w cwiercfinale niedawna triumfatorka Gauf w półfinale koszmar Igi czyli Rybakina, a w finale marząca o detronizacji jedynki Sabalenka. Jeżeli takiemu scenariuszowi Iga by sprostała - chapeau bas!
Sytuacja jest o tyle dziwna że wygrany US Open i Masters mógłby dla Igi oznaczac najlepszy sezon w karierze, natomiast porażki w tych turniejach, plus byc może utrata pierwszego miejsca w rankingu rozpoczną dywagacje i spekulacje o tenisie Igi, jej trenerach itd, itp.
Moja uwaga przy tym, wcale bym nie był zdruzgotany gdyby Iga utraciła "jedynkę" w rankingu. Uważam że za bardzo jej ciąży. Bez niej Iga by miała większą motywację do pracy przed przyszłym sezonem.
Ostatnia refleksja nieco polemiczna z panami Olejniczakiem i Sidorem. Otóż panowie w roli faworytki nie widzą Rybakiny. Mhm, zgoda że zdrowie w jej przypadku jest najważniejsze, ale o ile z barkiem będzie w miarę w porządku i o ile Jelena dojdzie w NY do półfinału, to w starciu np. z Igą Świątek byłaby zdecydowaną faworytką.
p.s,
Wśród panów, warunki i drabinka zdają się sprzyjac Hurkaczowi, mhm, źle to wróży, Hubi woli sytuację gdy nikt na niego nie liczy. Oby nie tym razem.
2504piątek, 25, sierpień 2023 10:19
Zbyszek
W dniach od 28.08. do 10.09 roku na kortach Nowego Jorku odbędzie się ostatni tegoroczny Turniej Wielkiego szlema - US Open.
Nasze zawodniczki w I rundzie spotkają się :
- Iga Świątek (NR 1) ze Szwedką Peterson ( 28 lat, 92 WTA),
- Magdalena Linette( 24 WTA) z Aliksandrą Sasnovicz z Białorusi ( 29 lat, 65 WTA),
- Magdalena Fręch ( 75 WTA) z Hiszpanką Camila Navarro ( 35 lat, 57 WTA).
Hubert Hurkacz ( 17 ATP) zagra ze Szwajcarem Markiem Hueslerem ( 27 lat, 87 ATP).
2503niedziela, 20, sierpień 2023 08:01
Zbyszek
Po spotkaniu Igi przełączyłem na Polsat Sport , bowiem o 19.00 był awizowany początek spotkania Huberta Hurkacza z liderem rankingu Hiszpanem Carlosem Alcarazem.Nie tylko na Hurkacza,ale lubię oglądać tenis w wykonaniu Hiszpana, więc miałem dwa w jednym . Doczekałem się ,ale od 23.30. Nie jestem wielkim wielbicielem tenisu Huberta,ale ostatnio gra skutecznie i w Toronto doszedł do ćwierćfinału w którym zmierzył się z Alcarazem i przegrał 6;3, 6:7(2), 6:7(3), po bardzo dobrym spotkaniu.W Cincinatti znowu na jego drodze znalazł się Alcaraz, ale tym razem w półfinale. I Hurkacz znowu doznał porażki tym razem 6;3, 6:7(4), 6;3,ale był moim zdaniem był bliżej wygranej ,niż w Kanadzie.Po wygraniu I seta w drugim prowadził 5:4 i miał dwie piłki meczowe, w tie breaku wygrywał 4;1, aby przegrać do 4.
Moim zdaniem przyczyną niemożności zrealizowania przewagi jest to co CTP przypisuje Idze ,a mianowicie "głowa" ,a mówiąc wprost nieradzenie sobie ze stressem wywołanym możliwością wygranej w trudnym spotkaniu połączonym z sukcesem. Stres jest naturalną reakcją obronną organizmu przed zagrożeniami realnymi lub wyimaginowanymi,ale jednocześnie kiedy jest nadmierny nie pozwala panować nad emocjami ( blokada ośrodka międzymózgowo-przysadkowego).
Hurkacz sprawia na zewnątrz wrażenie osobnika spokojnego, opanowanego wręcz flegmatycznego i tylko bliższa obserwacja tzw. mowy ciała pozwala na stwierdzenie,że w ściśle określonych sytuacjach to "kłębek nerwów'. W Cincinatti najpierw wygrał z Kokkinakisem 7;6(2), 3;6, 7:6(1), potem z Coriczem 5;7, 6:3. 6:3, w kolejnym meczu z faworyzowanym Tsitsipasem ( nr 4 ATP) 6;3, 6:4 i w ćwierćfinale z Popyrinem 6:1 i 7;6(8). I w tie breaku tego ostatniego spotkania przy stanie 6;1 dla Huberta można było zaobserwować to zachowania będące objawem stresu, bowiem zaczął on nagle chodzić małym kroczkami za kortem do przodu i do tyłu zupełnie bez celu, wiele razy poprawiał czapeczkę , głaskał się po twarzy, kręcił w dłoni rakietką tak jak by miał trudności z panowaniem nad odruchami.Nie na taką skalę,ale podobnie zachowywał się w decydujących momentach spotkania z Alcarazem. Chyba akurat on powinien popracować z psychologiem .
2502sobota, 19, sierpień 2023 20:31
Zbyszek
Iga w turnieju WTA1000 w Cincinatti przegrała w półfinale z Coco Gauff 6;7, 6;3 i 4;6, z którą grała wiele razy i dotychczas nie oddała jej nawet seta. W poprzedzających rundach wygrała nadspodziewanie łatwo z Collins 6;1, 6;0, ale później w pierwszych setach przeżywała męki : przegrywając z Qinwen Zheng 3;6, aby wygrać dwa sety do 1 oraz z Marketą Vondrousową 7;6 , aby wygrać drugiego seta do 3. W spotkaniu z Gauff Iga zaczęła nieco lepiej ,bo w I secie prowadziła 5;3, aby przegrać w tie breaku ,ale każdy miał przekonanie,że tak jak w poprzednich meczach od II seta pokaże rywalce gdzie raki zimują i wygrany pewnie II set taki koniec pojedynku zapowiadał. W III secie Iga walczyła,ale była mniej pewna. mniej regularna ,świetne zagrania przeplatała zupełnie nieudanymi. Iga nie gra źle, ale w Montrealu przegrała przez brak skutecznego serwisu, a w Cincinatti właściwie jedyna słabość to zbyt wolne uderzenie piłki przede wszystkim z forhendu ,ale też i z bekhendu.To te ułamki sekundy dawały Gauff czas na odpowiednie ustawienie się i wykonanie trudnego do odbioru zagrania. Iga jest świetnie przygotowana technicznie, taktycznie i nie widać, aby była zmęczona fizycznie ,ale wygrywała dotychczas głównie dzięki niezwykle "szybkiej ręce' .
Oczywiście ,że udział w wielu turniejach i rozgrywanie wielu spotkań, patrząc zwłaszcza na niespodziewaną porażkę z Gauff może mieć negatywne aspekty ,ale nie jeżeli idzie o formę fizyczną , bo w trakcie sezonu tenisistka albo gra albo trenuje, a Iga rozegrała dużo meczów, bo najwięcej ich wygrywała.Wysiłek treningowy jest często większy niż meczowy. Chodzi o to ,że Iga ma za krótkie przerwy pomiędzy turniejami i nie ma dostatecznie dużo czasu ,aby poprawić mankamenty w grze. Nie jestem w stanie ocenić czy przed US Open trener zdoła rozeznać co powoduje tę wolniejszą reakcję ruchową ręki, dłoni i wreszcie nadgarstka , która ułatwia odbiór zagrać Igi rywalkom i czy zdoła z tenisistką ten mankament usunąć .
2501niedziela, 13, sierpień 2023 20:31
CTP
Zbyszku, trochę statystyk:
Półfinał w Montralu, to był dokładnie 53 mecz Igi w obecnym sezonie.
Dla porównania, Muchova - 37, Collins - 26. Jedynie Pegula troszkę się zbliżyła do tej liczby, bo dla niej to był 46 pojedynek w obecnym tourze. Ale za to Pegula w maju zrobiła sobie długą przerwę, bo w tym miesiącu rozegrała raptem 2 turnieje (we Włoszech i Roland Garros), w których odpadła prawie na samym początku.
Za to Iga Świątek... ale co ja sobie będę strzępił klawiaturę. Sam zobacz:
https://www.coretennis.net/tennis-player/iga-swiatek/74976/profile.html
53 mecz a przed nami jeszcze Cincinnatti i Nowy Jork, Guadalajara. Potem krótka przerwa i Masters, gdzie gra się już na oparach. W zeszłym roku zamknęło się to liczbą 74.
Osobiście uważam, że WTA (i pewnie też ATP) powinno pójść w stronę piłkarskiej LM i zacząć chronić tych najlepszych. Tenisistki z top 8 (dla równego rachunku) po prostu nie powinny zaczynać turniejów od I rundy, tylko minimum od III.
2500niedziela, 13, sierpień 2023 09:40
Zbyszek
Nasza idolka Iga Swiątek po straszliwym męczarniach w spotkaniach z Pliszkovą ( 7;6(6), 6:2), Muchovą ( 6;1,3:6,6:4) oraz Collins ( 6;3, 4:6, 6:2) doczłapała do półfinału turnieju WTA1000 w Montrealu w którym przegrała z dobrze sobie znaną Amerykanką Pegula 2;6, 7:6(4) i 4:6. Oczywiście nie wszystko i nie zawsze można wygrać, więc porażka nawet tak znakomitej tenisistki jak liderka rankingu jest niejako wpisana w logikę sportu ,ale niepokoi sposób przegranej. Można zapytać, czy rywalka, którą Iga systematycznie ogrywała tak podniosła swój poziom gry czy to może nasza tenisistka nieco spuściła z tonu.Otóż Pegula jak grała , tak gra ten swój mechaniczny , toporny tenis oparty na powtarzalności i regularności. Niestety Iga pozwoliła jej wygrać , bowiem jej serwis nie sprawiał rywalce żadnych problemów : Iga wygrała tylko 4 gemy po swoim podaniu ( żadnego w I secie !, i po 2 w pozostałych) . Bez serwisu w tenisie wygrana nawet z dość przeciętną rywalką jest niemożliwa.
2499piątek, 21, lipiec 2023 14:24
CTP
Ja się będę upierał, że głównym czynnikiem jednak była głowa. Dla mnie najlepszym meczem Igi na tym turnieju była II runda z Sorribes. Tak cierpliwie i spokojnie grającą Polkę widziałem po raz pierwszy, odkąd oglądam jej mecze. Ten mecz, to dla mnie był dowód na to, że potrafi grać na trawie. Jak chce. Bo w następnych meczach tej chęci było chyba coraz mniej a coraz częściej Iga wracała do swojego ulubionego stylu z kortów twardych. Stąd praktycznie wygrane sety kończyły się tiebreakami. Mecz ze Switoliną był dla mnie niemal kopią pojedynków Agi Radwańskiej z Szarapową. Switolina zastosowała tę samą taktykę, co zwykle stosowała "Isia" i wynik, niestety, nie mógł być inny.
Mnie osobiście się wydaje, że ta chęć dominacji na korcie ze strony Igi, jest jednym z głównych powodów, dla których trenuje tę dyscyplinę sportu i dla których wychodzi na mecze. Toteż nie dziwię się jej, że jeśli taktyka wyklucza taką postawę, to od razu pojawia się niechęć i zniecierpliwienie. Ale jestem w 100% pewien, że z wiekiem i z każdym kolejnym sezonem to podejście się zmieni i parę tych pucharów, czy nawet srebrnych talerzy jednak pojawi się na półce w Raszynie.
2498piątek, 21, lipiec 2023 13:16
Zbyszek
@CTP.
Jak wiesz ja jestem racjonalistą i żartobliwie napiszę,że nie zauważyłem,aby w tenisie zagrywano piłki głową . Oczywiście rozumiem o co Ci chodzi ,ale to co nazywamy "głową", a więc sfera mentalno-wolicjonalna wchodzi do gry na poziomie powyżej przygotowania fizycznego, technicznego i taktycznego. Ta sfera nie zastępuje umiejętności i mocy. Nie tylko w tenisie,ale i w każdym innym sporcie np.w piłce nożnej.
Ja tylko zwróciłem uwagę na jeden, moim zdaniem kluczowy aspekt,a mianowicie to,że od III rundy ilość popełnianych przez Igę niewymuszonych błędów niezmiernie wzrosła i próbowałem znaleźć przyczynę. Powszechnie wiadomo ,że tenis ziemny to gra nóg i chyba Tobie jako wytrawnemu znawcy nie muszę tłumaczyć co to znaczy . W omawianym aspekcie ,aby precyzyjnie i celnie dokonać zagrania to trzeba dobiec do piłeczki na odpowiednią odległość i w odpowiedniej chwili. W moim przekonaniu to ta niemożność przerodziła się w poczucie bezradności i Iga się rozsypała ,a nie odwrotnie. Czyli problemy wolicjonalne były następstwem , były skutkiem słabej formy , a nie przyczyną ogromnej ilości błędów. Oczywiście masz rację zauważając,że w meczu z Kasatkiną Iga nierozważnie grała top-spinem , głównie z forhendu co na trawie jest nieefektywne, ale też zauważ ,że to zagranie było źle , bo za wolno, wykonywane.
Gry na trawie , tak jak każdej nawierzchni można się nauczyć, tym bardziej Iga , która przecież wygrała juniorski Wimbledon na tej nawierzchni.Lecz na naukę musi być odpowiednia ilość czasu, którego Iga nie miała z uwagi na problemy zdrowotne.
Teraz podzielę się refleksją, która i u Ciebie występuje ,a której nie rozwijasz,ale chyba intuicyjnie czujesz ,że coś jest nie tak. Bowiem niezależnie co mówimy o roli psychiki , czy jest czynnikiem zasadniczym , czy plusem dodatnim to takie kompletne rozsypanie się gry zawodniczki tak wysokiej klasy nie jest czymś często spotykanym ,ani normalnym. Tym bardziej,że wystąpiło w spotkaniu z zawodniczką dużo gorszą , z którą Iga ma bardzo korzystny bilans.
Ta nasza wspólna obserwacja w mojej ocenie świadczy o tym,że Iga została za bardzo uzależniona od współpracy z psycholożką i za bardzo bazuje na psychicznej motywacji i kiedy tego czynnika zaczyna brakować to nie ma barier bezpieczeństwa , które bronią przed upadkiem.
Moim zdaniem sytuacja nie jest normalna kiedy psycholog staje się w procesie treningowym ważniejszy od trenera.
Polska -Włochy 3:0 (25:20, 25:21, 25:23)
Super! Niech jeszcze Panie wygrają awans do Igrzysk a będzie mega super!
Fachowcy progres w grze Gauff utożsamiają z przyjściem do jej sztabu bardzo znanego przed laty trenera Brada Gilberta.Coco Gauff uznawana była za wielki talent od co najmniej 6 lat , nie bez przyczyny , bo w wieku 14 lat wygrała singla w RG oraz debla w US Open. W wieku 15 lat dotarła do IV rundy Wimbledonu ,ale później nie wiodło jej się równie dobrze , bo owszem wygrywała z rywalkami znacznie niżej notowanymi ,ale z tymi z TOP 10 najczęściej przegrywała ( najwyżej w rankingu WTA była na 4 miejscu w październiku 2022). Wychowawcą i autorem jej sukcesów w wieku juniorskim był trener Diego Mayano, który 2 lata temu odszedł od Coco ze względów zdrowotnych i wówczas zaangażowała Perę Riba. Zatrudnienie Gilberta , kiedyś dość znanego tenisisty ( 10 w rankingu ATP) oraz trenera ,który doprowadził Agassiego do wielkich triumfów ( 6 razy wygrane Turnieje Wielkiego Szlema ) ,a potem trenującego Roddicka - było dziełem przypadku. Gilbert przed 10 laty wycofał się z wielkiego tenisa i zajął się trenowaniem juniorek w Kalifornii. W mediach "wypłynął" pod koniec ub. roku kiedy to został zaangażowany do nauczenia podstaw tenisa wielkiej gwiazdy kina ( Zendayi) do gigaprodukcji " Challenger" . To ta "reklama" sprawiała,że Coco Gauff poprosiła go o konsultacje,a następnie przekonała ,aby wszedł do jej "timu". Mottem Gilberta jako trenera jest prostota sprowadzająca się do logicznego stwierdzenia ,że tenisista nie musi umieć wszystkiego , nie musi grać perfekcyjnie , ale musi wiedzieć jak oraz musi znać na tyle arkana tenisowej sztuki , aby pokonać tego ( tą) , który(-a) gra po drugiej stronie siatki. ).Tym samym fundamentem triumfu jest strategia i taktyka, zaś wszystko zaczyna się od serwisu i returnu.Reszta przychodzi sama
Niczego nie sugeruję Idze
O 4 nad ranem
Albo Iga przestała czynić postępy w stosunku do rywalek. albo też jest nie najlepiej przygotowana fizycznie ( zmęczenie) ,albo też nie wytrzymuje napięcia psychicznego, poddając się zbyt dużej presji. Moim zdaniem trzeba znaleźć odpowiedzi na te pytania ,a potem dokonać zmian albo metod szkoleniowych,a jeżeli osoby odpowiedzialne nie są w stanie tego uczynić, to trzeba dokonać zmian personalnych. Bowiem pociąg nie czeka ,ale ucieka.
Może to i dobrze się stało, że na chwilę światła reflektorów przeniosą się na kogoś innego. Iga bardzo potrzebuje resetu i spojrzenia na swoją grę z bardziej chłodną głową i bez presji z zewnątrz. Bo mnie się osobiście wydaje, że ta presja i ta potrzeba ustawicznego wygrywania bardzo mocno zaburzała jej proces samodoskonalenia. Jeśli nie masz miejsca na błędy, to nie szukasz innych rozwiązań, tylko cały czas jedziesz na tym samym. A jedziesz na tym samym, bo się boisz przegrać turniej i stracić "jedynkę".
Jeśli Igę teraz ogarnęły jakieś wątpliwości, to niech po prostu popatrzy na karierę wielkiej Sereny. Rozbłysła w 2002 i 2003 roku, żeby potem przygasnąć i dopiero po 10 latach rozbłysła jak supernova rządząc na kortach przez prawie 4 sezony.
Pewno na analizy przyjdzie jeszcze czas , bo mecz po 107 ' skończył się nad ranem,ale chyba rzeczywiście Iga nie była należycie przygotowana mentalnie do gry z rywalką z która dotychczas przegrywała. Nadto wydaje się ,że Iga powinna zdecydowanie bardziej koncentrować się na tym co i jak ma robić na korcie, gdyż chyba tej jej aktywności niezwiązanej bezpośrednio z grą jest nieco za wiele : bo to użalenie się na hejt i pokazywanie haniebnych wpisów (wystarczy nie czytać) , bo skargi na ilość turniejów( wystarczy wybierać ), bo to walka o równe traktowanie zawodniczek i zawodników , przeradzające się w wołanie o prymat kobiet, bo to aktywność w zwalczaniu agresji Rosji w Ukrainie , słuszne, ale narażające na ataki kacapskich trolli, a to kwestionowanie piłeczek , tak jak by to one stanowiły problem.
Pewno każda z tych spraw jest ważna i pewno słuszna ,ale chyba ich ilość jest nadmierna i odbiera część czasu niezbędnego do skupienia się na grze.
Teraz Iga spotka się z Łotyszką Jeleną Ostapenko , która zajmuje 21 miejsce w rankingu WTA,ale jest jedyną zawodniczką z którą Światek nigdy nie wygrała.
Ha, eksperci Dawid Olejniczak i Lech Sidor nie mylili się, w odróżnieniu od kibica hobbysty iocosusa. Rybakina odpadła w trzeciej rundzie, a doskonałą puentą jej meczu był podwójny błąd serwisowy przy meczbolu. Gdy największy atut zawodzi, gdy gemy przy własnym podaniu nie są oczywistością, to i znak że Jelenie jednak odjechała jej najlepsza dyspozycja. Panowie Olejniczak i Sidor mieli racje!
Gdy jednak czytam tytuł z PS: „Faworytka poza US Open! Świetna wiadomość dla Igi Świątek” to mimo wszystko się uśmiecham, bo to arogancja już widziec Igę w półfinale. Ostapenko choc nie bez problemu ale znalazła się na kursie kolizyjnym z Igą. Wygląda jakby 2-3 kg schudła, przez co Townsend być może zabrała jej tytuł najbardziej „krągłej” zawodniczki turnieju. Waga nie przeszkadza Ostapenko żwawo poruszac się po korcie, jeżeli „wejdzie” w uderzenie negatywny dla Igi bilans meczów może się jeszcze powiększyć. To będzie mecz w którym Iga nie jest zależna tylko i wyłącznie od własnej dyspozycji, jeżeli rywalka wzniesie się na swój top, to i to samo będzie zmuszona uczynic Iga, a i to może nie wystarczyć . Zapowiada się super ciekawe widowisko.
Coco Gauff niespodziewanie przegrała pierwszego seta z Mertens. Walczyła nie tylko z przeciwniczką ale i własnym tenisem. Wydaje mi się, że jeszcze pół roku temu, taki mecz turniejowy by przegrała. To że pokonała własne słabości i potrafiła odwrócic wynik świadczy że Amerykanka dojrzewa. Jej pewność na korcie niepomiernie wzrosła, potrafi wszcząć dyskusje z sędziami i według mnie to nie zawsze są emocje a podejrzewam wyrachowanie i próbę wpływania na rywalkę po drugiej stronie siatki, zagrzewa publicznośc do aplauzu po własnych zagraniach, była zapowiedzią „gwiazdy” teraz zaczyna zachowywac się zgodnie z jej blaskiem. Mecz z „naszą” Dunką powinien być super!
Caroline Wozniacki! Rewelacja! Zabiegała „czarnego konia” Jennifer Brady. To że Karolina potrafi biegac maratony jest udowodnione, ale że jeszcze wzniesie się na taki poziom tenisowy osobiście wątpiłem, tym razem do spółki z ekspertami. Caroline może być wzorem dla Magdaleny Fręch bo styl gry mają podobny, tylko że Dunka wykonuje go optymalnie, w tej chwili zda się że lepiej niż gdy kończyła karierę. Gauff vs Wożniacki, ależ to powinno być meczycho!
Niedziela w kobiecym tenisie na US Open zapowiada się ekscytująco, IV runda zmrozi, ćwierćfinały doprowadzą do palpitacji serca, a w półfinale na jedną z czwórki Wozniacki, Gauff, Ostapenko, Swiątek może czekac zamiast Rybakiny Muchowa! Uff, wspaniale to wszystko się zapowiada.
Jak rozumiem żartujesz i prowokujesz . Iga i jej sztab to profesjonaliści i wiedzą,że tak niska pozycja Saville wynika z faktu,że jest od 2018 roku targana kontuzjami i po ubiegłorocznym RG praktycznie nie grała. A jest to zwyciężczyni juniorskiego US Open i przez wiele lat była w TOP 30 rankingu WTA ( najwyżej 20 w 2017 roku). To,że Iga nie włożyła maksymalnego wysiłku nie wynikało z lekceważenia,ale z ekonomiki gospodarowania siłami fizycznymi . Iga wkładała tylko tyle ile musiała, aby wygrać. Porównując do meczu piłkarskiego to kiedy wystarczy 1;0 to po co szaleć,aby ze słabszym rywalem wygrywać np. 7:0. Co do cnoty cierpliwości , to Ty uważasz ten aspekt za porządany ,a niektórzy "szpece' , za wadę . Ja jestem gotów zgodzić się z Tobą,że Iga zbyt często wychodzi z roli "kilera' i przyjmuje postawę niecierpliwego dziecka, który chce zabawkę teraz i to natychmiast. Dojrzewanie to proces ,a nie jednorazówka i nie można się tego nauczyć - to trzeba przeżyć w czasie.
Jest wielu ekspertów, którzy przerzucają się diagnozami, czego jeszcze brakuje w tenisie Igi. Ja tam żadnym ekspertem nie jestem ale uważam, że jej brakuje tylko jednej rzeczy: cierpliwości. Liczę, że to przyjdzie wraz z doświadczeniem.
Najpierw Magda Fręch przegrała z Czeszką Karoliną Muchovą ( 10 WTA) 3;6, 3;6 ,a w nocy Magdalena Linette z Amerykanka Jennifer Brady ( 433 WTA) 1;6. 6;2, 2:6. Obie nasze zawodniczki prezentują na korcie tenis w wydaniu anachronicznym czyli statycznym. Są owszem dobrze wyszkolone technicznie ,a Linettte potrafi być nieustępliwa i powtarzalna,ale brakuje im dynamiki gry i nie potrafią przyspieszyć uderzeń.Kiedy ich rywalki grają agresywnie , na półkorcie i nie popełniają zbyt wielu błędów są bezradne. Iga miała fart,że trafiła na trenera Sierzputowskiego, który nie jest absolwentem "polskiej szkoły trenerskiej" ,ale znanej w świecie Amerykańskiej Akademii Johna Krieka ,a ponadto człowiekiem , który dzięki naukom na dwóch Uniwersytetach (Gdańskim i Warszawskim) nauczył się rozpoznawać autentyczne trendy rozwojowe.A tenis kobiecy poszedł w kierunku dynamiki oraz stawiania na wyuczoną, wytrenowaną perfekcyjność zagrań pasujących do profilu psychicznego zawodniczki.
Iga Świątek ograła w II rundzie Australijkę Darię Saville 6:3 ( dając się przełamać w 1 gemie) i 6:4. W spotkaniu Iga panowała na korcie grając co najwyżej na "pół gwizdka", minimalizując wysiłek fizyczny i przyspieszając tylko kiedy czuła się lekko zagrożona.
Właściwie poza kilkoma fragmentami to Iga grała "na stojąco" czyli zajmując pozycję w prostokącie o wymiarach ok. 3-4 metrów końcowej linii kortu, o bokach po ok. 2 metry. Tylko parę razy została zmuszona do opuszczenia tej strefy. To z niej rozrzucała Darię po korcie, to ją zmuszała do biegania i nienadążania za precyzyjnie bitymi piłkami raz na jeden raz na drugi koniec kortu. Ja Saville pamiętam, jeszcze jak się nazywała Gavriłowa, z gry sprzed 10 laty w AO kiedy to w II rundzie przegrała z Isią Lucenko z Ukrainy. Rzadko bowiem ogląda się tenisistkę , która gra wyłącznie defensywnie, porusza się jak fryga i potrafi odegrać agresywnie i celnie będąc kilka metrów za linią końcową. Wczoraj zademonstrowała te walory, a ponadto kiedy Iga kilka razy szła do siatki precyzyjnymi lobami karciła naszą zawodniczkę.
W prasie oraz w internecie namnożyło się nam "znawców', którzy analizują grę Igi pod kątem wskazywania tego czego ona ich zdaniem nie gra , a grać powinna.Wiele z nich to bezmyślne powielanie zawartości podręczników do nauki techniki tenisa dość nieudolnie usiłujących skorelować te uwagi z tym co Iga faktycznie prezentuje na korcie , jak też nie zastanawiających się,że wiele z nich jest wzajemnie sprzecznych.Gdyby je traktować poważnie i nie widzieć Igi wygrywającej na korcie, to można by dojść do wniosku ,że tak nic nie umiejąca tenisistka powinna z każdą rywalką przegrywać. Bo wedle tych "szpeców" ( kobiet także) Iga na falujący serwis , który czyni go niegroźnym, nie potrafi zareagować na tzw. martwe piłki , nie gra ani droppshotów,ani passingshotów, nie gra smeczy ,ani nie gra wolejem, jest spóźniona do piłek granych na półkort, nie gra powtarzalnie i kilka innych. I być może taka gadanina miałaby sporo sensu, gdyby nie "mało znaczący fakt" ,a to taki mianowicie ,że na korcie "pojedynkują " się ze sobą dwie zawodniczki, nie jedna . Każda z nich chce wygrać i każda szuka sposobu ,aby tego dokonać. A do tego każda zawodniczka tak, jak każdy człowiek, ma ściśle określoną konstrukcje fizyczną, psychiczną i właściwe sobie cechy osobnicze, które określa się mianem temperamentu. Nie da się np. grać równocześnie "skrótami" i " minięciami" , bo aby wykonać skrót to trzeba wyrzucić rywalkę poza kort ,a aby wykonać "minięcie" to trzeba posyłać przeciwniczce piłki na jej półkort. Iga mało gra wolejem, ale dlatego,że jest jest to zagranie ryzykowne i z tego powodu nieefektywne,bo owszem przyspiesza posłanie piłki na pole rywalki ,ale precyzja tego zagrania jest bardzo niska. Iga ogromne przyspieszenie uzyskuje dzięki pracy "krótkiej ręki"" i nadgarstka ,a dzięki znakomitej antycypacji jest w stanie posłać precyzyjnie piłki, tam gdzie rywalka ich nie odbierze, lub ma trudnosci z ich agresywnym odegraniem.Iga rzeczywiście nie "lubi" chodzić do siatki i wykonuje ten manewr wówczas kiedy niejako musi ,ale chyba to wynika z jej cech charakteru, a mianowicie nie lubi ona wdawać się awantury, nie przepada za chaosem. Zdecydowanie woli grę uporządkowaną, na swoich dobrze jej znanych warunkach.
Ja nie mówię,że ci "fachmani" nie mogą pisać tego co chcą, ja tylko nieśmiało zwracam uwagę,że to rywalki, póki co, muszą szukać recepty na przeciwstawienie się Idze ,a nie ona im.
Pierwszy cytat z niedalekiej przeszłości: "Było gorąco tuż po ćwierćfinałowym meczu Igi Świątek w Cincinnati.(...) W trakcie piątkowego spotkania z Marketą Vondrousovą Iga Świątek otrzymała ostrzeżenie od sędzi Mariji Cicak. Przy jednym z serwisów Czeszki Polka była jeszcze odwrócona plecami do kortu i nie była gotowa na odebranie serwisu rywalki. Sędzia zinterpretowała takie zachowanie 22-latki jako grę na czas. Liderka rankingu nie zgadzała się z taką decyzją arbiter i zdecydowała się wyjaśnić tą kwestię zaraz po zakończeniu, ostatecznie wygranego meczu.Świątek podała rękę sędzi, ale nie zgodziła się z ostrzeżeniem dla niej. Tenisistka i Marija Cicak rozmawiały przez dłuższy czas. Arbiter w mocnych słowach argumentowała swoją decyzję.
- To nie jest twój czas. Stałaś tam przez kolejne 5-7 sekund bez powodu, a mogłaś przynajmniej się odwrócić - powiedziała Cicak do Polki, cytowana przez tennis365.com.
Świątek nie zgadzała się jednak z argumentacją sędzi i twierdziła, że to Czeszka próbowała ją poganiać. Arbiter trzymała się jednak swojej interpretacji.
- To nie jest twój czas (przy serwisie rywalki - przyp. red.), tylko jej - raz jeszcze podkreśliła."
Źródło: Kłótnia Igi Świątek z sędzią. "To nie jest twój czas" - Sport WP SportoweFakty
Drugi cytat, dzisiejszy, odnoszący się do sytuacji z meczu Gauff z Siegemund: "Trzecia partia przyniosła dużą dawkę emocji. Zawodniczki przełamywały swój serwis, a w czwartym gemie Amerykanka wybuchła. Gauff ruszyła z pretensjami do sędzi głównej, zarzucając rywalce przesadną grę na zwłokę.
— Ona nigdy nie jest gotowa, kiedy serwuje. To jest sprawiedliwe? — Gauff zapytała sędzie Veljović. — Gram normalną prędkością. Zapytaj dowolnego sędziego. Byłam spokojna przez cały mecz, ale to już jest niedorzeczne. Nie obchodzi mnie, co robi przy swoim serwisie, ale przy moim serwisie, musi być gotowa — rzuciła do pani arbiter Amerykanka.
Publiczność w Nowym Jorku wygwizdała doświadczoną Niemkę, której sędzia odebrała w końcu punkt za opóźnianie w piątym gemie. Po tej stracie Laura Siegemund przegrywała już 1:5 w trzecim secie i zapytała z pretensjami sędzie: — To już nie mogę nawet podejść do ręcznika? — pytała ironicznie Niemka."
Źródło: Sceny na US Open! Rywalka Świątek wszczęła awanturę [WIDEO] - Przegląd Sportowy (onet.pl)
Iga analogicznie jak Siegemund lubi przedłużac czas między wymianami, Coco odwrotnie, skraca go. Kto wie, może Brad Gilbert podpowiedział podopiecznej żeby przy własnym serwisie egzekwowała swoje prawa, co może stanowic dyskomfort dla takich zawodniczek jak Laura i Iga? Sędzia w takich kontrowersyjnych sytuacjach opowie się po stronie serwującego!
Zbyszku odnośnie przywołanych przez Ciebie komentatorów mamy zbieżny pogląd. O roli trenerów w piłce lepiej dyskusji nie zaczynac, dnia i nocy nie starczy. Piechniczek podzieliłby twój pogląd, Boniek już by miał wątpliwości, a są i tacy którzy by go zanegowali a i Senator tylko się uśmiechnie pod nosem.
Jedno jest pewne, w tenisie tym seniorskim to zawodnik oficjalnie zatrudnia i zwalnia swojego trenera, w piłce coś takiego może nastąpic jedynie "pod stołem" lub "pośrednio". No i piłkarz z trenerem też nie będzie jego pensji negocjował. Tu w tenisie z podmiotowością zawodnika faktycznie nie ma najmniejszych wątpliwości.
Ktoś niedawno przytoczył dygresję, że przykładowy Andre Agassi o taktyce tenisowej mógłby rozprawiac godzinami, natomiast bodajże Andy Roddick kilka sekund, zakładam że obaj mieliby również odmienne zdanie na temat trenerów tenisowych.
Teraz jest głośno o Bradzie Gilbercie i jego wpływie na tenis Coco Gauff. Zobaczymy!
@Iocosus.
Co do komentatorów to akurat w Eurosporcie cenią fachowość ,a nie ekstrawaganckie słowotoki i żartobliwie napiszę,że przynajmniej nie przeszkadzają
I to jest zasadnicza różnica pomiędzy komentatorami tenisa i np. piłki nożnej ,że w tenisie wymieniam tylko trzech , którzy nie pasują ,a w piłce nożnej jest tylko kilku , którzy wiedzą o czym mówią. Pewno wynika to faktu ,że w tenisie relacja trener zawodnik jest zgoła odmienna niż w piłce nożnej, co pewnikiem wynika z konieczności pracy indywidualnej w tenisie i zespołowej w piłce. Ten stan przekłada się na świadomość zawodnika , któremu w tenisie trener wyjaśnia nie tylko na czym polega konkretna technika uderzenia ,ale co zawodnik ma dzięki jej zastosowaniu osiągnąć itd itp. Można rzec z pewnym nadużyciem ,że w tenisie zawodnik jest podmiotem procesu , jego współuczestnikiem,a w piłce nożnej odbiorcą ,żeby nie powiedzieć przedmiotem.
Stąd b. zawodnicy w tenisie są w stanie ocenić poziom gry , jak też wskazać dlaczego ktoś wygrywa ,a ktoś przegrywa ,a w piłce nożnej ta wiedza jest większości niedostępna.
Gauff napędziła stracha i urwała seta nasza dobra znajoma z warszawskiego turnieju czyli Sigemund. Zdziwiłem się ale niewzruszony nastawiam się na cwiercfinał Coco - Iga.
Caroline Wozniacki zamiast w klasycznej tenisowej kreacji zaprezentowała się w kostiumie jakby do cwiczen fitness, może dlatego żeby udowodnic wszem i wobec że jest fit. Z zapasową piłką pod obcisłymi spodenkami wygląda nieco jakby miała nabrzmiałego ogromnego siniaka i guza na biodrze.
Rybakiny nie oglądałem ale wynik wskazuje że jest w formie. Ostrzeżenie dla tych którzy ją skreślali.
Ons Jabeur może odetchnąc z ulgą, pozostają już tylko narzekania na cięższe piłki.
Na Eurosporcie w studiu Synówka z Celtem a mecz Igi komentują Olejniczak z Sierzputowskim. Super!
Magdalena Fręch odniosła duży sukces pokonując I rundzie faworyzowaną Emmę Navarro 7;6 ( 10) , 1:6. 6:2. W I secie rywalka Magdy miała 6 piłek setowych i przegrała,w drugim Fręch chyba odpoczywała po wysiłku w I secie ,a w trzecim Navarro siadła kondycyjnie .Magda nie może się wstydzić umiejętności technicznych,ale niestety gra za mało dynamicznie i z szybszą niż Navarro przeciwniczką ma zawsze problemy czyli na ogół przegrywa.
Do tej walki doszło niejako w zastępstwie zapowiadanego pojedynku unifikacyjnego pomiędzy Usykiem a posiadaczem pasa Federacji WBC Tysonem Fury.Ten ostatni deklarował zainteresowanie walką ,aby chyba przeważyła obawa przed porażką z "pięści" wielkiego mistrza.Usyk to bowiem Mistrza Olimpijski, Mistrz Świata wszystkich Federacji w wadze junior ciężkiej ( 7 udanych obron Tytułów) , zwycięzca Turnieju WBSS, które obecne Pasy zdobył pokonując 25.09.2021 znakomitego Anthonyego Joshuę i broniąc ich w rewanżu .
Natomiast Dubois to produkt promocyjny menedżera Franka Warrena,który wojuje o to kto mocniejszy na rynku z liderem Eddym Hearnem . Warrenowi marzy się angielski Tyson i usilnie stawia na widowiskowego, o eleganckiej sylwetce Herkulesa - Daniela Duboisa. Tak jak Wasilewski Warren stawia na rekordy i w tym celu dobiera pupilowi słabszych rywali ,aby bilans wygranych był porażający. Jeden raz musiał ulec Federacji WBA , która zmusiła do walki o prawa pretendenckie z Joe Joycem , w której Dubois został 28.11. 2020 roku znokautowany. Tylko ,że Joyce ma mało oblatanego menedżera Adama Morrallego i walkę o pas WBA Regular dostał pokonany, a nie wygrany.I to Dubois pokonał przeciętnego Trevora Bryana 19.06.2022 roku.
W boksie posiadanie kilku pasów to prestiż,ale i duża uciążliwość, bo każda Federacja w trosce o szmal chce organizować walki o Tytuł. Dubois był pretendentem z WBA ,a już czeka Hrgovicz z IBF . WBO jeszcze pretendenta nie wyłoniła.
Wszyscy komentatorzy spodziewali się,że we wczorajszym pojedynku Dubois rzuci się do zdecydowanego ataku na Usyka , aby szukać swej szansy w osłabieniu rywala i trafieniu go pojedyńczym silnym uderzeniem - co zresztą sam, jak i jego trener zapowiadali.Obawa przed precyzyjnie bitymi kontrami Usyka chyba przeważyła, bo Dubois walczył spokojnie , w linii, zadając głównie ciosy proste na korpus oraz próbując prawych haków na dolne partie ciała. Usyk jak zwykle demonstrował znakomity balans ciała, który umożliwiał mu pokazanie wysokiego kunsztu technicznego i szalenie bogatego repertuaru uderzeń. Ukrainiec wygrał I rundę, Drugą z kolei wygrał Dubois, trzecią Usyk ,a kolejną Anglik. W piątej Usyk postanowił wziąć się do poważnej roboty i zaczął zasypywać Dubois gradem uderzeń, ale w połowie rundy przy odejściu do tyłu nie zdążył opuścić na dół swojej lewej ręki i dostał potężny praw półsierpowy w okolice brzucha, po którym na dodatek źle stojąc na nogach padł na deski . Natychmiast zasygnalizował uderzenie poniżej pasa, co sędzia po krótkiej analizie uznał za zasadne,ale Dubois nie ukarał ostrzeżeniem. Po blisko 4 minutach Usyk zgłosił gotowość do kontynuowania walki.Z zapisu telewizyjnego ( kamera ustawiona nie po stronie ciosu) nie widać dokładnie czy cios był w dolne okolice pasa , czy poniżej niego.
Dziś rano w necie przeczytałem ,że Warren, jak to ujął, będzie lobbował w WTA za unieważnieniem pojedynku i uznania walki za nieodbytą. Argumenty ma raczej słabe o charakterze demagogicznym ,a to ,że Usyk byłby wyliczony,a to,że pojedynek powinien zostać wcześniej wznowiony ( ukradli nam zwycięstwo) ,ale patrząc na siłę przebicia Warrena nie zdziwiłbym się, gdy walkę WBA anulowała.
Dopiero po tej zbędnej wpadce Usyk przestał pajacować i pokazał boks na jaki go stać. Końcówka piątej rundy i do końca pojedynek był popisem jednego aktora.Dla mnie Usyk to fenomen, jedyny bokser , który umie wszystko ,a do tego walczy elegancko, pozornie bez wysiłku, porusza się jak baletnica i uderza kiedy chce i jak chce.
Oczywiście wygrał 6 i 7 rundę,w 8 posłał Dubois celnym lewym podbródkowym na deski ,ale gong nie pozwolił dokończyć dzieła zniszczenia . Koniec nastąpił po prawym sierpowym na szczękę,w rundzie dziewiątej , po którym bez protestu rywala sędzia zakończył walkę.
Ja rozumiem wymogi komercyjne,wiem,że nie ma niczego za darmo , ale mimo wszystko walkę i gale można było pokazać w istniejących na rynku stacjach telewizyjnych za dodatkową opłatą na rzecz dostawców usług kablowych czy satelitarnych, a niekoniecznie przez zupełnie dotychczas nieznaną platformę.Ciekaw jestem jakie będą wyniki tego "PPV" w Polsce.
Owszem wysłuchałem różnych komentatorów, jak też wyczytałem w mediach różniste opinie, do których wypowiadający mają prawo . Mało tego uważam,że należy tenis promować , zwłaszcza przy okazji Turniejów , w których startują wszyscy najlepsi.
I nie mam pretensji ,że na ogół wypowiadają zdania oklepane , banalne, wręcz trywialne , bo też każdy sąd oryginalny uznany byłby za kontrowersyjny . Co do faworytów i faworytek to wymienia się corocznie tenisistki i tenisistów, którzy zajmują czołowe miejsca w rankingach.
Wydaje mi się , pewno błędnie ,że ociupinkę znam się na tenisie i uważam ,że od kiedy wśród kobiet nie ma Wielkiej Sereny Williams , to kto wygra wśród pań US Open jest loterią. Już przed paru laty pisałem dlaczego korty Nowego Jorku sprzyjają nieprzewidywalności . Jednym z czynników jest to o czym mówią eksperci ,a mianowicie corocznie zmieniane nowe oryginalne piłeczki,. ale też corocznie zmieniana nawierzchnia , a celem tego zabiegu jest ,aby sprzyjała ona coraz szybszej grze. A na to nakłada się zmienna pogoda i bardzo silne wiatry wiejące z różnych kierunków i np. zawodniczki stosujące wysoki wyrzut piłki przy serwisie jak swego czasu np. Szarapowa mają z nim problem. Pewno cięższe piłeczki trochę pomogą w walce z wiatrem ,ale pełnym antidotum pewno nie będą.
Z tych i paru innych powodów po erze Sereny US Open wygrywały zawodniczki spoza TOP 15 ,a nawet nierozstawione i tak 2015 - Penetta, 2016- Kerber. 2017- Stephens. 2018 - Osaka, 2019- Andrescu,2020 - Osaka, 2021 - Raducanu - na dodatek w finale z Fernandez. W ub, roku wygrała Światek ,ale chyba żaden ekspert nie typował jej na zwyciężczynię.
Patrząc na wyniki gier pań w dużych turniejach to czołówka wydaje się ustabilizowana i rzeczywiście faworytek trzeba szukać w gronie najwyżej rozstawionych.
Iga jest jedną z nich i moim zdaniem to od jej formy zależy czy wygra. Iga musi być wypoczęta fizycznie i psychicznie ,aby złożyć swój tenis ,mówiąc kolokwialnie, do kupy. W tym roku rzeczywiście pierwszy serwis nie siedzi jak należy w korcie ,ale przecież jeszcze rok temu jego skuteczność to średnio 72% ,a drugiego powyżej 80 %. Podobnie z forhendem , jeszcze dwa lata temu to zagranie , zwłaszcza wzdłuż linii uważana było znak firmowy klasy Igi.
Obserwując zawodniczki w trakcie tegorocznych występów to uważam ,że stałe postępy czynią tylko Gauff ( ogromny progres serwisowy) oraz Sabalenka ( poprawa regularności i powtarzalności). Reszta czołówki rankingu przestała się rozwijać.
Odrzucam te zawodniczki, o których wszyscy wiedzą,że ich pojedyńcze sukcesy to efekt "koksowania" .
Mnie tylko silnie denerwuje konieczność zarywania nocy .
Z przyjemnością wysłuchałem panów Sidora i Olejniczaka w Meczykach. Nawet gdy nie trafiają z prognozami to wiedzy tenisowej odmówic im trudno. Swoją drogą dobrze że Olejniczaka zaczął wykorzystywac Polsat, ale to że Sidor komentuje tylko w Eurosporcie, to już dla mnie granda i dowód że Bartek Ignacik jako szef redakcji tenisowej w Canal + jest dyletantem i osobą niekompetentną. Tenisowy "mąż swojej żony" niech się schowa do szafy z własnym komentarzem, Żelek Żyżyński jest przesympatyczny, bardzo go lubię ale ... niech robi wywiady, prowadzi studio, a komentowanie meczów tenisowych sobie daruje. Całe szczęście, mam nadzieję, że w Eurosporcie Bartosza Ignacika z mikrofonem "podmieni" Lech Sidor.
Wracając do US Open, panowie eksperci postawili wniosek, że w tym roku korty będą bardzo szybkie, a piłki ciężkie. Warunki dobre dla tenisistów i tenisistek (piłki te same, zeszłoroczny postulat Igi spełniony) ofensywnych, mocno płasko uderzających, dobrze serwujących i preferujących krótkie a nie długie wymiany. Gdyby te założenia się potwierdziły to wśród pań faworytek trzeba by było szukac w gronie Sabalenka, Rybakina, Gauf, Kwitowa, Samsonowa również Ostapenko i Collins doskonale mieszczą się w takiej charakterystyce pytanie tylko czy okażą się stabilne w swojej grze. W dyspozycji z zeszłego sezonu do grona faworytek bezwzględnie należałoby dopisac Caroline Garcię niestety po ubiegłorocznej formie pozostały tylko wspomnienia. Nasza Iga w tych warunkach na co zwrócił uwagę Sidor może miec problemy z forhendem z uwagi na uchwyt który preferuje, może jej "brakowac czasu" przy szybkich wymianach. Zobaczymy!
Drabinka dla Igi sprawia wrażenie że pierwsze trzy mecze powinny byc raczej "treningowe" do odhaczenia i zapomnienia, natomiast później mogą sie zacząc nie tyle schody co pionowa, niebotyczna ściana do pokonania bez asekuracji. Gdyby nie było "rzezi faworytek" to w czwartej rundzie na numer 1 czekałaby niepokonana przez 1gę Ostapenko w cwiercfinale niedawna triumfatorka Gauf w półfinale koszmar Igi czyli Rybakina, a w finale marząca o detronizacji jedynki Sabalenka. Jeżeli takiemu scenariuszowi Iga by sprostała - chapeau bas!
Sytuacja jest o tyle dziwna że wygrany US Open i Masters mógłby dla Igi oznaczac najlepszy sezon w karierze, natomiast porażki w tych turniejach, plus byc może utrata pierwszego miejsca w rankingu rozpoczną dywagacje i spekulacje o tenisie Igi, jej trenerach itd, itp.
Moja uwaga przy tym, wcale bym nie był zdruzgotany gdyby Iga utraciła "jedynkę" w rankingu. Uważam że za bardzo jej ciąży. Bez niej Iga by miała większą motywację do pracy przed przyszłym sezonem.
Ostatnia refleksja nieco polemiczna z panami Olejniczakiem i Sidorem. Otóż panowie w roli faworytki nie widzą Rybakiny. Mhm, zgoda że zdrowie w jej przypadku jest najważniejsze, ale o ile z barkiem będzie w miarę w porządku i o ile Jelena dojdzie w NY do półfinału, to w starciu np. z Igą Świątek byłaby zdecydowaną faworytką.
p.s,
Wśród panów, warunki i drabinka zdają się sprzyjac Hurkaczowi, mhm, źle to wróży, Hubi woli sytuację gdy nikt na niego nie liczy. Oby nie tym razem.
Nasze zawodniczki w I rundzie spotkają się :
- Iga Świątek (NR 1) ze Szwedką Peterson ( 28 lat, 92 WTA),
- Magdalena Linette( 24 WTA) z Aliksandrą Sasnovicz z Białorusi ( 29 lat, 65 WTA),
- Magdalena Fręch ( 75 WTA) z Hiszpanką Camila Navarro ( 35 lat, 57 WTA).
Hubert Hurkacz ( 17 ATP) zagra ze Szwajcarem Markiem Hueslerem ( 27 lat, 87 ATP).
Moim zdaniem przyczyną niemożności zrealizowania przewagi jest to co CTP przypisuje Idze ,a mianowicie "głowa" ,a mówiąc wprost nieradzenie sobie ze stressem wywołanym możliwością wygranej w trudnym spotkaniu połączonym z sukcesem. Stres jest naturalną reakcją obronną organizmu przed zagrożeniami realnymi lub wyimaginowanymi,ale jednocześnie kiedy jest nadmierny nie pozwala panować nad emocjami ( blokada ośrodka międzymózgowo-przysadkowego).
Hurkacz sprawia na zewnątrz wrażenie osobnika spokojnego, opanowanego wręcz flegmatycznego i tylko bliższa obserwacja tzw. mowy ciała pozwala na stwierdzenie,że w ściśle określonych sytuacjach to "kłębek nerwów'. W Cincinatti najpierw wygrał z Kokkinakisem 7;6(2), 3;6, 7:6(1), potem z Coriczem 5;7, 6:3. 6:3, w kolejnym meczu z faworyzowanym Tsitsipasem ( nr 4 ATP) 6;3, 6:4 i w ćwierćfinale z Popyrinem 6:1 i 7;6(8). I w tie breaku tego ostatniego spotkania przy stanie 6;1 dla Huberta można było zaobserwować to zachowania będące objawem stresu, bowiem zaczął on nagle chodzić małym kroczkami za kortem do przodu i do tyłu zupełnie bez celu, wiele razy poprawiał czapeczkę , głaskał się po twarzy, kręcił w dłoni rakietką tak jak by miał trudności z panowaniem nad odruchami.Nie na taką skalę,ale podobnie zachowywał się w decydujących momentach spotkania z Alcarazem. Chyba akurat on powinien popracować z psychologiem .
Oczywiście ,że udział w wielu turniejach i rozgrywanie wielu spotkań, patrząc zwłaszcza na niespodziewaną porażkę z Gauff może mieć negatywne aspekty ,ale nie jeżeli idzie o formę fizyczną , bo w trakcie sezonu tenisistka albo gra albo trenuje, a Iga rozegrała dużo meczów, bo najwięcej ich wygrywała.Wysiłek treningowy jest często większy niż meczowy. Chodzi o to ,że Iga ma za krótkie przerwy pomiędzy turniejami i nie ma dostatecznie dużo czasu ,aby poprawić mankamenty w grze. Nie jestem w stanie ocenić czy przed US Open trener zdoła rozeznać co powoduje tę wolniejszą reakcję ruchową ręki, dłoni i wreszcie nadgarstka , która ułatwia odbiór zagrać Igi rywalkom i czy zdoła z tenisistką ten mankament usunąć .
Półfinał w Montralu, to był dokładnie 53 mecz Igi w obecnym sezonie.
Dla porównania, Muchova - 37, Collins - 26. Jedynie Pegula troszkę się zbliżyła do tej liczby, bo dla niej to był 46 pojedynek w obecnym tourze. Ale za to Pegula w maju zrobiła sobie długą przerwę, bo w tym miesiącu rozegrała raptem 2 turnieje (we Włoszech i Roland Garros), w których odpadła prawie na samym początku.
Za to Iga Świątek... ale co ja sobie będę strzępił klawiaturę. Sam zobacz:
https://www.coretennis.net/tennis-player/iga-swiatek/74976/profile.html
53 mecz a przed nami jeszcze Cincinnatti i Nowy Jork, Guadalajara. Potem krótka przerwa i Masters, gdzie gra się już na oparach. W zeszłym roku zamknęło się to liczbą 74.
Osobiście uważam, że WTA (i pewnie też ATP) powinno pójść w stronę piłkarskiej LM i zacząć chronić tych najlepszych. Tenisistki z top 8 (dla równego rachunku) po prostu nie powinny zaczynać turniejów od I rundy, tylko minimum od III.
Mnie osobiście się wydaje, że ta chęć dominacji na korcie ze strony Igi, jest jednym z głównych powodów, dla których trenuje tę dyscyplinę sportu i dla których wychodzi na mecze. Toteż nie dziwię się jej, że jeśli taktyka wyklucza taką postawę, to od razu pojawia się niechęć i zniecierpliwienie. Ale jestem w 100% pewien, że z wiekiem i z każdym kolejnym sezonem to podejście się zmieni i parę tych pucharów, czy nawet srebrnych talerzy jednak pojawi się na półce w Raszynie.
Jak wiesz ja jestem racjonalistą i żartobliwie napiszę,że nie zauważyłem,aby w tenisie zagrywano piłki głową
Ja tylko zwróciłem uwagę na jeden, moim zdaniem kluczowy aspekt,a mianowicie to,że od III rundy ilość popełnianych przez Igę niewymuszonych błędów niezmiernie wzrosła i próbowałem znaleźć przyczynę. Powszechnie wiadomo ,że tenis ziemny to gra nóg i chyba Tobie jako wytrawnemu znawcy nie muszę tłumaczyć co to znaczy . W omawianym aspekcie ,aby precyzyjnie i celnie dokonać zagrania to trzeba dobiec do piłeczki na odpowiednią odległość i w odpowiedniej chwili. W moim przekonaniu to ta niemożność przerodziła się w poczucie bezradności i Iga się rozsypała ,a nie odwrotnie. Czyli problemy wolicjonalne były następstwem , były skutkiem słabej formy , a nie przyczyną ogromnej ilości błędów. Oczywiście masz rację zauważając,że w meczu z Kasatkiną Iga nierozważnie grała top-spinem , głównie z forhendu co na trawie jest nieefektywne, ale też zauważ ,że to zagranie było źle , bo za wolno, wykonywane.
Gry na trawie , tak jak każdej nawierzchni można się nauczyć, tym bardziej Iga , która przecież wygrała juniorski Wimbledon na tej nawierzchni.Lecz na naukę musi być odpowiednia ilość czasu, którego Iga nie miała z uwagi na problemy zdrowotne.
Teraz podzielę się refleksją, która i u Ciebie występuje ,a której nie rozwijasz,ale chyba intuicyjnie czujesz ,że coś jest nie tak. Bowiem niezależnie co mówimy o roli psychiki , czy jest czynnikiem zasadniczym , czy plusem dodatnim to takie kompletne rozsypanie się gry zawodniczki tak wysokiej klasy nie jest czymś często spotykanym ,ani normalnym. Tym bardziej,że wystąpiło w spotkaniu z zawodniczką dużo gorszą , z którą Iga ma bardzo korzystny bilans.
Ta nasza wspólna obserwacja w mojej ocenie świadczy o tym,że Iga została za bardzo uzależniona od współpracy z psycholożką i za bardzo bazuje na psychicznej motywacji i kiedy tego czynnika zaczyna brakować to nie ma barier bezpieczeństwa , które bronią przed upadkiem.
Moim zdaniem sytuacja nie jest normalna kiedy psycholog staje się w procesie treningowym ważniejszy od trenera.